Hipologia

Pełna wersja: Smutna refleksja o fundamentach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28
tomekpawwaw napisał(a):, ale D'Orgeix, opisując pozycję jeźdźca podaje kilka zasad :
-tułów jeźdźca powinien być swobodny , co wymaga krótkich strzemion


Wątpliwości moje

Swoboda tułowia wcale nie wymaga krótkich strzemion.
Ba.. swoboda dosiadu nijak nie jest związana ze strzemionami.

Posiadając dobrą, albo bardzo dobrą równowagę , można jeździć bez strzemion.

Cytat:
-położenie łydki nie powinno się zmieniać przy zmianie dosiadu , inaczej nie może ona działać precyzyjnie
-w półsiadzie, ponieważ większość ciężaru opiera się na strzemionach

...
W praktyce , ponieważ łydki nie przylegają stale do boków konia , ich położenie będzie się nieco zmieniać , raz będą one bardziej z przodu, raz bardziej z tyłu , zależnie od fazy ruchu

Widzę sprzeczność w pierwszym i ostatnim zdaniu dotyczącą niezmienności pozycji łydki przy zmianie dosiadu.


W praktyce łydki stale przylegają do boków konia - chyba, że je celowo odstawimy ale to trochę niewygodnie Tongue
To, że koń pracuje mięśniami nie oznacza, że spokojne przyłożenie łydki powoduje jej ruch do przodu, lub do tyłu samodzielnie.
Tylko w kłusie łydka lekko przyłożona , mimowolnie daje sygnały koniowi , ale wcale nie zmienia swojego położenia, chyba, że tego chcemy.


No i oczywiście ten niezmienny :? pogląd, że w półsiadzie większość ciężaru jeźdźca opiera się na strzemionach !
Opieramy się na kolanach , a nie na strzemionach!

Tyle było juz na ten temat- cały wątek o zjeździe z góry


Jeszcze odnośnie pokazanego zdjęcia przez Asio?

Ktos napisał, że łydki jeźdźca są na łopatkach konia.
Mimo, że zdjęcie obcięte- ja tego nie widzę.

Albo koń ma łopatki zupełnie w innym miejscu niż myślałam :wink:

Julie napisał(a):należy wykonać pozornie prosty test:
Wstać i zostać u góry. W półsiadzie lub wyżej niż półsiad.
I zrobić kilka przejść stęp-kłus-stęp-kłus (nie dotykając siodła).
A następnie w kłusie kilka taktów anglezować, kilka taktów stać, anglezować, stać, anglezoać, stać...
Jeśli nie da się tego zrobić, to znaczy, że nogi są w złym miejscu. W 90% przypadków właśnie za bardzo z przodu.
Proste.
Obojętnie w jakim jeździmy stylu, czy siodle.


To rzeczywiście znakomite ćwiczenie , które pozwala znaleźć samodzielnie właściwe położenie łydek .

Sama to ćwiczę od czasu do czasu. Smile


p.s
Może naprawdę przenieść te ostatnie posty do nowego wątku dotyczącego dosiadu?

Czy teraz będzie juz jeden tylko wątek na forum?
Zdjęcie ze wskazanego linku

[Obrazek: d52c4ffcee7944baar7.jpg]


Przy takim prawie prostopadłym( względem ziemi) ułożeniu stopy nie ma nawet możliwości przeniesieniu własnego ciężaru na strzemiona.

Za to trzeba mieć bardzo mocne amortyzatory stawowe - i to napięcie łydek.

Na mój gust, ciężar ciała w takim ustawieniu ciała, przenosi się na siedzenie - stopy tylko zapierają się.

Myślę, że przy wyjściu w górę da się dopiero użyć strzemion - ale jakie to musi być wybicie- jak ze sprężyny Big Grin

Dla mnie, to taki asekuracyjny dosiad- ale pewnie skuteczny w sensie poczucia bezpieczeństwa na wysokich przeszkodach?
Wydaje mi się / ale mogę się mylić ?/ , że osoba na tym zdjęciu , to nie Jean D'Orgeix , ani żaden z jego uczniów .
P.S. Zawsze myślałem , że skoczkowie jeżdżą na krótkich strzemionach właśnie ze względu na swobodę tułowia
Big Grin
Dama na zdjęciu to Olga Grabowska "naśladująca" D` Orgix` a , trenowana przez swojego ojca.
"Baucher był jeźdźcem wybitnym , podczas , gdy jego naśladowcy jedynie psują konie " / Fillis /
Tak na marginesie , trudno jednak ocenić zawodnika na podstawie pojedynczych zdjęć . Myślę , że każdemu skoczkowi takie , lub podobne zdjęcie można by zrobić na zawodach
na czym konkretnie miałoby polegać psucie konia przez tą dziewczynkę na zdjęciu???
Myślicie, że ona obija nerki koniowi, że niszczy mu grzbiet takim dosiadem?
tomekpawwaw napisał(a):Tak na marginesie , trudno jednak ocenić zawodnika na podstawie pojedynczych zdjęć . Myślę , że każdemu skoczkowi takie , lub podobne zdjęcie można by zrobić na zawodach


To jest swiadomy dosiad , a nie przypadkowe ujęcie.
Na tym polega ta szkoła :wink:

A "klasyczni "skoczkowie owszem jeżdża w krótszych strzemionach, choc nie az takich jak na zdjęciu.
W dosiadzie ujeżdżeniowym cięzko zablokowac kolana na poduszkach w czasie półsiadu , zwłaszcza, że siodła skokowe maja mocno wysunięte tybinki- często aż na łopatki konia.
Nawet anglezowanie w takim dosiadzie jest niskie, eleganckie Smile

Młoda dama musi miec az tak krótkie ze względu na specyficzne wyciagnięcie nóg do przodu.

Swoją drogą, mam wrażenie, że siodło jednak blokuje koniowi łopatki.

Ciekawe jak wygląda ułożenie nog w czasie lotu i przy lądowaniu po skoku w prezentowanym dosiadzie.
DuchowaPrzygoda napisał(a):na czym konkretnie miałoby polegać psucie konia przez tą dziewczynkę na zdjęciu???
Myślicie, że ona obija nerki koniowi, że niszczy mu grzbiet takim dosiadem?
Uwaga była natury ogólnej , Ja książki D'Orgeix przetłumaczone na polski mam i dokładnie przeczytałem , widziałem też jego filmy szkoleniowe i to , co widać na tym zdjęciu nie odpowiada temu , co mówi on o dosiadzie i demonstruje . Olgi na żywo nie widziałem , nie miałem też okazji jeździć u p. Grabowskiego , więc nie podejmuję się oceniać jego metod treningu i poziomu szkolonych przez niego zawodników.
http://www.youtube.com/watch?v=5YbmQ_c5L...re=related
U tego zawodnika widać również ,np w podejściu do przeszkody łydkę z przodu i cofnięte biodra
tak ogólna..wiem, ale może - jeżeli Ty nie chcesz się wypowiadać na temat tego konkretnego dosiadu prezentowanego na tym zdjęciu -to może inni? Big Grin
Czy koń w tym wypadku może czuć ból albo inny dyskomfort?
Wykopałem jeszcze film z treningu z D'Orgeix / ten starszy pan w białym dresie /
http://www.youtube.com/watch?v=qR8emsoal...re=related
DuchowaPrzygoda napisał(a):Czy koń w tym wypadku może czuć ból albo inny dyskomfort?

Chyba niełatwo odpowiedzieć na takie pytanie Smile

Jeszcze kilka zdjęć

To z ksiązki, więc niewyrażne

J.d Orgeix prezentuje dosiad

[Obrazek: ortgeix1rg4.jpg]

[Obrazek: ortgeix2eh3.jpg]

I szef wyszkolenia wg tej szkoły

[Obrazek: pierwowzrph9.jpg]
Jak wyczytałam , zasadą jest , żeby jeździec widział czubek swojego buta- trochę jak w stylu west Smile

Na tym ostatnim zdjęciu przynajmniej siodło nie blokuje łopatki.

Na zdjęciu Oli - wydaje mi się, że tak.

Siedzenie jeźdźca rzeczywiście przesunięte do tyłu - co utrudnia działanie łydki jako pomocy.
Według mnie jest też trudno działać dosiadem.

Myślę, że w wojsku taki dosiad był potrzebny , bo bezpieczniejszy.

Czy w skokach jest wygodny - nie wiem, bo nie widziałam w różnych fazach.
Może jest wygodny dla skoczka- czy dla konia?

Jeśli koń odpowiednio długi..

Na moim koniu tego rodzaju siodło z długim, płaski siedziskiem nie sprawdziłoby się , bo Kuba ma krótki grzbiet, więc pewnie uciskałabym nerki.

Ale czasem człowiek przyjmuje taką pozycję- z nogami bliżej popręgu .
Często siodło wymusza taka pozycję, czy nasze działania ( pomoce).

Przecież tylko posąg siedzi na koniu nieruchomo :wink:

To oczywiście moje rozważania bez głębszej wiedzy w tym temacie.
Smile

Edit

Ale podobnie jak Julie mam poważne wątpliwości, jeśli chodzi o anglezowanie w kłusie.
Nie bardzo wiem jak jest to możliwe- chyba, że nie jeździ się kłusem.
Magda, nie wiem czy świadomie wprowadza nas w błąd . Ostatnie zdjęcie zostało wykonane ponad 100 lat temu , podczas pierwszych chyba w historii zawodów w skokach przez przeszkody / w Turynie / i przedstawia ówczesnego szefa ekwitacji w Saumur , zwycięzcę zawodów . Oczywiście ówczesna technika jazdy mocno różniła się od współczesnej
Dzięki za informację Smile

Nie wiedziałam , że Pan K.Grabowski kontynuuje tak starą szkołę jazdy.

A to zdjęcie współczesne z konkurencji west -reining.

Widać pewne podobieństwo dosiadu?

[Obrazek: ramseysd6.jpg]
mam mętlik w głowie z tym dosiadem...... Sad

Co dobre co złe....ale ja i tak MUSZE jeździć po swojemu. Nie ma rady....czekam na nowe zdobycze medycyny. Ale pewnie jak nabiorę złych nawyków to już zostaną. Sad

Najłatwiej mi zawsze było jeździć na oklep...tereny też. Jakos wtedy tak fajnie czuje się konia.Do siodła wiele lat musiałam się przyzwyczajać. Trener p. O. w Sopocie był zdumiony, że jest taka różnica między mną w siodle a na oklep...20 lat temu hihi
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28