Hipologia

Pełna wersja: Konie..nasze konie :)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nie wiem gdzie powinnam się przedstawić...więc poczynię to tutaj i wkleję zdjęcia mojego"synusia"i moje na jego mamie ,która(niestety)nie jest moją własnością...
Oto Bacardi sp po Lais kwpn
od Brenda sp.
Na pierwszym zdjęciu dobę po urodzeniu:

Michalina napisał(a):Nie wiem gdzie powinnam się przedstawić...więc poczynię to tutaj i wkleję zdjęcia mojego"synusia"i moje na jego mamie ,która(niestety)nie jest moją własnością...
Oto Bacardi sp po Lais kwpn
od Brenda sp.
Na pierwszym zdjęciu dobę po urodzeniu:

[Obrazek: 161504.jpeg]

Pozwoliłam sobie poprawić. Słodziaczek! Smile
PS. Też mam konia z tatusia KWPN. Są najmądrzejsze Wink.
Jakby ktoś był zainteresowany, to proszę, moje ciapki hurtem :wink: :

Arrow http://www.flickr.com/photos/30983592@N0...6910/show/
Michalina - słodki źrebaczek.

Arabiatta - kocham twoje ciapki! Ja chce takie! Ja kocham siwe, ja kocham arabowate!
Ja chyba wezmę i pokryje Brankę arabem i będe mieć swojego, hehe. Po co mi jakiś pseudo sportowy koń jak ja lubie arabki i folbluciki(dziwne połączenie, ale jakoś i jedne i drugie kocham choć są. tak różne - i raz mi rozsądek mówi, zeby pokryć ją czymś alla KWPN czy nawet jakis fajny sp, ale czasem włącza mi się mania na ogry folbluty albo araby :roll: )). Jeszcze achał-tekiny i trakeny są super :twisted:
Ma tu ktos achał-tekina na forum??
O jej, achałtekiny są boskie! Ja mam właśnie zagwozdkę czy następny koń to będzie coś orientalnego, shagya albo achałtekin właśnie, czy jakieś kwpn/sp Smile Bo jedno i drugie mnie tak samo kręci. A najbardziej na świcie to chciałabym andaluza, i już, tylko że taki andaluz to pewnie kosztuje jak dom.
Coś większego w każdym razie, ale z werwą Smile

A znam konika co by był dobry dla ciebie, bo hodowca już go nie chce, bo za wymagający, jest surowy i dominant przez duże D. Oni byle komu nie sprzedadzą, a myślę, że byś im przypadła do gustu. I miałabyś to swoje wyzwanie Big Grin Półbrat mojego młodziaka. I urodziwszy Wink

[Obrazek: Furia-lewa.JPG]
ŁadniutkiSmile A ile za niego chcą? I ile ma lat?
Tylko nie wiem czy mnie stac by płacić za dwa konie 1000zł miesięcznie :roll: Chyba by Branka musiała zarabiac na siebie startem w MPSZW :lol: kupiłam nawet fajne linki do kantara, na tyle ciężkie, że nie "latają" jak kłusuję na luźnych - wczoraj robiłam kombinacje kłusowania i galopowania po dragach, nie dotykałam prawie linek, a koń smigał prawo-lewo jak jakis westowiec i przeskakiwał przez napotkane drążki - zrobiłam z nich parkur :lol: Ona chyba od samych skoków lubi własnie takie skręty gwałtowne - za to ja mniej, bo choć ja jej pokazuje gdzie skręcamy, to ona jest szybsza ciałem niż jaTongue
Jest z marca 2004, więc czterolatek z haczykiem. Resztę mogę ci napisać na pw jak chcesz Wink

A nawet jak nie chcesz to i tak ci wysłałam Smile
arabiatta napisał(a):Jakby ktoś był zainteresowany, to proszę, moje ciapki hurtem :wink: :

Arrow http://www.flickr.com/photos/30983592@N0...6910/show/

piękne konie i piękne zdjęcia!
a ta ogromna woda to gdzie?
(pytam nieśmiało jako eks-szczecinianka, a trzebiatowianko-gryficzanka in spe Wink)
Arabiatta... galeria przeboska!! :-) Konie oczywiście także. Ja do momentu aż nie poznałam panów arabów osobiście, nie doceniałam tych zwierząt. A są naprawdę wyjątkow.. jak wszystkie konie, co by tu dużo gadać.

Aniu, ja jeździłąm na achałtekińskiej klaczy, co do Polski z bardzo daleka przybyła ;-)
Niestety wczoraj miałam problem natury technicznej.Przesyąłm zdjęcia Bacardiego w wieku 7 miesięcy i moje na jego mamie:
[Obrazek: 161609.jpeg]

[Obrazek: 161617.jpeg]
Arabiatta zdjęcia są tak piękne, że brak mi słów a konie jeszcze bardziej. Jakoś nigdy nie przepadałam za siwymi (sama mam skarogniadą) ale Twoje mnie tak urzekły że pewno jak Ania zacznę kombinować z kryciem :wink: Tak w ogóle to miałam na oku jednego arabka i się zastanawiałam nad nim ale zdecydowałam się kryć małopolakiem.

A galeria jest tak piękna, że tylko się chce ogladać Smile I ten piasek i morze...ech zazdroszczę Big Grin
A zdjęcia robisz sama czy ktoś? Bo są rewelacyjne (mam słabość do czarno-białych)

My mamy górki tylko albo aż :wink:
z ostatniego niedzielnego spaceru:
http://roksia1.fotosik.pl/albumy/556879.html

pozdrawiam
Michalina napisał(a):Niestety wczoraj miałam problem natury technicznej.Przesyąłm zdjęcia Bacardiego w wieku 7 miesięcy i moje na jego mamie:

Bardzo mi się Bacardi podoba, moje w jego wieku to były straszne koślawce, a on jest taki proporcjonalny - i szyjkę ma fajną. Smile Ogiery prościej rosną? :mrgreen: Masz może jakieś aktualne zdjęcie?
No właśnie, też mi sie rzuciło w oczy że proporcjonalny tez źrebak. Zazwyczaj jest tak, ze żrebaczki sa śliczne jak się urodzą i przez kilk amiesięcy, a potem na 3 lata zamieniają się w koślawce :lol:

Ja araby zawsze kochałam, jeździłam na championaty do Janowa i umierałam z zachwytu nad tymi końmi.
Marzyłam o karym ogierze arabskim z takim zbójeckim wyrazem twarzy i długą, gęstą grzywą :twisted: Potem miałam manię na gniade araby, a na końcu na klacze siwe w mocnej hreczce(i na zdjęcia Cometa, jak miał taką maksymalną hreczkę). Pewnie mnie na razie na araba nie stać, ale kiedyś sobie jakiegos kupię Smile W Janowie na aukcjiBig Grin
Choć ten wałaszek mi się podoba, arabiatta sie dowie dla mnie o jego ceneTongue Tylko ja generalnie wole klacze, bo raz ze jak jakaś kontuzja czy coś to można zaźrebić, dwa lubię kobyłkowy charakterSmile No ale nigdy nie wiadomo co człowiekowi przyjdzie chować.
Ania Guzowska napisał(a):No właśnie, też mi sie rzuciło w oczy że proporcjonalny tez źrebak. Zazwyczaj jest tak, ze żrebaczki sa śliczne jak się urodzą i przez kilk amiesięcy, a potem na 3 lata zamieniają się w koślawce :lol:

Niektóre nawet na dłużej Big Grin. Właśnie obserwuję u mojej najmłodszej, że o ile przez całe lato wyglądała dosyć normalnie, tak teraz znowu jej z przodu jakby zabrakło, a z tyłu jest jej nadmiar :mrgreen:. A 4 lata skończyła w lipcu.

Ania Guzowska napisał(a):Ja araby zawsze kochałam, jeździłam na championaty do Janowa i umierałam z zachwytu nad tymi końmi.
Marzyłam o karym ogierze arabskim z takim zbójeckim wyrazem twarzy i długą, gęstą grzywą :twisted:

Ciekawe, czy jest na forum jakaś istota płci żeńskiej, która jako dziewczynka nie marzyła o arabach Big Grin.
Opowiem Wam więcej na temat mojego konia. Mam nadzieję ,że nie będę przynudzać więc postaram się streszczać.
Mamy zamiar z rodziną wyprowadzić się na wieś do małego Emilianowa. Cztery lata temu ,jak zaczęłam tam jeździć na weekendy rozglądałam się tylko za…konikami ( ciężka choroba koniarzy).Jeździłam na klaczy płk .Stawskiego, miejscowego notablaWink.
Pewnego dnia wybrałąm się na spacer i przechodząc koło najbliższego gospodarstwa dostrzegłam klacz. Miała na oko ok.2 lat. Była bardzo poprawna. Zebrałam się na odwagę i podeszłam na podwórko popytać skąd ją mają i czy ”może nie zechcą jej sprzedać”. Wybiegła 15 letnia dziewczynka ,od razu z paszportem. No nawet ,nawet ten paszport wyglądałWink…Mówi, że chciała mnie poznać bo wie ,że jestem instruktorem (na wsi ploty szyyyybko się rozchodzą),nie miała odwagi ect. Od słowa do słowa i od tamtego czasu zaczęła się nasza wspólna znajomość i w następnym sezonie edukacja Tysi (dziewczynki ) i Brendy (klaczy).W ramach rekompensaty za naukę pozwolono mi pokryć klacz i promocyjnie zakupić konia.I…stąd pochodzi Bacardi.

Bacardi nie był poprawny .Jak się urodził wyglądał koszmarnie .Miał przykurcz ścięgien prostowników na przodzie i zbyt rozwarte stawy skokowe…nie wspominając już o koszmarnej krowiej postawie. Był za to bardzo duży .
Wraz z Tysią nacierałyśmy mu nogi maścią kamforową i zawijałyśmy w owijki.Robiiłyśmy mu rozciąganie i gimnastykę .Trwało to ze dwa miesiące. Bardzo mnie ten okres stresował i bałam się ,że taka „kalika” z niego zostanie. Kryjąc klacz Laisem liczyłam się z tym ,że konik może mieć wady postawy.W Walewicach Lais zostawił nierówną stawkę i dużo wad postawy. Zaryzykowałam jednak licząc,że będzie jednym 10 % lepszych, albo najlepszy…ach te marzeniaWink
Nie chciałam sprzedawać następnego konia bo mam za miękkie serce.Po poprzednim bardzo długo nie mogłam się poskładać. W końcu to żywe stworzenie. Walka o proste nogi była mozolna. Możliwe ,że same doszłyby do siebie ale chciałam zrobić wszystko aby w późniejszym czasie nie zastanawiać się czy coś mogłam zrobić i mu pomóc.
Teraz Bacardi rośnie i coraz bardziej się prostuje. Wkracza w okres „brzydkiego kaczątka”, patrząc na niego doszukuję się wad ,które dawno minęły .Kopyta robię mu sama „ naturalnie”.