Nie znalazłam takiego tematu, a myślę że może być ciekawy - zbliża się czas wigilii klubowych i szkółkowych, chciałabym Was wypytać drodzy forumowicze jak to u was wygląda? Czy losujecie osoby jakim robicie prezenty, jakie prezenty wybieracie dla swoich "końskich" znajomych - (końskie właśnie czy może zupełnie inne)? No i życzenia - ja zawsze staram się wybiec poza oklepane "wesołych świąt", poszukuję w internecie "jeździeckich życzeń", ale nic takiego nie zalazłam, więc muszę sama kombinować.
Przy okazji chcę poddać się ocenie forumowiczów: zakupiłam na prezent smar do kopyt i batonik Likit (osoba którą wylosowałam jest w stajni od bardzo niedawna i nie znam jej właściwie więc nie wymyśliłam nic oryginalniejszego, tym bardziej że prezent miał być w granicy 30 zł),
ale skleciłam wierszyk - i teraz pytanie: durny czy zabawny?
"Prosto spod choinki dla konika upominki
nie za duże i praktyczne - to były Mikołaja wytyczne
smar do kopyt i batonik i będzie szczęśliwy konik!"
Był już post o planach na 2009 rok, a teraz zakładam nowy temat na rok 2010! OK ja zaczynam.
Jeżeli był już taki wątek proszę o przeniesienie.
Ja postrzegam te konie jako bardzo spokojne, wyrozumiałe i pojętne. Miałam z nimi kontakt i uważam, że są na prawdę super dla dziecka czy początkującej osoby, czyli jakby stworzone dla mnie< w sensie początkującej osoby> hehe . Są śliczne i takie kochane. Owszem przy czyszczeniu ich miałam nie mały problem, ponieważ wszystko na nich widać, każdy pyłek, brudek, kurz!! Uroki karej maści. W ogóle to nie darzyłam ich jakąś sympatią czy zachwytem, dopóki ich nie zobaczyłam na własne oczy i nie poprzebywałam z nimi. Jednak mają jedną wadę... Cena. Potworna! Będę stawała na rzęsach, żeby takiego kiedyś mieć, no ale nie wiadomo jak to będzie. Na takim nie bałabym się kogoś uczyć jeździć np z rodziny (choćby podstaw, bo sama wiele nie umiem, ale lonżę kiedyś prowadziłam), jechać w teren czy poprostu wyjechać na spacer na kantarze i uwiązie. Wiem, wiem opisywalam już araby- że ładne, energiczne itd no ale doszłam do wniosku, że to konie nie dla mnie. Ja wolę spokojne konie. Nie do przesady, ale takie właśnie jak fryzy! Bystre a zarazem oaza spokoju.
Nie wiem tylko jak jest z ich odpornością na choroby, bo warunki atmosferyczne np mróz nie są im straszne przy takim tłuszczyku i okrywie niczym miś polarny innego koloru Zapraszam do rozmowy, dodawania opini czy też wstawiania zdjęć koni tej rasy.
Mazazel Tyle. A prowadzanie psów bez kagańca jest po prostu neiodpowiedzialne wobec innych osób. Mnie wystarczyło, ze raz mnie takie kundliszcze za noge z roweru ściągnęło; nigdy wczesniej tego nie robił, wiele razy obok niego jeździłam, raz go siekło, miał zły dzień, whatever. I szkoda, ze ludzie widza problem dopiero, jak pies kogoś pogryzie.Ciekaw jestem czy ten pies był na smyczy i nie na swoim terenie? Jeśli tak, to właściciel powinien odpowiedzieć, to oczywiste.
Rozmowa wydzielona z wątku o koniach i niskich temperaturach. Teolinek
Dzięki za czujność służbom moderatorskim :-)
Mazazel Tyle. A prowadzanie psów bez kagańca jest po prostu neiodpowiedzialne wobec innych osób. Mnie wystarczyło, ze raz mnie takie kundliszcze za noge z roweru ściągnęło; nigdy wczesniej tego nie robił, wiele razy obok niego jeździłam, raz go siekło, miał zły dzień, whatever. I szkoda, ze ludzie widza problem dopiero, jak pies kogoś pogryzie.Ciekaw jestem czy ten pies był na smyczy i nie na swoim terenie? Jeśli tak, to właściciel powinien odpowiedzieć, to oczywiste.
Moi Drodzy!
Międzynarodowa Federacja Jeździecka po raz kolejny podjęła bulwersującą decyzję.
Tym razem chodzi o zezwolenie na stosowanie środków przeciwzapalnych i przeciwbólowych podczas zawodów. Oznacza to dopuszczenie do startów koni chorych i kontuzjowanych.
Większość światowej społeczności koniarzy protestuje przeciw tej skandalicznej decyzji. Szczegóły znajdziecie na stronie http://hipologia.pl/news/show/id/450.
Liczymy na na to, że dołączycie do grona protestujących i wesprzecie akcję sprzeciwu, rozpowszechniając ją w kręgach prawdziwych miłośników koni.
Zainteresowanym prześlemy baner (kontakt na cezary@hipologia.pl), zaś na stronie, do której banner będzie podpięty będą aktualizowane informacje dotyczące tej bulwersującej sprawy.
Wojciech Mickunas z zespołem redakcyjnym portalu http://www.hipologia.pl
Przedstawię Wam objawy i przebieg choroby i poproszę o jakieś podpowiedzi co to może być
Konik trafił do stajni rok temu, po pół roku zaczął chudnąć.
Koń ma 2,5 roku, jest to ogierek
Jest odrobaczony.
Odchody są trochę bardziej luźne ,niż powinny, pojedyncze niestrawione ziarna.
Ma apetyt.
Jednak chody są bardzo płaskie, widać ,że koń nie ma energii do życia...
W okolicach odbytu łupież.
Teraz troche przytył, dostał brzucha ale żebra , wszstkie kości widać :/
dostaje owies, dużą porcję oraz siemię ,ale nie gotowane,
będzie dostawał mesz i granulat, ale na efekty trzeba poczekać...
Co to może być, jakie badania warto wykonać?
Serdecznie zapraszam na seminarium prowadzone przez Pana Wojciecha Mickunasa - "Jak lepiej rozumieć konie i lepiej na nich jeździć - Trener radzi".
Miejsce: Brzeźnica koło Białego Boru
Termin:
I - 04-07.02.2010, II 25-28.02.2010
Program:
Przyjazd we czwartek, wykład o godzinie 18:00, trzy treningi ze szczegółowym omówieniem: piątek, sobota, niedziela rano, wyjazd w niedzielę po obiedzie.
Koszty:
650 zł – treningi, wykłady, zakwaterowanie i wyżywienie w pensjonacie, boks z paszą dla konia.
Dla osób bez konia: 360zł
Dodatkowy koń: 250zł (treningi i boks z paszą)
Osoby niepełnoletnie muszą dostarczyć zgodę rodziców lub opiekunów.
Zgłoszenia i informacje „Equi –Net” Małgorzata Odyniec, tel. 691 545 333, e-mail malgosiaodyniec@gmail.com
Zgłoszenia prosimy przysyłać drogą mailową do 22 stycznia (I turnus) i do 15 lutego (II turnus)
Co sadzicie na ten temat: konie utrzymywane w duzych stadach, stadninach panstwowych, gdzie opiekuje sie nimi nierzadko za malo pracownikow i robia oni tylko to co jest zupelnie konieczne przy ich opiece, czy takie konie nie sa troche pozbawione kontaktu z czlowiekiem? Mowi sie ze kazdy kon zasluguje na milosc malej dziewczynki - czy koniom rzeczywiscie taka czulosc od ludzi jest potrzebna? czy lubia one gdy okazuje sie im uczucia, np rozmawia z nimi, glaska lub poprostu oglada, jak to ma miejsce w prywatnych stajenkach?
co o tym sadzicie? jezeli byl juz ten watek, prosze o przeniesienie. pozdrawiam
Pewnie nie kazdy z was, forumowiczow mial okazje pojezdzic z panem Wojtkiem Mickunasem ja taka okazje na szczescie mialam kilkakrotnie. najbardziej przypominam sobie o tym, ze kazal patrzec sie nam dokladnie tam, gdzie chcemy pojechac, jesli skaczemy, to na jakis punkt za przeszkoda, jesli chcemy zaklusowac, zrobic kolo, zatrzymac, robimy to dokladnie od punktu do punktu, i nie musza byc to punkty na czworoboku, moga byc to np, krzaki, drzewa ;D rzeczywiscie lepiej mi sie skakalo, utrzymywalo linie prosta, "rysowalo" kola... Co o tym myslicie? na jazdach zawsze widzi sie sporo "zapatrzonych w piekna szyje swego rumaka" P mi tez sie to czasami zdarza, ale staram sie pracowac nad tym... Moze moglabym dolaczyc pare zdjec z jednej z takich konsultacji? sa troche niewyrazne, bo z telefonu, ale zawsze sa )
Jak wiadomo, lepiej jezdzic konno mozna tylk poprzez doskonalenie wlasnego dosiadu. Istnieja rowniez takie fajne pozycje w literaturze, np. "Jak lepiej jezdzic konno?" Christoph'a Hessa i Petry Schlemann. W tej ksiazce znalazlam ciekawe opisy, jak doskonalic dosiad, np cwiczac dosiad wyscigowy. Jezeli jednak moja trenerka nie ma czasu na odrebne walkowanie ze mna na lonzy tego dosiadu (na jazdach jest zawsze wiecej osob niz jedna), jakie cwiczenia powinnam sama wykonywac, np zeby poprawic pozycje nogi (bylam uczona przykladania lydki co takt, np w klusie anglezowanym, niestety moja lydka "nie przyklada sie", tylko lata od przodu do tylu) kiedy sie pilnuje, problem znika, gdy zas znowu koncentruje sie na koniu, np wykonujac wydluzenie, znowu sie pojawia. Trenerka kazala mi jezdzic bez strzemion. Rzeczywiscie, poprawilo to bardzo moja rownowage i dosiad stal sie ladniejszy, gdy jednak strzemiona wrocily, problemy sie odnowily. Jakie cwiczenia mozna wykonywac samemu, nie ryzykujac powstawania trudnych przeciez do naprawienia zlych nawykow? dodam rozwniez, ze na mojej kobylce xx, ktora nie jest zbytnio brzuchata, siodlo ma dosyc grube tybinki, ciezko mi jest jednoczesnie przylozyc lydke i kolano... za to na mojej klaczy wielkopolskiej, na ktorej jezdze w innym siodle, jest ona wieksza od folblutki, okraglejsza, lydki ukladaja sie zupelnie poprawnie, nawet znika moje "majtanie" noga. Czy budowa konia rowniez ma wplyw na dosiad jezdzca? Czy ja poprostu marudze...
Podczas skokow np. czesto zdarza mi sie pozostac przed ruchem, lub za. Na niektorych zdjeciach dosiad jest dobry, ale moja "gora" jakby nadal wykonuje nazwany przez pana Trenera "polstercz". Czy moze to byc spowodowane za krotkimi strzemionami? czy zas polsiad, taki, jak widnieje np w "Zasadach jazdy konnej", z mocno przylozonym tulowiem do konskiej szyi zalezy tez od wysokosci przeszkody? ja skacze zazwyczaj do metra, czasami troche wyzej.
Z gory dziekuje wam za odpowiedz!!