Hipologia

Pełna wersja: Początkowa praca z młodym koniem
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Już mi się nie podoba instrukcja. Przecież Adiutant to jeszcze dzieciak... I tyle rzeczy już umie...
Martyna napisał(a):Już mi się nie podoba instrukcja. Przecież Adiutant to jeszcze dzieciak... I tyle rzeczy już umie...
...a wszystko powoli lecz systematycznie. Ale oczywiście rozumiem Twoje rozczarowanie, taki masz pogląd. Być może nieco osłodzi Twoją zgryzotę fakt, że pełnię sił i możliwości Adiutant osiągnie w wieku lat 10.

A tak swoją drogą co byś zmieniła i z czego byś zrezygnowała :?:
Wróćmy jednak do początkowej pracy z młodym koniem. Choć Adiutant już tyle umie, to jednak bardzo wiele jeszcze nie umie i dlatego koniecznie trzeba systematycznie pracować.

Dzisiaj w planie wyjazd w teren, gdzie zamierzam dotrzeć do lasku i między drzewami zrobić lekcję ujeżdżeniową. Zwyczajne figury - wolty, półwolty, chody boczne, dodania skrócenia, cofania i przejścia. A potem powrót do domku i po zabiegach pielęgnacyjnych do boksu, a na jazdę idzie wuj Sekret. Smile
Niestety do lasku nie pojechałem, a przyczyna jest taka jak ostatnio - za ciemno. Teraz to już jako zasadę trzeba będzie potraktować trening w okolicach stajni, bo po zmroku lasy koło naszej stajni to istna puszcza.

Tak czy siak program jazdy wykonałem. I jestem zachwycony. Stopniowanie pracy i jej systematyczność skutkuje tym, że koń po zrozumieniu wymagań i zakresu ćwiczeń wykonuje je chętnie i coraz bardziej precyzyjnie, a przy tym staje się coraz bardziej elastyczny. Są to zmiany wideoczne, ciągłe, ale trudne do opisania. Można to doprecyzować tak, że Adiutant "dojrzewa".

Jazda nie trwała nawet 60 minut. Każde ćwiczenie było jak pytanie, na które koń odpowiadał - "to proste, trzeba zrobić tylko tak". Skoro więc zrobił wszystko, precyzyjnie, dokłądnie i bardzo chętnie to co miałem zrobić :?: Tylko skończyć.

Później będzie plan pracy na dzisiaj.
Dzisiaj skoki. Muszę się naprawdę sprężać, żeby je wykonać przed zapadnięciem ciemności. A muszę jeszcze przestawić przeszkody, bo w planie oprócz szeregu są skoki przez pojedyncze przeszkody do 80 cm. W szeregi niżej. Ilość skoków jak zwykle do do 12. Od soboty zaś wprowadzam nowy typ przeszkody jakim będzie okser... Smile
No i jest mały problem. Adiutant wdał się w bójkę z rówieśnikami i dostał uderzenie od wewnętrznej strony lewego napiąstka. No i kuleje. Wczoraj wykonałem więc podstawowe zabiegi (chłodzenie) i dzisiaj z pewnością będzie już dobrze. Niemniej jeden dzień dodatkowo wolnego będzie. Co zrobić - bywa.
Trzymam kciuki za poprawę zdrowia...
Dziękuję :!: Jestem absolutnie spokojny, że już dzisiaj będzi po kulawiźnie. Smile
A ja juz sie zaczynalam dziwic ze ten kon tak jakby byl juz dojrzaly itd i nawet nie szaleje z kolegami a tu prosze jednak.

Mam nadzieje ze szybko wroci do zdrowia.
Ależ szaleje i bawi się. Ma zresztą w stadzie dwie rówieśniczki, w tym jedną klacz xo. Smile Reszta to już bardziej stateczne konie, ale przekrój wiekowy i płciowy jest zachowany. No może niezupełnie, bo źrebaków nie mamy. Smile
Adaś (taki ma pseudonim) vel Adaśko wczoraj już nie kulał, ale noga jeszcze jest trochę nabrana. Dzisiaj też dam łobuzowi wolne, bo musi być absolutnie zdrowy.
Ostatecznie na wszelki wypadek Adiutant miał wolne także przez piątek, sobote i niedzielę no i oczywiście dzisiaj z uwagi na to, że jest poniedziałek. W trakcie miał zawijaną nogę w ciepłą owijkę z "fluidem", według oczywiście starych receptur. Smile Jak będzie taka wola podam przepis.

A program na kolejny tydzień wieloletniego planu treningowego przedstawię później.
Wyrażam taką wolę Wink
Służę uprzejmie. Smile

1 litr wody
1/2 litra denaturatu
50 ml spirytusu kamforowefo
50 ml nalewki z arniki

Całość dokładnie wymieszać, wstrząsnąć i mgiełką pokryć zawijkę tak by była wilgotna ale nie mokra, po czym zawinąć nogę i pozostawić na noc. Bardzo skuteczne i sprawdzone - polecam :!:

Przepis uzyskałem dzięki uprzejmości Pani Kukawskiej, wielokrotnej Mistrzyni Polski w rajdach długodystansowych.

Posiadam również przepis na fluid do wcierania w mięśnie po wysiłku, ale tutaj proszę o pomoc, bo po pierwsze nie do końca wiem co to za składniki, a po wtóre mam kłopot ze zdobyciem części z nich:

CAMPHOR (zapewne kamfora, ale nie wiem w jakiej postaci) - 20 części
LIQUOR AMONI (alkohol? jaki?) - 40 części
OLEUM THEREBINT (terpentyna, ale jaka czystość) - 100 części
OLEUM OLIVARUM (oliwa z oliwek... no dobra nie będzie sałatkiWink ) - 60 części.
Rozpoczynam kolejny tydzień w realizacji wieloletniego planu treningowego Adiutanta i przedstawiam założenia na ten tydzień.

Wtorek - jazda półterenowa (tak daleko jak na to pozwoli oświetlenie w godzinach o których jeżdżę), łagodna i spokojna, bo jednak koń stał parę dni (w sensie braku pracy pod siodłem). Czas pracy około 45 minut, a więc krócej.
Środa - jazda ujeżdżeniowa.
Czwartek - jazda terenowa o ile pozwoli na to oświetlenie. W innym wypadku półteren.
Piątek - jazda terenowa i przerabiam ćwiczenia ujeżdżeniowe na górkach.
Sobota - skoki.
Niedziela - 1,5 godziny jazdy terenowej. Do przebycia 12 km w ciągu godziny. W terenie kilka skoków przez przeszkody krosowe.