Wklejam kilka zdjęć:
Pierwsze to lewy przód Branki przed struganiem - widać flarę, szczególnie z lewej strony - zauważcie, że linia ściany kopyta nie jest prosta - jest łukiem, co świadczy o oderwaniu rogu ściennego od kości kopytowej(przykładając kopystke do ściany takiego kopyta, zobaczymy, że kopystka nie przylega ona do niej).
To lewy przód przed zrobieniem - widać, że duża część podeszwy jest matrwa(gdy pociera się ją kopystką, kruszy się, jest "kredowa" - tylko z przodu kopyta podeszwa jest woskowa i żywa). Sciany wystają ponad poziom podeszwy, biała linia jest rociągnięta i brudna, piętki wysokie i wystające znacznie ponad strzałkę, nie pozwalając na jej pełna stymulacje przy chodzeniu.
Test strzałki(przód którys): Widać za wysokie piętki i lekko zgniłą, osłabioną strzałkę. Poza tym lewa piętka jest wyższa(koń ma krzywe nogi a kopyto do tego sie tak dostosowało, dlatego nie zamierzam tego zmieniać na siłę).
Kolejne zdjęcie: Lewy tył - zgniła strzałka do leczenia, ale mimo wszystko szeroka i dość ładna
. Dużo martwej podeszwy, widać gdzie pocierałam kopystką i gdzie się sypie kredowa warstwa. Piętki i ściany wsporowe wysokie, do skrócenia, ale nie za dużo za jednym razem(przy tyłach byłam potem bardzo ostrożna i koń dobrze nimi chodzi i po betonie i kamieniach - ale one długi czas są juz rozkute). Biała linia jest rozciągnięta w najszerszym miejscu kopyta, z zewnątrz sprawdzałam też, że jest flara i jest pęknięcie na jednej ze ścian - z przodu tego kopyta flary nie ma.
(nie mam zdjęć zrobionego tyłu, bo nie miałam na to czasu, jutro będę dokumentowac całe struganie tyłów, bo czas je znowu lekko podstrugać).
A to lewy przód po zrobieniu: mocny mustang roll do granicy podeszwy(za mocno, bo chodzenie po betonie jet wyraźnie bolesne dla konia - ona była jakis czas kuta z wkłądkami, podeszwy nie były stymulowane w ogóle i nagłe rozkucie i silny mustang roll do granicy podeszwy spowodował dużą bolesność - jak sie na to zdecydowałam, to trzeba było albo mieć od razu buty, albo czekać ze struganiem dopóki ich nie bedę miec albo zrobić mustang roll do granicy rogu ściennego - ale człowiek się uczy na błędach, teraz koń chodzi już dużo lepiej, bo podeszwa się powoli wzmiacnia). Oprócz tego usuwałam flarę tarnikując ścianę do 1/3 wysokości - to jest zdjęcie ze 3 dni po struganiu, więc może nie jest to tak wyraźne - nie robiłam za dużo, by nie osłabiać niepotrzebnie ściany. Potem przycięłam lekko jedna ze ścian wsporowych(dosłownie odrobinę ponad to co było, by lepiej zbalansowac kopyto). Flara wciąż jest, ale mustang roll zapobiega dalszemu oderwaniu ściany. Poza tym widać, że kopytko jest otwarte, rozrzesza się ku dołowi.
Ostatnie zdjęcie: prawy przód ze 2 dni po drugim struganiu(nie mam niestety jego zdjęcia przed pierwszym struganiem). Mustang roll do granicy podeszwy, skrócone piętki i ściany wsporowe względem tego co było - wciąż są wyżej niż strzałka, są tez "brudne", ale nie chciałam robić więcej na razie, by nie zaczęły boleć konia i nie zaczął chodzić od palca.
Widać nierówną powierzchnię podeszwy(jest żywa, to co martwe usuwam na bieżąco)- była taka już wcześniej od tego co robił kiedyś kowal, a także kopyto po rozkuciu(i potem struganiu) "wyprodukowało" różne rzeczy, które teraz znikają same, jak podeszwa staje się grubsza.
Strzałka jest dość szeroka i ładna, szczególnie jeśli brać pod uwagę, że koń był kuty jakiś czas na wkładkach.
Kopyto jest lekko asymetryczne, co może nie do końca widać na tym zdjęciu, w każdym razie ma to wziązek z lekko krzywymi nogami:
Jutro będę dokumentować zdjęciami co robię krok po kroku(ale tylko tyły, przody na razie zostawiam samym sobie) może coś z tego tu wrzuce jakby ktoś był zainteresowany. Zrobie też filmik jak koń chodzi po betonie i jak po miękkim.