01-17-2009, 03:31 PM
Uprzedzam, że w tym poście pytam z ciekawości i pisze co myślę, ale nie w sensie że radze komuś cośtam zrobić. Tsak czysto teoretycznie prowadzę tę rozprawkę
Jak duże ma piętki twój konio mazazel? Za duże powodują rotację kosci kopytowej, dlatego koniowi się żle chodzi. Trochę wyższe niż takie, jak ja mam w tej chwili(że jak lekko tarnikuję to widać "białą linię")nie sprawia jeszcze niewygody - ale takie duże naprawdę powodują rotację(dla pewności można zrobić zdjęcie - ja będe teraz robić z ciekawości, nie jest to takie drogie, jak wet ma przewoźne rtg) - ale jak zaczyna sie strugać naturalnie, to piętki i tak się same zmniejszą do odpowiedniej wysokości - ja jak już cos przy piętach tarnikiem robię to na milimetr,dwa - a zmniejszyły sie same o kilka. W ogóle u niej sie samo teraz wszystko robi - ściany wsporowe tez same się zmniejszyły Koń nie staje już nogami tak z tyłu pod sobą jak koza - trzyma je normalnie, obciążająć prawidłowo. Dobrze się rusza ogólnie.
No i wysokie piętki powodują ruch od palca, a nie od pięty. Co jest szkodliwe i nawet każdy kowal to powie. Ale jak mu sie powie, że pozwala byc piętkom za wysokim, a kopytu "za długim w placu", to powie jakiś argument, że chodzenie od palca jest, bo boli konia strzałka. A jak sie powie, że strzałka jest zdrowa u danego konia to powie cos jeszcze innego bez sensu.
Gruba podeszwa nie oznacza tego, że kopyto nie będzie wklęsłe. Polecam poogladac kopyta dzikich koni Ale to nie tylko to odgrywa rolę. Koń musi mieć także zdrowe strzałki, kość kopytową ustawioną odpowiednio,itd. Trzeba mu nie wycinać callusa, żeby miał czym chodzić... Poza tym przody przenoszą 60% ciężaru - dlatego łatwiej o podbicie niz w przypadku tyłów. I różne napięcia, niezbalansowanie moga powodować nierównomierne obciążanie kopyta - wtedy grozi podbicie, bo koń mocniej obciąża jakąś tam stronę. Jak ma własnie dodatkowo cienka podeszwę to tym bardziej. Mojej w tyłach pękało kopyto za najszerszym miejscu kopyta(tam przy piętkach) - miała wysokie piętki i to co my nazywamy "flarą" - a przy tym miała "długi palec" - w tej chwili pęknięcia już prawie nie ma - od góry rośnie zdrowa ściana, a peknięcie jest już przy dole kopyta - odpowiednie tarnikowanie powoduje, że sie nei powiększa. Myśle, że niebawem go nie będzie. A to co zrobiłam to cofnełam palec, skracałam stopniowo piętki i robiłam mustang roll do najszerszego miejsca kopyta. Kopyto to ma dużego callusa i mocno wklesłe podeszwy obecnie. Strzałka jest szeroka i już nie gnije. W ogóle wstawie aktualne zdjęcia jutro, bo pare osób mnie prosi
Podeszwa u mojej koni wzmocniła sie na tyle, że jest zupełnie czysta po twardym i kamieniach, po 2-3 miesiącach. A niektóre konie mają cieńszą jak sie zaczyna strugać - u nas w stajni np jeden jest taki, że go boli na dotyk dłoni i kopystki :? Dodatkowo moim zdaniem jest u niego rotacja kości kopytowej - więc ona w jednym miejscu się "wgniata" od środka w podeszwę - to też boli konia, ten punkt.
Aha, moja na poczatku po rozkuciu co chwila miała jakies guzki i takie tam nierówności na podeszwach - chodziłam znia wtedy tylko po miękkim i one znikały. Obserowałam jednak uwaznie z których stron sie tworzą, zeby wychwycic cel ich powstawania - bo podbicie powstaje w jakimś celu - w właścicie z jakiejs przyczyny. Teraz podeszwy są własciwie gładkie. Wszytsko się zresorbowało - i jak tylko to nastąpiło, to zaczęłam jeździć i chodzić po twardym. I koń nie kuleje. Kopyto jest gotowe do tego, by chodzić po twardej nawierzchni - no i dodatkowo jeszcze lepiej się do niej teraz przystosuje. Tak jak to widze w każdym razie.
Aha, ja sobie tylko spekuluje. Wszak jestem amatorem Piszę na forum co myślę, ale nie radze nikomu biec teraz ztarnikiem do stajni i pomniejszac pietki na siłę
Moja konia funkcjonuje teraz w każdym razie fajnie, więc naprawdę ciesze się, że zaczęłam strugać. Ale nie wiem czy kazdy koń może być tak strugany, czy kazdy koń może być bosy itd. Nie widziałam takiej ilości kopyt jak widzi kowal
Jak duże ma piętki twój konio mazazel? Za duże powodują rotację kosci kopytowej, dlatego koniowi się żle chodzi. Trochę wyższe niż takie, jak ja mam w tej chwili(że jak lekko tarnikuję to widać "białą linię")nie sprawia jeszcze niewygody - ale takie duże naprawdę powodują rotację(dla pewności można zrobić zdjęcie - ja będe teraz robić z ciekawości, nie jest to takie drogie, jak wet ma przewoźne rtg) - ale jak zaczyna sie strugać naturalnie, to piętki i tak się same zmniejszą do odpowiedniej wysokości - ja jak już cos przy piętach tarnikiem robię to na milimetr,dwa - a zmniejszyły sie same o kilka. W ogóle u niej sie samo teraz wszystko robi - ściany wsporowe tez same się zmniejszyły Koń nie staje już nogami tak z tyłu pod sobą jak koza - trzyma je normalnie, obciążająć prawidłowo. Dobrze się rusza ogólnie.
No i wysokie piętki powodują ruch od palca, a nie od pięty. Co jest szkodliwe i nawet każdy kowal to powie. Ale jak mu sie powie, że pozwala byc piętkom za wysokim, a kopytu "za długim w placu", to powie jakiś argument, że chodzenie od palca jest, bo boli konia strzałka. A jak sie powie, że strzałka jest zdrowa u danego konia to powie cos jeszcze innego bez sensu.
Gruba podeszwa nie oznacza tego, że kopyto nie będzie wklęsłe. Polecam poogladac kopyta dzikich koni Ale to nie tylko to odgrywa rolę. Koń musi mieć także zdrowe strzałki, kość kopytową ustawioną odpowiednio,itd. Trzeba mu nie wycinać callusa, żeby miał czym chodzić... Poza tym przody przenoszą 60% ciężaru - dlatego łatwiej o podbicie niz w przypadku tyłów. I różne napięcia, niezbalansowanie moga powodować nierównomierne obciążanie kopyta - wtedy grozi podbicie, bo koń mocniej obciąża jakąś tam stronę. Jak ma własnie dodatkowo cienka podeszwę to tym bardziej. Mojej w tyłach pękało kopyto za najszerszym miejscu kopyta(tam przy piętkach) - miała wysokie piętki i to co my nazywamy "flarą" - a przy tym miała "długi palec" - w tej chwili pęknięcia już prawie nie ma - od góry rośnie zdrowa ściana, a peknięcie jest już przy dole kopyta - odpowiednie tarnikowanie powoduje, że sie nei powiększa. Myśle, że niebawem go nie będzie. A to co zrobiłam to cofnełam palec, skracałam stopniowo piętki i robiłam mustang roll do najszerszego miejsca kopyta. Kopyto to ma dużego callusa i mocno wklesłe podeszwy obecnie. Strzałka jest szeroka i już nie gnije. W ogóle wstawie aktualne zdjęcia jutro, bo pare osób mnie prosi
Podeszwa u mojej koni wzmocniła sie na tyle, że jest zupełnie czysta po twardym i kamieniach, po 2-3 miesiącach. A niektóre konie mają cieńszą jak sie zaczyna strugać - u nas w stajni np jeden jest taki, że go boli na dotyk dłoni i kopystki :? Dodatkowo moim zdaniem jest u niego rotacja kości kopytowej - więc ona w jednym miejscu się "wgniata" od środka w podeszwę - to też boli konia, ten punkt.
Aha, moja na poczatku po rozkuciu co chwila miała jakies guzki i takie tam nierówności na podeszwach - chodziłam znia wtedy tylko po miękkim i one znikały. Obserowałam jednak uwaznie z których stron sie tworzą, zeby wychwycic cel ich powstawania - bo podbicie powstaje w jakimś celu - w właścicie z jakiejs przyczyny. Teraz podeszwy są własciwie gładkie. Wszytsko się zresorbowało - i jak tylko to nastąpiło, to zaczęłam jeździć i chodzić po twardym. I koń nie kuleje. Kopyto jest gotowe do tego, by chodzić po twardej nawierzchni - no i dodatkowo jeszcze lepiej się do niej teraz przystosuje. Tak jak to widze w każdym razie.
Aha, ja sobie tylko spekuluje. Wszak jestem amatorem Piszę na forum co myślę, ale nie radze nikomu biec teraz ztarnikiem do stajni i pomniejszac pietki na siłę
Moja konia funkcjonuje teraz w każdym razie fajnie, więc naprawdę ciesze się, że zaczęłam strugać. Ale nie wiem czy kazdy koń może być tak strugany, czy kazdy koń może być bosy itd. Nie widziałam takiej ilości kopyt jak widzi kowal