Bardzo spodobała mi się czyjaś wypowiedź- " jeśli chcesz zwolnić , to przestań jechać "
Podobna myśl przewinęła się w radach , które przedstawiła Cejloniara.
To zwalnianie tempa anglezowania, jesli chcemy zwolnić tempo końskie , bez działania rękami.
To wszystko dotyczy świadomego działania własnym ciałem na ruch konia.
Tak samo można przyspieszyć bez działania łydkami , przenosząc własny środek ciężkości do przodu , "zmuszając" w ten sposób konia do gonienia nas.
Mnie osobiście, największą trudność sprawia zwalnianie ruchu konia.
Oczywiście mówię o sytuacji , kiedy koń czołowy np kłusuje, a ja chcę jechać stępem .
Cwiczyłam to ostatnio i zdziwiłam się, że jest to wykonalne.
Trzeba usiąść miękko , nawet odstawić łydki i oddac wodze.
I udaje się - a tak mi było trudno przekonać się do tego swoistego bezruchu.
Myślę , że często działamy w ten sposób zupełnie nieświadomie.
Ale często bywa , że używamy mowy ciała zupełnie nieświadomie i zdumieni jesteśmy tego efektem.
Bywa też , że sami prowokujemy "bryki" , czy inne niepożądane zachowania koni.
jestem przerażona jak Wy wszyscy warunkami w jakich transportowane są konie na rzeź....
jestem przerażona ilością ludzi, którzy kupują konie dla mody, a potem nagle je sprzedają na mięso bo zaniedbane nie znajdują nowych właścicieli....
wiem, że fundacje próbują ratować konie...chwała im za to, ale ...to kropla w morzu /chociaż każde końskie życie jest warte zachodu oczywiście!/
Chciałabym coś zrobić, żebyśmy wspólnie zrobili, i żeby może ktoś nam pomógł...
Trzeba w jakiś sposób wpłynąć na prawo polskie , ażeby jeżeli już musimy /nie musimy/ sprzedawać te biedaki na mięso to żeby chociaż stworzono im godne warunki do końca życia i godną śmierć!
Czy macie jakieś pomysły...może jeżeli pomoże nam ktoś, pokieruje prawnie czy jakoś organizacyjnie to coś zdziałamy???????? Nie można spokojnie patrzeć na to co ludzie wyprawiają z tymi końmi!
Ja to bym była i za tym, żeby ktoś ze PZJ sprawdzał warunki w jakich są trzymane konie..ale to już inna sprawa.
Wierzę w to, ze prawo da się zmienić...wszak jesteśmy narodem, w historię którego KON wpisał się na na stałe i to przecież chlubnie.
witam mam klacz 12 letnia z astma i zastanawiam sie czy nie jest zagrozeniem dla jej zdrowia pokrycie jej.Co o tym sadzicie?
Czy uważacie, że każdy koń powinien pracować czy może są jakieś "wyjątki"?
Nie chodzi mi o to kiedy koń nie może pracować ze względu na zdrowie, ale o charakter.
Czy każdy koń nadaje się do pracy? I każdy powinien być tak samo traktowany odnośnie podstawowego wyszkolenia?
Po dzisiejszym pobycie w stajni zaczęło mnie zastanawiać rozluźnienie konia.
Jak tak właściwie koń powinien być rozluźniony?
Bo w czasie jazdy Ekstaza raz jest bardzo rozluźniona, innym razem mniej. Raz "tropi", raz ma głowę wyżej, a czasami jeszcze wyżej :lol:
Kiedy koniowi jest najwygodniej?
Pozwalać na te różne stopnie rozluźnienia i zostawiać to tak jak ona proponuje czy może cały czas dążyć do opuszczenia głowy i maksymalnego rozluźnienia?
Czy pozycja tropiąca nie jest męcząca dla konia?
Ale mi pytań się nazbierało :lol:
Witam, chciałabym Wam przedstawić pewne miejsce na ziemi - jest nim przytulisko Fundacji "Nasza Szkapa".
Podstawowym celem Fundacji jest ekologia i ochrona zwierząt oraz ochrona dziedzictwa przyrodniczego. Działalność Fundacji obejmuje także m.in.: wspieranie działalności społecznej, kulturalnej, naukowej i oświatowej prowadzonej na rzecz ochrony zwierząt oraz kształtowania świadomości ekologicznej społeczeństwa; działalność charytatywną; działalność na rzecz osób niepełnosprawnych; przeciwdziałanie patologiom społecznym."
To fragment naszego statutu, a całość jest dostępna tutaj: http://nasza-szkapa.idl.pl/statut.doc
Czym aktualnie się zajmujemy?
Głównie wykupujemy konie potrzebujące pomocy i zapewniamy im dożywocie w naszym przytulisku lub zaprzyjaźnionych stajniach. Staramy się ograniczyć problem bezdomności małych zwierząt na przykład poprzez sterylizowanie dziko żyjących kotów. Oprócz koni schronienie znajdują u nas koty, psy, gryzonie, króliki, a ostatnio nawet żółw. Dokarmiamy dzikie koty, w razie potrzeby są leczone, a jeżeli uda nam się oswoić kotka - znajdujemy mu nowy dom.
Nawiązujemy kontakty z innymi organizacjami: stale wspiera nas Komitet Pomocy dla Zwierząt w Tychach, współpracujemy także z Fundacją "Spokojna Przystań", Fundacją "For Animals", Fundacją "ProAnimals", Fundacją "Centaurus", ze Strażą dla Zwierzat, z Fundacją "Dar Serca", z Fundacją "Stacyjka Maltusia" oraz z rejestrowaną Pro Equo.
Staramy się także wyremontować nasze gospodarstwo. Aktualnie przerabiamy stary chlew na stajnię.
Mamy też w planach porządne ogrodzenia i psiarnie. Dzięki uprzejmości pana, który z nami współpracuje, nie musimy płacić za robociznę, jedynie za materiały. Te jednak są niesamowicie drogie... dlatego musimy zwrócić się do Was z prośba o pomoc. Niestety trzeba sie uwijać, bo jak nadejdzie pora na prace polowe, zostaniemy bez pracowników! Tutaj można zobaczyć postępy w naszych pracach: http://forum.nasza-szkapa.idl.pl/viewtop...c&start=25
Chcemy także uratować kolejne końskie życie. Druzja 15 marca będzie obchodziła 16 urodziny. Ma pełne pochodzenie (po Drużbancie mlp, od Gniewki mlp), ale nie miała w życiu szczęścia - trafiła w nieodpowiedzialne ręce. Niedożywiona musiała pracować w polu. Kilka miesięcy temu uśmiechnęło się do niej szczęście, została sprzedana, dostała jeść, przyjechał kowal i weterynarz. Niestety jej aktualny właściciel nie może dłużej trzymać Druzji.
Pomożemy jej?
Druzja kosztuje 2500zł. Aktualnie mamy 1400 zł, więc to wciąż za mało, dlatego prosimy o pomoc. Zapraszamy także na nasze allegro: http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=7886657 Niedługo pojawi się tam więcej przedmiotów.
Tutaj można zobaczyć zdjęcia naszych podopiecznych: http://www.nasza-szkapa.idl.pl/gallery/
Szukamy także domku dla bernardyna: http://www.nasza-szkapa.idl.pl/gallery/d...73&pos=278
http://www.nasza-szkapa.idl.pl/gallery/d...73&pos=277
W razie jakichkolwiek pytań, bardzo chętnie odpowiemy.
Fundacja "Nasza Szkapa"
zarząd:
agnieszka zera
rada nadzorcza:
magdalena sośniak
katarzyna cheba
siedziba:
ul. morcinka 1/3
44-330 jastrzębie zdrój
adres przytuliska:
wojsławice 111
28-500 kazimierza wielka
(woj. świętokrzyskie, 50km na polnocny-wschod od krakowa)
numer KRS:
0000267659
NIP:
6332149296
REGON:
240527046
numer konta:
52 1020 2472 0000 6602 0184 8472
pko bp sa
oddział 1 rybnik
dla wplat zza granicy
nr IBAN: PL52 102024720000660201848472
kod SWIFT (BIC Code): BPKOPLPW
telefon:
669 114 427
e-mail:
fundacja@nasza-szkapa.idl.pl
strona www:
http://nasza-szkapa.idl.pl
fundusz założycielski:
1000zł
Ciekawa jestem czy ktoś opisał kiedyś choroby psychiczne koni czy raczej nie ma jakiś wyszczególnionych?
Spotkaliście sie kiedyś z końmi wyglądające na chore?Bo ja myślę, że często takie widujemy - choćby konie z depresją - źle traktowane, zmuszane do za dużego wysiku, pozamykane w ciemnych pomieszczeniach - często wykazują zachowania podobne do ludzi chorych na depresje - stoją ze zwieszonymi łbami, są apatyczne, lub jest u nich zwiększona agresja, są smutne, szybciej się denerwują itp.
Zdarzają się też konie z stanami lekowymi - np panicznie bojące się czegoś tam.
Jakies inne choroby? Schizofrenia?Ciekawe czy konie ja mają..
I teraz jestem ciakawa waszego zdania - czy wszystkie mentalne choroby biorą się z powodu złego traktowania przez czlowieka? Znane są przecież przypadki, kiedy koń włada w głęboki smutek po stracie kompana stajennego. Słyszy sie też przypadki o dziedziczeniu skłoności do złośliwości itp. Monty Roberts w swojej książce też opisywał ogiera, któremu nie umiał pomóc i który rzucał się na ludzi - wygląda na to, że też chory psychicznie.
Może czasem niektóre są chore nieuleczalnie? A może konie nie chorują tak jak my, bo mają inaczej skonstruowany mózg i działają w "prostrzy" sposób? Co myślicie?
Bardzo mnie zastanowiło wyczytane to zdanie.
Niby został stworzony do walki .
Bojowe konie, to przeciez były ogiery.
Czytałam, że w szlacheckiej Polsce na reproduktorów były przeznaczane tylko te ogiery, które sprawdzały się na polu bitwy.
W sumie niezła polityka hodowlana
Czy w związku z tym ,z takimi konmi nalezy postępowac odmiennie?
Nie kazać, a prosić?
Nie prowokowac konfrontacji?
Oczywiście tak generalnie, bo pewnie zdarzają się ogiery uległe z natury
Zauważyłam na forum ogłoszenia tego typu.
Przyznaję, że samej mnie kiedyś kusiło, żeby ktoś jeszcze poza mną siadał na Kubę .
Nawet dałam kiedyś ogłoszenie do lokalnej gazety tego rodzaju.
Oczywiście nikt nie zgłosił się, ale teraz to myślę, że dobrze .
Raz udostępniłam Kubę i nie było to przyjemne doświadczenie ,zwłaszcza dla konia.
Nie macie oporów przed udostępnianiem własnego konia innym?
Jeszcze nie mam okazji jezdzic wysokich konkursow mqm nadzieje ze kiedys to moje marzenie sie spelni . A jezeli chodzi o moje zdanie na temat polskiego jezdziectwa to napisze tylko ze mam taka przyjemnosc i szczecie od boga nie trenowac w polsce i mam wglad w to jakie sa roznice pomiedzy tymi dwoma krajami nie mowie tutaj o mozliwosciach finansowych tylko o samym podejsciu do sprawy 85 % ludzi w polsce traktuje konia jak bydle bez mozgu do niewolniczej pracy . ?Nigdy w życiu nie spotakałem sie z tak agresywnym traktowaniem koni jak w nowielicach np a to przeciez kiedys byla stadnina z najwyzszej polki jezeli chodzi o chodowle koni i poszczegolnych zawodnikow w polsce . Dlatego podsumowujac polska jest 100 lat za murzynami jezeli chodzi o wszystko to tylko moja opinia ja tam zadnym patryjotom nie jestem !