11-04-2010, 06:53 PM
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92
11-04-2010, 07:24 PM
Cejloniaro! DZIĘKUJĘ!! gdyż byłem bliski obłędu :roll: i o krok od spalenia wszystkich książek autorstwa, być może nie Tytanów, ale autorów w niewytłumaczalny sposób mających w wielu przypadkach to samo zdanie hock:...np.: odległości w szeregu.
Spahis, cała przyjemność po mojej stronie, na drugie mam Ferment
Spahis, cała przyjemność po mojej stronie, na drugie mam Ferment
11-05-2010, 06:23 AM
Cejloniara napisał(a):"świętą i wszystkowiedzącą instrukcją"Zionie sarkazmem. Dlaczego :?: Jacka rozumiem, bo taki jest ale Ty :?: :wink: Zdradzę Ci jednak tajemnicą (bo może nie czytałaś), nie chodzi o to jak liczyć - w krokach po 75 cm, czy w metrach; istotą jest odległość w szeregu.
Ja twierdzę, że na jedną foulee jest to 7-8 metrów. Jacek, że mniej (ile Jacku konkretnie :?: ). Piszesz o ogromie literatury którąś chciałeś spalić. Ja podałem przykład z Królikiewicza. Możesz podać przykładowe źródło z którego wynika, że szereg z galopu na jedną foulee skacze się na odległości mniejszej niż 7 metrów :?: (Ktoś tu wcześniej wspominał o dowodach).
11-05-2010, 07:08 AM
Odbiór i zrozumienie każdej wypowiedzi jest wprost proporcjonalny do stopnia życzliwości, jaki się ma wobec piszącego
"Ja twierdzę, że na jedną foulee jest to 7-8 metrów."
a instrukcja, że 5,25 - 6 metrów.
i tu jest odstępstwo od instrukcji, jedno z wielu, które czynisz na co Jacek zwyczajnie zwrócił uwage zastanawiając się głośno ot tak... to nie zarzut przeca, nie trzeba się zaraz broni.
Czy z Tobą Spahisie można się wspólnie głośno pozastanawiać i pogadać zwyczajnie? Czy trzeba zaraz przechodzić w tryb atak obrona? Mogę tego nie rozumieć, bo ja zwykle jestem w trybie wątpiącym, zastanawiającym się, dociekającym takim "hmmmm, interesujące" A jak ten wątek ma wyglądac tak:
Spahis: dziś znowu było wzorowo
goście: bravo Spahis, wiwat Adaśko!!
Spahis: ależ dziękuję, nie trzeba tak głośno ale dziś znowu było wzorowo
to będzie zwyczajnie nudne a Jacek zadał nader interesujące pytania o odstępstwach od instrukcji i o tym, czy i jak jej autorzy, by ją zmodyfikowali. Można było fajnie pociągnąć temat czy 5,25-6m za instrukcją czy 7-8 m i uzasadnić, WSPÓLNIE się pozastanawiać. Ale nie, trzeba było wejść w tryb oskarżenie-obrona i sie popsuło Jako czytacz wątku mam o to żal
"Ja twierdzę, że na jedną foulee jest to 7-8 metrów."
a instrukcja, że 5,25 - 6 metrów.
i tu jest odstępstwo od instrukcji, jedno z wielu, które czynisz na co Jacek zwyczajnie zwrócił uwage zastanawiając się głośno ot tak... to nie zarzut przeca, nie trzeba się zaraz broni.
Czy z Tobą Spahisie można się wspólnie głośno pozastanawiać i pogadać zwyczajnie? Czy trzeba zaraz przechodzić w tryb atak obrona? Mogę tego nie rozumieć, bo ja zwykle jestem w trybie wątpiącym, zastanawiającym się, dociekającym takim "hmmmm, interesujące" A jak ten wątek ma wyglądac tak:
Spahis: dziś znowu było wzorowo
goście: bravo Spahis, wiwat Adaśko!!
Spahis: ależ dziękuję, nie trzeba tak głośno ale dziś znowu było wzorowo
to będzie zwyczajnie nudne a Jacek zadał nader interesujące pytania o odstępstwach od instrukcji i o tym, czy i jak jej autorzy, by ją zmodyfikowali. Można było fajnie pociągnąć temat czy 5,25-6m za instrukcją czy 7-8 m i uzasadnić, WSPÓLNIE się pozastanawiać. Ale nie, trzeba było wejść w tryb oskarżenie-obrona i sie popsuło Jako czytacz wątku mam o to żal
11-05-2010, 07:44 AM
może to takie zboczenie zawodowe? hihihihi
11-05-2010, 08:29 AM
Jacek Moroz napisał(a):...czy odległość 7m w opisywanym przez Ciebie szeregu nie jest zbyt duża?
Spahis tak brzmiało pytanie wyjściowe, dla przypomnienia wysokość przeszkód w tym wypadku wynosi 40-60cm.
Cejloniaro, dzięki za czujność i że zrozumiałaś moje intencje, pozdrawiam
11-05-2010, 08:49 AM
Jacek Moroz napisał(a):Jacek Moroz napisał(a):
...czy odległość 7m w opisywanym przez Ciebie szeregu nie jest zbyt duża?
Jacek Moroz napisał(a):Tak brzmiało pytanie wyjściowe
I wydaje mi się, że odpowiedź na to pytanie padła od razu :wink:
Spahis napisał(a):Zionie sarkazmem. Dlaczego :?: Jacka rozumiem, bo taki jest ale Ty :?: :wink:
i ja też znam Jacka :mrgreen:
Pozdrawiam "spahisowiec" :twisted:
11-05-2010, 08:58 AM
Jesli chodzi o stronę merytoryczną, to nie zabieram głosu, bo za mało wiem, ale do poniższego cytatu odniosę się jak najbardziej :twisted:
...przyganiał kocioł garnkowi
Pozdrawiam "morozowiec"
Spahis napisał(a):Zionie sarkazmem. Dlaczego :?: Jacka rozumiem, bo taki jest ale Ty :?: :wink:
...przyganiał kocioł garnkowi
Pozdrawiam "morozowiec"
11-05-2010, 09:00 AM
Pokuso ... szybka jesteś jak błyskawica :mrgreen:
p.s. "morozowiec" o co to ? :twisted:
p.s. "morozowiec" o co to ? :twisted:
11-05-2010, 09:12 AM
Dzieweczka napisał(a):Pokuso ... szybka jesteś jak błyskawica :mrgreen:
No cóż, wilczyce tak mają
Dzieweczka napisał(a):p.s. "morozowiec" o co to ? :twisted:
To taki nowy nurt, który jest w fazie rozwoju :mrgreen:
11-05-2010, 09:15 AM
Pokusa27 napisał(a):To taki nowy nurt, który jest w fazie rozwoju :mrgreen:
W takim razie czekam na ów nurt a raczej na jego rozwój z ogromną niecierpliwością :mrgreen:
11-05-2010, 09:21 AM
Garowi hehe, oj jak chcę to potrafię być diabelsko złośliwa, niejeden już płakał :twisted: Ale na forum staram się ograniczać swoje zdolności do minimum niezbędnego dla zachowania włąsnej osobowości, czyli jakieś 10% Dajcie już pokój dziouchy, czekajmy na dalsze relacje z treningów. Nie dajmy się zdominować jednemu metrowi, choćby nie wiem czego metr to był
Spahis Horsemanschip mi się bardziej podoba, w sensie nazwy, niż "spahisowcy"
ps. dzieweczka za wszelką cenę chcesz udowodnić jak realne relacje, których możemy się tylko domyślać, wpływają na debaty forumowe?? Jak nie to cichaj już. Albo napisz coś o kasztanie dla odmiany.
Spahis Horsemanschip mi się bardziej podoba, w sensie nazwy, niż "spahisowcy"
ps. dzieweczka za wszelką cenę chcesz udowodnić jak realne relacje, których możemy się tylko domyślać, wpływają na debaty forumowe?? Jak nie to cichaj już. Albo napisz coś o kasztanie dla odmiany.
11-05-2010, 09:26 AM
Na początek chcę zaznaczyć z całą mocą - Jacka ogromnie lubię i bardzo cenię jeździecko.
A teraz dalsze. Cejloniaro, są pewne zasady interpretacyjne, a jedną z nich jest taka, że w pierwszej kolejności jest interpretacja językowa. Napisałaś w cudzysłowie o "wszystkowiedzącej instrukcji", więc przyznasz, że nie dokonując nadinterpretacji i czytając wprost raczej właściwie odczytałem Twój zapis :?:
Nie oczekuję poklasku. Bardzo się wahałem czy zacząć wątek opisujący moją pracę w oparciu o konserwatywne metody. Ja TYLKO się dzielę. Moja intencja była i pozostaje ta sama, że w natłoku siedmiu gier i fascynacji naturalem, zapominamy o dobrych wzorcach z przeszłości. O wzorcach, które pozwalają osiągnąć przyzwoity poziom parze w której ani jeździec, ani koń nie są wybitni. Jak sądzę pisałem o tym wcześniej. Piszę o metodzie, która (mogę to teraz napisać z pełnym przekonaniem), pozwala osiągnąć wspaniałe rezultaty, o co chyba nam wszystkim chodzi.
Nie wykluczam, że ponoszę winę za to, że odbiór jest zbyt różowy bo nie piszę zbyt często o porażkach. Ale nie piszę, bo wszystko dzieje się powoli i stopniowo, a jedno wymaganie wynika z poprzedniego. Widząc zaś, że wszystko ma swój czas, cieszę się każdy małym kroczkiem i uważam go za sukces. To chyba nie jest złe :?:
Co do odstępstw nie jest ich wiele jak piszesz Cejloniaro. Odstępstwa są następujące - wędzidło podwójnie łamane zamiast zwykłego, wprowadziłem pasek ukośny, zrezygnowałem ze zwrotów na przodzie na rzecz chodów bocznych, zrezygnowałem z munsztuka i zrezygnowałem z jednego okresu treningowego w czasie którego miało nastąpić przyzwyczajenie do munsztuka. Każdą z tych zmian sygnalizowałem i tłumaczyłem dlaczego.
I teraz przechodzimy do odległości. Nie sygnalizowałem zmian, bowiem stosowałem się do nadrzędnej zasady, że odległość musi "pasować". I tak jest. Sposób liczenia to rzecz absolutnie wtórna. A zaproponowane odległości (zgodne z ogólnymi zasadami zresztą) są właściwe i WYPRÓBOWANE.
A teraz dalsze. Cejloniaro, są pewne zasady interpretacyjne, a jedną z nich jest taka, że w pierwszej kolejności jest interpretacja językowa. Napisałaś w cudzysłowie o "wszystkowiedzącej instrukcji", więc przyznasz, że nie dokonując nadinterpretacji i czytając wprost raczej właściwie odczytałem Twój zapis :?:
Nie oczekuję poklasku. Bardzo się wahałem czy zacząć wątek opisujący moją pracę w oparciu o konserwatywne metody. Ja TYLKO się dzielę. Moja intencja była i pozostaje ta sama, że w natłoku siedmiu gier i fascynacji naturalem, zapominamy o dobrych wzorcach z przeszłości. O wzorcach, które pozwalają osiągnąć przyzwoity poziom parze w której ani jeździec, ani koń nie są wybitni. Jak sądzę pisałem o tym wcześniej. Piszę o metodzie, która (mogę to teraz napisać z pełnym przekonaniem), pozwala osiągnąć wspaniałe rezultaty, o co chyba nam wszystkim chodzi.
Nie wykluczam, że ponoszę winę za to, że odbiór jest zbyt różowy bo nie piszę zbyt często o porażkach. Ale nie piszę, bo wszystko dzieje się powoli i stopniowo, a jedno wymaganie wynika z poprzedniego. Widząc zaś, że wszystko ma swój czas, cieszę się każdy małym kroczkiem i uważam go za sukces. To chyba nie jest złe :?:
Co do odstępstw nie jest ich wiele jak piszesz Cejloniaro. Odstępstwa są następujące - wędzidło podwójnie łamane zamiast zwykłego, wprowadziłem pasek ukośny, zrezygnowałem ze zwrotów na przodzie na rzecz chodów bocznych, zrezygnowałem z munsztuka i zrezygnowałem z jednego okresu treningowego w czasie którego miało nastąpić przyzwyczajenie do munsztuka. Każdą z tych zmian sygnalizowałem i tłumaczyłem dlaczego.
I teraz przechodzimy do odległości. Nie sygnalizowałem zmian, bowiem stosowałem się do nadrzędnej zasady, że odległość musi "pasować". I tak jest. Sposób liczenia to rzecz absolutnie wtórna. A zaproponowane odległości (zgodne z ogólnymi zasadami zresztą) są właściwe i WYPRÓBOWANE.
11-05-2010, 09:30 AM
Temat jest bardzo ciekawy , więc jeśli pojawia się w nim dyskusja to apeluję by była merytoryczna i z emocjami "trzymanymi na wodzy ".
Odległości w szeregach trzeba rozpatrywać w dwóch aspektach : 1. odległości w szeregach podczas treningu
2.odległości w szeregach na zawodach.
Celem pierwszych jest trening - kształtowanie określonych cech i zachowań . Celem drugich jest egzamin z tego co udało się ( lub nie udało ) osiągnąć na treningu.
W związku z tym na treningu istnieje możliwość ,a nawet konieczność dopasowywania odległości do sytuacji ( np. jaki koń , co chcemy osiągnąć , w jakich warunkach itp.) Na zawodach obowiązują z góry określone odległości i odstępstwa jeśli się pojawiają to są one niewielkie i muszą być zaakceptowane rzez Delegata Technicznego.
Słynny treningowy szereg Sloothaka skakany z galopu to cztery oksery +- 90 cm x 90 cm w odległościach :
od pierwszego do drugiego 6,o metrów ( nie kroków) od drugiego do trzeciego 6m 20 cm. od trzeciego do czwartego 6m. 50 cm.
Regulamin budowania parkurów mówi : na pochyłości w dół ; odległości większe , na pochyłości pod górę odległości mniejsze .
Mam nadzieję że w którymś momencie pojawi się w tym wątku film i wszyscy będą mogli obejrzeć efekt systematycznej , zaplanowanej pracy z młodym koniem . Tymczasem czekamy na kolejne relacje z pracy z Adaśkiem .
Odległości w szeregach trzeba rozpatrywać w dwóch aspektach : 1. odległości w szeregach podczas treningu
2.odległości w szeregach na zawodach.
Celem pierwszych jest trening - kształtowanie określonych cech i zachowań . Celem drugich jest egzamin z tego co udało się ( lub nie udało ) osiągnąć na treningu.
W związku z tym na treningu istnieje możliwość ,a nawet konieczność dopasowywania odległości do sytuacji ( np. jaki koń , co chcemy osiągnąć , w jakich warunkach itp.) Na zawodach obowiązują z góry określone odległości i odstępstwa jeśli się pojawiają to są one niewielkie i muszą być zaakceptowane rzez Delegata Technicznego.
Słynny treningowy szereg Sloothaka skakany z galopu to cztery oksery +- 90 cm x 90 cm w odległościach :
od pierwszego do drugiego 6,o metrów ( nie kroków) od drugiego do trzeciego 6m 20 cm. od trzeciego do czwartego 6m. 50 cm.
Regulamin budowania parkurów mówi : na pochyłości w dół ; odległości większe , na pochyłości pod górę odległości mniejsze .
Mam nadzieję że w którymś momencie pojawi się w tym wątku film i wszyscy będą mogli obejrzeć efekt systematycznej , zaplanowanej pracy z młodym koniem . Tymczasem czekamy na kolejne relacje z pracy z Adaśkiem .
11-05-2010, 09:37 AM
Nie wyparłam się sarkazmu przecież. Nie napisałam, że jest wiele odstępstw, tylko, że są Poza tym, to nie jest zarzut. Jest?? Tak to odbierasz? To błąd. Ja się już dowiedziałam co i jak, odzedziłam sobie te najeżenia i mam com kciała