Hipologia Portal
Witaj, Gość
Użytkownik Hasło
Szukaj na forum
Statystyki
 Użytkownicy: 741
 Najnowszy użytkownik: Citasaca
 Wątków na forum: 1,264
 Postów na forum: 36,340

Pełne statystyki
Użytkownicy online
Aktualnie jest 151 użytkowników online.

0 Użytkownik(ów) | 149 Gość(i)
Bing, Google
Ostatnie wątki
Forum: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki
Odpowiedzi: 1, Wyświetleń: 17
Gasttai 01-08-2025, 02:56 PM
Forum: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki
Odpowiedzi: 0, Wyświetleń: 10
Joarr 01-08-2025, 04:01 AM
Forum: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki
Odpowiedzi: 0, Wyświetleń: 12
Joarr 01-07-2025, 09:14 AM
Forum: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki
Odpowiedzi: 3, Wyświetleń: 19
Gasttai 01-06-2025, 03:33 PM
Forum: Konie chcą nas rozumieć
Odpowiedzi: 1, Wyświetleń: 9,033
guzow 01-05-2025, 06:21 PM
Forum: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki
Odpowiedzi: 0, Wyświetleń: 8
vapormo 01-04-2025, 09:31 AM
Forum: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki
Odpowiedzi: 0, Wyświetleń: 9
vapormo 01-04-2025, 09:27 AM
Forum: O Forum - porady, porządki, aktualności
Odpowiedzi: 0, Wyświetleń: 14
RahulClements 01-03-2025, 07:07 AM
Forum: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki
Odpowiedzi: 5, Wyświetleń: 13,272
JakubHubbard 12-31-2024, 07:28 AM
Forum: Konie chcą nas rozumieć
Odpowiedzi: 1, Wyświetleń: 11,616
guzow 12-28-2024, 02:10 PM
Rozmowy kuchenne
przez Julia z Orla, 09-25-2011, 02:23 PM
Dla pobudzenia użytkowników po sezonie letnim - czy są na forum amatorki i amatorzy gotowania? Właśnie zaczęłam pisać bloga kulinarnego i szukam bratnich dusz. A może ktoś z Was ma podobną stronę? Albo zna niesamowity przepis na borowiki? O - może ktoś nauczy mnie robić gołąbki? :oops:

Myślę, że to dobry temat integracyjny, każdy chyba zna przepis na jakąś specjalność Smile
Rozmowy kuchenne
przez Julia z Orla, 09-25-2011, 02:23 PM

Dla pobudzenia użytkowników po sezonie letnim - czy są na forum amatorki i amatorzy gotowania? Właśnie zaczęłam pisać bloga kulinarnego i szukam bratnich dusz. A może ktoś z Was ma podobną stronę? Albo zna niesamowity przepis na borowiki? O - może ktoś nauczy mnie robić gołąbki? :oops:

Myślę, że to dobry temat integracyjny, każdy chyba zna przepis na jakąś specjalność Smile

Praca z młodym koniem-pytania i wątpliwości
przez kamilanna, 09-16-2011, 08:25 PM
Kochani, wiem, że to już kolejny podobny temat, ale nie znalazłam w istniejących wątkach konkretnej (i wyczerpującej) odpowiedzi na moje pytania...

Otóż chodzi o to, że niedawno rozpoczęłam pracę z młodym koniem. Jego właściciel nie przywiązywał wagi do tego, JAK koń chodzi (ważne, żeby przyjmował jeźdźca, siodło i ogłowie...i hajda w teren. ogólnie od momentu założenia siodła konik był dosiadany mniej-więcej z częstotliwością raz na miesiąc, bądź jeszcze rzadziej. Teoretycznie chodzi od roku).
Okazało się jednak w praktyce, że konik ma ogromne problemy z galopami (zarówno na lonży, jak i pod siodłem). Stęp i kłus w obu przypadkach są dość dobre (pomijając braki w wygięciu,ale to jest raczej normalne w takiej sytuacji), natomiast jak przychodzi czas na galop-młody strasznie krzyżuje.
Domyślam się, że jest to spowodowane brakiem ogólnej równowagi i zbyt małym stopniem wyćwiczenia.
Bardzo zależy mi na tym, żeby uniknąć sytuacji, że przez głupotę, nieświadomość lub brak doświadczenia coś dzieje się kosztem konia.I stąd moja wielka prośba o waszą radę:

mam dylemat, jak z koniem pracować- czy pod siodłem, czy może zacząć od lonży? Jakie ćwiczenia będą najlepsze na wzmocnienie mięśni i poprawę równowagi konia? I czy pracować z pomocą jakichkolwiek patentów? (osoby z tej stajni polecają mi pracę pod siodłem na wypinaczu trójkątnym... mam co do tego bardzo mieszane uczucia, zastanawiam się raczej, czy nie lepiej wrócić na początek do pracy z ziemi)

Niecierpliwie czekam na wasze rady, wskazówki i pomysły

Kochani, wiem, że to już kolejny podobny temat, ale nie znalazłam w istniejących wątkach konkretnej (i wyczerpującej) odpowiedzi na moje pytania...

Otóż chodzi o to, że niedawno rozpoczęłam pracę z młodym koniem. Jego właściciel nie przywiązywał wagi do tego, JAK koń chodzi (ważne, żeby przyjmował jeźdźca, siodło i ogłowie...i hajda w teren. ogólnie od momentu założenia siodła konik był dosiadany mniej-więcej z częstotliwością raz na miesiąc, bądź jeszcze rzadziej. Teoretycznie chodzi od roku).
Okazało się jednak w praktyce, że konik ma ogromne problemy z galopami (zarówno na lonży, jak i pod siodłem). Stęp i kłus w obu przypadkach są dość dobre (pomijając braki w wygięciu,ale to jest raczej normalne w takiej sytuacji), natomiast jak przychodzi czas na galop-młody strasznie krzyżuje.
Domyślam się, że jest to spowodowane brakiem ogólnej równowagi i zbyt małym stopniem wyćwiczenia.
Bardzo zależy mi na tym, żeby uniknąć sytuacji, że przez głupotę, nieświadomość lub brak doświadczenia coś dzieje się kosztem konia.I stąd moja wielka prośba o waszą radę:

mam dylemat, jak z koniem pracować- czy pod siodłem, czy może zacząć od lonży? Jakie ćwiczenia będą najlepsze na wzmocnienie mięśni i poprawę równowagi konia? I czy pracować z pomocą jakichkolwiek patentów? (osoby z tej stajni polecają mi pracę pod siodłem na wypinaczu trójkątnym... mam co do tego bardzo mieszane uczucia, zastanawiam się raczej, czy nie lepiej wrócić na początek do pracy z ziemi)

Niecierpliwie czekam na wasze rady, wskazówki i pomysły

Siano - gdzie kupić?
przez Basia Gronowska, 09-15-2011, 05:10 AM
Witajcie Smile

Mój konik stoi w pensjonacie i siatkuję mu siano. Ponieważ to jest duża siatka wpadłam w oko właścicielom,
że koń odstaje "czwartą" nienależną porcję siana. Tłumaczyłam, że specjalnie ma dużą siatkę o małych oczkach, żeby tego siana raz na dobę napchać a on przy oczkach 5x5 je je powoli i nie wychodzi tego więcej niż u innych koni.
Niby zgodzili się że w siatce więcej nie schodzi i mniej się niszczy niż rzucone pod nogi ale pewnie za miesiąc zmienia zdanie. Ustaliłam, że jak sobie dokupię siano to będzie na nie miejsce.

A teraz meritum Smile
Gdzie szukać siana dla konia? Kogo pytać?
Ile kosztuje kostka u Was?
Jakiego siana nie kupować?

Proszę o wszelkie dobre rady Smile

Pozdrawiam
Basia
Siano - gdzie kupić?
przez Basia Gronowska, 09-15-2011, 05:10 AM

Witajcie Smile

Mój konik stoi w pensjonacie i siatkuję mu siano. Ponieważ to jest duża siatka wpadłam w oko właścicielom,
że koń odstaje "czwartą" nienależną porcję siana. Tłumaczyłam, że specjalnie ma dużą siatkę o małych oczkach, żeby tego siana raz na dobę napchać a on przy oczkach 5x5 je je powoli i nie wychodzi tego więcej niż u innych koni.
Niby zgodzili się że w siatce więcej nie schodzi i mniej się niszczy niż rzucone pod nogi ale pewnie za miesiąc zmienia zdanie. Ustaliłam, że jak sobie dokupię siano to będzie na nie miejsce.

A teraz meritum Smile
Gdzie szukać siana dla konia? Kogo pytać?
Ile kosztuje kostka u Was?
Jakiego siana nie kupować?

Proszę o wszelkie dobre rady Smile

Pozdrawiam
Basia

Zajeżdżanie 5-letniej klaczy, kilka pytań.
przez pinezka, 09-14-2011, 10:23 AM
Witam, dawno mnie tu nie było, co prawda ktoś już założył podobny,ale nie chcę się podpinać pod czyjś temat, więc zakładam nowy. Klacz akceptuje jeźdźca, ( jest systematycznie lonżowana)obecnie już zaczyna etap kłusowania pod człowiekiem- w towarzystwie konia weterana. Nie mamy w na tym etapie większych problemów ze współpracą. Mamy za to problem z galopem na lonży,próby ucieczki, popalone ręce, założenie lonży na kółko wędzidłowe i zdyscyplinowanie konia, po jednym kółku galopu na tę jej lepszą stronę dajemy jej spokój i nagradzamy. Robimy też wypady - spacery w ręku w teren też w towarzystwie konia.
Prosimy o radę- koń o wydatnym stępie co rusz wyprzedzał mniejszą weterankę. Zauważyłyśmy,że w ten sposób zabezpieczała sobie tyłySmileSiedziałam na niej trochę w tym terenie, była zagłuszona nowościami otoczenia aby być zupełnie kontaktowna z siedzącym nań. Czujna, dynamiczna ,pchała się na czołowego, cały czas obserwując zachowanie starszej klaczy. To normalne zachowanie Smile Czy nowicjuszowi pozwolić iść własnym tempem stępa, czy zmuszać do posłuszeństwa za wolniejszym ogonem? Następna kwestia: założenie nachrapnika ? Aby zapobiec rozwieraniu pyska ,wyciąganiu ręki jeźdźca, klacz różnie zachowuje się: na swoim podwórku ,,śpi", a w terenie ,,bomba" z racji nowości świata, ale pod kontrolą w ręku. Uspokajała się zagryzając trawę. Zdrowy objawSmile Czekamy aż się zapozna z nowym światem i nie będzie na niego reagować tak wielkimi oczami.
Następna sprawa- to jest problem. Czy mimo jej buntu na galop na długiej lonży -kontynuować ten ruch czy zaniechać i ćwiczyć tylko w kłusie, zaznaczam,że z kłusem nie ma żadnych oporów.Zdajemy sobie sprawę,że koń nie jest jeszcze ,,wyćwiczony" mięśniowo ( elastyczność, giętkość na zakrętach) toteż stąd te bunty,ale z drugiej strony -odpuścić ,nie ćwiczyć równa się zaniechaniu pracy nad giętkością . Jakikolwiek pierwszy galop w przyszłości pod człowiekiem by nie był- na pewno będzie w terenie na prostej.

Witam, dawno mnie tu nie było, co prawda ktoś już założył podobny,ale nie chcę się podpinać pod czyjś temat, więc zakładam nowy. Klacz akceptuje jeźdźca, ( jest systematycznie lonżowana)obecnie już zaczyna etap kłusowania pod człowiekiem- w towarzystwie konia weterana. Nie mamy w na tym etapie większych problemów ze współpracą. Mamy za to problem z galopem na lonży,próby ucieczki, popalone ręce, założenie lonży na kółko wędzidłowe i zdyscyplinowanie konia, po jednym kółku galopu na tę jej lepszą stronę dajemy jej spokój i nagradzamy. Robimy też wypady - spacery w ręku w teren też w towarzystwie konia.
Prosimy o radę- koń o wydatnym stępie co rusz wyprzedzał mniejszą weterankę. Zauważyłyśmy,że w ten sposób zabezpieczała sobie tyłySmileSiedziałam na niej trochę w tym terenie, była zagłuszona nowościami otoczenia aby być zupełnie kontaktowna z siedzącym nań. Czujna, dynamiczna ,pchała się na czołowego, cały czas obserwując zachowanie starszej klaczy. To normalne zachowanie Smile Czy nowicjuszowi pozwolić iść własnym tempem stępa, czy zmuszać do posłuszeństwa za wolniejszym ogonem? Następna kwestia: założenie nachrapnika ? Aby zapobiec rozwieraniu pyska ,wyciąganiu ręki jeźdźca, klacz różnie zachowuje się: na swoim podwórku ,,śpi", a w terenie ,,bomba" z racji nowości świata, ale pod kontrolą w ręku. Uspokajała się zagryzając trawę. Zdrowy objawSmile Czekamy aż się zapozna z nowym światem i nie będzie na niego reagować tak wielkimi oczami.
Następna sprawa- to jest problem. Czy mimo jej buntu na galop na długiej lonży -kontynuować ten ruch czy zaniechać i ćwiczyć tylko w kłusie, zaznaczam,że z kłusem nie ma żadnych oporów.Zdajemy sobie sprawę,że koń nie jest jeszcze ,,wyćwiczony" mięśniowo ( elastyczność, giętkość na zakrętach) toteż stąd te bunty,ale z drugiej strony -odpuścić ,nie ćwiczyć równa się zaniechaniu pracy nad giętkością . Jakikolwiek pierwszy galop w przyszłości pod człowiekiem by nie był- na pewno będzie w terenie na prostej.

Stajnia Liderówka
przez Iwona Gasparewicz, 09-12-2011, 08:12 PM
Czy ktoś ma konia w stajni Liderówka?
Stajnia Liderówka
przez Iwona Gasparewicz, 09-12-2011, 08:12 PM

Czy ktoś ma konia w stajni Liderówka?

Mamuśka na koń
przez Agnieszka Naklicka, 09-08-2011, 03:26 PM
Witam wszystkich ale zwłaszcza wszystkie Panie, które swą pasję jeździecką muszą również dzielić z rolą mamy, pracą zawodową oraz domem.Jak drogie Kobiety sobie z tym wszystkim radzimy?Czy często się czujecie że doba powinna mieć więcej godzin, tydzieć fajnie gdyby miał dłuższy weekend a w kieszeni zapasowa para rąk do pracy też by się przydała?Jeśli temat jest powielony to proszę przekierować a jeśli nie to może akurat się nieco rozwinie.Pozdrawiam :-)
Mamuśka na koń
przez Agnieszka Naklicka, 09-08-2011, 03:26 PM

Witam wszystkich ale zwłaszcza wszystkie Panie, które swą pasję jeździecką muszą również dzielić z rolą mamy, pracą zawodową oraz domem.Jak drogie Kobiety sobie z tym wszystkim radzimy?Czy często się czujecie że doba powinna mieć więcej godzin, tydzieć fajnie gdyby miał dłuższy weekend a w kieszeni zapasowa para rąk do pracy też by się przydała?Jeśli temat jest powielony to proszę przekierować a jeśli nie to może akurat się nieco rozwinie.Pozdrawiam :-)

Problemy początkującego.....pomocy......
przez Rafal_power80, 09-05-2011, 11:28 AM
Na początku powiem ,że jestem niedoświadczonym jeźdźcem i mam wstępnie zajeżdżonego konia.Mój problem polega na tym , że mam zwierza którego nie mogę nauczyć jazdy w wolnym, zebranym galopie bez siłowania się z nim.Cały czas prze do przodu,wystarczy minimalne poluźnienie wodzy, a od razu nabiera prędkości. Ktoś mi radził munsztuk,ale nadal jest siłownia(podczas hamowania jest podobnie) i boję się , że zepsuję konia. Proszę o poradę.

Na początku powiem ,że jestem niedoświadczonym jeźdźcem i mam wstępnie zajeżdżonego konia.Mój problem polega na tym , że mam zwierza którego nie mogę nauczyć jazdy w wolnym, zebranym galopie bez siłowania się z nim.Cały czas prze do przodu,wystarczy minimalne poluźnienie wodzy, a od razu nabiera prędkości. Ktoś mi radził munsztuk,ale nadal jest siłownia(podczas hamowania jest podobnie) i boję się , że zepsuję konia. Proszę o poradę.

Odliczanie darowizny
przez Lutejaxx, 09-01-2011, 03:29 PM
Czy wiecie jaka dokumentacja jest wymagana do odliczenia darowizny od podatku? Chciałabym przekazać pewną sumę schronisku dla koni, najwygodniej mi to zrobić bezpośrednim przelewem przez internet, nie wiem jednak jak to udokumentować następnie, żeby nastąpiło odliczenie. Czy potrzebny jest numer przelewu czy coś w tym stylu. Bo chyba nie wystarczy wpisać nazwy organizacji i kwoty i już? Właściwie to zawsze wypełnia mi PIT-y znajoma no ale muszę wiedzieć jakich papierków potrzebuje.
Odliczanie darowizny
przez Lutejaxx, 09-01-2011, 03:29 PM

Czy wiecie jaka dokumentacja jest wymagana do odliczenia darowizny od podatku? Chciałabym przekazać pewną sumę schronisku dla koni, najwygodniej mi to zrobić bezpośrednim przelewem przez internet, nie wiem jednak jak to udokumentować następnie, żeby nastąpiło odliczenie. Czy potrzebny jest numer przelewu czy coś w tym stylu. Bo chyba nie wystarczy wpisać nazwy organizacji i kwoty i już? Właściwie to zawsze wypełnia mi PIT-y znajoma no ale muszę wiedzieć jakich papierków potrzebuje.

Apel do PZHK
przez Maria Masaz, 08-30-2011, 07:36 PM
Witam, dawno mnie tutaj nie było.
Dostałam informacje o apelu do Prezesa PZHK od Państwa
Tomasza Bałuka i Sandry Piwowarczyk-Bałuka (Stadnina Koni Ciekocinko) http://www.swiatkoni.pl/news-display/3493.html.
Sadzę, że jestem osobą zupełnie bezstronną, nie znam wyżej wymienionego Państwa, ani stadniny, jednak relacje, które przedstawiają bardzo źle świadczą o PZHK i organizowanych przez nich zawodach.
Jeżeli ich postawa (sposób widzenia sprawy) jest zgodna z Waszymi prosiłabym o poparcie ich apelu. Dobro koni i jeźdźców jest najważniejsze.
Pozdrawiam,

P.S. - treść:
Tegoroczne Mistrzostwa Polski Młodych Koni są smutnym obrazem sytuacji w jakiej znajduje się sport jeździecki w Polsce. Z jednej strony olbrzymi wysiłek ludzi żyjących dla koni i z koni, angażujących potężne zasoby energii, czasu, pracy, zdrowia i własnych środków finansowych w celu przywrócenia świetności hodowli koni sportowych i samej dyscypliny sportowej w naszym Kraju, a z drugiej arogancja, buta i całkowity brak profesjonalizmu organizatora, który reprezentuje, zgodnie ze swoim Statutem cytuje: „Polski Związek Hodowców Koni, zwany dalej PZHK, jest dobrowolną i samorządną społeczno - zawodową organizacją, reprezentującą i broniącą praw i interesów hodowców koni - członków organizacji zrzeszonych w PZHK, na obszarze swego działania.”

Skoro PZHK ma bronić, miedzy innymi moich interesów jako hodowcy, pozwolę sobie na przedstawienie oceny organizacji MPMK, z perspektywy hodowcy, właściciela zakwalifikowanych 3 koni do MPMK, zawodnika oraz całego naszego zespołu biorącego udział w MPMK i przygotowaniach do nich.

Mistrzostwa Polski Młodych Koni powinny odbywać się w warunkach optymalnych z perspektywy dobra i zdrowia konia. Przytoczę tu punkt III kodeksu postępowania z koniem zamieszczonego w propozycjach MPMK na 2011 rok: “III. Zawody nie mogą zagrażać dobru konia. Wymaga to zwrócenia szczególnej uwagi na teren zawodów, powierzchnię podłoża, pogodę, warunki stajenne, kondycję koni i ich bezpieczeństwo także podczas podróży powrotnej z zawodów.” Tegoroczne MPMK są katalogiem najpoważniejszych uchybień, który trudno byłoby jeszcze rozszerzyć.

Lokalizacja parkuru w miejscu, w którym nie istnieje jednolite podłoże, tzn. część placu zajęta przez stary niepielęgnowany trawnik, w innych miejscach położona kilkanaście dni wcześniej trawa z rolki nie związana z podłożem rodzimym oraz charakterystyczne miejsca przysypane piaskiem gdzie ten implant „łączy” się z trawnikiem, szereg miejsc zaoranych jedynie z ziemią i piachem tak niestabilnych, że wielokrotnie konie traciły równowagę i rozjeżdżały im się nogi, włącznie z upadkiem którego byłem świadkiem.
Używanie równiarki z kolcami do podłoża piaskowego na trawiastym parkurze obnażyło kompletny brak przygotowania i wiedzy na temat pielęgnacji parkuru trawiastego, oraz paniczne chwytanie się za brzytwę, gdyż podłoże po tego typu działaniach stawało się coraz to gorsze.
Cały plac jednocześnie był nierówny, zarówno w wymiarze obszernych połaci pod górkę lub z górki, ale też całkiem miejscowych, nazwijmy je muldami. Ulokowanie niewielkiego parkuru w całkowicie przypadkowym miejscu, z szeregiem mniejszych i większych drzew na środku samego placu, zaowocowało nie tylko dodatkowymi przeszkodami w ustawieniu przejazdu, jak również szeregiem cieni od koron drzew na samym podłożu, które dla młodych koni były kolejnym znaczącym utrudnieniem. Jakość zestawu przeszkód, już nie wspominając o ich udekorowaniu, była poniżej standardu podstawowego parkuru treningowego: same drągi i kilka desek.

Wcześniej opisane warunki topograficzne placu, czyli jego możliwości w zakresie ustawienia przejazdu zaowocowały bardzo długimi trasami przebiegów, co przy rekordowych temperaturach powietrza w tych dniach powyżej 35 C było dla koni po prostu mordercze.

W efekcie, przekrojowa stawka wybranych najlepszych koni 4, 5, 6 i 7 letnich w Polsce roku 2011 nie była w stanie pokazać swoich możliwości i trudno im się dziwić. Żaden koń, również człowiek nie będzie pokazywać 100 % swoich możliwości, skacząc każdą przeszkodę na innym, całkowicie niestabilnym i co bardzo ważne, nieznanym każdemu kolejnemu zwierzęciu podłożu.

Aby sytuacja była jeszcze trudniejsza dla koni, wchodziły one na parkur z rozprężalni o całkowicie innych parametrach podłoża: plac z piasku kwarcowego o stabilnym i dość elastycznym podłożu. To powodowało, że konie po tak diametralnej zmianie podłoża były w szoku i kompletnie się „gubiły”. Należy nadmienić, że rozprężalnia równiarki nie widziała przez całe zawody i zapewne kilka tygodni poprzedzające MPMK. Na rozprężalni nie było również sędziego, który odpowiadałby za przestrzeganie przepisów dotyczących ustawiania przeszkód rozprężeniowych, jak również dopuszczalnych ochraniaczy w kwestii ich wysokości jak również wagi. To owocowało niestety łamaniem i nieprzestrzeganiem zasad fair play jakie obowiązują w tym sporcie i na których nam wszystkim powinno zależeć.

W zakresie warunków technicznych, należy się jeszcze uwaga stajniom w namiotach, gdzie po czwartkowym deszczu nasze konie stały w bagnie po łokcie. Miejsce pod namioty nie spełniało jakichkolwiek warunków odwodnienia w przypadku deszczu, a obecność jednej myjki obsługującej wszystkie konie MPMK zarówno w skokach jak i ujeżdżeniu i tworzące się do niej godzinne kolejki to kolejny skandal organizacyjny.

Na potrzeby MPMK organizator przewidział za to w budżecie i wydrukował opaski identyfikacyjne dla uczestników oraz wjazdówki na samochody. Pytanie tylko po co te środki zostały wydane skoro przez 4 dni nie było jakiejkolwiek kontroli bezpieczeństwa i nie zostały ustalone jakiekolwiek strefy bezpieczeństwa stajni. Nie było żadnej widocznej ochrony na terenie Partynic, a wjazd przez bramę odbywał się bez jakiejkolwiek weryfikacji przez 4 dni zawodów.

Ponieważ MPMK nie posiadały jakiejkolwiek promocji, przez pierwsze dni podczas Mistrzostw w jednym z największych miast Polski była zerowa publiczność i jedynie nieliczna pokazała się w niedziele. Zapewne dlatego nie było wyznaczonego sektora widowni dla zawodników i luzaków, co jest standardem nawet Polsce. Nieświadoma osoba, która znalazła by się w tym czasie na Partynicach, zapewne pomyślała: o, jakieś trzeciorzędne zawody okręgowe… . Tak bowiem wyglądały nasz Mistrzostwa.

W świetle powyższych warunków technicznych, brak list startowych na czas (nie mówiąc już o braku możliwości posiadania takiej listy na własny użytek), lokalizacja biura zawodów poza bezpośrednim terenem odbywania się MPMK w oddalonym budynku przy torze wyścigowym, czy powiewające przed nosem konia na wietrze niechlujnie zamontowane banery jedynego sponsora wydarzenia PZHK, godzina spędzona w biurze zawodów na ustaleniu, czy prąd do naszego koniowozu był zapłacony czy nie wydają się błahostką.

Powyżej opisane warunki techniczne w jakich rozgrywane były MPMK przedstawiam tu jako naoczny świadek i uczestnik MPMK.

Drugi rozdział dotyczy wpływu powyżej opisanych skandalicznych warunków technicznych na rozegranie MPMK i osiąganych wyników przez zakwalifikowane konie.

Osobiście uczestniczyłem w szeregu eliminacji do MPMK na terenie całego Kraju. W profesjonalnych ośrodkach jeździeckich, w których odbywały się eliminacje (ubolewam że nie wszystkie do nich zaliczam) miałem okazję obserwować poziom techniczny i przygotowanie koni. Mój osobisty pogląd na temat poziomu jaki te konie reprezentowały na eliminacjach a ich poziom na MPMK zachowam dla siebie, albowiem jest to jedynie subiektywny punkt widzenia. Odwołam się do niepodważalnych obiektywnych faktów.

Wszystkie konie uczestniczące w MPMK zostały zakwalifikowane przez licencjonowanych przez PZJ sędziów i musiały uzyskać dwukrotnie ocenę minimum 7,8. Można zadać sobie trud i sporządzić statystykę z dostępnych ogólnie źródeł, aby sprawdzić jak często była to ocena powyżej lub znacznie powyżej wymaganego minimum. Wszyscy którzy biorą udział w eliminacjach do MPMK taką powszechną wiedzę posiadają.

Statystyka ocen koni podczas MPMK oraz ilość popełnionych przez te konie błędów w parkurze jasno wskazuje iż: technicznie parkur przygotowany przez organizatora MPMK nie spełniał standardów wymaganych wobec Mistrzostw, zaś skala ocen użyta przez sędziów podczas MPMK nie została skorygowana do tych skandalicznych warunków technicznych. Jedynym alternatywnym wyjaśnieniem takich wyników MPMK mógł by być pewno fakt, iż kilkunastu licencjonowanych sędziów dokonało zbiorowej pomyłki podczas szeregu eliminacji do MPMK, w co nikt ze mną włącznie nie uwierzy.

Fakt, iż skład sędziowski podczas MPMK był w znacznym stopniu reprezentowany przez sędziów zagranicznych, którzy jak w wielu kuluarowych rozmowach usłyszałem, nie byli gotowi oceniać przejazdów wyżej, niż słyszane najczęściej oceny w skali 6,5 do 7,7 i komentowali stawkę obecnych na Mistrzostwach koni: „u nas takich koni nie dopuszcza się do mistrzostw kraju”, nie zwalnia organizatora w żaden sposób z właściwego i zgodnego ze statutem przeprowadzenia Mistrzostw. W efekcie, ułamek koni startujących w MPMK przekraczał próg kwalifikacyjny 7,8. Teoretycznie zatem, nie powinno być większości z nich na MPMK.

Przypomnijmy, są to Mistrzostwa POLSKI Młodych Koni, nie Holandii, Niemiec czy Francji, skala powinna oddawać poziom koni w naszym Kraju z jednej strony, a z drugiej być spójna ze skalą ocen stosowaną podczas kwalifikacji. W tym konkretnym przypadku, powinna również wziąć pod uwagę skandaliczny stan techniczny parkuru. Za dobór sędziów i prowadzenie właściwej i konstruktywnej polityki w tym zakresie odpowiedzialny jest PZHK jako organizator Mistrzostw. Za dobór składu sędziowskiego podczas MPMK stosującego całkiem inną skalę ocen, niż składy sędziowskie podczas eliminacji do MPMK odpowiada organizator Mistrzostw, który nie powinien był dopuścić do takiej sytuacji.

Ostatniego dnia Mistrzostw, który powinien być ukoronowaniem tego corocznego Święta Młodych Koni, ich hodowców, jeźdźców, trenerów, luzaków, właścicieli oraz prowadzących weterynarzy, kto mógł a nie musiał, nie jechał a inni nie jechali bo nie mogli, zaś ich weterynarze zamiast oglądać „swoich” z trybun, zakładali im w boksie opatrunki na skręcone stawy, co było akurat naszym udziałem. Proszę spojrzeć na ilość wycofanych koni przed finałem, kolejny fakt któremu nie da się zaprzeczyć.

Zajmuje głos i określam publicznie swoje stanowisko wobec organizowanych przez Państwa MPMK - skandalu którego byłem naocznym świadkiem i niestety uczestnikiem, a który powinien, zgodnie ze statutem PZHK stanowić ukoronowanie ciężkiej wieloletniej pracy, tyle że nie Państwa ale koni, ich jeźdźców, hodowców i opiekunów. Nie widzę absolutnie żadnego wytłumaczenia dla tego co się stało. Znowu, kuluarowe dyskusje na temat lokalizacji mistrzostw i klucza: „Państwowe” PZHK powinno i „musi” lokować Mistrzostwa w „Państwowych” miejscach, patrz Tor Partynice, (wcześniej przez wiele lat w Łącku na „betonowym parkurze”), który nie ma ku temu podstawowej struktury, to komunizm w czystej postaci.

Znam komunizm, wychowałem się w nim a od 1989 roku jako prywatny przedsiębiorca obalałem go konsekwentnie przez kolejne lata w mentalności wielu otaczających mnie ludzi. Czy to się podoba, czy nie, dzisiaj 99% postępu w polskim jeździectwie jest generowane przez osoby prywatne związane z tym sportem i ich prywatny, często zdobyty morderczą pracą kapitał. „Państwowy” Mecenat sportu jeździeckiego zbankrutował wiele lat temu doszczętnie i nic nie wskazuje, iż powstanie on na nowo.

Cały aparat administracyjny utrzymujemy z naszych składek, opłat za rejestrację niezliczonych pozycji i paszportów w nie wiadomo czemu więcej niż jednej tylko instytucji. Urzędnicy odpowiedzialni za jednostki zajmujące się kontrolą i administracją w tym sporcie, takie jak PZHK, ale nie tylko, powinny dziś zdać sobie sprawę: istnieją jedynie dzięki prywatnym właścicielom i hodowcom koni i dobro tego konia jest dobrem jedynym i nadrzędnym. Warto też, aby tych pierwszych też mieli na względzie, albowiem wielu z nich już zabrakło wytrwałości, więc o pozostałych należy pieczołowicie zadbać. To norma w kapitalistycznej demokracji, do której nasz Kraj się zalicza.

Chciałbym uprzejmie prosić o formalne stanowisko PZHK, dlaczego MPMK nie odbyły się w jednym z wielu dostępnych w Polsce, w pełni profesjonalnych i chętnych do organizacji MPMK jeździeckich ośrodków prywatnych oraz kiedy i przez jaką komisję została podjęta decyzja o przyznaniu MPMK dla Wrocławskiego Toru Wyścigów Konnych Partynice oraz jak w momencie podejmowania tej decyzji wyglądała infrastruktura tego miejsca a w szczególności parkur do skoków.

Mistrzostwa Polski Młodych Koni w skokach przez przeszkody na Partynicach nigdy nie powinny się były odbyć.

Nasza Stadnina nie będzie uczestniczyć w kolejnych edycjach eliminacji i MPMK tak długo, jak nie zaczną one spełniać wymaganych dobrem konia standardów. Mamy nadzieję, że inni hodowcy i ośrodki jeździeckie w naszym Kraju wyciągną wnioski z tego roku i podejmując w przyszłości odpowiedzialne decyzje, będą świadomie kształtować obraz polskiego jeździectwa.

Z poważaniem,

Tomasz Bałuk i Sandra Piwowarczyk-Bałuk
Stadnina Koni Ciekocinko
Apel do PZHK
przez Maria Masaz, 08-30-2011, 07:36 PM

Witam, dawno mnie tutaj nie było.
Dostałam informacje o apelu do Prezesa PZHK od Państwa
Tomasza Bałuka i Sandry Piwowarczyk-Bałuka (Stadnina Koni Ciekocinko) http://www.swiatkoni.pl/news-display/3493.html.
Sadzę, że jestem osobą zupełnie bezstronną, nie znam wyżej wymienionego Państwa, ani stadniny, jednak relacje, które przedstawiają bardzo źle świadczą o PZHK i organizowanych przez nich zawodach.
Jeżeli ich postawa (sposób widzenia sprawy) jest zgodna z Waszymi prosiłabym o poparcie ich apelu. Dobro koni i jeźdźców jest najważniejsze.
Pozdrawiam,

P.S. - treść:
Tegoroczne Mistrzostwa Polski Młodych Koni są smutnym obrazem sytuacji w jakiej znajduje się sport jeździecki w Polsce. Z jednej strony olbrzymi wysiłek ludzi żyjących dla koni i z koni, angażujących potężne zasoby energii, czasu, pracy, zdrowia i własnych środków finansowych w celu przywrócenia świetności hodowli koni sportowych i samej dyscypliny sportowej w naszym Kraju, a z drugiej arogancja, buta i całkowity brak profesjonalizmu organizatora, który reprezentuje, zgodnie ze swoim Statutem cytuje: „Polski Związek Hodowców Koni, zwany dalej PZHK, jest dobrowolną i samorządną społeczno - zawodową organizacją, reprezentującą i broniącą praw i interesów hodowców koni - członków organizacji zrzeszonych w PZHK, na obszarze swego działania.”

Skoro PZHK ma bronić, miedzy innymi moich interesów jako hodowcy, pozwolę sobie na przedstawienie oceny organizacji MPMK, z perspektywy hodowcy, właściciela zakwalifikowanych 3 koni do MPMK, zawodnika oraz całego naszego zespołu biorącego udział w MPMK i przygotowaniach do nich.

Mistrzostwa Polski Młodych Koni powinny odbywać się w warunkach optymalnych z perspektywy dobra i zdrowia konia. Przytoczę tu punkt III kodeksu postępowania z koniem zamieszczonego w propozycjach MPMK na 2011 rok: “III. Zawody nie mogą zagrażać dobru konia. Wymaga to zwrócenia szczególnej uwagi na teren zawodów, powierzchnię podłoża, pogodę, warunki stajenne, kondycję koni i ich bezpieczeństwo także podczas podróży powrotnej z zawodów.” Tegoroczne MPMK są katalogiem najpoważniejszych uchybień, który trudno byłoby jeszcze rozszerzyć.

Lokalizacja parkuru w miejscu, w którym nie istnieje jednolite podłoże, tzn. część placu zajęta przez stary niepielęgnowany trawnik, w innych miejscach położona kilkanaście dni wcześniej trawa z rolki nie związana z podłożem rodzimym oraz charakterystyczne miejsca przysypane piaskiem gdzie ten implant „łączy” się z trawnikiem, szereg miejsc zaoranych jedynie z ziemią i piachem tak niestabilnych, że wielokrotnie konie traciły równowagę i rozjeżdżały im się nogi, włącznie z upadkiem którego byłem świadkiem.
Używanie równiarki z kolcami do podłoża piaskowego na trawiastym parkurze obnażyło kompletny brak przygotowania i wiedzy na temat pielęgnacji parkuru trawiastego, oraz paniczne chwytanie się za brzytwę, gdyż podłoże po tego typu działaniach stawało się coraz to gorsze.
Cały plac jednocześnie był nierówny, zarówno w wymiarze obszernych połaci pod górkę lub z górki, ale też całkiem miejscowych, nazwijmy je muldami. Ulokowanie niewielkiego parkuru w całkowicie przypadkowym miejscu, z szeregiem mniejszych i większych drzew na środku samego placu, zaowocowało nie tylko dodatkowymi przeszkodami w ustawieniu przejazdu, jak również szeregiem cieni od koron drzew na samym podłożu, które dla młodych koni były kolejnym znaczącym utrudnieniem. Jakość zestawu przeszkód, już nie wspominając o ich udekorowaniu, była poniżej standardu podstawowego parkuru treningowego: same drągi i kilka desek.

Wcześniej opisane warunki topograficzne placu, czyli jego możliwości w zakresie ustawienia przejazdu zaowocowały bardzo długimi trasami przebiegów, co przy rekordowych temperaturach powietrza w tych dniach powyżej 35 C było dla koni po prostu mordercze.

W efekcie, przekrojowa stawka wybranych najlepszych koni 4, 5, 6 i 7 letnich w Polsce roku 2011 nie była w stanie pokazać swoich możliwości i trudno im się dziwić. Żaden koń, również człowiek nie będzie pokazywać 100 % swoich możliwości, skacząc każdą przeszkodę na innym, całkowicie niestabilnym i co bardzo ważne, nieznanym każdemu kolejnemu zwierzęciu podłożu.

Aby sytuacja była jeszcze trudniejsza dla koni, wchodziły one na parkur z rozprężalni o całkowicie innych parametrach podłoża: plac z piasku kwarcowego o stabilnym i dość elastycznym podłożu. To powodowało, że konie po tak diametralnej zmianie podłoża były w szoku i kompletnie się „gubiły”. Należy nadmienić, że rozprężalnia równiarki nie widziała przez całe zawody i zapewne kilka tygodni poprzedzające MPMK. Na rozprężalni nie było również sędziego, który odpowiadałby za przestrzeganie przepisów dotyczących ustawiania przeszkód rozprężeniowych, jak również dopuszczalnych ochraniaczy w kwestii ich wysokości jak również wagi. To owocowało niestety łamaniem i nieprzestrzeganiem zasad fair play jakie obowiązują w tym sporcie i na których nam wszystkim powinno zależeć.

W zakresie warunków technicznych, należy się jeszcze uwaga stajniom w namiotach, gdzie po czwartkowym deszczu nasze konie stały w bagnie po łokcie. Miejsce pod namioty nie spełniało jakichkolwiek warunków odwodnienia w przypadku deszczu, a obecność jednej myjki obsługującej wszystkie konie MPMK zarówno w skokach jak i ujeżdżeniu i tworzące się do niej godzinne kolejki to kolejny skandal organizacyjny.

Na potrzeby MPMK organizator przewidział za to w budżecie i wydrukował opaski identyfikacyjne dla uczestników oraz wjazdówki na samochody. Pytanie tylko po co te środki zostały wydane skoro przez 4 dni nie było jakiejkolwiek kontroli bezpieczeństwa i nie zostały ustalone jakiekolwiek strefy bezpieczeństwa stajni. Nie było żadnej widocznej ochrony na terenie Partynic, a wjazd przez bramę odbywał się bez jakiejkolwiek weryfikacji przez 4 dni zawodów.

Ponieważ MPMK nie posiadały jakiejkolwiek promocji, przez pierwsze dni podczas Mistrzostw w jednym z największych miast Polski była zerowa publiczność i jedynie nieliczna pokazała się w niedziele. Zapewne dlatego nie było wyznaczonego sektora widowni dla zawodników i luzaków, co jest standardem nawet Polsce. Nieświadoma osoba, która znalazła by się w tym czasie na Partynicach, zapewne pomyślała: o, jakieś trzeciorzędne zawody okręgowe… . Tak bowiem wyglądały nasz Mistrzostwa.

W świetle powyższych warunków technicznych, brak list startowych na czas (nie mówiąc już o braku możliwości posiadania takiej listy na własny użytek), lokalizacja biura zawodów poza bezpośrednim terenem odbywania się MPMK w oddalonym budynku przy torze wyścigowym, czy powiewające przed nosem konia na wietrze niechlujnie zamontowane banery jedynego sponsora wydarzenia PZHK, godzina spędzona w biurze zawodów na ustaleniu, czy prąd do naszego koniowozu był zapłacony czy nie wydają się błahostką.

Powyżej opisane warunki techniczne w jakich rozgrywane były MPMK przedstawiam tu jako naoczny świadek i uczestnik MPMK.

Drugi rozdział dotyczy wpływu powyżej opisanych skandalicznych warunków technicznych na rozegranie MPMK i osiąganych wyników przez zakwalifikowane konie.

Osobiście uczestniczyłem w szeregu eliminacji do MPMK na terenie całego Kraju. W profesjonalnych ośrodkach jeździeckich, w których odbywały się eliminacje (ubolewam że nie wszystkie do nich zaliczam) miałem okazję obserwować poziom techniczny i przygotowanie koni. Mój osobisty pogląd na temat poziomu jaki te konie reprezentowały na eliminacjach a ich poziom na MPMK zachowam dla siebie, albowiem jest to jedynie subiektywny punkt widzenia. Odwołam się do niepodważalnych obiektywnych faktów.

Wszystkie konie uczestniczące w MPMK zostały zakwalifikowane przez licencjonowanych przez PZJ sędziów i musiały uzyskać dwukrotnie ocenę minimum 7,8. Można zadać sobie trud i sporządzić statystykę z dostępnych ogólnie źródeł, aby sprawdzić jak często była to ocena powyżej lub znacznie powyżej wymaganego minimum. Wszyscy którzy biorą udział w eliminacjach do MPMK taką powszechną wiedzę posiadają.

Statystyka ocen koni podczas MPMK oraz ilość popełnionych przez te konie błędów w parkurze jasno wskazuje iż: technicznie parkur przygotowany przez organizatora MPMK nie spełniał standardów wymaganych wobec Mistrzostw, zaś skala ocen użyta przez sędziów podczas MPMK nie została skorygowana do tych skandalicznych warunków technicznych. Jedynym alternatywnym wyjaśnieniem takich wyników MPMK mógł by być pewno fakt, iż kilkunastu licencjonowanych sędziów dokonało zbiorowej pomyłki podczas szeregu eliminacji do MPMK, w co nikt ze mną włącznie nie uwierzy.

Fakt, iż skład sędziowski podczas MPMK był w znacznym stopniu reprezentowany przez sędziów zagranicznych, którzy jak w wielu kuluarowych rozmowach usłyszałem, nie byli gotowi oceniać przejazdów wyżej, niż słyszane najczęściej oceny w skali 6,5 do 7,7 i komentowali stawkę obecnych na Mistrzostwach koni: „u nas takich koni nie dopuszcza się do mistrzostw kraju”, nie zwalnia organizatora w żaden sposób z właściwego i zgodnego ze statutem przeprowadzenia Mistrzostw. W efekcie, ułamek koni startujących w MPMK przekraczał próg kwalifikacyjny 7,8. Teoretycznie zatem, nie powinno być większości z nich na MPMK.

Przypomnijmy, są to Mistrzostwa POLSKI Młodych Koni, nie Holandii, Niemiec czy Francji, skala powinna oddawać poziom koni w naszym Kraju z jednej strony, a z drugiej być spójna ze skalą ocen stosowaną podczas kwalifikacji. W tym konkretnym przypadku, powinna również wziąć pod uwagę skandaliczny stan techniczny parkuru. Za dobór sędziów i prowadzenie właściwej i konstruktywnej polityki w tym zakresie odpowiedzialny jest PZHK jako organizator Mistrzostw. Za dobór składu sędziowskiego podczas MPMK stosującego całkiem inną skalę ocen, niż składy sędziowskie podczas eliminacji do MPMK odpowiada organizator Mistrzostw, który nie powinien był dopuścić do takiej sytuacji.

Ostatniego dnia Mistrzostw, który powinien być ukoronowaniem tego corocznego Święta Młodych Koni, ich hodowców, jeźdźców, trenerów, luzaków, właścicieli oraz prowadzących weterynarzy, kto mógł a nie musiał, nie jechał a inni nie jechali bo nie mogli, zaś ich weterynarze zamiast oglądać „swoich” z trybun, zakładali im w boksie opatrunki na skręcone stawy, co było akurat naszym udziałem. Proszę spojrzeć na ilość wycofanych koni przed finałem, kolejny fakt któremu nie da się zaprzeczyć.

Zajmuje głos i określam publicznie swoje stanowisko wobec organizowanych przez Państwa MPMK - skandalu którego byłem naocznym świadkiem i niestety uczestnikiem, a który powinien, zgodnie ze statutem PZHK stanowić ukoronowanie ciężkiej wieloletniej pracy, tyle że nie Państwa ale koni, ich jeźdźców, hodowców i opiekunów. Nie widzę absolutnie żadnego wytłumaczenia dla tego co się stało. Znowu, kuluarowe dyskusje na temat lokalizacji mistrzostw i klucza: „Państwowe” PZHK powinno i „musi” lokować Mistrzostwa w „Państwowych” miejscach, patrz Tor Partynice, (wcześniej przez wiele lat w Łącku na „betonowym parkurze”), który nie ma ku temu podstawowej struktury, to komunizm w czystej postaci.

Znam komunizm, wychowałem się w nim a od 1989 roku jako prywatny przedsiębiorca obalałem go konsekwentnie przez kolejne lata w mentalności wielu otaczających mnie ludzi. Czy to się podoba, czy nie, dzisiaj 99% postępu w polskim jeździectwie jest generowane przez osoby prywatne związane z tym sportem i ich prywatny, często zdobyty morderczą pracą kapitał. „Państwowy” Mecenat sportu jeździeckiego zbankrutował wiele lat temu doszczętnie i nic nie wskazuje, iż powstanie on na nowo.

Cały aparat administracyjny utrzymujemy z naszych składek, opłat za rejestrację niezliczonych pozycji i paszportów w nie wiadomo czemu więcej niż jednej tylko instytucji. Urzędnicy odpowiedzialni za jednostki zajmujące się kontrolą i administracją w tym sporcie, takie jak PZHK, ale nie tylko, powinny dziś zdać sobie sprawę: istnieją jedynie dzięki prywatnym właścicielom i hodowcom koni i dobro tego konia jest dobrem jedynym i nadrzędnym. Warto też, aby tych pierwszych też mieli na względzie, albowiem wielu z nich już zabrakło wytrwałości, więc o pozostałych należy pieczołowicie zadbać. To norma w kapitalistycznej demokracji, do której nasz Kraj się zalicza.

Chciałbym uprzejmie prosić o formalne stanowisko PZHK, dlaczego MPMK nie odbyły się w jednym z wielu dostępnych w Polsce, w pełni profesjonalnych i chętnych do organizacji MPMK jeździeckich ośrodków prywatnych oraz kiedy i przez jaką komisję została podjęta decyzja o przyznaniu MPMK dla Wrocławskiego Toru Wyścigów Konnych Partynice oraz jak w momencie podejmowania tej decyzji wyglądała infrastruktura tego miejsca a w szczególności parkur do skoków.

Mistrzostwa Polski Młodych Koni w skokach przez przeszkody na Partynicach nigdy nie powinny się były odbyć.

Nasza Stadnina nie będzie uczestniczyć w kolejnych edycjach eliminacji i MPMK tak długo, jak nie zaczną one spełniać wymaganych dobrem konia standardów. Mamy nadzieję, że inni hodowcy i ośrodki jeździeckie w naszym Kraju wyciągną wnioski z tego roku i podejmując w przyszłości odpowiedzialne decyzje, będą świadomie kształtować obraz polskiego jeździectwa.

Z poważaniem,

Tomasz Bałuk i Sandra Piwowarczyk-Bałuk
Stadnina Koni Ciekocinko

Nietypowe maści
przez Lutejaxx, 08-23-2011, 03:32 PM
Ciekawa strona z przykładami rzadko spotykanych maści: http://www.whitehorseproductions.com/ecg_basics4.html

A może widzieliście jakieś niesamowicie umaszczone konie i możecie podzielić sie zdjęciami?
Nietypowe maści
przez Lutejaxx, 08-23-2011, 03:32 PM

Ciekawa strona z przykładami rzadko spotykanych maści: http://www.whitehorseproductions.com/ecg_basics4.html

A może widzieliście jakieś niesamowicie umaszczone konie i możecie podzielić sie zdjęciami?

Strony (127): Wstecz 1 32 33 34 35 36 127 Dalej