Hipologia

Pełna wersja: Żywienie koni (+ściółka w boksie)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29
Buuuu, mój biedny koń ma kolkę Cry Nie wiadomo od czego, ale już jest lepiej, za pół h pojade znowu sprawdzić. W każdym razie zastrzyk i podanie jakiś specjalnych płynów(bakteryjnych czy co?)pomogło.
Zapchała się chyba, lewe jelito nie pracowało wg słuchawek(hihi nauczyłam sie schułac i już wiem, że tam wysoko to jest cienkie a tu niżej grube).
Jeździłam dzisiaj po karmieniu zaraz, co prawda tylko spacer stęp-kłus, ale może to od tego? Nigdy nie jeżdżę po karmieniu, a dzisiaj jakoś tak wyszło :?
Nienawidzę kolek Sad Musiałam się wyżalić, mam nadzieję że wybaczycie mi.
Branka, trzymam kciuki, aby wszystko było dobrze.
Właśnie wróciłam, już wszystko dobrze, wypiła wszystkie płyny które jej wcześniej daliśmy(muszę sie dowiedziec co to w końcu jest, ale zawsze pomaga - nawet jak kiedyś jakiś facet dał jednemu z koni pół wiadra nienamoczonego ani nie gniecionego żyta Confusedhock: - chociaż oczywiscie zastrzyk też był)
I w brzuchu już wszystko pracuje. Koń od razu widać, że raźny bo zaczęła żebrać jak mnie zobaczyła i heblować, jak ją badałam słuchawkami(przecież są okropnie zimne i nieprzyjemne, więc mój arystokratyczny koń od razu się boczy Big Grin )- może heblowanie to zły nawyk, ale przynajmniej jest wskaźniekiem dobrego samopoczucia mojej koni!
Stróż jeszcze do niej zajrzy potem na wszelki wypadek Smile
przeżyłam w swoim życiu jedna poważna kolkę, trwała 3 dni! Pewnie byłoby krócej gdyby wet był kompetentny no ale nie był to mój koń, a właściciel o innym weterynarzy słyszeć nie chciał. Kon męczył się potwornie, zastrzyki nie pomagały, wet dawał też chyba do picia wódkę z olejem, nie wiem dlaczego i na co:/ potem kolejne zatrzyki... Oprowadzanie, oprowadzanie, okrywanie kocem, rozgrzewanie boków i znowu oprowadzanie... Kon już nawet nie chciał wstawać...:/ Ale na szczęście juz pod koniec 2 dnia coś się zaczęło dziac i poszła pierwsza kupka, rozwodniona, nie taka jak byc powinna ale i tak lepsze to niz nic, na nasepny dzien juz normalne wypróżnienie i radość.
Jest wątek o kolkach- może tam pisac o nich?
Smile
Sorry nie wiedziałam, że jest. Ot, przeoczenie :oops: Na przyszły raz sie tam wyniosę.
mam pytanie do tych co żywią konie wszelkimi gotowymi paszami typu granulki lub musli.

Ile tego dajecie? Wiem że to zależy od rodzaju pracy itd, ale chodzi mi o to na ile starcza jeden worek? I czy taki wynik jest w połączeniu z owsem (czy czymkolwiek treściwym co oferuje pensjonat) czy dajecie same granulki?
Koniowi daję raz dziennie ok 1 kg musli i cztery garsci sieczki .

Ta sieczka to tez kupiona gotowa pasza objętościowa .

Kuc dostaje ok 30 dag paszy specjalistycznej w granulkach i ok 2 garści sieczki .

W związku z tym zmniejszyłam im odpowiednio ilośc siana

Zadnej innej treściwej paszy , czyli owsa nie dostają
droga jest taka pasza? Jak to wychodzi cenowo jeśli można wiedzieć?
Ja uważam że koń jednak powinien mieć owies mniej czy więcej ale owies zależy jaką robotę wykonuje w danym dniu siano oczywiście i witaminki marcheweczka /tania jest/ choć po trochu. Znam ludzi co to konom dają jakieś paluszki skorupki po słoneczniku a konie wyglądają po paru miesiącach jak okaz nędzy i rozpaczy .
Mój koń oprócz owsa dostaje musli energetyczne. Na każdym worku jest napisane ile trzeba dawać. Zazwyxzaj worek ma 25kg więc starcza na niecały miesiąc.

Od kiedy dostaje musli, jest poprawa w jego samopoczuciu i chęci pracy.
DuchowaPrzygoda napisał(a):droga jest taka pasza? Jak to wychodzi cenowo jeśli można wiedzieć?

ceny pasz przemysłowych kształtują się mniej więcej w przedziale od 50 do ponad 100 zł za worek...worki są różne 20kg, 25kg, czasem 15 czy 18kg zależy jak sobie wymyśli producent Smile

najdroższe są zwykle pasze dla koni sportowych i hodowlanych bo zawierają wysokiej jakości białko (do budowy mięśni, płodu, produkcję spermy itp...)

granulat jest zwykle tańszy niż jego odpowiednik w postaci musli, bo jest to zwylkle pasza tak powiedzmy drugiej kategorii, zawierająca więcej "śmieci" które są sprasowane tak że ich nie widać...

w postaci "paszy przemysłowej" można także kupić mesz...taki mesz jest gotową mieszanką którą wystarczy zalać gorącą wodą odczekac aż napęcznieje i już można podawać jako ciepły posiłek

Cytat:Ja uważam że koń jednak powinien mieć owies mniej czy więcej ale owies

niekoniecznie...owies to wymysł człowieka...koń tak naprawdę musi mieć dostęp do paszt objętościowej włóknistej czyli sianko i w sezonie pastwisko

niektórym koniom naprawde owiesz szkodzi "na głowę" i nie tylko...nazywane jest to czasem "uczuleniem" na owies...pozatym w innych krajach skarmia się często konie innymi zbozami takimi jak jęczmień czy kukurydza, strączkowe...u nas nie jest to popularne i tyle

oprócz tego owies i inne zboża są źródłem skrobi a ta zapewnia tzw szybko uwolnioną energię co daje konia tzw elektrycznego i naładowanego energią którą potrzebuje szybko rozładować( widać to ładnie wtedy gdy koń na początku jazdy fika i wariuje a jak już po 15-20 min udaje się go opanować to flaczeje i traci chęć do roboty Tongue )...jest to pożądane u koni sportowych, startujących w zawodach a u koni "domowych" rekreacyjnych niekoniecznie...dla takich koni korzystniejsza jest dieta zapewniająca energię wolno uwalniającą się, pochodzącą z włókna i oleju(tłuszczu)...taka energia jest także pożądana u koni rajdowych

obecnie wiele firm paszowych wprowadza podział pasz w oparciu o slow/fast(instant) release energy
marlpol napisał(a):Ja uważam że koń jednak powinien mieć owies mniej czy więcej ale owies zależy jaką robotę wykonuje w danym dniu siano oczywiście i witaminki marcheweczka /tania jest/ choć po trochu. Znam ludzi co to konom dają jakieś paluszki skorupki po słoneczniku a konie wyglądają po paru miesiącach jak okaz nędzy i rozpaczy .

1. Znam konie, które wogóle nie jedzą owsa (wogóle treściwych) , a wyglądają jak pączki w maśle :-) Ja również część owsa zastępuję i gotowymi paszami i mieszankami własnymi (jęczmień, kukurydza, etc..)
2. Marcheweczka w tym roku straszliwie droga jest :-( Po prostu szok - niegdy ceny aż tak nie poszły w górę :-( Jak sobie policzę 2 kg marchwi na konia dziennie, to mi wychodzi ok 100zł za miesiąc marchewkowania... :-( co prawda i tak kupuję, ale jak pisałam - ceny marchwi są przerażające
3. Skorupki po słoneczniku są dobrą paszą dla koni - ale jako dodatek, nie pasza podstawowa.
a ja sobie poletko podszykowałam pod marchew ...może co i urośnie.
Jestem początkującym zdecydowanie ogrodnikiem.

U mnie klacz błyskawicznie tyje po marchwi, po owsie mniej.
My mieliśmy w tym roku marchew za 30 gr za kg. To chyba nie drogo?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29