Hipologia

Pełna wersja: Pytania do W.M. ("spis treści" na początku)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47
Jula a powiem Ci, że z tego co sobie przypominam to takiej książki w rękach jeszcze nie miałam Smile A nie jedną już przestudiowałam. No te rady, które tutaj dostałam, a których nie stosowałam to na pewno wykorzystam bo może akurat Smile. No i oczywiście jak pojawi się jakiś nowy problem (a pojawi się na pewno) znów poprosze o jakieś ciekawe rady Wink

No i teraz do Pana Trenerze Smile Bardzo bym prosiła o Pana zdanie na ten temat Smile Bo wiedza z książki to jedno, a rada trenera który ma z tym do czynienia na co dzień to drugie Smile
No to wywołany do tablicy - melduję się :wink: To że się nie odzywałem , nie znaczy że mnie tu nie ma. Czytam wszystko , śledzę i serce mi rośnie , bo jeśli nie muszę się włączać to znaczy ,że jest dobrze , a nawet bardzo dobrze Big Grin
"Sztywna " jedna strona konia to dość często spotykany problem. Najczęściej przyczyna tego zjawiska leży w naturalnej "niesymetryczności " konia . Konie , podobnie jak i ludzie mają jedną stronę "lepszą" drugą "gorszą". Ludzie w większości są praworęczni , a zakręty lepiej im wychodzą w lewo ( tory kolarskie ,żużlowe, a i końskie wyścigi , to jazda w lewo). Tak więc na samym początku u większości koni występuje problem jednej strony "gorszej". Czy ten problem , będzie zanikał , czy będzie się pogłębiał to już zależy od człowieka . I tu popełnia się najczęściej błąd . Błąd polega na stosowaniu "próby siły". Koń się opiera i nie chce się zgiąć ,to jeździec próbuje ten opór przemóc siłą.
Koń na siłę odpowiada siłą i trenuje w ten sposób mięśnie coraz skuteczniej przeciwstawiające się tym mięśniom , które powinny zadziałać , by koń się zgiął w boku. Efekty początkowych błędów ciągną się zwykle bardzo długo.
Prawidłowe rozwiązywanie problemy "gorszej" strony , powinno opierać się na stopniowanych ćwiczeniach usprawniających , stosowanych z dużym wyczuciem i cierpliwością. "Nie od razu Kraków zbudowano " , więc jeśli nawet na początku będzie tak ,że koń w jedną stronę będzie prawidłowo zgięty , a w drugą będzie chodził prosty , a nawet zgięty odwrotnie , to nie znaczy ,że już tak zostanie na zawsze jeśli nie zegniemy go koniecznie "tu i teraz" .
By usprawnić "gorszą'" stronę konia , potrzeba czasu , cierpliwości , wyczucia i systematycznych cwiczeń. Czas jest bardzo ważnym czynnikiem , bo w pracy z końmi ( w odróżnieniu od łapania pcheł) nie należy się spieszyć . Brak pośpiechu i zadawalanie się nawet najmniejszymi postępami , to przepis na sukces .
Panie Wojtku dziękuję za tak szybką odpowiedź Smile W takim razie chciała bym poprosić o ćwiczenia jakie pana zdaniem mogły by mi pomóc osiągnąć zamierzony cel? Tylko prosze nie piać mi tu żadnych tytułów książek bo już dużo się ich naczytałam Smile
xxxkinia1988xxx napisał(a):Tylko prosze nie piać mi tu żadnych tytułów książek bo już dużo się ich naczytałam Smile


To może pora zacząć stosować ćwiczenia z tych książek :wink:

I koniecznie zastanowić się nad złotą myślą we własnym podpisie :wink:

p.s

Przepraszam Trenera za wtręt Smile
Magda! :| Czytałaś życiorys Kini?

Ania Guzowska napisał(a):Dziwie się tylko, że skoro udało mi się wygiąć go w prawo, dlaczego te same metody nie działają na niego kiedy chce go wygiąć w lewo?
Naturalna niesymetryczność zależna jest również od ułożenia źrebaka w życiu płodowym. Sama na swojego konia tez działasz niesymetrycznie. My ćwiczymy strony zaczynając łagodnie w lepsza stronę (pewnie Ty i każdy też- tak zakładam).
Każdy chyba ma te same problemy ale z innym nasileniem. Przeglądałam 101 ćwiczeń dla dresażu, ale do mnie znacznie lepiej przemawia Jane Savoie swoimi książkami, które sugerują dobre ćwiczenia, które mam szansę podeprzeć opieką trenera i jest znacznie lepiej niż było.
A wyginanie w stój można robić, ale należy uważać, bo koń może (nie musi) przypadkowo zaczepić się o strzemię i wówczas nie jest dobrze :oops: .
Kinia: co do krzyżowania wodzy w ramach ćwiczenia wygięcia szyi: :?: :!: Nie wiem nic na temat takiego ćwiczenia, ale z tego co wiem, nie należy/nie wolno krzyżować rąk. Chyba ktoś się pomylił.
A czy możliwe jest , ze koń gorszą strona jest mniej uwrażliwiony na działanie pomocy: chodzi o łydkę wokół której powinien się "owinąć"? Brałaś to pod uwagę? Lepsze przygotowanie do reakcji na pomoce. Może próbować czasem pomóc ćwiczeniami z ziemi?
Była mowa o masażach. Może poprzestawiaj konia, zobacz na jaki nacisk reaguje, pilnuj przy tym szyi. Potem zrób to z siodła, ale z pomocą z ziemi.
Działanie skrzyżownymi wodzami jest w metodzie d'Orgeix ale w zakręcie nie na zgięcie boczne. Na zgięcie działa tylko wewnętrzna wodza przekładana na drugą stronę szyi, przy wyraźnym oddaniu zewnętrznej. W ogóle praca nad zgięciami jest u niego jednym z najistotniejszych aspektów treningu.
Inną metodę zgięcia stosują reiningowcy-jesteśmy świeżo po szkoleniu więc mogę się pochwalić! Otóż jedziemy stępem po kółku takim mniej więcej 10m średnicy i działamy wewnętrzną wodzą "do kieszeni" czyli pociągamy do siebie i do tyłu w kierunku naszego brzucha-koń ma się zgiąć oczywiście początkowo niezbyt mocno i dosłownie na 2 kroki. Jak tylko koń "odda" oddajemy wodze i jedziemy dalej po kółku. I następny raz....i tak dalej. Aż do efektu że będzie można bez oporu przyciągnąć głowę konia do buta. Wewnętrzna łydka tuż przy popręgu zapobiega wpadaniu konia do środka ale na lekkie zacieśnianie konia nalezy pozwolić-bo z tego ćwiczenia przechodzi się do spinu....W każdym bądź razie sama ta gimnastyka bardzo mi się podobała i zamierzam wypróbować na mojej ujeżdżeniowej kobyle która od początku była bardzo mocno niesymetryczna i nadal jest trochę gorsza w lewo....Jak spróbuję to napiszę co mi wyszło....
W każdym razie konie uczone zgięcia bocznego wg d'Orgeix (mam na myśli nasze) zaakceptowały tą nową metodę zginania w ciągu jednego-dwóch treningów...
Julia - o kursie masażu napiszę w wątku "masaż koni", żeby już nie mieszać.
Jednym ze wskazań do masażu jest usztywnienie jednej strony ciała - po prostu wtedy łatwiej przychodzą efekty innych ćwiczeń. Po masażu mięśnie robią się takie fajnie elastyczne - można wypróbować na sobie..
asio no chociaż Ty jedna przeczytałaś mojego posta dokładnie. Co do ćwiczenia stron to ja oczywiście ćwiczyłam obie takimi samymi ćwiczeniami, taką samą ich ilością. No i wyszło mi z tego właśnie to, że moja klaczka ma lepszą prawą stronę bo jak już pisałam wygina się dokładnie tak jak sobie tego życzę. Natomiast ta lewa strona... Nie mówie, że nie wygina się w ogóle, bo na kilkanaście sekund bez problemu, ale widze kiedy na niej jeżdżę, że sprawia jej to większą trudność niż w prawo. W prawo może iść w prawidłowym wygięciu tak długo, jak długo będę chciała i nie stawia przy tym najmniejszych oporów. O tym krzyżowaniu, które opisywałam napisała Magda Pawlowicz więc jak nie słyszałaś nic na ten temat to możesz przeczytać, zawsze to coś nowego Smile. A i dziękuje wreszcie za jakieś konkretne rady, postaram się je w najbliższym czasie wypróbować Smile.
xxxkinia1988xxx napisał(a):Co do ćwiczenia stron to ja oczywiście ćwiczyłam obie takimi samymi ćwiczeniami, taką samą ich ilością.


I może tu problem.

Mądrzy ludzie proponują dawkowanie większej ilości ćwiczeń na rozciągnięcie gorszej strony.
Ale zaczynać i kończyć na łatwiejszą stronę.
kurcze: to internetowy kurs niwelowania usztywnienia u konia :oops: i już rozpoczęła się dyskusja, ale to fajnie

Punktem wyjścia do wygięć jakichkolwiek jest doprowadzenie do rozluźnienia. Jak pisała przede mną Magda G zaczynaj o lepsze i końca w ramach nagrody tez lepszą, a gorszą ćwicz z początku mniej. Nic na siłę, pospiech to destrukcja. Jak już Ci się rozluźni, poćwicz lepszą na dużych kołach zmniejszając je i cały czas do przodu tempem jakie pozwoli koniowi na skupienie się na pomocach. Podobnie na gorszą stronę, ale koło zmniejszaj łagodniej i do momentu gdy zauważysz, że jeszcze jest dobrze, ale za chwilkę może już się usztywnić. Zostaw tak konia i zwiększaj koło do wielkiego cały czas pilnując owinięcia wokół wewn. nogi i pilnując tempa do przodu- dynamicznie, ale bez pospiechu. Zawsze pilnuj krzywizny kręgosłupa- nie tylko szyja, ale cały koń wpisany ma być w łuk po którym jedziesz. Z czasem możesz koła zmniejszać do wolt, ale tylko wówczas, gdy koła będą wyjechane 100%, jeśli nie, wracasz do miejsca, gdzie koń wszystko wykonał. Takie małe koła mogą być potem pomocne do nauki ustępowania.
Gdzieś zapoczątkowałam burzliwą dyskusję na temat J. d'Orgeix i nie chce polemiki na temat jego szkoły. Ja tam nie krzyżuję rąk. Niech inni to robią, co chcą, byle koń nie był zanadto zdziwiony własnym dyskomfortem. Przepraszam.
Na początku zdecydowanie mniej ćwiczeń na gorszą stronę, w stosunku do ćwiczeń na lepszą. Powoli, w miarę postępów, powinno się wyrównywać ten stosunek. Rozciąganie sztywnych mięśni może być dość bolesne, i nadmiar ćwiczeń na gorszą stronę może spowodować odwrotny efekt.
Ja bym powiedziała wręcz przeciwnie-ćwiczeń na gorszą stronę trzeba właśnie robić więcej(oczywiście zaczynając od strony lepszej) ale w bardzo krótkich nawrotach-tzn bardzo szybko odpuszczać i dawać odpoczynki. Natomiast nalezy robić to bardzo często tylko zwracając uwagę by żądanie nie było zbyt duże jak na stopień wygimnastykowania konia w danym momencie i zadowalać się bardzo małym postępem w pracy. Niech kon zgina się w tą gorszą stronę dosłownie o milimetr więcej codziennie.I zaczynam to ćwiczenie w nieruchomości tak by nic nie rozpraszało konia, oczywiście z koniem spokojnym i już rozluźnionym pionową gimnastyką-o ile jest dla niego łatwa.
Big Grin Ile koniarzy tyle zdań. Dlatego w sumie trudno podać gotową receptę na elastyczność, szczególnie jak się ani konia, ani jeźdźca nie widziało na oczy, bo jeden koń będzie lepiej się rozwijał dzięki takim ćwiczeniom, inny koń dzięki innym. A tych ćwiczeń jest multum - konia trzeba zapytać co mu najbardziej pasuje Wink Zobaczcie jak nad elastycznością z ziemi pracuje Karen Rohlf, to jest już zupełnie inna orbita. Można uelastyczniać przez zwroty na zadzie, przez ustępowania od łydki, przez jazdę między drzewami... Można przebierać, i pytać konia: "to?", "a może to?", "nie? a co powiesz na to?", a koń z pewnością na te wszystkie pytania odpowie Wink
Cwiczenie bocznych zgięć szyi ma na celu rozluźnienie grzbietu konia /mięśnie leżące wzdłuż kręgosłupa tworzą jedno pasmo i np napięcie w partii lędźwi powoduje automatycznie pewne napięcie w szyi . Jeżeli szyja konia poddaje się bez oporu , to znaczy , że cała partia tych mięśni jest luźna . Nie spowoduje to automatycznie ugięcia w partii lędźwi / kręgosłup konia może się zginać tylko w odcinku szyjnym i lędźwiowym / , lecz je umożliwi . Oczywiście trzeba je stosować na początku jazdy , tak , jak inne ćwiczenia rozluźniające i zawsze w momencie zauważenia u konia sztywności .Robienie go na koniec jazdy nie ma według mnie sensu , chyba , że konia dopiero uczymy.
arabiatta napisał(a):Na początku zdecydowanie mniej ćwiczeń na gorszą stronę, w stosunku do ćwiczeń na lepszą. Powoli, w miarę postępów, powinno się wyrównywać ten stosunek. Rozciąganie sztywnych mięśni może być dość bolesne, i nadmiar ćwiczeń na gorszą stronę może spowodować odwrotny efekt.


Mniej ćwiczeń na sztywniejszą stronę nie poprawi jej - przecież to logiczne , bo dysproporcja nadal zostaną Smile

Przy czym ja ćwiczenia traktuję bardzo elastycznie i ogólnie, bo takich ćwiczeń jest całkiem sporo, niekoniecznie z siodła.
Teraz powiedziałabym, że lepiej ćwiczyć najpierw z ziemi, bo dokładnie widać usztywnienia.
Dopiero potem z siodła.
I wcale nie proponuję wcale jeździć ciasnych wolt rozciągających sztywniejszą stronę :wink:
Przecież to nie jest działanie na 5 jazd!

Ja jeździłam najpierw nawet nie duże koła, co przez cały spory wybieg- najpierw w prawo, potem 2 razy w lewo.
I tak sukcesywnie duże, naprawdę duże koła w takiej samej proporcji.
W miarę uelastyczniania konia zmniejszałam, ale najpierw jedno koło- potem dodawałam więcej , patrząc na reakcję konia.
Jak ciężko na gorszą, to powiększałam koło, ale nadal na gorszą.

Dobrym ćwiczeniem i mniej nudnym w stępie , to jazda w poprzek wybiegu - ponieważ długa ściana jest naprawdę długa, to serpentyn tez sporo.
A w miarę postępów przechodziłam do kłusa.

Postępy sprawdzałam z ziemi , drapiąc go po boku .
Po pewnym czasie ( pewnie dosyć długim) zaczął sięgać głową do obu boków , mniej więcej w tej samej odległości Smile

Ale oczywiście robiłam też inne rzeczy- sporo zwrotów , jazda slalomem między tyczkami.
Zafundowałam mu masaż rozluźniający .

Tych możliwości jest naprawdę sporo. Smile
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47