Witaj,
To nie na temat, ale mam taką małą radę. Nie wysyłaj prywatnych wiadomości zadając pytania, podczas gdy blokujesz możliwość wysyłania Tobie takowych. Pogrzeb w ustawieniach, żeby się później nie dziwić że nikt nie odpisuje
Pozdrawiam
O jakiego Caprolego chodzi bo nie słyszałem o takim ? Był kiedyś jeden taki co nazywał się Caprilli , a na imię miał Federico i jego imieniem nazywano pewną próbę .
Jeśli taki wątek już był to przepraszam ale nie mogę znaleźć.
Moi wakacyjni uczniowie często pytają mnie o możliwość kontynuacji nauki jazdy z "pozytywnym podejściem" do koni. Najczęściej pytają mnie o Warszawę, ale zdarza się, że i o inne miasta.
Chodzi o naukę dla osób początkujących, również dla dzieci, nie mających własnych koni.
Czy znacie jakieś miejsca godne polecenia?
Myślę, że warto je propagować...
Szukam właśnie studiów i pomyślałam o "hipologi i jeździectwie" w Lublinie. Wiece coś o tym kierunku? Opłaca się iść? Każdy strzępek informacji się przyda! Najbardziej martwi mnie to że to nowy kierunek i chyba nie za dużo można o nim powiedzieć.
Hmm ja nie jestem nawet z Lublina więc nie wiem jak tam z akademikami itp. Nie zapytam też za bardzo znajomych bo to drugi koniec Polski.
Wydawnictwo Świadome Jeździectwo i Stajnia u Ciepłego k. Końskich zapraszają na dwudniowe szkolenie Ride With Your Mind, które poprowadzi Anna Stępkowska, jedyna w Polsce licencjonowana trenerka tej metody.
Termin: 29-30 września 2012
Cena dla jeźdźców: 250 zł
Cena dla słuchaczy: 100 zł
Ride With Your Mind to genialna metoda, w której nacisk kładzie się w
pierwszej kolejności na dosiad w pełnym tego słowa znaczeniu i
świadomość ciała w jeździe konnej. Metodę rekomenduje Kyra Kyrklud,
sześciokrotna uczestniczka igrzysk olimpijskich w ujeżdżeniu i złota
medalistka mistrzostw świata oraz Heather Blitz, złota i srebrna
medalistka igrzysk panamerykańskich (która trenuje zresztą pod okiem
Mary Wanless, autorki metody RWYM). Rozbudowana metodyka nauczania
jazdy konnej umożliwia nawet niedzielnemu jeźdźcowi osiągnąć poziom
właściwy tzw. jeźdźcom utalentowanym.
Informacje na temat metody, samego szkolenia oraz zapisy:
http://swiadomejezdziectwo.pl/szkolenie,32,.htm
Drodzy Przyjaciele, Koleżanki i Koledzy Koniarze,
w odpowiedzi na zainteresowanie dotychczasowych uczestników udało się ponownie zaprosić do Polski Karin Blignault, autorkę znakomitej książki "Biomechanika ruchu konia dla jeźdźców".
Serdecznie zapraszamy Was na dwa trzydniowe szkolenia jeździeckie.
12-13-14 października - szkolenie na Mazurach
http://www.mycyny.pl/
19-20-21 października - szkolenie w Wałsnowie k. Radomia
http://www.bryczkadoslubu.pl/
Karin Blignault jest specjalistką w zakresie biomechaniki ruchu konia i jeźdźca. Dzięki temu, że jej system szkoleniowy opiera się na zasadach biomechaniki, behawioryzmu i psychologii konia, czas nauki skraca się o lata! Karin Blignault nie tylko uczy konie elementów ujeżdżeniowych od podstaw (nauka piaffu w 15 minut? Tak, to możliwe!), lecz także koryguje nawet od lat zakorzenione złe nawyki, jak wyciąganie wodzy, rzucanie głową, ignorowanie pomocy lub nieprawidłowe reagowanie na nie (ospałość lub nerwowość), itd.
Bardzo wiele miejsca poświęca pracy na lekkim kontakcie, z pewnością skorzystają Ci wszyscy, którzy mają problem z jazdą na kontakcie, osoby, których konie chowają się na wędzidło lub napierają na nie, wyrywają wodze, podrywają głowę w zakręcie czy mają problemy z elastycznością, poprawną równowagą, zachowaniem tempa, jazdą w zaokrągleniu itp. Uczy jeźdźców sprawnego i czytelnego posługiwania się ciałem, umiejętnie likwiduje napięcia i blokady, które powstają w ciele, uczy wyczucia jeździeckiego (nie tylko wyczucia pyska konia, choć to jeden z priorytetów).
Szkolenie adresowane jest nie tylko do jeźdźców ujeżdżeniowych. Zapraszamy osoby na dowolnym poziomie zaawansowania i trenujące dowolną dyscyplinę, jak również zapraszamy bardzo serdecznie osoby jeżdżące rekreacyjnie. Te, które zawsze chciały pójść krok dalej, a nie miały sposobności szkolić się u wybitnych trenerów i te, które nie lubią ujeżdżenia.
Szkolenia z Karin Blignault przekonują, że ujeżdżenie nie jest oderwanym od życia tworem, że nie jest ono czymś nudnym i niepotrzebnym. Karin kładzie nacisk na racjonalne i zgodne z naturą użytkowanie konia, w którym kluczową rolę odgrywają ćwiczenia gimnastyczne. Efekt (zaangażowanie, zebranie, ciąg czy piaff) jest częścią procesu i przychodzi... niemal od niechcenia. Bliganult dużo czasu poświęca na rozluźnienie konia, jest wrogiem rollkuru, piłowania konia w pysku, ograniczania jego ruchu "patentami" itp. - sposób, w jaki prowadzi zajęcia pokazuje, że zupełnie nie jest to potrzebne.
Obecnie zostało jeszcze kilka miejsc na październikowe szkolenia. Jedno dla jeźdźców i kilka dla słuchaczy. Zainteresowani jeźdźcy proszeni są o wpisywanie się na listę rezerwową. Zachęcamy też do przybycia jako obserwator - w przypadku zajęć z Karin Blignault naprawdę wiele można zrozumieć, a następnie przełożyć na własną jazdę.
Więcej informacji i zapisy: http://www.swiadomejezdziectwo.pl/szkolenia,,.htm
Witam wszystkich. Mam pytanie. Moja klacz uwielbia pluskać się w wodzie. Ostatnimi czasy ma ochotę się w niej wytarzać. Niestety brzeg jest dość stromy. Nie wiem czy mogę jej na to pozwolić. Robi to tylko w mojej obecności na linie, sama do wody nie podchodzi. Tym bardziej, ta sytuacja jest dla mnie stresująca.
Witam.
Nie znalazłam na forum takiego tematu, więc postanowiłam go założyć. Otóż ciekawi mnie bardzo jak Wy i Wasze konie jesteście odbierani przez innych ludzi, wiadomo, że chodzi mi o wszelakie osoby postronne, które widzą Was, kiedy jedziecie wierzchem. Wiem, że wiele zależy od tego, gdzie mieszkacie, więc chodzi mi głównie o osoby, które trzymają konie pod miastem, bądź na wsi. Jak reagują na Wasz widok ludzie ? Co robią, co mówią ? Reakcje są pozytywne, czy negatywne ? Jakieś zabawne sytuacje ?
Zacznę pierwsza.
Moje konie, w liczbie aktualnie 4 sztuk stoją pod Wrocławiem, w przydomowej stajni. Często robię/robimy z narzeczonym wypady konno - rowerowe, ponieważ on konie uwielbia na ziemi, ale jeśli chodzi o jazdę na końskim grzbiecie, to czuje się z tym średnio.
Dlatego ja wsiadam na jedną z moich kobyłek, on na swój rower i jedziemy. Trasy robimy różne, od takich półgodzinnych, po takie czterogodzinne także (oczywiście z przerwami). Jesteśmy zawsze witani przez ludzi z wielkim entuzjazmem i radością, bardzo często zdarza się, że ludzie robią nam zdjęcia/kręcą filmiki, no generalnie szał. Bywa, że pytają o możliwość pogłaskania, czy posadzenia na konia dziecka, w celu zrobienia zdjęcia, bądź zapewnienia atrakcji. Bywało, że ludzie widzieli konia przez okno, nie zdążyli wyjść z domu, kiedy mijaliśmy daną posesję i biegli za nami z wielkim wrzaskiem, żeby poczekać. Jestem czasami wręcz zdumiona tym odbiorem, bo o ile rozumiałabym dzieci w mieście, o tyle dzieci na wsi wydaje mi się, że nie powinny robić aż takiej afery z faktu zobaczenia konia. Stereotypy ? Widocznie mylne. Mój narzeczony śmieje się nawet, że ludzie czasami zachowują się, jakbym jechała na co najmniej żyrafie, czy nosorożcu, stąd tak żywa reakcja. Raz tylko zdarzyło się w godzinach popołudniowych, że jakiś starszy pan strasznie nas okrzyczał, że przejeżdżamy wieczorem koło jego domu i jego pies się denerwuje (?) Nie skomentuję.
A jak to wygląda u Was ?
Miło mi powiadomić Szanownych Użytkowników forum, że jak co roku wybieramy się z Dzieweczką na rajd konny (1-9 września), który zgodnie z przyjętą przez nas numeracją ciągłą ma numer szósty (pisany cyframi rzymskimi). Tym razem rajd będzie miał charakter gwiaździsty co znajdzie swój wyraz w nazwie - "VI Rajd Konny - Łużycki Rajd Gwiaździsty". Jak widać naszym celem są Łużyce, gdzie zgłębimy tajniki liczby podwójnej, fabrykę amunicji przy granicy i co chyba najważniejsze - zwiedzimy Park Mużakowski. Więcej informacji o rajdzie w chwilach wolnego czasu.
Jestem na etapie zakładania, a raczej planowania 2ha pastwiska dla koni. Doświadczenia w organizowaniu pastwisk od zera nie mam wcale, tak więc bardzo prosiłabym o jakiekolwiek wskazówki.
Pierwszy mój dylemat polega na czasie w którym trawa ma być zasiana? Jeszcze na początku nie czytając żadnych informacji byłam przekonana o wysiewaniu trawy na jesień. Wtedy miałaby czas na delikatny wzrost przed zimą w warunkach myślę dobrych - wilgoć, brak upałów. Jednak tutejsi rolnicy mówią, że trawa tylko i wyłącznie na wiosnę. Więc jak jest?
Boję się, że jeśli wysieję teraz - trawa mi zmarznie w zimę (???) Znów zdaję sobie sprawę, że po zimie będziemy mogli wjechać na pole dopiero późną wiosną, ponieważ wcześniej ciężki sprzęt by się po prostu utopił. A dodatkowo u nas straszne susze.
Zaznaczę, że na pewno będziemy wysiewać ze zbożem.
W tej chwili ta informacja jest dla mnie najważniejsza, jednak nie pogardzę wszelakimi wiadomościami o zakładaniu pastwisk :wink:
Pozdrawiam!