Witam,
Ostatnio mialam przyjemnosc poznac pewna 1.5 roczna klaczke zimnokrwista... jej opiekunka kupila ja niedawno (raczej uratowala), ale sama ma nie duzo doswiadczenie z konmi ... chcialam jej troche przy wychowaniu tego koniska pomoc. chcialabym uslyszec Wasze zdanie na temat szkolenia koni zimnokrwistych... z tego co zauwazylam niekotore rzeczy docieraja do niej w zwolnionym tempie a na niektore wogole nie reaguje...a z niektorymi rzeczami radzi sobie swietnie! jest bardzo ciekawa swiata, nie straszne jej szeleszczace worki, folie, przedziwne parasole... z wielka checia sie nimi bawi... fakt faktem jestem u niej bardzo rzadko i ciezko tu mowic o jakiejs ciaglosci naszej pracy... ale konisko powoli zaczyna zdawac sobie sprawe ze swojej sily i braku umiejetnosci swojej Pani... najgozej zrobilo sie przy prowadzeniu.. klaczka ciagnie i nie zwraca uwagi na swoja opiekunke... nie szanuje jej przestrzeni osobistej, nie reaguje jak staje, podskubuje trawe podczas prowadzenia kiedy chce...
pracujac z nia ostatnio doszlysmy w miare do porozumienia.. klaczka chodzac zemna po lace zaczynala sie pasc kiedy dostala na to pozwolnie i czulam ze szanuje moja przestrzen... ale wciaz jest bardzo oporna...
bardzo ladnie ustepuje od stalego nacisku, przesuwa przód, przesuwa zad, za czlowiekiem podaza chetnie ale wiekszy problem jest z cofnieciem i zatrzymaniem. lekkiego szarpniecia za uwiaz zdaje sie wogole nie odczuwac...
wprowadzilam rowniez lekkie podniesienie reki jesli chce sie zatrzymac.. bylo ciut lepiej.. obie jakos sie dogadujemy.. ale gorzej z jej wlascicielka..
chcialabym poznac Wasze zdanie jak mozna obie Panie doprowadzic do takiego porozumienia zeby szanowaly swoja przestrzen osobista...
wiem ze na forum znajduja sie osoby zafascynowane konmi zimnokrwistymi i moze maja jakies wieksze doswiadczenie w pracy z nimi....
bede wdzieczna za pomoc i wszelkie uwagi
a, niech bedzie i taki oddzielny temat....
nie chce ksiazkowych teorii tylko posluchac Waszych doswiadczen z zycia wzietych. Jezeli pozwolicie....
mam tego huculka z COPD, zmiany w oskrzelikach sa juz stale, konik robi jak to sie mowi- bokami dosc mocno.
Mimo to weterynarz, ktora znala tego konia wczesniej powiedziala mi, ze zmiany na lepsze sa znaczace. A przeciez jest u mnie krociutko, tyle, ze stoi non stop na podworku. Siana nie mocze, siano podaje z ziemi,mocno wytrzepane i w taki spsob rozscielam, zeby nozdrza konika nie mialy z nim stycznosci. Tak robilam Lunce i nie bylo roznicy,moczone czy nie. Oczywiscie slomy nie mamy!
CO CIEKAWE : jezdze na nim na oklep po lesie i jezeli nie sa to czeste przejscia, a glownie step /ma bardzo zywy step jak na hucula, moja Luna nie nadaza!!/to dusznosc mu sie nie nasila. Dla mnie to dobry znak.
Z doswiadczenia wiem, ze kon chory jest eliminowany ze stada, a hucul rzadzi w stadzie, wiec nie jest az tak zle, mimo kiepskiego oddechu/
Przed jazda dostaje flegamine /wyprobowalam to na Lunce, bo podczas ruchu latwiej wykaszluje zalegajaca wydzieline/.Tylko nalezy pozwalac koniowi na schylanie glowy kiedy chce: wtedy najczesciej kaszle wlasnie!
Raz dziennie dostaje nasaczona olejkami eterycznymi kostke cukru .
W lesie na spacerze w reku podskubuje sosne, nieduzo.Robie tez mu masaze, tak po swojemu:chodzi o to, ze kon majacy dusznosc jest poddenerwowany i to mu nasila problem. Uspokajajace masowanie plus glos powoduja, ze oddech mu sie wyraznie poprawia, oczywscie na pewien czas.Najczesciej kon zamyka wtedy oczy i zaczyna drzemac.
No i po raz kolejny przekonuje sie, ze swieze powietrze, bezstajenny chow jest zbawienny.
p
Szukałam takiego tematu nie znalazłam, więc jak zdublowałam proszę o linka
A więc tak czy taki budyneczek by się nadawał na stajnie? Można by go przerobić na 2 boksy angielskie
http://www.allegro.pl/item844587583_gara...arbit.html
A może ktoś z Was ma stajnie drewnianą na 2 konie? Prosze o fotki.
Szukałem, ale nie było na forum o tym.
Czy ktoś z Was spotkał się z owsem bezłuskowym w sensie żywienia koni?
Swego czasu zasięgałem opinii ale nikt z AR (obecnie UR) w Krakowie nie potrafił mi nic sensownego powiedzieć...
Pozdrawiam // Bartel
mam ładniutką w porownaniu do moich poprzednich szop, wiate. Konie bardzo ja polubily i mimo, ze jest jeszcze bardziej otwarta niz szopy /moja Lunka z zaleczonym COPD i obecny hucul jeszcze chory dosc mocno/to od razu prawie wziely sie za ogryzanie, szczegolnie slupka konstrukcyjnego,\\
Co robic, jak zaimpregnowac????????????????// Dodam, ze maja sporo galezi luzem /brzoza, wierzba, gałązki aronii i malin/, maja codzienne zajecia, no prawie codziennne . Siana prawie do woli, dorzucam jak tylko widze, ze zjadly.
Maja witaminy eggersmanna.
Kupowalam impregnaty w sklepach jezdzieckich , ale drogo i dzialaly przez jakis tydzien. ALBO I KROCEJ!
Kto zna dobry sposob ?????
Aha moja klacz zjada prawie wszystko: nie mam problemow z podawaniem np. flegaminy czy nawet gorzkich ziol bez mieszania z czynkolwiek. Tyle, ze w drewnie chyba smakuje im slodkosc, prawda????
Jestem początkująca w temacie związanym z "naturalem", ale bardzo chce zgłebić maksimum wiedzy. Gdzie mogę ją odnaleźć? Korzystam głownie z neta, ale brakuje mi porządnej literatury. Prosze - poradźcie coś ciekawego. Zrobiło się chłodniej, dni coraz krótsze, kontakty z konikami mam tylko w wekendy - więc trzeba coś doczytać Z góry wielkie dzięki.
Pozdrawiam
edi
"Techniki podparte intencją stają się narzędziem komunikacji, i jesli inencją jest dbałość o naturę konia, to stają się rozmową toczącą się w obie strony"
Od kilku miesięcy próbuję uzyskać wypłatę odszkodowania od pewnej szkólki jeździeckiej , w której trenowałam do brązowej odznaki jeździeckiej.
Otóż pewnego dnia przed treningiem, jak zawsze przebrałam się w pomieszczeniu do tego przeznaczonym , pomieszczenie jest ogólnodostępne, nie jest zamykane, szafki są ,ale dla instruktorów, tak więc torbę wraz z zawartością zostawiłam i poszłam dosłownie na 15 minut zapytać o coś instruktora na plac
Wróciłam i okazało się ,że nie ma mojego aparatu. Policja nic nie wykryła i umożyła śledzctwo.Straty wyniosły mnie około 1050 zł, poprosiłam o wypłatę 700 zł.
Pare innych osob zgłosiło kradzież, jednak były to niewielkie ilości pieniędzy.
Pani własciciel upierała się ,że nie jest zobowiązana pokryć kosztów i od takich wypadków nie jest ubezpieczona...
Co na to prawo ?
W szkólce jeździeckiej powinno być zapewnione miejsce- szatnia, gdzie można bez obaz zostawić ciuchy, nie każdy przecież może schowa je do samochodu.
Wiem ,że to poniekąd moja wina, bo zostawiłam cenny przedmiot w torbie, jednak ta była schowana i zapięta i zostawiona na bardzo krótki okres czasu. kurs jeździecki wraz z odznaką zamiast 400zł wyniósł mnie 1450 zł :/
Czy mam wnieść sprawę do sądu.... nie ukrywajmy 700 zł jest dość dużą sumą ....czy jest jakaś szansa na wygranie takiej sprawy?
Witam!
I znowu pytania i wątpliwości. W jaki sposób prać bryczesy z pełnym, skórzanym lejem tak żeby nie zniszczyć skóry? Znajomy wyprał sobie "byle jak" i z pełnego leja zrobiła się skurczona łatka na tyłku :lol:
Ania Guzowska W ogóle tak oglądałam te zawody w tv i trochę zatęskniłam do tego wszytskiego. Poluzakowałabym sobie na takiej imprezie - choć z drugiej strony jak widziałam o której konkursy się kończyły to mi się trochę odwidziało
Miałam ostatnio propozycję pracy od Thomasa Velina, na super warunkach, myslałam czy nie wziąc dziekanki i nie zarobić sobie porządnej kasy i nie zwiedzić trochę świata, zdobyć doświadczenie cenne - ale koniec końców podjęłam myślę, że słuszną decyzję - nie kręci mnie to już tak jak kiedyś, za dużo w tym sporcie cierpienia koni...
Rozmowa wydzielona z wątku Parada Horse Show Katowice 2009 - spodek. Teolinek.
Ania Guzowska W ogóle tak oglądałam te zawody w tv i trochę zatęskniłam do tego wszytskiego. Poluzakowałabym sobie na takiej imprezie - choć z drugiej strony jak widziałam o której konkursy się kończyły to mi się trochę odwidziało
Miałam ostatnio propozycję pracy od Thomasa Velina, na super warunkach, myslałam czy nie wziąc dziekanki i nie zarobić sobie porządnej kasy i nie zwiedzić trochę świata, zdobyć doświadczenie cenne - ale koniec końców podjęłam myślę, że słuszną decyzję - nie kręci mnie to już tak jak kiedyś, za dużo w tym sporcie cierpienia koni...
Witam!
Wiem, ze temat może być odrobinę kontrowersyjny, a nie chcę być źle zrozumiany, lecz jedynie proszę o radę. PANOWIE! Co z naszymi klejnotami podczas jazdy?! Kilka razy miałem nieprzyjemne (bolesne) sytuacje w kontaktach z siodłem, a co więcej nierzadko bardzo przeszkadzają i nie pozwalają skupić się podczas jazdy. Proszę o rady co zrobić żeby poprawić komfort jazdy oraz uniknąć niepotrzebnych urazów.
Pozdrawiam.