Hipologia

Pełna wersja: Koszmarna depresja z powodu, że nie wiem.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
No i stało się. Dowiedziałam się za dużo. Za dużo naraz dowiedziałam się o tym, czego nie wiem, a powinnam wiedzieć. Poczytałam sobie bloga Teolinka i jestem w strasznym dołku... ja chyba już na konie nie wsiąde... Cejlon się ucieszy... :-(
???????????????????Dlaczego?
A może to listopad?
Życia mi nie starczy żeby się tego wszystkiego nauczyć! Mam tyle pytań, jakby wczoraj co dopiero pierwszy raz w życiu konia na oczy widziała!! Nagle się okazało, że np. nie wiem, jak rozpoznać, że koń wypada łopatką na zewnątrz. Jak wpada to wiem, ale czy wpadania np. nie myle z wypadaniem zadu?? Niestety nie da się wszystkiego ot tak wyczytać.. jak się nie zobaczy, to się nie dowie... chyba sobie poszukam jakiegoś miejsca do wyjazdów na konsultacje. Może z raz zaczęłabym się kurdelebele uczyć na koniu, który potrafi... eh
a nie, nie...to nie depresja...to "końska" dezintegracja pozytywna hahaha.

Powiem szczerze, ze mną też nie dobrze. Mam tak wiele braków..a jeżdżę konno i..jeszcze się z tego cieszę.
To prawda. Wiedza i umiejętności Teolinka są z jednej strony imponujące, a z drugiej onieśmielające. Głowa do góry, Cejloniara, nie jesteś tu sama!
Cejloniaro droga: mam odczucia identyczne, też myślę,że nic nie wiem i na dodatek na coraz mniej mam przy koniach odwagę bo mi się wydaje, że je krzywdzę. Etap takiego podejścia trafia mnie po raz trzeci w życiu i znów mam ochotę oddać konie do znajomej stajni z 20ha pastwisk i niech sobie trawkę jedzą i mają świety spokój.

Lata lecą a mi się wydaje, że wiem i umiem coraz mniej..
..ale i tak gorąco Cię pozdrawiam łącząc się w maraźmie :?
Mówicie, jakbym ja nie żyła w stanie świadomej niekompetencji :lol: A przecież ja jestem tylko amator poszukiwacz. I to nie wiedzę gromadzę, a wątpliwości. W sumie doszłam do punktu, w którym trudno mi znaleźć coś, czego bym nie mogła jakoś, tak czy inaczej, zakwestionować. Dość dziwne uczucie, ale się powoli przyzwyczajam.
na mnie Teolinek i inne podobne osoby działają tak, ze czuję jeszcze większą radość.

Cieszę się, że jest Teolinek, że jest Trener....wcale się z nimi nie porównuję.
Bo to by rzeczywiście działało dołująco.
Za to czuję się dzięki takim ludziom o wiele bezpieczniej bo wiem, że mogę zawsze liczyć na ich poradę /no Trenera to często główka boli!/ .

Nie sądzę, że konie cierpią z nami.
Cierpia z tymi , którzy uważają , że właśnie wszystko wiedzą i że koń to istota, która nic nie czuje i można z nią robić co się chce.

dla mnie to cudowne, ze tak wiele jest jeszcze do zrobienia...kurczę można przeżyć z końmi całe życie i w ogóle się nie nudzić!!!!
O Duchowa! O ty był bardzo optymistyczny post w pesymistycznym wątku!! Big Grin

Ps. naumiałam się i całkiem sama sobie emblemacik stzreliłam heh
Teolinek napisał(a):W sumie doszłam do punktu, w którym trudno mi znaleźć coś, czego bym nie mogła jakoś, tak czy inaczej, zakwestionować. Dość dziwne uczucie, ale się powoli przyzwyczajam.

Taki stan jest mi znany doskonale Big Grin

Ale ortodoksi zmartwią się
To już znacie? "Jak jeździć konno":

http://www.youtube.com/watch?v=ydbbF0Y23...re=related

Big Grin
Hadriana usmiałam sie :wink:
super
Hihihihihihih no że ja tej bajki nie widziałam?? Cudna Big Grin
Hihihi...scenka z marchewką... :lol: ... prawie jak mój Kuba. Tongue
Wiadomość dla DuchwejPrzygody!
Już mnie nie będzie głowa bolała! Dzisiaj byłem u okulistki i okazało sie że miałem złe okulary do prowadzenia auta i dla tego mnie łeb bolał !
Mam nowe okulary i już będzie O.K.
Stron: 1 2 3