Chciałabym umieścić na Forum skany stron z książki. Pytania:
1. czy w ogóle można, czy nie jest to piractwo, za które ja i Szanowna Administracja będziemy ścigani
2. jeśli można, to czy są jakieś techniczne ograniczenia dotyczące ilości tych stron (by bylo min. 30)
3. a jeśli takowych nie ma, to czy jest jakiś preferowawny, ew. lepszy/ gorszy format tych skanów (z punktu widzenia technicznych mozliwości tego forum).
p.s. ze smutkiem stwierdzam, że jestem gwiazdą tego działu. Znaczy, wszyscy dużo wiedzą, a ja noga komputerowo-forumowa.
Kochani, teraz ja się zwracam do Was o wsparcie i pomoc.
Już gdzieś pisałam, że mój Cejlon miał zabieg (4 dni temu dokładnie) nastawiania, prostowania miednicy i całego kręgosłupa – no trudno mi to inaczej nazwać. OD dość dawna poruszał się nieregularnie, wyglądało to tak, że jedną przednią nogą robił jakby krótszy wykrok. Ciągle myślałam, że to coś z przednią nogą, Cejlon ma dość płaskie kopyta więc myślałam, że to to. Aż w końcu udało się, że na konia rzucił okiem fachowiec fachowiec wydało się – koń się przekrzywił na jedną stronę i jedna strona przestała pracować jak trzeba. Teraz konia nastawili (oj ciekawie to wyglądało, szczególnie jak gumowym młotkiem nastawiał kręgi) i przepisał dokładnie rehabilitację. I tu zaczynają się schody, bo rehabilitacja to jazda Nie to, że nie przyjemna, ale oczywiście swoim zwyczajem boje się, czy podołam ech… Od nastawienia 5 dni kon ma areszt w boksie, w tym czasie mają spaść mięśnie. Potem zaczynają się 4 tygodnie jazdy, których głównym zadaniem jest wzmocnienie i robienie mięśni zadu, które to mięśnie mają nie dopuścić do ponownego pokrzywienia mojego cudnego konika.
1 tydzień to pół godziny stępa z kilkoma minutami kłusa. Wszystko oczywiście na kontakcie i od zadu, bo takie tuptanie na luzie mija się z celem.
2 tydzień to już godzina kłusa z 10 minutami stępa i to takie wszystko znowu od zadu i duuże łuki tylko.
3 tydzień to samo, tylko że można powoli zacieśniać łuki, czy podstawiać mocniej nogi pod kłodę na kołach i kilka minut galopu.
4 tydzień to samo ale dochodzą cavaletki stopniowo.
W całości najważniejsza równa jazda na obie ręce, a w każdym tygodniu 6 dni jazdy i 1 odpoczynku ufff
Nie chce żeby mnie pogoda pokonała, dlatego zabieram konia na hale. Będę miała kawałek do dojazdu, ale czego to się nie zrobi dla pięknoty mojej!!! Jeśli dobrze go wyjeżdżę to będę miała konia, jak nowego.
Chciałabym Was prosić o budowanie razem ze mną katalogu ćwiczeń na mięśnie zadka. Poza taką jazdą od zadka i podstawianiem już wiem, że przydatne będzie:
- ruszanie kłusem z cofnięcia pod warunkiem, że się koń ładnie tyłem odepchnie,
- schodzenie z górki na zadzie,
- przejścia
- zagalopowania z miejsca, ale to dopiero pod koniec, a Cejlon to przeslicznie robi hehe
Wiem, że wszystkiego nie wprowadzę mu już w pierwszym tygodniu, ale może możecie mnie jakoś pokierować, hmmm? Tu skoczkowie pewnie wiedzą coś więcej
Czy ktoś się spotkał z reakcją uboczną po środku odrobaczającym?
Wczoraj po południu podałyśmy trzynastu koniom pastę Growermina (iwermektyna).
Oczywiście wszystkie czują się świetnie, oprócz mojego :/
Od rana jest oklapnięty, kładzie się (ale nie tak "kolkowo" tylko "odpoczywająco") i ogólnie widać, że jest jakiś nie swój.
Perystaltyka jelit jest, w brzuchu burczy, kupkę robi, apetyt jest, ale mniejszy niż zwykle, bo normalnie pożera, a dziś je powoli.
Temperatura 37.2 czyli jakby minimalnie za niska, blade dziąsła. Nie wiemy jak z moczem. Później jeszcze idę sprawdzić.
Weterynarz po zbadaniu stwierdził, że najprawdopodobniej jest to reakcja uboczna na pastę. Np. larwy gza, które przysysają się do ścianek żołądka zostały zabite i oderwały się, w związku z czym wystąpiło mikro krwawienie ścian żołądka i stąd jest "blady". Lub też inne martwe robale w dalszej części przewodu pokarmowego coś narobiły. Żadnego inego powodu nie widzimy.
Kazał podać mu wodę z dużą ilością cukru (wypił), obserwować (zwłaszcza czy i jakiego koloru jest mocz) i czekać do jutra.
Czy ktoś się spotkał z czymś podobnym?
Co myślicie o tym co pisze dr Cook o wędzidłach? (http://www.bitlessbridle.com/)
O tym, że wędzidło naprawdę robi krzwdę koniowi. Jak to z tym jest? Czy może naprawdę dusić/niszczyć kość żuchwową/powodować usztywnienie i niezadowolenie konia? Czy to nie jest trochę przesada?
Dla wielu koni wejście do przyczepki jest sporym wyzwaniem.Moze podzielimy sie tutaj doświadczeniami z tym związanymi.Ja zajmuje się hodowlą koni i uczę konie juz w wieku kilku miesiecy wchodzenia do przyczepy.Znacznie to ulatwia póżniejszą edukację.Mlode konie są bardzo ciekawe świata i namówienie ich do wejścia do przczepki zazwczaj nie stanowi problemu.Wprowadzam przczepę na padok gdzie spędzają większość dnia i tam otwartą przczepkę "naszpikowana"marchewką i innymi smakolykami zostawiam do ich dyspozycji.Oczywiście pilnujac żeby nic zlego się nie stalo.Zazwyczaj już po kilku dniach konie beztrosko wchodzą do przczepki i spedzają w niej dużo czasu.Dalszy etap jest wprowadzanie kontrolowane na uwiązie, co zazwyczaj odbywa sie bez klopotu.Konie starsze, które trafiają do naszej stajni również uczone są tą samą metodą i w większości przypadków nie zawodzi.Wymaga ona jednak wiele czasu i cierpliwości. Ciekawy jestem waszych metod wprowadzania koni do przyczepki.Pozdrawiam
Mam pytanie: Czy można nauczyć konia reagować na łydki bez bata i bez jazdy w ostrogach.Jest to koń ,na którym wszyscy jeżdzą z batem nawet doświadczeni jeźdzcy nie radzą sobie za bardzo bez bata żeby szedł żywiej. W terenie idze żywo do przodu lecz na ujeżdzalni jest strasznie leniwy i zapiera się.Wszyscy mówią: "a bedziesz się męczyć bata mu i jedziesz!" Czy da się jakoś do niego dotrzeć aby był czuły na łydkę?Bez bata na nim się ledwo ledwo kłusuje a z galopem to raczej rzadkość?
Chciałabym się dowiedzieć jakie macie zdanie na temat "luzaka"?
Czy luzak jest dla Was tzw. parobkiem (zrób to , zrób tamto)?Czy też jest ważną osobą, która musi posiadać wiedze, doświadczenie itd
Jaką waszym zdaniem luzak pełni funkcje (w stajni, na zawodach).
Oraz jaki powinien być dobry luzak?? Jakie zalety powienien posiadać
Pozdrawiam
Jak w tytule:
Czy znacie jakieś dobre ćwiczenia "na sucho"?
Jakie partie mięśni dobrze jest rozwijać do jazdy konnej?
Jakie ćwiczenia polecacie do rozwijania tych mięśni?
(Ja osobiście polecam piłkę gimnastyczną - dobrze rozwija równowagę, a ćwiczenie na niej to świetna zabawa :wink:
http://www.parelli-info.waw.pl/index.php...&Itemid=34)
A ćwiczenia psychiczne? np. "pamięć absolutna" - na mnie działa niesamowicie!
Cytat:Witam serdecznie,
Zwracam się z olbrzymią prośbą o pomoc w rozwianiu moich wątpliwości. Założeniem Fundacji „Nasza Szkapa” jest między innymi ratowanie potrzebujących koni. Niestety na przykładzie zwierząt przebywających w mojej stajni mogę zaobserwować, że zdążam w niewłaściwym kierunku. Są to jednak tylko moje prywatne obserwacje i chciałabym je poprzeć opinią weterynarza, jako osoby kompetentnej. O co konkretnie chodzi? O końską emeryturę. Na podstawie kilku przypadków zauważyłam, że wyłączenie z pracy konia, który całe życie był do czegoś wykorzystywany, nie wpływa dobrze na jego zdrowie. Następuje zanik mięśni, konie podupadają na zdrowiu, „sypią” się im stawy. Wiele razy spotykałam opinię, że koń musi czuć się potrzebny, jeśli był do tego przywyczajony, ale wydawało mi się, że to tylko frazesy. Jak jest faktycznie? Jak postępować, żeby nieświadomie (w dobrej wierze) nie krzywdzić koni? Czy dla koni odpoczynkiem na starość mogą być na przykład spacery w terenie? Czy jednak, nie zważając na nic, dać im spokój, wybieg i siano do woli?
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.
Z góry gorąco dziękuję i pozdrawiam,
Agnieszka Zera
Cytat:Witam serdecznie,
Zwracam się z olbrzymią prośbą o pomoc w rozwianiu moich wątpliwości. Założeniem Fundacji „Nasza Szkapa” jest między innymi ratowanie potrzebujących koni. Niestety na przykładzie zwierząt przebywających w mojej stajni mogę zaobserwować, że zdążam w niewłaściwym kierunku. Są to jednak tylko moje prywatne obserwacje i chciałabym je poprzeć opinią weterynarza, jako osoby kompetentnej. O co konkretnie chodzi? O końską emeryturę. Na podstawie kilku przypadków zauważyłam, że wyłączenie z pracy konia, który całe życie był do czegoś wykorzystywany, nie wpływa dobrze na jego zdrowie. Następuje zanik mięśni, konie podupadają na zdrowiu, „sypią” się im stawy. Wiele razy spotykałam opinię, że koń musi czuć się potrzebny, jeśli był do tego przywyczajony, ale wydawało mi się, że to tylko frazesy. Jak jest faktycznie? Jak postępować, żeby nieświadomie (w dobrej wierze) nie krzywdzić koni? Czy dla koni odpoczynkiem na starość mogą być na przykład spacery w terenie? Czy jednak, nie zważając na nic, dać im spokój, wybieg i siano do woli?
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.
Z góry gorąco dziękuję i pozdrawiam,
Agnieszka Zera