Cejloniara napisał(a):No własnie. Niech nam państwo zrobi, niech nam załatwi, ustawi.
Jeśli to było do mojego postu o zaanektowaniu obecnych IR, to trochę spróbuje wyjaśnić mój punkt widzenia na tę kwestię.
Jak wszyscy wiemy są kursiki i kursy. W tych pierwszych nie trzeba się specjalnie wysilać, żeby zdobyć uprawnienia, a w tych drugich jednak coś trzeba umieć. Na moim kursie podczas egzaminu na części skokowej poległo coś ok. 50% z grypy ok 30 osobowej, czy te osoby ukończyły nie mam pojęcia bo nie mam z nimi kontaktu, ale jeśli chciały ukończyć to musiały zaliczyć część skokową w oddzielnym terminie.
Zakładam, że osoby, które poszły na łatwiznę czyli na kursik, nie będą w stanie lub nie będą zainteresowane (tak jak nie były do tej pory) podnoszeniem swoich kwalifikacji, więc siłą rzeczy niejako się same wyeliminują z czasem.
Natomiast osoby, które lubią utrudniać sobie życie, poprzez podnoszenie swoich kwalifikacji na ten moment są pozbawione takich możliwości w ten sposób, że nie widać za bardzo drogi którą mają podążać. I nie chodzi mi tu o to, że nie ma gdzie ćwiczyć, bo jest, tyle że odbywa się to w sposób doraźny i "na wyrywki". W efekcie wiedza uzyskana w ten sposób nie jest poukładana do końca.
Z drugiej strony dlaczego wylewać dziecko z kapielą?
Z przepisów PZJ
"2.Warunkiem przyjęcia na kurs jest:
-posiadanie Złotej Odznaki jeździeckiej, (punkt ten obowiązuje od dnia 01.01.2007),
-ukończenie 18 roku życia (w momencie zdawania egzaminu wstępnego),
-ukończenie szkoły średniej (w momencie wydawania uprawnień),
-pozytywne zdanie praktycznego egzaminu wstępnego składającego się z dwóch części:
a.zademonstrowanie umiejętności z zakresu ujeżdżenia klasy P
b.konkurs na styl klasy L (zaliczony przy uzyskaniu maksimum 3,5 punktów"
rozumiem, że aby dostać się na kurs IWP wystarczy złota odznaka. Dlaczego więc IR, który ma już zasób wiedzy i do tego potwierdził swoje umiejętności zdobywając złota odznakę ma dodatkowo brać udział w takim kursie lub zdawać dodatkowy egzamin, co w obu przypadkach związane jest z dodatkowymi kosztami.
Reasumując IR, który zdecyduje się na tę drogę na swoje kształcenie wyda więcej o koszt kursu IR niż osoba z mniejszym doświadczeniem. Według mnie to trochę nie fair.
Jeśli został przyjęty taki model o którym wspominał Pan Mickunas, że nie będzie możliwości zdobycia uprawnień IR bez złota, to dobrze, tylko ta droga zabierze bardzo dużo czasu, a w okresie przejściowym niewiele lub nic się nie zmieni. Na stronie PZJ w zestawieniach odznak, jest dopiero 40 osób ze złotą. To nie dużo, ale i czasu od wprowadzenia odznak nie minęło zbyt wiele.
Ale jeśli PZJ dopuścił by taką możliwość, to zyskują obie strony. IR bo uzyskują dodatkowe uprawnienia i nowe możliwości podnoszenia swych kwalifikacji w sposób usystematyzowany, a PZJ bo będzie miał niejako z marszu "bazę" na okres przejściowy który nie czarujmy się zajmie kupę czasu, bo wszyscy Ci IR po kursikach, tak łatwo pola nie oddadzą i nie zrezygnują z uprawiania instruktorstwa, tylko dlatego że zmieniły się przepisy, które ich nie dotyczą, czyli de facto nadal będą wypuszczać kiepskich jeźdźców.
Byłoby to to coś rodzaju nostryfikacji uprawnień.