Hipologia Portal
Witaj, Gość
Użytkownik Hasło
Szukaj na forum
Statystyki
 Użytkownicy: 690
 Najnowszy użytkownik: Gwyneth
 Wątków na forum: 1,168
 Postów na forum: 36,229

Pełne statystyki
Użytkownicy online
Aktualnie jest 409 użytkowników online.

0 Użytkownik(ów) | 407 Gość(i)
Bing, Yandex
Ostatnie wątki
Forum: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki
Odpowiedzi: 0, Wyświetleń: 46
vapormo 04-13-2024, 08:41 AM
Forum: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki
Odpowiedzi: 0, Wyświetleń: 12
vapormo 04-13-2024, 08:35 AM
Forum: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki
Odpowiedzi: 0, Wyświetleń: 34
Gwyneth 04-10-2024, 04:30 AM
Forum: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki
Odpowiedzi: 0, Wyświetleń: 77
vapormo 03-19-2024, 08:24 AM
Forum: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki
Odpowiedzi: 0, Wyświetleń: 35
vapormo 03-19-2024, 08:19 AM
Forum: Chów koni - i wszystko, co z nim związane
Odpowiedzi: 3, Wyświetleń: 405
jejax77 03-11-2024, 12:36 PM
Forum: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki
Odpowiedzi: 0, Wyświetleń: 53
vapormo 03-06-2024, 08:50 AM
Forum: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki
Odpowiedzi: 0, Wyświetleń: 36
vapormo 03-06-2024, 08:43 AM
Forum: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki
Odpowiedzi: 1, Wyświetleń: 68
DavidOmondi 03-02-2024, 12:55 PM
Forum: Konie chcą nas rozumieć
Odpowiedzi: 326, Wyświetleń: 193,257
Woowe 02-27-2024, 08:15 AM
Luzak
przez Solfernus, 11-04-2007, 10:06 PM
Tongue Chciałabym się dowiedzieć jakie macie zdanie na temat "luzaka"?
Czy luzak jest dla Was tzw. parobkiem (zrób to , zrób tamto)?Czy też jest ważną osobą, która musi posiadać wiedze, doświadczenie itd
Jaką waszym zdaniem luzak pełni funkcje (w stajni, na zawodach).
Oraz jaki powinien być dobry luzak?? Jakie zalety powienien posiadać Big Grin


Pozdrawiam
Luzak
przez Solfernus, 11-04-2007, 10:06 PM

Tongue Chciałabym się dowiedzieć jakie macie zdanie na temat "luzaka"?
Czy luzak jest dla Was tzw. parobkiem (zrób to , zrób tamto)?Czy też jest ważną osobą, która musi posiadać wiedze, doświadczenie itd
Jaką waszym zdaniem luzak pełni funkcje (w stajni, na zawodach).
Oraz jaki powinien być dobry luzak?? Jakie zalety powienien posiadać Big Grin


Pozdrawiam

Ćwiczenia dla nas
przez Shadowy.Horse, 11-04-2007, 10:17 AM
Jak w tytule:
Czy znacie jakieś dobre ćwiczenia "na sucho"?
Jakie partie mięśni dobrze jest rozwijać do jazdy konnej?
Jakie ćwiczenia polecacie do rozwijania tych mięśni?
(Ja osobiście polecam piłkę gimnastyczną - dobrze rozwija równowagę, a ćwiczenie na niej to świetna zabawa :wink:
http://www.parelli-info.waw.pl/index.php...&Itemid=34)
A ćwiczenia psychiczne? np. "pamięć absolutna" - na mnie działa niesamowicie!
Ćwiczenia dla nas
przez Shadowy.Horse, 11-04-2007, 10:17 AM

Jak w tytule:
Czy znacie jakieś dobre ćwiczenia "na sucho"?
Jakie partie mięśni dobrze jest rozwijać do jazdy konnej?
Jakie ćwiczenia polecacie do rozwijania tych mięśni?
(Ja osobiście polecam piłkę gimnastyczną - dobrze rozwija równowagę, a ćwiczenie na niej to świetna zabawa :wink:
http://www.parelli-info.waw.pl/index.php...&Itemid=34)
A ćwiczenia psychiczne? np. "pamięć absolutna" - na mnie działa niesamowicie!

Końska emerytura - vademecum
przez met, 11-02-2007, 02:04 PM
Cytat:Witam serdecznie,

Zwracam się z olbrzymią prośbą o pomoc w rozwianiu moich wątpliwości. Założeniem Fundacji „Nasza Szkapa” jest między innymi ratowanie potrzebujących koni. Niestety na przykładzie zwierząt przebywających w mojej stajni mogę zaobserwować, że zdążam w niewłaściwym kierunku. Są to jednak tylko moje prywatne obserwacje i chciałabym je poprzeć opinią weterynarza, jako osoby kompetentnej. O co konkretnie chodzi? O końską emeryturę. Na podstawie kilku przypadków zauważyłam, że wyłączenie z pracy konia, który całe życie był do czegoś wykorzystywany, nie wpływa dobrze na jego zdrowie. Następuje zanik mięśni, konie podupadają na zdrowiu, „sypią” się im stawy. Wiele razy spotykałam opinię, że koń musi czuć się potrzebny, jeśli był do tego przywyczajony, ale wydawało mi się, że to tylko frazesy. Jak jest faktycznie? Jak postępować, żeby nieświadomie (w dobrej wierze) nie krzywdzić koni? Czy dla koni odpoczynkiem na starość mogą być na przykład spacery w terenie? Czy jednak, nie zważając na nic, dać im spokój, wybieg i siano do woli?

Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.

Z góry gorąco dziękuję i pozdrawiam,
Agnieszka Zera

a co wy myslicie?
jak powinna wygladac konska emerytura?
czy dla klaczy zrobek na starosc to dobry pomysl?
spacery do lasu?
oprowadzanki dzieci?
sama praca z ziemi?
a moze laka, cisza i spokoj?
no jak?

i... kiedy kon powinien isc na emeryture?
Końska emerytura - vademecum
przez met, 11-02-2007, 02:04 PM

Cytat:Witam serdecznie,

Zwracam się z olbrzymią prośbą o pomoc w rozwianiu moich wątpliwości. Założeniem Fundacji „Nasza Szkapa” jest między innymi ratowanie potrzebujących koni. Niestety na przykładzie zwierząt przebywających w mojej stajni mogę zaobserwować, że zdążam w niewłaściwym kierunku. Są to jednak tylko moje prywatne obserwacje i chciałabym je poprzeć opinią weterynarza, jako osoby kompetentnej. O co konkretnie chodzi? O końską emeryturę. Na podstawie kilku przypadków zauważyłam, że wyłączenie z pracy konia, który całe życie był do czegoś wykorzystywany, nie wpływa dobrze na jego zdrowie. Następuje zanik mięśni, konie podupadają na zdrowiu, „sypią” się im stawy. Wiele razy spotykałam opinię, że koń musi czuć się potrzebny, jeśli był do tego przywyczajony, ale wydawało mi się, że to tylko frazesy. Jak jest faktycznie? Jak postępować, żeby nieświadomie (w dobrej wierze) nie krzywdzić koni? Czy dla koni odpoczynkiem na starość mogą być na przykład spacery w terenie? Czy jednak, nie zważając na nic, dać im spokój, wybieg i siano do woli?

Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.

Z góry gorąco dziękuję i pozdrawiam,
Agnieszka Zera

a co wy myslicie?
jak powinna wygladac konska emerytura?
czy dla klaczy zrobek na starosc to dobry pomysl?
spacery do lasu?
oprowadzanki dzieci?
sama praca z ziemi?
a moze laka, cisza i spokoj?
no jak?

i... kiedy kon powinien isc na emeryture?

Propozycja (pytania do PZHK i PZJ)
przez Stajenny, 11-02-2007, 12:12 PM
Mam taka propozycje,ktora chcialbym przedstawic, choc wiem, ze jest to malo prawdopodobne do zrealizowania.Forum to rozwija sie w bardzo dobrym kierunku i bylo by milo, gdyby sie udalo.Propozycja jest taka, aby za posrednictwem tego forum moc zadawac pytania do zarzadzajacyh PZHK i PZJ.Zdaje sobie sprawe, ze nikt z tych zwiazkow nie bedzie siedzial przy komputerze i odpowiadal na kazde pytanie,ale moze opierajac sie na wielkim autorytecie Pana Wojtka Mickunasa mozna by np.raz w miesiacu wybrac 2-3 ciekawe pytania i poprosic zwiazki o odpowiedzi po czym zamieszczac je na forum.Mysle, ze uatrakcyjnilo by to juz i tak bardzo ciekawe forum.Pozdrawiam!!!!!!!
Forum: Konie chcą nas rozumieć
Brak odpowiedzi
Propozycja (pytania do PZHK i PZJ)
przez Stajenny, 11-02-2007, 12:12 PM

Mam taka propozycje,ktora chcialbym przedstawic, choc wiem, ze jest to malo prawdopodobne do zrealizowania.Forum to rozwija sie w bardzo dobrym kierunku i bylo by milo, gdyby sie udalo.Propozycja jest taka, aby za posrednictwem tego forum moc zadawac pytania do zarzadzajacyh PZHK i PZJ.Zdaje sobie sprawe, ze nikt z tych zwiazkow nie bedzie siedzial przy komputerze i odpowiadal na kazde pytanie,ale moze opierajac sie na wielkim autorytecie Pana Wojtka Mickunasa mozna by np.raz w miesiacu wybrac 2-3 ciekawe pytania i poprosic zwiazki o odpowiedzi po czym zamieszczac je na forum.Mysle, ze uatrakcyjnilo by to juz i tak bardzo ciekawe forum.Pozdrawiam!!!!!!!

Pierwsza pomoc dla konia w terenie.
przez Sowa, 10-31-2007, 09:53 PM
Kopiuję swój temat z innego forum, jeśli to jakiś problem, to trudno, niech Teolinek usunie - zagadnienie jest mało opisane, po wypowiedziach które temat zebrał jestem niewiele (moze odrobinę) mądrzejsza niż byłam. Nie ukrywam, ze bardzo liczę na wypowiedz pana Mickunasa.


Załóżmy katastroficznie że:
zdarza się wypadek, mamy do dyspozycji to co na sobie, zakładam mimimum którym możemy się posłużyć: - wodze z których mozna zmontowac opaskę uciskową, jakiś scyzoryk którym ew. mozemy pociąć czaprak i zmontowac opatrunek, popręg - może można tez jakoś wykorzystać - zrobić prowizoryczne pęta(?) w luksusowej opcji mamy owijki, mamy kask z którego ponoć mozna zmontować kaganiec jak koń gryzie i nie pozwala sobie pomóc (jak to się robi? ).

Tak wiem, telefon i wołać weta, ale róznie bywa, czasami zanim wet dojedzie miną wieki a koń potrzebuje natychmiastowej pomocy bo:

- przewrócił się i nie moze/nie chce wstać.
Kiedy nalegać żeby wstał, kiedy wręcz przeciwnie, starać się utrzymać go w pozycji leżącej (jak?) zeby jeszcze bardziej nie zaszkodzić?

- skaleczył się, podejrzewamy że poważnie bo krew "sika".

- coś z nogą, podejrzewamy że złamana - co robić? Prowadzić do stajni na 3, trzymać w miejscu i czekać aż wet nas znajdzie, próbowac usztywnić prowizorycznie - to ma sens w przypadku konia?

- nadział się na gałąź/drut/szkło itp. - wyciągać z rany, czy zostawić aż wet dotrze, albo my dokuśtykamy do stajni?

- zsunął się do rowu/parowu/dołu nie daje rady wyjść - po kogo dzwonić do pomocy, kto będzie miał sprzęt żeby konia wydostać (straż?)


Co zawsze warto mieć ze sobą - oczywiście zakładając codzienne sytuacje, wiadomo że nikt nie bedzie woził na plecach apteczki. Jak można wykozystać to co mamy.


No i gdzie mozna poczytać o pierwszej pomocy której może udzielić jeździec koniowi?
Pierwsza pomoc dla konia w terenie.
przez Sowa, 10-31-2007, 09:53 PM

Kopiuję swój temat z innego forum, jeśli to jakiś problem, to trudno, niech Teolinek usunie - zagadnienie jest mało opisane, po wypowiedziach które temat zebrał jestem niewiele (moze odrobinę) mądrzejsza niż byłam. Nie ukrywam, ze bardzo liczę na wypowiedz pana Mickunasa.


Załóżmy katastroficznie że:
zdarza się wypadek, mamy do dyspozycji to co na sobie, zakładam mimimum którym możemy się posłużyć: - wodze z których mozna zmontowac opaskę uciskową, jakiś scyzoryk którym ew. mozemy pociąć czaprak i zmontowac opatrunek, popręg - może można tez jakoś wykorzystać - zrobić prowizoryczne pęta(?) w luksusowej opcji mamy owijki, mamy kask z którego ponoć mozna zmontować kaganiec jak koń gryzie i nie pozwala sobie pomóc (jak to się robi? ).

Tak wiem, telefon i wołać weta, ale róznie bywa, czasami zanim wet dojedzie miną wieki a koń potrzebuje natychmiastowej pomocy bo:

- przewrócił się i nie moze/nie chce wstać.
Kiedy nalegać żeby wstał, kiedy wręcz przeciwnie, starać się utrzymać go w pozycji leżącej (jak?) zeby jeszcze bardziej nie zaszkodzić?

- skaleczył się, podejrzewamy że poważnie bo krew "sika".

- coś z nogą, podejrzewamy że złamana - co robić? Prowadzić do stajni na 3, trzymać w miejscu i czekać aż wet nas znajdzie, próbowac usztywnić prowizorycznie - to ma sens w przypadku konia?

- nadział się na gałąź/drut/szkło itp. - wyciągać z rany, czy zostawić aż wet dotrze, albo my dokuśtykamy do stajni?

- zsunął się do rowu/parowu/dołu nie daje rady wyjść - po kogo dzwonić do pomocy, kto będzie miał sprzęt żeby konia wydostać (straż?)


Co zawsze warto mieć ze sobą - oczywiście zakładając codzienne sytuacje, wiadomo że nikt nie bedzie woził na plecach apteczki. Jak można wykozystać to co mamy.


No i gdzie mozna poczytać o pierwszej pomocy której może udzielić jeździec koniowi?

Siodła, siodełka (+ oklep, podkładki, wsiadanie)
przez jasmina, 10-31-2007, 07:59 PM
Żaden jeździec na dłuższą metę bez siodła obejść sie nie może...
Jakie Wy polecacie, zalecacie?
Jak z doborem do konia?
Co sądzicie o siodłach bezterlicowych? Przyznam się, ze dla mnie było to siodło wygodne, po koniu również widać zadowolenie... Ale czy na dłuższą metę zda egzamin?
A co z siodłami syntetycznymi? Nie każdego stać na prestige robionego na miarę ale chyba każdemu zależy (a co najmniej powinno) na dobrym dopasowaniu siodła. Czy mały zasób pieniędzy można pogodzić z idealnym dla konia siodłem?

Żaden jeździec na dłuższą metę bez siodła obejść sie nie może...
Jakie Wy polecacie, zalecacie?
Jak z doborem do konia?
Co sądzicie o siodłach bezterlicowych? Przyznam się, ze dla mnie było to siodło wygodne, po koniu również widać zadowolenie... Ale czy na dłuższą metę zda egzamin?
A co z siodłami syntetycznymi? Nie każdego stać na prestige robionego na miarę ale chyba każdemu zależy (a co najmniej powinno) na dobrym dopasowaniu siodła. Czy mały zasób pieniędzy można pogodzić z idealnym dla konia siodłem?

Żywienie koni (+ściółka w boksie)
przez Stajenny, 10-31-2007, 05:30 PM
Obecnie na rynku dostepne jest wiele gatunkow specjalistycznych pasz.Przy aktualnych cenach zboza staja sie one dosc ciekawa alternatywa dla owsa.Co o tym myslicie i moze macie juz jakies doswiadczenia ktorymi mozecie sie z nami podzielic.Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!

Obecnie na rynku dostepne jest wiele gatunkow specjalistycznych pasz.Przy aktualnych cenach zboza staja sie one dosc ciekawa alternatywa dla owsa.Co o tym myslicie i moze macie juz jakies doswiadczenia ktorymi mozecie sie z nami podzielic.Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!

Co sądzicie o samotnej jeździe w terenie?
przez Lutejaxx, 10-31-2007, 01:45 PM
całe życie jeździłam w zasadzie samotnie w terenie. Zawsze prawie słyszałam o tym, że jest to zbyt niebezpieczne i że nie powinnam tego robić.

Czy ktoś z Was również tak jeździ i żyje /...jeszcze../

I jakie są Wasze opinie na ten temat?

całe życie jeździłam w zasadzie samotnie w terenie. Zawsze prawie słyszałam o tym, że jest to zbyt niebezpieczne i że nie powinnam tego robić.

Czy ktoś z Was również tak jeździ i żyje /...jeszcze../

I jakie są Wasze opinie na ten temat?

Apel do redakcji o tematyce hippicznej
przez Stajenny, 10-31-2007, 10:37 AM
Za posrednictwem forum chcialem zaapelowac do redakcji jak i portali internetowych o tematyce jezdzieckiej o rozpatrzenie nie zamieszczania wszystkich ogloszen(fotoofert)sprzedazy koni.Mam nadzieje,ze znajdzie moj apel poparcie wsrod uzytkownikow.A oto moje uzasadnienie.
W czasopismach jak i na stronach internetowych gdzie zamieszczane sa oferty sprzedazy koni mozna natknac sie na wrecz brutalne zdjecia.Nie chcial bym poslugiwac sie przykladami podajac zrodla moich obserwwacji.Ale wsrod nich jest oferta gdzie mloda "amazonka" na ostrym kielznie nasladuje jazde western i zatrzymuje konia rozrywajac jego pysk.Moze i to jest skuteczne, pewnie szybko znajdzie sie kupiec, ktory bedzie chcial uratowac konia od takich katuszy.Czy dorosly czlowiek nie malej postury siedzacy na niespelna dwoletnim koniu.Przykladow mogl bym przytaczac wiecej ale mysle, ze wielu z was sami to wychwyca podczas przegladania gazet czy stron internetowych.Dlatego proponuje abysmy zaapelowali do wszystkich redakcji aby bojkotowali wszystkie ogloszenia, ktore w znacznym stopniu kloca sie ze sztuka i zasadami postepowania z konmi.Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!!!

Za posrednictwem forum chcialem zaapelowac do redakcji jak i portali internetowych o tematyce jezdzieckiej o rozpatrzenie nie zamieszczania wszystkich ogloszen(fotoofert)sprzedazy koni.Mam nadzieje,ze znajdzie moj apel poparcie wsrod uzytkownikow.A oto moje uzasadnienie.
W czasopismach jak i na stronach internetowych gdzie zamieszczane sa oferty sprzedazy koni mozna natknac sie na wrecz brutalne zdjecia.Nie chcial bym poslugiwac sie przykladami podajac zrodla moich obserwwacji.Ale wsrod nich jest oferta gdzie mloda "amazonka" na ostrym kielznie nasladuje jazde western i zatrzymuje konia rozrywajac jego pysk.Moze i to jest skuteczne, pewnie szybko znajdzie sie kupiec, ktory bedzie chcial uratowac konia od takich katuszy.Czy dorosly czlowiek nie malej postury siedzacy na niespelna dwoletnim koniu.Przykladow mogl bym przytaczac wiecej ale mysle, ze wielu z was sami to wychwyca podczas przegladania gazet czy stron internetowych.Dlatego proponuje abysmy zaapelowali do wszystkich redakcji aby bojkotowali wszystkie ogloszenia, ktore w znacznym stopniu kloca sie ze sztuka i zasadami postepowania z konmi.Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!!!

Rajdy - turystyczne i wyczynowe
przez Klara Naszarkowska, 10-30-2007, 10:09 PM
Temat rajdów wypłynął w wątku "Zdrowie, budowa i kondycja koni."
Zaczęło się chyba od pytania Julie:

Julie Czy można przyjąć np. ten "body condition score" za ogólny wyznacznik tego jaka sylwetka/stopień odżywienia konia są najbardziej pożądane?
http://www.galop.pl/index.php?akcja=inf_view&iId=32

Czy koń w "idealnym stanie" powinien wyglądać jak nr 3 nie tylko w odniesieniu do rajdów długodystansowych (...)?

wojciech.mickunas Co do rajdów. Rzecz ma się trochę podobnie jak z ludźmi. Długodystansowiec , czy maratończyk , nie może być "grubasem" , bo pobiegnie kilometr i "padnie". Nie może też być "zabidzonym chudeuszem", bo mu sił starczy na kilkaset metrów. Musi być "odtłuszczonym mięśniakiem ,o super wydolności wytrzymałościowej".Z koniem jest podobnie , tyle ,że trzeba jeszcze uwzglednić to,że musi dodatkowo dźwigać na plecach człowieka.

Ailusia Na pewnym forum Wink ostatnio trwa dyskusja na temat, dlaczego jazda jest bezpieczna i zdrowa dla konia tylko wtedy, gdy trwa nie więcej niż 15 minut, nie częściej niż 3 razy w tygodniu, a koń przez cały czas jest zebrany.
Padają różne argumenty, od inwalidów z wyścigów, po inwalidów z ujeżdżenia, ale wciąż odbija się czkawką fakt, że konie rajdowe należą do najzdrowszych w kwestii grzbietu, często są zdrowsze niż takie, które nigdy nie chodzą pod siodłem.
Jeśli o mnie chodzi, to nie mam pojęcia. No może w kilku rajdach brałam udział, ale raczej turystycznych niż sportowych. Konie rzeczywiście były zdrowe, zdrowsze od wielu innych, ale jednak całkowicie pozbawione grzbietowych dolegliwości, to one nie były Wink
Trochę mnie to zaczęło dręczyć, dlaczego niby te rajdowe konie są takie zdrowe? A inne sportowe nie są?
Bo ja oczywiście z wielką ochotą nauczę moją konię naturalnego zebrania i będę na niej jeździć 3 razy w tygodniu, po 15 minut. Ale jeśli bardziej na zdrowe wyjdzie jej nauka naturalnego rajdowania, to cóż, powiem sorry Winnetou... Cool

Hadriana odnośnie koni rajdowych: jeździłam na sportowych, które o zebraniu nawet nie słyszały, co nie przeszkadzało im osiągać wysokich wyników (naprawdę wysokich). jedyne problemy z grzbietem, jakie się pojawiały, miały moim zdaniem związek z niedopasowanymi siodłami (te z kolei były klasy całkiem niesportowej Wink). ale to były konie urodzone, wychowane i po części trenowane w wysokich górach, co nie jest chyba bez znaczenia.

moja przyjaciółka ma eks-wyczynowca z tej puli, zwycięzcę mistrzostw Polski; wypytam ją o spostrzeżenia.

no właśnie: konie chodzące w urozmaiconym terenie na pewno gimnastykują grzbiet, nie przegrzewając sobie styków jednocześnie - bo tak sobie myślę, że koncentracji związanej z zebraniem i w ogóle z pracą ujeżdżeniową nie powinno się wymagać w interwałach dłuższych niż ten umowny kwadrans.

Cejloniara Ailusia, mogę tylko przypuszczać, dlaczego konie rajdowe są zdrowsze ale podejmę tą próbę, dla Ciebie Smile

Od roku interesują się rajdami, nie startuję ale udało mi się już 3 razy być na zawodach w Koczku (cudne miejsce) jako tak zwany serwis. Chyba w żadnym sporcie luizak nie ma takiego znaczneia, jak w rajdach. Z tego co zauważyła konie rajdowe przede wszystkim są tak selekcjonowane, by były zdrowe i wytrzymałe. Ich karmienie jest normalnie całą doktryną naukową, co zrobić by zwiększyć wytrzymałość, kondycję itd. W żadnej innej dyscyplinie kondycja konia i zdrowie nie są pod taka ścisłą kontrolą. Parametry osiągnae na bramkach weterynaryjnych (tętno, perystaltyka jelit, odwodnienie, ruch, błony śluzowe i jeszcze coś tam) decydują o zwycięstwie i w ogóle o ukończeniu dystansu! Na dodatek, tak jak zauwazyłam, siodła rajdowe to najczęściej kulbaki a na dodatek te konie prawie wcale nie pracują pod pełnym siadem - te arabki tak wyciagają w kłusie, że jeździec nawet nie anglezuje, stoi w strzemionach - inaczej ten grzbiet jest obciążany.

Przyznam się szczerze, że sama jestem zachwycone rajdami. Na poziomie L i P kazdy koń bez względu na rasę może startować. Sam trening jest przyjemny dla konia i dla jeźdźca, bo praktycznie w lesie. Tak już na marginesie, są to chyba jedyne zawody, gdzie nie jest wymagane wędzidło. Bardzo często widziałąm konie na halterkach a hackamore jest bardzo tu popularne. Szkoda tylko, że ta piękna dyscyplina, która mogłaby być pierwszą dla wielu zaczynających swoją przygodę z jeździectwem, zanika. Bo jeśli we francji, jak mówi Pan Antczak, jest zarejestrowanych 2500 koni rajdowych a u nas może nazbiera się zaledwie 80, to o czym tu móić. Z roku na rok jest coraz mniej koni na zawodach. Dlatego ze znajomym, który ma swoją pasjonacką stajnie planujemy w przyszłym roku zorganizowac takie zawody u siebie i zarazić rajdami okoliczne stajnie. Chyba czeka nas organiczna praca od podstaw Smile

DuchowaPrzygoda chyba nie jest tak źle...trochę pomaga urok Krzysztofa Czarnoty propagującego araby do rajdów..a więc i rajdy same.

Natomiast u nas /Podlasie, powstał całkiem sensowny szlak konny/ i swoja stadninę z częścią rajdowych koni posiada Witalis Nikołajuk. Również Maliszewski z Geniusz zaczął podążać w tym kierunku.

Coraz więcej pisze się o rajdach jako zanikającej dziedzinie jeździectwa...ale właśnie owo pisanie rajdy reklamuje! Zwłaszcza, że wciąż się podkreśla, iż na Zachodzie właśnie się one tak bardzo popularne...a my przecież lubimy być tacy "zachodni".

Sama chętnie bym widziała u siebie jakichś rajdowców na nocleg z końmi choćby i gratis byleby podłączyć się do idei propagowania konnych podróży.

Cejloniara Duchowa, co innego sport rajdy długodystansowe a co innego rajdy turystyczne. W sporcie nikt nigdzie nie nocuje Wink Rajdy turystyczne się rozwijają ale sport ma kłopoty. Od ponad roku nie działa komisja rajdów przy PZJ. PZJ ją rozwiązał i nie ma nowej. W ten weekend byłam na ogólnopolskich zawodach w Koczku, gdzie w kilku konkurencjach startowało łącznie jakieś 12 koni!! W klasie L, zwykle najliczniejszej były 2 konie, w P aż 5 (sic!). Wyobrażasz sobie cos takiego w skokach nawet regionalnych?? Ale to już na inny temat raczej dyskusja Smile Chciałam tylko podkreslić, że według mnie rajdy są bardzo fają dyscypliną właśnie dla tzw. naturalsów Smile

DuchowaPrzygoda a to namieszałam , sorki...
tylko, że z tego co mi mówił Witalis to on jeździ sportowe rajdy a i Maliszewski takie chyba organizuje.
Jednakże temat nie jest mi głębiej znany.

Cejloniara Geniusze to stały organizator zawodów rajdowych, to prawda Smile Chciałam tylko podkreślić różnicę między turystyką a sportem.

Julie Ja prowadzę amatorskie, turystyczne rajdy i faktycznie konie, które prcują w tej branży od wielu lat są okazami zdrowia.
Większość z nich o zebraniu/ zganaszowaniu nigdy nie słyszała.
Ale niektóre z nich mają jakąś naturalną równowagę i same się niosą (np moja ulubiona ponosicielka, siwa półarabka) a niektóre mają słabą równowagę, bo "lecą na pysk" czyli uwalają się całym ciężarem na przednie nogi. I z tymi drugimi, ale tylko młodszymi z nich (bo przecież nie będę koniowi, który ma 18 lat mieszać w głowie) pracować czasem na lonży, żeby je chociaż trochę pozbierać i poprawić równowagę.
Pierwsze efekty już są - mniej się potykają, jeździ się przyjemniej.
Uważam, że warto poświęcić trochę czasu na to, żeby grzbiet był lepiej przygotowany do efektywnego noszenia ciężaru, nawet jeśli to tylko konie leśne.

DuchowaPrzygoda Julio kochana to są AŻ leśne konie....!!!!!!

wojciech.mickunas Co do rajdów to proszę pamietać , że rajdy turystyczne i rajdy wyczynowe ( jako konkurencja sporowa ) są tylko podobne ; bo i to i to ma w nazwie słowo ; rajd. Różnice są bardzo duże. Po pierwsze nikt turysty nie namówi do pokonania jednym ciągiem dystansu 160 km. bo żadna turystyczna "pupa" tego nie wytrzyma. Jest jeszcze wiele innych różnic.
Mała popularność wyczynowych rajdów w naszym kraju i słabe wyniki są między innymi spowodowane zbyt częstym przekonaniem ,że jest to łatwa konkurencja , bo wystarczy wsiąść na konia i jechać. ( trochę tak jakby się wsiadło na rower i pojechało) W krajach , które mają w tej konkurencji osiągnięcia i właściwie do tego podchodzą ( właściwie w odróznieniu od bogatych szejków, którzy kupują konie na jeden start i jadą do oporu ) konie rajdowe są końmi nie gorzej ujeżdżonymi od innych koni "sportowców". Przekonano się bowiem ,że prawidłowo ujeżdżony koń ma większe szanse na "ekonomiczne" rozłożenie wysiłku na trasie.
Polecam nowo wydaną przez Galaktyke książkę "101 Ćwiczeń z Dresażu" i jej fragment zatytułowany : "Ujeżdżenie Interdyscyplinarne"

Ailusia Ciekawe, z tymi rajdami, znalazłam trochę ogólnikowych artykułów na http://www.endurance.pl i na razie jedyne punkty wspólne jakie widzę to ćwiczenia rozciągające, w "naturalnym ujeżdżeniu" są ważne, w rajdach też, a przynajmniej pomagają. No i rozluźnienie grzbietu, bez względu na to czy koń zebrany jest czy nie. A przynajmniej taka praca grzbietu, gdzie nie zapada się on pod ciężarem jeźdźca, tylko aktywnie wynosi ciężar do góry. Idę szukać dalej Smile oraz konia porozciągać Wink

DuchowaPrzygoda Panie Wojciechu raz w życiu "końsko" się pochwalę...otóż na moim byłym hucułku robiłam po 80 km dziennie i nic mi się nie stało, ani konikowi.
Więc jeśli ja, amator, żółtodziób pokonywałam taką trasę...to po regularnych treningach można chyba j więcej.

Ważne, żeby konik wytrzymał. I tu jest pole do popisu w odpowiednim przygotowaniu swego towarzysza.

No i z tego co mi mówił Nikołajuk to są trasy też krótsze niż 160 km...jeśli dobrze pamiętam.

Ja niestety obawiam się, że u nas jeździectwo w ogóle, nie tylko rajdy, jest zbyt mało popularne. Tylko piłka nożna i narty...mam czasami dość.

Julie Co do rajdów panie Wojciechu, przyznaję rację, że różnica jest ogromna.
My pokonujemy w pięć dni 200-250 km, maksymalnie 40 dziennie.
Ale niezależnie od tego chyba dobrze jeśli każdy koń, nieważne czy sportowy czy rekreacyjny jest przeszkolony chociaż w stopniu podstawowym ujeżdżeniowo i zdrowy, czyli jak najbardziej zbliżony do nr 3 z tego systemu ocen.
Tak jak już panu pisałam, mimo iż zajmuję się wyłącznie rekreacją i do profesjonalnych zawodów mnie nie ciągnie absolutnie, to staram się robić wszystko na pewnym poziomie. Rekreacja z wyższej półki Wink

Temat rajdów wypłynął w wątku "Zdrowie, budowa i kondycja koni."
Zaczęło się chyba od pytania Julie:

Julie Czy można przyjąć np. ten "body condition score" za ogólny wyznacznik tego jaka sylwetka/stopień odżywienia konia są najbardziej pożądane?
http://www.galop.pl/index.php?akcja=inf_view&iId=32

Czy koń w "idealnym stanie" powinien wyglądać jak nr 3 nie tylko w odniesieniu do rajdów długodystansowych (...)?

wojciech.mickunas Co do rajdów. Rzecz ma się trochę podobnie jak z ludźmi. Długodystansowiec , czy maratończyk , nie może być "grubasem" , bo pobiegnie kilometr i "padnie". Nie może też być "zabidzonym chudeuszem", bo mu sił starczy na kilkaset metrów. Musi być "odtłuszczonym mięśniakiem ,o super wydolności wytrzymałościowej".Z koniem jest podobnie , tyle ,że trzeba jeszcze uwzglednić to,że musi dodatkowo dźwigać na plecach człowieka.

Ailusia Na pewnym forum Wink ostatnio trwa dyskusja na temat, dlaczego jazda jest bezpieczna i zdrowa dla konia tylko wtedy, gdy trwa nie więcej niż 15 minut, nie częściej niż 3 razy w tygodniu, a koń przez cały czas jest zebrany.
Padają różne argumenty, od inwalidów z wyścigów, po inwalidów z ujeżdżenia, ale wciąż odbija się czkawką fakt, że konie rajdowe należą do najzdrowszych w kwestii grzbietu, często są zdrowsze niż takie, które nigdy nie chodzą pod siodłem.
Jeśli o mnie chodzi, to nie mam pojęcia. No może w kilku rajdach brałam udział, ale raczej turystycznych niż sportowych. Konie rzeczywiście były zdrowe, zdrowsze od wielu innych, ale jednak całkowicie pozbawione grzbietowych dolegliwości, to one nie były Wink
Trochę mnie to zaczęło dręczyć, dlaczego niby te rajdowe konie są takie zdrowe? A inne sportowe nie są?
Bo ja oczywiście z wielką ochotą nauczę moją konię naturalnego zebrania i będę na niej jeździć 3 razy w tygodniu, po 15 minut. Ale jeśli bardziej na zdrowe wyjdzie jej nauka naturalnego rajdowania, to cóż, powiem sorry Winnetou... Cool

Hadriana odnośnie koni rajdowych: jeździłam na sportowych, które o zebraniu nawet nie słyszały, co nie przeszkadzało im osiągać wysokich wyników (naprawdę wysokich). jedyne problemy z grzbietem, jakie się pojawiały, miały moim zdaniem związek z niedopasowanymi siodłami (te z kolei były klasy całkiem niesportowej Wink). ale to były konie urodzone, wychowane i po części trenowane w wysokich górach, co nie jest chyba bez znaczenia.

moja przyjaciółka ma eks-wyczynowca z tej puli, zwycięzcę mistrzostw Polski; wypytam ją o spostrzeżenia.

no właśnie: konie chodzące w urozmaiconym terenie na pewno gimnastykują grzbiet, nie przegrzewając sobie styków jednocześnie - bo tak sobie myślę, że koncentracji związanej z zebraniem i w ogóle z pracą ujeżdżeniową nie powinno się wymagać w interwałach dłuższych niż ten umowny kwadrans.

Cejloniara Ailusia, mogę tylko przypuszczać, dlaczego konie rajdowe są zdrowsze ale podejmę tą próbę, dla Ciebie Smile

Od roku interesują się rajdami, nie startuję ale udało mi się już 3 razy być na zawodach w Koczku (cudne miejsce) jako tak zwany serwis. Chyba w żadnym sporcie luizak nie ma takiego znaczneia, jak w rajdach. Z tego co zauważyła konie rajdowe przede wszystkim są tak selekcjonowane, by były zdrowe i wytrzymałe. Ich karmienie jest normalnie całą doktryną naukową, co zrobić by zwiększyć wytrzymałość, kondycję itd. W żadnej innej dyscyplinie kondycja konia i zdrowie nie są pod taka ścisłą kontrolą. Parametry osiągnae na bramkach weterynaryjnych (tętno, perystaltyka jelit, odwodnienie, ruch, błony śluzowe i jeszcze coś tam) decydują o zwycięstwie i w ogóle o ukończeniu dystansu! Na dodatek, tak jak zauwazyłam, siodła rajdowe to najczęściej kulbaki a na dodatek te konie prawie wcale nie pracują pod pełnym siadem - te arabki tak wyciagają w kłusie, że jeździec nawet nie anglezuje, stoi w strzemionach - inaczej ten grzbiet jest obciążany.

Przyznam się szczerze, że sama jestem zachwycone rajdami. Na poziomie L i P kazdy koń bez względu na rasę może startować. Sam trening jest przyjemny dla konia i dla jeźdźca, bo praktycznie w lesie. Tak już na marginesie, są to chyba jedyne zawody, gdzie nie jest wymagane wędzidło. Bardzo często widziałąm konie na halterkach a hackamore jest bardzo tu popularne. Szkoda tylko, że ta piękna dyscyplina, która mogłaby być pierwszą dla wielu zaczynających swoją przygodę z jeździectwem, zanika. Bo jeśli we francji, jak mówi Pan Antczak, jest zarejestrowanych 2500 koni rajdowych a u nas może nazbiera się zaledwie 80, to o czym tu móić. Z roku na rok jest coraz mniej koni na zawodach. Dlatego ze znajomym, który ma swoją pasjonacką stajnie planujemy w przyszłym roku zorganizowac takie zawody u siebie i zarazić rajdami okoliczne stajnie. Chyba czeka nas organiczna praca od podstaw Smile

DuchowaPrzygoda chyba nie jest tak źle...trochę pomaga urok Krzysztofa Czarnoty propagującego araby do rajdów..a więc i rajdy same.

Natomiast u nas /Podlasie, powstał całkiem sensowny szlak konny/ i swoja stadninę z częścią rajdowych koni posiada Witalis Nikołajuk. Również Maliszewski z Geniusz zaczął podążać w tym kierunku.

Coraz więcej pisze się o rajdach jako zanikającej dziedzinie jeździectwa...ale właśnie owo pisanie rajdy reklamuje! Zwłaszcza, że wciąż się podkreśla, iż na Zachodzie właśnie się one tak bardzo popularne...a my przecież lubimy być tacy "zachodni".

Sama chętnie bym widziała u siebie jakichś rajdowców na nocleg z końmi choćby i gratis byleby podłączyć się do idei propagowania konnych podróży.

Cejloniara Duchowa, co innego sport rajdy długodystansowe a co innego rajdy turystyczne. W sporcie nikt nigdzie nie nocuje Wink Rajdy turystyczne się rozwijają ale sport ma kłopoty. Od ponad roku nie działa komisja rajdów przy PZJ. PZJ ją rozwiązał i nie ma nowej. W ten weekend byłam na ogólnopolskich zawodach w Koczku, gdzie w kilku konkurencjach startowało łącznie jakieś 12 koni!! W klasie L, zwykle najliczniejszej były 2 konie, w P aż 5 (sic!). Wyobrażasz sobie cos takiego w skokach nawet regionalnych?? Ale to już na inny temat raczej dyskusja Smile Chciałam tylko podkreslić, że według mnie rajdy są bardzo fają dyscypliną właśnie dla tzw. naturalsów Smile

DuchowaPrzygoda a to namieszałam , sorki...
tylko, że z tego co mi mówił Witalis to on jeździ sportowe rajdy a i Maliszewski takie chyba organizuje.
Jednakże temat nie jest mi głębiej znany.

Cejloniara Geniusze to stały organizator zawodów rajdowych, to prawda Smile Chciałam tylko podkreślić różnicę między turystyką a sportem.

Julie Ja prowadzę amatorskie, turystyczne rajdy i faktycznie konie, które prcują w tej branży od wielu lat są okazami zdrowia.
Większość z nich o zebraniu/ zganaszowaniu nigdy nie słyszała.
Ale niektóre z nich mają jakąś naturalną równowagę i same się niosą (np moja ulubiona ponosicielka, siwa półarabka) a niektóre mają słabą równowagę, bo "lecą na pysk" czyli uwalają się całym ciężarem na przednie nogi. I z tymi drugimi, ale tylko młodszymi z nich (bo przecież nie będę koniowi, który ma 18 lat mieszać w głowie) pracować czasem na lonży, żeby je chociaż trochę pozbierać i poprawić równowagę.
Pierwsze efekty już są - mniej się potykają, jeździ się przyjemniej.
Uważam, że warto poświęcić trochę czasu na to, żeby grzbiet był lepiej przygotowany do efektywnego noszenia ciężaru, nawet jeśli to tylko konie leśne.

DuchowaPrzygoda Julio kochana to są AŻ leśne konie....!!!!!!

wojciech.mickunas Co do rajdów to proszę pamietać , że rajdy turystyczne i rajdy wyczynowe ( jako konkurencja sporowa ) są tylko podobne ; bo i to i to ma w nazwie słowo ; rajd. Różnice są bardzo duże. Po pierwsze nikt turysty nie namówi do pokonania jednym ciągiem dystansu 160 km. bo żadna turystyczna "pupa" tego nie wytrzyma. Jest jeszcze wiele innych różnic.
Mała popularność wyczynowych rajdów w naszym kraju i słabe wyniki są między innymi spowodowane zbyt częstym przekonaniem ,że jest to łatwa konkurencja , bo wystarczy wsiąść na konia i jechać. ( trochę tak jakby się wsiadło na rower i pojechało) W krajach , które mają w tej konkurencji osiągnięcia i właściwie do tego podchodzą ( właściwie w odróznieniu od bogatych szejków, którzy kupują konie na jeden start i jadą do oporu ) konie rajdowe są końmi nie gorzej ujeżdżonymi od innych koni "sportowców". Przekonano się bowiem ,że prawidłowo ujeżdżony koń ma większe szanse na "ekonomiczne" rozłożenie wysiłku na trasie.
Polecam nowo wydaną przez Galaktyke książkę "101 Ćwiczeń z Dresażu" i jej fragment zatytułowany : "Ujeżdżenie Interdyscyplinarne"

Ailusia Ciekawe, z tymi rajdami, znalazłam trochę ogólnikowych artykułów na http://www.endurance.pl i na razie jedyne punkty wspólne jakie widzę to ćwiczenia rozciągające, w "naturalnym ujeżdżeniu" są ważne, w rajdach też, a przynajmniej pomagają. No i rozluźnienie grzbietu, bez względu na to czy koń zebrany jest czy nie. A przynajmniej taka praca grzbietu, gdzie nie zapada się on pod ciężarem jeźdźca, tylko aktywnie wynosi ciężar do góry. Idę szukać dalej Smile oraz konia porozciągać Wink

DuchowaPrzygoda Panie Wojciechu raz w życiu "końsko" się pochwalę...otóż na moim byłym hucułku robiłam po 80 km dziennie i nic mi się nie stało, ani konikowi.
Więc jeśli ja, amator, żółtodziób pokonywałam taką trasę...to po regularnych treningach można chyba j więcej.

Ważne, żeby konik wytrzymał. I tu jest pole do popisu w odpowiednim przygotowaniu swego towarzysza.

No i z tego co mi mówił Nikołajuk to są trasy też krótsze niż 160 km...jeśli dobrze pamiętam.

Ja niestety obawiam się, że u nas jeździectwo w ogóle, nie tylko rajdy, jest zbyt mało popularne. Tylko piłka nożna i narty...mam czasami dość.

Julie Co do rajdów panie Wojciechu, przyznaję rację, że różnica jest ogromna.
My pokonujemy w pięć dni 200-250 km, maksymalnie 40 dziennie.
Ale niezależnie od tego chyba dobrze jeśli każdy koń, nieważne czy sportowy czy rekreacyjny jest przeszkolony chociaż w stopniu podstawowym ujeżdżeniowo i zdrowy, czyli jak najbardziej zbliżony do nr 3 z tego systemu ocen.
Tak jak już panu pisałam, mimo iż zajmuję się wyłącznie rekreacją i do profesjonalnych zawodów mnie nie ciągnie absolutnie, to staram się robić wszystko na pewnym poziomie. Rekreacja z wyższej półki Wink

Strony (117): Wstecz 1 112 113 114 115 116 117 Dalej