to ja tez bede chwalipieta
na pierwszym planie moje rude szczescie
13 letni walach rasy hanowerskiej
tutaj zostalismy zaproszeni do sesji zdjeciowej katalogu kapeluszy :-)
i moja najwieksza milosc Mademoiselle ze swym zrebakiem MyMiracle ( daze ja ogromnym sentymentem,chyba dlatego,ze byla moim pierwszym koniem ,spelnieniem moich najskrytszych marzen )
jakoś ostatnio nie chce mi się pisać o koniach, więc...zamieszczam kilka zdjęć, z moimi....
tak koni oczywiście nie lonżuję....ale coś mi nie chciała dac się wypryskać preparatem od much...
wsiadłam, to niestety po paru miesiącach przerwy...pozowanka.
znowu z Nahajką;
Magda przepiękne kasztanicho!!!! O ile nie jestem wielką ich miłośniczką ( chyba lekki uraz z dzieciństwa, bo kasztanem był pierwszy koń, który mnie tak na prawdę "ściorał") ale TAKIE kasztany uwielbiam. Superowe odmiany
Duchowa, najbardziej podoba mi się Nahajka wchodząca na schody
I tu mam pytanie- do domu tez próbuje wejść? ;p
A jak juz o kasztanach o ciekawym umaszczeniu- w naszej stajni na poczatku czerwca urodził sie taki źrebol :
Olu przyznam bez bicia,ze kasztany nigdy nie nalezaly do moich ulubionych masci.
Mimo iz mowi sie,ze dobry kon nigdy nie jest zlej masci to kasztany zawsze jakos tak byly na samym koncu w rankingu "najfajniejsza masc"
ALe kiedy po raz pierwszy usiadlam na Shirazie nie wazne dla mnie bylo jakiej jest masci,moglby nawet byc rozowy w zielone pistolety a i tak bym go kupila
Nigdy tak naprawde nie zastanawaialm sie nad tym,ze ma ladne odmiany (ale ze mnie skromniak
) dopoki ludzie /inni koniarze nie zaczeli zwracac na to uwagi
zrebak z twojej fotki ladnie umaszczony,ladna odmiana na glowie
No i szkoda,ze tylko 3 skarpety ,ale latka na nadgarstku tez oryginalna
ehhhh nie mogę się napatrzyć
Ale piękne są te nasze szczęścia
Czy one pięknieją od naszej miłości ? czy kiedy się kogoś kocha to on w naszych oczach staje się najpiękniejszy na świecie ?
I moje kasztany zaprezentuje
wakacje 2008
pastwisko 2008
Pozdrawiam
Słuchajcie a jak jesteście dopasowani wzrostem do swojego konia ?
Tzn ile wy macie wzrostu a ile koń ma w kłębie ?
hucuł, mój wciąż jeszcze nowy konik, z którym w zasadzie nie pracowałam ani z ziemi, ani z siodła. Jeździłam tylko grzeczne tereny w siodle, i z wędzidłem...czasami warto :wink:
dziś postanowiłam sprawdzić na ile będzie grzeczny w terenie, na samej lince. Obyło się bez niemiłych niespodzianek, mieliśmy tylko problem ze skręcaniem, bo owszem skręcał, ale robił zbyt duuże łuki, i czasami fajnie było znaleźć się wśród kolorowych liści. Budziłam zainteresowanie rowerzystów, grzybiarzy i innych bo u nas nikt tak terenów nie jeździ. Sądzę, że jutro będę mogła już i galopować w stronę "stajni", bo dziś jak widać był tylko spokojny stępik...
tu chciałam zupełnie zdjąć linkę,..ale jednak zrezygnowałam....za wcześnie.
jakoś zdjęc nie najlepsza, sorki...ale i tak muszę podziękować mojej 12-letniej miłej sąsiadce /1,5mili ode mnie
/ , ze się chciało jej przez chwilkę mi potowarzyszyć...
duchowa przygodo przepiekne tereny
szczegolnie te ostatni zdjecie na sciezce takie magiczne
u mnie wszystko magiczne /z nielicznymi wyjątkami :wink: / popatrz nic z końmi nie pracuję, a one sa takie kochane, i w zasadzie dają mi zawsze więcej dobrego niż ja chcę.
oj do Oli nie odpisałam... Kochana, swoje kopyciaki traktuję po partnersku.... więc jeśli ja wchodzę do ich szop, to i one jak maja ochotę wchodzą do mojej....
Luna tylko nie, bo za gruba i w drzwiach się nie mieści, ona mnie odwiedza przez...okno.
podziwiam Wasze zdjęcia i koniki, i Was, i cieszę się, że mamy taką pasję. Konie są cudowne, bo można i na poważnie, a można i sobie gdzieś....."ODJECHAĆ!" ....no u mnie w puszczy to właśnie w magię i baśnie odjeżdża się najczęściej.
Duchowa napisała
Cytat:nic z końmi nie pracuje , a one są takie kochane
Są kochane bo Ty z nimi
jesteś , a nie "
masz" je
Im więcej się z końmi
pracuje , a mniej się z nimi
jest , (pracując nad sobą ) , tym więcej pojawia się barier , które nas od koni oddzielają i utrudniają porozumienie i harmonię.