No i stało się. Dowiedziałam się za dużo. Za dużo naraz dowiedziałam się o tym, czego nie wiem, a powinnam wiedzieć. Poczytałam sobie bloga Teolinka i jestem w strasznym dołku... ja chyba już na konie nie wsiąde... Cejlon się ucieszy... :-(
Coś się dzieje dziwnego z forum.
Przed chwilą wyskoczyło mi okienko z powiadomieniem o nowej pw, jak w nią weszłam, to natychmiast znikła
Bardzo prosze o oddanie mi jej
Jako remedium na smutki, ponure i szare dni
Pomyślałam sobie.. może tak jutro nie isc do pracy? 8)
Chciałam sie dowiedzieć o wasze doświadczenia z hodowla koni.Mam klacz która była zaźrebiana, nie robiłam jej USG więc niewiem czy jest źrebna. Piątego grudnia kończy się 6 miesiąc od zaźrebienia.Chciałam się dowiedzieć w którym miesiącu zaczyna być widać ciąże u klaczy,czy moze ruchy źrebaczka.
Duchowa? To gdzie Ty się skryłaś? Jak z ta kawką?? :-)
ps. Stąd nas Teo nie wyrzuci hehe
To jest miejsce na ogłoszenia od użytkowników (czyli osób prywatnych a nie firm, sklepów etc.)
Ogłoszenia "okołokońskie" oczywiście.
Ogłoszenie dodajemy dopisując nowy post.
Ogłoszenia będą z czasem usuwane (albo kiedy stracą ważność - przypominam, że użytkownik może na tym forum edytować swoje posty, więc i sam zmienić/wyciąć treść ogłoszenia, które przestało być aktualne).
Ogłoszenia mogą zawierać zdjęcia - ale w rozsądnej ilości.
Powieccie jaka jest różnica między koniem mocno wykłębionym , a łękowatym. Pytam się oto ponieważ ktoś mi powiedział że moja klacz jest lekko łękowata.
chciałabym , żebyście sie podzielili swoimi doświadczeniami na temat problemu z odchodzeniem konia /i zostawaniem/ w sytuacji gdy jeden z nich się oddala.
U mnie jest tak. Klacz mimo pewnych oporów pójdzie sama w teren.
W tym czasie choćby to były dwie godziny arab biega nerwowo po pastwisku i rży. Nigdy nie słyszałam, żeby koń aż tak rozpaczliwie i nieomal nieustannie rżał!!
Zaczynam na nim pierwsze jazdy już w siodle. Jest grzeczny i w miarę przewidywalny.Gdyby jednak klacz odchodziła ....ooo to bym musiała zsiąść.
To samo z prowadzeniem. Mogę go prowadzać po półkolach, kołach, zatrzymywać, cofać, przesuwać...jest skupiony, non stop sie oblizuje...ale dopóki wie, ze klacz jest w pobliżu.
Jak ona odchodzi...szał! Zero pracy. jedyne co osiągnęłam to to, ze przestał mnie deptać w tym szale!! Ale z kolei próbuje wtedy atakować .
Ten łagodny konik nagle staje nade mną dęba albo próbuje gryźć.
..Z atakami sobie radzę , ale tak jak piszę...pracy zero.
gdzieś kiedyś pan Trener wyczuł, że koń może zachowywać się jak ogier. I chcieć opiekować się klaczą.I tak jest.
Był późno ponoć kastrowany. Wystarczy, ze zbliża sie do klaczy i objawia wszystkie charakterystyczne zachowania dla faceta z jajami.../końskiego of course!/
A w czasie rui skacze na nią Gdyby nie oddzielenie robiłby to chyba z 10 razy na godzinę.
Nie wiem czy to ma związek z jego zachowaniem, ale chyba tak.
Tylko nie piszcie, ze nie jestem dobrym przywódcą . Chcę konkretnych porad jeśli ktoś miał już podobne doświadczenia!!!
Witajcie!
Mam 3,5 letnią klacz,w wieku trzech lat była zajeżdzana.Na ujeżdzalni chodzi super lecz w terenie są problemy ponieważ jak coś zobaczy to nie chce iść naprzód i nie ma siły by ją zmusić.Bardzo was prosze poradzcie co w tej sytuaji mam zrobić.
Mam prośbę o rady przy zakupie tego typu siodła.
Koń,dla którego ma byc przeznaczone jest nieco nietypowy w budowie.
Szczupły z wysokim kłębem.
Może ktoś zna sklep/firmę-która wysyła demo siodła do zmierzenia?