Koszmarna depresja z powodu, że nie wiem.
Koszmarna depresja z powodu, że nie wiem.
No i stało się. Dowiedziałam się za dużo. Za dużo naraz dowiedziałam się o tym, czego nie wiem, a powinnam wiedzieć. Poczytałam sobie bloga Teolinka i jestem w strasznym dołku... ja chyba już na konie nie wsiąde... Cejlon się ucieszy... :-(
Życia mi nie starczy żeby się tego wszystkiego nauczyć! Mam tyle pytań, jakby wczoraj co dopiero pierwszy raz w życiu konia na oczy widziała!! Nagle się okazało, że np. nie wiem, jak rozpoznać, że koń wypada łopatką na zewnątrz. Jak wpada to wiem, ale czy wpadania np. nie myle z wypadaniem zadu?? Niestety nie da się wszystkiego ot tak wyczytać.. jak się nie zobaczy, to się nie dowie... chyba sobie poszukam jakiegoś miejsca do wyjazdów na konsultacje. Może z raz zaczęłabym się kurdelebele uczyć na koniu, który potrafi... eh
Cejloniaro droga: mam odczucia identyczne, też myślę,że nic nie wiem i na dodatek na coraz mniej mam przy koniach odwagę bo mi się wydaje, że je krzywdzę. Etap takiego podejścia trafia mnie po raz trzeci w życiu i znów mam ochotę oddać konie do znajomej stajni z 20ha pastwisk i niech sobie trawkę jedzą i mają świety spokój.
Lata lecą a mi się wydaje, że wiem i umiem coraz mniej..
..ale i tak gorąco Cię pozdrawiam łącząc się w maraźmie :?
Mówicie, jakbym ja nie żyła w stanie świadomej niekompetencji :lol: A przecież ja jestem tylko amator poszukiwacz. I to nie wiedzę gromadzę, a wątpliwości. W sumie doszłam do punktu, w którym trudno mi znaleźć coś, czego bym nie mogła jakoś, tak czy inaczej, zakwestionować. Dość dziwne uczucie, ale się powoli przyzwyczajam.
na mnie Teolinek i inne podobne osoby działają tak, ze czuję jeszcze większą radość.
Cieszę się, że jest Teolinek, że jest Trener....wcale się z nimi nie porównuję.
Bo to by rzeczywiście działało dołująco.
Za to czuję się dzięki takim ludziom o wiele bezpieczniej bo wiem, że mogę zawsze liczyć na ich poradę /no Trenera to często główka boli!/ .
Nie sądzę, że konie cierpią z nami.
Cierpia z tymi , którzy uważają , że właśnie wszystko wiedzą i że koń to istota, która nic nie czuje i można z nią robić co się chce.
dla mnie to cudowne, ze tak wiele jest jeszcze do zrobienia...kurczę można przeżyć z końmi całe życie i w ogóle się nie nudzić!!!!
O Duchowa! O ty był bardzo optymistyczny post w pesymistycznym wątku!!
Ps. naumiałam się i całkiem sama sobie emblemacik stzreliłam heh
Teolinek W sumie doszłam do punktu, w którym trudno mi znaleźć coś, czego bym nie mogła jakoś, tak czy inaczej, zakwestionować. Dość dziwne uczucie, ale się powoli przyzwyczajam.
Teolinek W sumie doszłam do punktu, w którym trudno mi znaleźć coś, czego bym nie mogła jakoś, tak czy inaczej, zakwestionować. Dość dziwne uczucie, ale się powoli przyzwyczajam.
To już znacie? "Jak jeździć konno":
http://www.youtube.com/watch?v=ydbbF0Y23...re=related
Hadriana usmiałam sie :wink:
super
Hihihihihihih no że ja tej bajki nie widziałam?? Cudna
Wiadomość dla DuchwejPrzygody!
Już mnie nie będzie głowa bolała! Dzisiaj byłem u okulistki i okazało sie że miałem złe okulary do prowadzenia auta i dla tego mnie łeb bolał !
Mam nowe okulary i już będzie O.K.