Hipologia

Pełna wersja: Początkowa praca z młodym koniem
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Adiutant zdaje się, że pnie się w hierarchii stada na kolejne szczeble. Już dawno przestał być ostatni, a teraz jest wśród wałachów... Niewykluczone, że drugi. Jest bardzo pewny siebie i wygrywa kolejne potyczki o dziewczyny. W tej chwili jestem zmuszony do ogromnej czujności - ja też jestem na celowniku w przedmiocie zmiany ośrodka dowodzenia. Młody co jakiś czas mnnie testuje, a ja muszę reagować błyskawicznie i właściwie. Bardzo ciekawa sytuacja. Smile

Dzisiaj skoki. Jest parkurek, a ja po rozprężeniu konia w terenie tylko skoczę. W planach są dwie solowe stacjonaty i okser oraz szereg - stacjonata i okser na dwie foule. Odległość w szeregu ustawiłem na 10,50.
Czekamy na relację z treningu Smile
Cytat:Na tym zakończę pracę początkową z młodym koniem oraz dokonam podsumowania.
- .... ale będziesz dalej pisał o postępach w treningu???.... No może pod innym tytułem Tongue
W pierwszej chwili po przeczytaniu w/w zdania pomyślałam sobie - co ja będę czytać?!....
Dziękuję bardzo za miłe słowa. Zapewniam, że jeżeli taka będzie wola Ludu Wink, to będę kontynuował raportowania z treningów, ale z pewnością w nowej odsłonie - początkowa praca dobiega końca :!: Smile

Już wkrótce, dzięki uprzejmości Artura, umieszczę fragment treningu skokowego Adiutanta, wraz z komentarzem autorskim. Smile
Nie mogę wysłać filmiku na YT "wystąpił nieznany błąd". Wobec tego przesyłam trzy fotki z treningu skokowego. Smile Dodam jeszcze, że wartość pracy według Instrukcji kolejny raz objawiła swoją przydatność - Adiutant przez cały trening skokowy (zgodnie z Instrukcją skoczył 9 przeszkód) ani razu nie dotknął drąga. Na zdjęcia widać dlaczego - miał zapas na wszystko. Smile

Oczywiście nie będzie już tak ogromnych skoków na późniejszym etapie, kiedy młody zacznie skakać bardziej ekonomicznie.
Szkoda, że nie mogliśmy Was oglądać na krosie. Sad
Spahis napisał(a):Nie mogę wysłać filmiku na YT "wystąpił nieznany błąd".

Może się naprawiło? :wink:
Nie wiem w czym problem ale w zeszłym tygodniu chciałam wrzucic filmik ( dośc duży ale mieszczący się w normie) i niby wszystko ok a potem ukazał mi się podobny komunikat jak Spahisowi....;/
Fajnie, że choć zdjęcia możemy oglądnąć. Może i skoki na razie zbyt "duże" ale za to pewne i widac, że koń robi to chętnie- choc to nieładnie, aż zazdroszczę takich obrazków Smile
W sobotę, mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych, Adiutant pierwszy raz pokonał parkur klasy L. Tak był ustawiony, bo w istocie jechaliśmy C. Wszystkie przeszkody Pokonywał z dyżym zapasem, a na niektórych zapas wynosił około... 50 cm :!: Takie uwagi poczynił Trener Mirosław Szłapka. Ja tylko prowadziłem konia, pokazywałem co ma skakać i starałem się nie przeszkadzać.

Będą zdjęcia, film z przyczyn technicznych nie może być odtworzony. Sad

Dodam jeszcze, że na zawodach mieliśmy żywo reagującą publiczność z mojej stajni, czyli Krzywej Stajni. Smile
Dodaję nowe zdjęcie płytowe. Zdjęć z zawodów nie mam jeszcze pomniejszonych. Smile
Miło widzieć chłopaka w takiej kondycji! Gratulacje.
Już wszyscy zapomnieli tamtego biedaka po nieszczęsnym zabiegu... na szczęście.
Teraz to koń przez wielkie "ka". Super! Smile
Wielkie dzięki Bartku - Bartelu Smile za miłe słowa. Faktycznie już zapomniałem o wielkim wieszaku. Smile
To jest jedno ze zdjęć na zawodach. Pierwsze L. Adiutant jak widać skacze z zapasem. Tak cały parkur. Smile
Faktycznie, skacze, jakby oxer miał co najmniej 120 :wink:
Przy czym nóg nie zakłada za uszy, co dużo dobrego mówi o jakości treningu :)
No i mam problem. Pierwszy, drobniejszy, to komputer. Zainstalowałem nojnowszego Explorera i teraz cały czas mnie wylogowuje z hipologii :!:

A drugi to Adiutant. Zerwał podkowę, przybicie na nowo zajmuje już tydzień :? W planach miałem start 6 sierpnia, ale po tygodniu wakacji to chyba mało dobry plan. Jeszcze się zastanawiam.

Przy okazji problemów z kuciem wróciłem do lektury "Kopyta doskonałe" Jakuba Gołębia. Książka ciekawa, pouczająca, nieźle napisana, ale niestety razi mnie jednostronnością. Pomijając oczywiste przekłamania na temat historii kucia, nie było w książce odpowiedzi na wiele zagadnień mnie interesujących, a jedynie Autor wyraził pogląd, że kucie wynika z tego, "że wszyscy tak robią".