Hipologia

Pełna wersja: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
Ja też jestem gapa z fizyki, dlatego staram sie tego używac najdelikatniej jak potrafie, zwracając uwagę na reakcje konika :-) Ale dobrze mi z tym i wygodnie :-)
Cejloniara napisał(a):Jeśli pociągniesz za mocno za wodze, paski zacisna i zablkoja się na ganaszach, normalnie zaciągniesz je jak sznurowadło to wtedy kółka ciągna za nachrapnik. Zobacz sobie sama: włóż pod nachraponik palec, zaciągnij wodze i powiedz sobie sama, czy nie poczujesz na placu żadnej różnicy. Ja czuje.
No widzisz.
Jednemu wystarczy, że włoży gdzieś palec - drugiemu, że spojrzy na rysunek. Jeszcze inny włoży palec, a potem chce sprawdzic czy nie ulega złudzeniu, czyli chce sprawdzic zgodnośc teorii z praktyką. Ważne, żeby dojrzec różnicę i nie ma to nic wspólnego z wyższością Świąt...

Cała "tajemnica" tego Bitless Bridle doktora Cooka polega na tym, że zaciąga się jak sznurowadło - w przeciwieństwie do sidepull. To tylko tyle i aż tyle. To tak jak ze zwykłym wędzidłem i cygańskim, o którym wspomniała Hadriana, o których raczej nie można powiedziec "to wędzidło i to wędzidło".
T.B., nie rozumiesz, jak ktoś pisze, prawda? A może nie chcesz doczytać do końca? Po raz trzeci powtarzam: z powodu tego zaciskania, nie działam wodzami równocześnie w sensie napinania, działam tylko jedną wewnetrzna odchylając ją na bok, jeśli używam zewnętrznej do przesunięcia szyi to tez nie ciagne za nia i nie napisanam a tylko kłade ją na szyi konia, najpierw uczyłam z ziemi ustępowania w tym miejscu. Jesli już decyduje się na kontakt to robię to bardzo delikatnie, tak, jak przy wędzidle. Jest bardzo wiele różnic między sidepullem a NBB ale czy naprawdę można jednoznacznie i obuiektywnie stwierdzić raz na zawsze, co jest lepsze? Bo nie wiem jak porównywać sobie niewprawną rękę, która zdziera cienkim sznurkiem kantarka skóre z nosa konia, czy niesprawną rękę, która zaciska koniowi na ganaszach pętle, jak szubienice, a może rozrywające i obcierające do ran wędzidło?

Już się doczekąc nie moge jak w końcu zejdziemy z koni na ziemie i zaczniemy je nosić, a może tylko oglądać. Na co ta hipokryzja?? Minimalizujemy nacisk i naszą władze nad końmi ale nadal, jak delikatnie o to nieprosimy, nie dajemy koniom wyjścia. Prędzęj czy później, z mniejszym lub większym zrozumieniem zrobią to, co chcemy. Więc przestańmy się oszukiwać, że to takie straszne partnerstwo. To jest władza, kajdanki z korzuszkiem.

Proponuje io T.B. napisac traktat o różnicach między side pull a kordeo... zaraz to pierwsze rzucicsz w kąt.
Cejloniara napisał(a):T.B., nie rozumiesz, jak ktoś pisze, prawda?
Zgadza się.
Nie rozumiem o co Ci chodzi.
mi też się zdarza, że nie rozumiem kogoś..albo ktoś nie rozumie mnie.

Jeśli sprawa dotyczy tekstu pisanego to najlepiej jest temat zostawić na jakiś czas, wypić sobie piwko i dopiero wtedy powrócić.
Pomaga!

Można też się pokłócić..ale, że uchodzimy za naród bardzo konfliktowy i warto to zmienić -proponuje piwko jednak!!!!
Uniosłam się, przepraszam. Na przyszłość nie będę się włączać w takie dyskusje. A za piwo dziękuję, nie pijam. Podobno uchodzimy za rozpity naród. Może warto zmienić ten wizerunek.
haha droga Cejloniuś gdyby każdy z nas poprzestawał na jednym piwku to nie byłoby źle!!!!!!!!!!!!!
A to o wędzidłach mówi film Horse Encyclopaedia, Nevzorova:
http://www.youtube.com/watch?v=lkxOp_xfVEg
niestety tylko z rosyjskim lektorem ktoś wrzucił na youtube, a napisy kiepsko widać. Więc można je doczytać tu:
http://www.hauteecole.ru/en/horse_encycl...d=25&id=48

A nasza stronka o wędzidłach... jeszcze się szykuje :roll: ale za to nie jest ani trochę traumatyczna ani brutalna Wink pewnie dlatego że jest raczej o bezwędzidłowaniu Smile
Wracając do wędzideł...

Parelli mają ostatnio nową koncepcję w tym temacie.
Wprowadzili nowe ustrojstwo na głowę - cradle system.
Wędzidło stworzyli razem z firmą Myler.
Skąd pomysł na całą niemetalową resztę - nie wiem.
Może to z jakiejś tradycji wzięte? Na przykłąd u Parellego dużo ze stylu kalifornijskiego. Ale nie wiem, czy to ma związek.

W każdym razie ogłowie wygląda tak:

[Obrazek: CraddleSystem.jpg]

Tu strona PNH z wymienionymi produktami:
http://www.parelli.com/product.faces?productId=235
I pdf, gdzie sobie można wszystko z bliska obejrzeć.
http://files.parelli.com/Cradleinstructions.pdf

Cała koncepcja zaczyna się od podzielenia koni na 4 typy według dwu kryteriów: introwertyczność/ekstrawertyczność i prawopółkulowość/lewopółkulowość.
O tak: http://files.parelli.com/HorsenalityChart.pdf
i tak: http://www.parelli.com/content.faces?gro...ORSENALITY

A potem uwzględnienia ich osobowości przy wybieraniu wędzidła... Chodzi o to, jak wygięty mają ścięgierz i ile dają luzu językowi.

Cradle Bit C1 napisał(a):If you have a Right Brain Extrovert that has moderate to extreme tendencies when you ride them, the C1 will be the best. They will enjoy the support the tongue contact gives them.

Too much tongue release on this kind of horse makes them unsteady and they have a tendency to raise their heads more. The tongue support is more comforting for them, whereas tongue release tends to make them feel ‘lost’.

Cradle Bit C2 napisał(a):If your Right Brain Extrovert is now more centered and more advanced, then the C2 will be best. It offers a combination of tongue release and tongue contact.

Right Brain Introverts fit in this C2 category also because of their hesitant nature. The tongue release gives them some invitation to come forward and yet it still gives them some support and emotional comfort.

Cradle Bit C3 napisał(a):If you have a Left Brain horse, you will need the maximum tongue release of the C3.

The Left Brain Introvert is not a very forward-going horse and tends to feel trapped when the bit applies pressure to their tongue. As soon as you give them tongue release, they feel more free to go forward, they are less inclined to overflex, and their mouths are much more comfortable and quiet.

When the Left Brain Extrovert feels tongue pressure they will tend to pull it back or hold their mouth open to avoid it.

W sumie trochę Parelli odszedł od stanowiska, że rozwiązywanie problemów nigdy nie powinno sprowadzać się do szukania innych wędzideł.

I w ogóle oprzyrządowanie metalowe się rozwinęło. Terez są:
- cienkie raz łamane wędzidło o luźnych pierścieniach, ze słodkimi wstawkami do jazdy freestylowej
- podwójnie łamane z łącznikiem - do wprowadzania jazdy na kontakcie, ale z focusem na giętkość "na boki", a nie "w pionie"
- i te nowe - jeszcze nie wiem, do czego ;-) Może do przymiarek do zbierania, zaokrąglania, określania ram. Kiedyś między wędzidłem a munsztukiem/"czanką" PNH dodawało kombinację z bosalito - może teraz cradle system ma przejąć tę rolę.

Chociaż jak patrzę na opisy i komentarze użytkowników, mam dziwne wrażenie, że to wędzidło może być używane jako rada na problemy typu impulsywność, klaustrofobia itp. Kiedyś PNH raczej by sprzętu ujmowało niż dodawało jak sądzę. Ale to tylko obserwacje pobieżne :-)
Dla mnie wynalazek dziwny, troche inaczej postrzegałam pnh, a tu cos bardziej z piekła rodem
nie podoba mi sie nachrapnik połączony z naczołkiem, i tego ze nachrapnik bezposrednio w wędzidło się przeradza, ot milion dodatkowych dzwigni
nie wygląda to ani light, ani soft, mi skojarzenie przyszło z tandemem - hackamore z wędzidłem połączone :roll:
w sumie w jakis sposob poczułam "rozczarowanie", bo zaczełam pnh bo chcialam bardziej subtelnie a tu takie wynalazki :roll:
jak to sie mowi "im więcej patentu tym mniej talentu" - czyzby zbawczy wpływ Lindy?
Ojej... a szkoda, że nie poszli bardziej w bezogłowiowanie/bezwędzidłowanie. Przynajmniej byłoby ciekawie. A tak, tylko Nevzorovy będą miały po kim jeździć Wink
Aż postanowiłam sprawdzić który brain moja konia ma:
LB EXTROVERT:
playful, smart, charismatic Big Grin no raczej
willful, exuberant, friendly Smile wzruszające
resztę wyeliminowałam Wink
RB EXTROVERT:
impulsive, can't stand still... resztę wyeliminowałam, stawać dęba nigdy nie chciała raczej
LB INTROVERT:
clever, easily bored, stubborn :roll: to przecież zalety Wink
food oriented - w ramach normy :lol:
RB INTROVERT:
freezes then explodes - czasem, w całkiem nowym miejscu. Reszta nie pasuje.

Czyli, w każdym razie jesteśmy bardziej LB, czyli bardziej pasuje nam to wędzidło które najbardziej uwalnia język (?), czyli najlepiej żeby nie miała go w ogóle! :lol: ha, dobrze wiedziec Tongue a oto nasza wędzidłowa psychoanaliza:
Cytat:The Left Brain Introvert is not a very forward-going horse and tends to feel trapped when the bit applies pressure to their tongue. As soon as you give them tongue release, they feel more free to go forward, they are less inclined to overflex, and their mouths are much more comfortable and quiet.

When the Left Brain Extrovert feels tongue pressure they will tend to pull it back or hold their mouth open to avoid it.
Żaden to nowy wynalazek, taki tandem jest opisany w listopadowym KP jako wynalazek "jednej z amerykańskich firm" :wink:

Tyko tamci mieli litość i zaprojektowali 2 oddzielnie działające systemy na 2 pary wodzy, osobno do wedzidła ze ścięgierzem osobno do haka + ustabilizowali całość nachrapnikiem polskim, żeby była możliwośc nieoddziaływania dzwignią hakamore kiedy nie ma takiej potrzeby.

A tutaj to jakiś hardkor bardziej chyba myslano o kwesti estetycznej niż użytkowej - stąd jak mniemam związanie sznurkiem nachrapnika z naczółkiem - jedyne co potrafię wymyślić na ten temat, to to, że jakby nie przywiązac jednego do drugiego, to jednak trzeba by się nauczyć posługiwac 2 parami wodzy bo stałe oddziaływanie niżej na kość nosową byłoby jednak zbyt mocne - jakaś wersja dla "ubogich talentem". :evil:
I jeszcze te "supełki" na nachrapniku. Fuj.

Wstydziłąbym się na czyms takim jezdzić. Jak znam niektórych swoich znajomych to by mi szybko podarowali szpulę sznurka od snopowiązałki z miłym kometarzem: "masz waćpanna, przywiąż jeszcze coś do czegoś może wtedy ujedziesz" :lol:
Wracając do bezwędzidłowego BB. To o które tak rozmowa rozgorzała i Guli broniła.
Jeśli nie rozumie dlaczego jestem trochę na "nie" (chociaż byłam bardzo na "tak" jeszcze całkiem niedawno). Zapraszam na Czakusię. Koń zdecydowanie nie do tego ogłowia. Myślałam że jak ją "wydelikacę" na to co do niej mówię to nie będzie się tak zapierała. Dziś ponownie założyłam to ogłowie- nic z tego nie będzie. Albo ja jestem "nie tego" i nie potrafię jej nauczyć albo faktycznie ono nie dla wszystkich.

I o wędzidłach- tak sobie ostatnio doszłam do wniosku, że w sumie ono jest do szkolenia, jak coś chcesz od konia. I się przydaje. a na bezwędzidłowym można jeździć tak sobie albo jak koń jest nauczony. Tak mi się wydaje. wszelkie uwagi chętnie poczytam.

A i chyba spróbuję ten kawecan co Ailusia ma. Ciekawe jak to działa.
tarisa napisał(a):.

I o wędzidłach- tak sobie ostatnio doszłam do wniosku, że w sumie ono jest do szkolenia, jak coś chcesz od konia. I się przydaje. a na bezwędzidłowym można jeździć tak sobie albo jak koń jest nauczony.

Na BB tez mozna wymagac od konia i on to doskonale rozumie
Przecież działamy całym ciałem, a nie tylko rękami.

Pewnie, że koń musi przyzwyczaić się do odmiennego działania niż z wędzidłem.
Mój początkowo był "nieswój" , ale to nie trwało długo.

Broniłam przed traktowaniem tego ogłowia jak imadła Smile
Przypomniało mi się, że ktoś kiedyś pytał o ten kawecan. Więc mam zdjęcie:

[Obrazek: DSCF3457.jpg]

Niestety lubi się przekręcić czasami, bo ten nachrapnik jest bardzo gruby (taka neoprenowa poduszka pod parcianym paskiem). Ale to chyba kwestia dopasowania. Przerobiłam już "za nisko" i "za wysoko" więc następnym razem będzie może ok Wink
Wodze zrobiłam z liny takiej: Lina poliamidowa 10 mm 24 splotkowa Big Grin nie wiem co to znaczy Tongue ale jak szukałam, to wiedziałam. Jest taka bardzo ruszająca się, giętka, nie bardzo lekka i nie śliska. Przy okazji - jak się szuka, to dobrze pytać czy lina ma pleciony rdzeń. Od Teodory się dowiedziałam 8) raz, że sprawiamy wrażenie że wiemy o co chodzi, a dwa, że jest bardziej giętka i w ogóle. Czasami może w ogóle nie mieć rdzenia i to znaczy że nas robią w balona (w każdym razie mi się taka nie podobała). Karabińczyki były żółte i mniejsze, ale moja konia je zmasakrowała kiedy użyłam tego jako uwiązu. Bo to się urwie, jak mocno pociągnąć Wink więc teraz są różowe i duże Tongue ale bardzo lekkie więc nie przeszkadzają. Kupione w sklepie budowlanym, sądząc po wytrzymałości chyba miały być breloczkami do kluczy. Jeśli chodzi o możliwości komunikacji to jak na razie ten wynalazek najbardziej mi się podoba (poprzednio testowałam ogłowie BB i kantarek sznurkowy). Oczywiście cordeo też... ale teraz myślę że lepiej jest w ogóle bez, niż komunikować się przez nacisk na szyję. Dowiedziałam się co to znaczy, że koń "unosi podstawę szyi", w kwestii zebrania, i mam wrażenie że cordeo jakby w tym przeszkadzało - jakby konia próbowała "szukać kontaktu", tak jak koń szuka z wędzidłem, tak ona szukała podstawą szyi, przez co ją opuszczała. Ale może być, że po prostu uczyłam ją używać nie tych mięśni, co powinna była używać. W każdym razie teraz jak gadamy przez ten kawecan, to wydaje mi się że lepiej ta kwestia wygląda.
Na załączonym obrazku uczę ją rozumieć co to są wodze oraz parkować przy krzesełku, widzieć mnie nad sobą i nadstawiać grzbiet do przewieszania się przezeń Wink raz mnie nawet przewiozła jeden kroczek, kiedy niechcący przewróciła krzesełko i oparłam się o nią. Było fantastycznie chociaż nie planowałam tego! Zgodnie z NHE powinnam raczej połamać krzesełko niż użyć konia do przewiezienia się nad nim, o ja podła :lol:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30