Pani Konia na akademickich Mistrzostwach Polski(od wczoraj jestem z nią zdecydowanie na pani
bo walczyła niesamowicie i nadrabiała wszytskie moje błędy, a troche ich było - i choć zdarzało się jej pukać, to przez 3 dni(w tym ostatniego 2 nawroty i dogrywka) nie zrzuciła ani jednej przeszkody, skakała przez niebieski rowek, przez "straszny" czerwony mur i inne atrakcje
- choć fakt faktem rano pierwszego dnia wzięłam ja na lonżę, żeby poskakała przez niebieskie worki od śmieci, a także pare małych przeszkód krosowych jakie tam były w terenie, tak dla wzmocnienia pewności siebie mojej i konia; no i pokazywałam przed każdym przejazdem jej te trudniejsze przeszkody jak murek bo bałam się że się zatrzyma na parkurze - zresztą pare razy się przyjrzała przed bardziej kolorowymi przeszkodami, ale wystarczyło dać łydki i wiedziała, że skaczemy co wyrośnie przed nami i nie było problemu).
Jestem nią tak zachwycona, że musiałam się tu pochwalić
Naprawdę parę razy mogła zwalić drągi - inne konie, jak nie pasowało zwalały lub stawały, a ona nawet jak ja źle najechałam i odskoki nie pasowały, to się zawsze wybijała i zabierala wysoko nogi - ja zresztą jak już nie pasowało to robiłam wszystko, żeby w locie miała swobode i oddawałam wodze, więc miała jak się wyciagnąć chociaż - no ale myślę, że tak czy tak przeważały te dobre skoki, a błędów było jednak mniej niż więcej
No i koń się rozkręcał każdego dnia, szła kolejne parkury coraz chętniej i pewniej, a już najlepiej dogrywke
Niestety nie mam zdjęć z parkuru, ale może gdzieś w necie będą wkrótce.
No i głupio, że szła jako Bajadera(tak jest w paszporcie), bo połowa znajomych pytała się czy mam nowego konia
Po dogrywce,a zaraz przed dekoracją - chwila relaksu
- ykhm zgubiłam szlufke od paska krzyżwowego - za estetycznie to nie wygląda, ale pal licho:
A tu już na dekoracji:
A tu konik wygląda na bardzo zmęczonego - zresztą była, jednak 4 dni stresu i skakania na pewno ją wykończyły i jeszcze w nocy transport z Wawy(bo zawody skończyły się o 20:/ - no ale teraz ma tydzień wolnego na pastwichu, to sobie wypocznie)