Hipologia

Pełna wersja: Transformator w poblizu domu i pastwiska
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Kochana Malgosiu, dzieki Ci bardzo..... Big Grin

ale ja jestem z tych ludziow co to nie uciekaja, jezeli sprawa jest POWAZNA...po prostu bede walczyc, chociaz nie znosze tego. Powalcze chociaz na tyle, zeby nadac temu taki wymiar, azeby nastepnym razem taka istytucja mocno sie zastanowila nad krzywdzeniem drugiego czlowieka...przeciez jezeli potraktowano tak mnie, to i innych tez.....a potem mozliwe, ze sie wyniose.....
DuchowaPrzygoda napisał(a):Kochana Malgosiu, dzieki Ci bardzo..... Big Grin

ale ja jestem z tych ludziow co to nie uciekaja, jezeli sprawa jest POWAZNA...po prostu bede walczyc, chociaz nie znosze tego. Powalcze chociaz na tyle, zeby nadac temu taki wymiar, azeby nastepnym razem taka istytucja mocno sie zastanowila nad krzywdzeniem drugiego czlowieka...przeciez jezeli potraktowano tak mnie, to i innych tez.....a potem mozliwe, ze sie wyniose.....

Obawiam się że instytucja się nie zastanawia - mogą się zastanowić ludzie, ale boją się o pracę, i jak mają do wyboru poprowadzić dalej i ładniej ale drożej to wiadomo co będą rekomendować.
Takie plany zagospodarowania muszą być odpowiednio wcześniej wykładane w gminie lub w powiecie, podobnie jak dla budowy dróg itp. Jeśli tego nie dotrzymali, to masz haczyk. Pogadaj też z ekologami, czy opiniowali taki wniosek, i czy w ogóle dostali go do opiniowania. I sprawdź proszę te normy - z uwagi na możliwość "przebicia" nie sądzę by dopuszczały instalacje WN i SN w odległości kilkudziesięciu centymetrów od innych przedmiotów.
Zamiast drzew może ściana z gęstych krzewów, co to rosną ze 2 m albo lepiej, ale nie tak wysoko jak drzewa? Byle nie trujące dla koni jak cyprysiki.
dzieki Wojtas,

no instytucja tez powinna sie chyba zastanowic tj. ludzie, ktorzy o tym decyduja....jezeli kilka razy z rzedu ktos zrobi afere bo jest bezprawnie cos robione. przenoszenie np. slupa chyba jest bardzo drogie? Ale moze sie nie znam, fakt, ja slabiutlka w takich sprawach, czuje sie jak bohater F.Kafki w urzedach... Sad

a powiedz cos o tym przebicu bo mi uziemienie transformatora zrobili pod moim grubym metalowym slupkiem, ktory tez trzyma metalowa, lesna siatke...czy cos mi grozi???

dzis w Inspektoacie Nadzrou Budowlanego dwoiedzialam sie, ze oni nic sprawdzac nie beda bo zaklad Energetyczny wszystko robi zgodnie z przepisami. ZAWSZE.

Zapytalam, czy np.. 2-metrowe wykopy niezabezpieczone sa zgodne z prawem odpowiedzial mi, ze owszem. Bo zabezpieczanie wykopow nie dotyczy duzych zakladow!!!!!!! Ze dotyczy to tylko indywidualnych inwestorow....zwariowal czy co?????????!!!!!!!
Ale to nic, napisze do nich pismo.,,,chce miec tego typu odpowiedzi na pismie.
Do ekologow tez sie zwroce.....
juz nie podoba sie moje sprzeciwianie sasiadowi, ktory przeciez mieszka pol km dalej, oczywscie jak ktos chce mi przykrosc sprawic to mowi tak jak on : ze cos moze sie moim koniom stac jak bede fikala.... Sad

aha Wojtas, a co mi da 2 metrowy zywoplot jezeli slupy maja po 12 metrow???Chlip.
DuchowaPrzygoda napisał(a):powiedz cos o tym przebicu bo mi uziemienie transformatora zrobili pod moim grubym metalowym slupkiem, ktory tez trzyma metalowa, lesna siatke...czy cos mi grozi???

No chyba zemdleję... A co to znaczy "pod", jaka jest odległość między tym ustrojstwem a słupkiem lub siatką (co jest najbliżej)? Jeśli to jest te kilkadziesiąt centymetrów o których poprzednio pisałaś, to jak pójdzie prąd a ktoś albo coś będzie sie operać o siatkę, to ma szansę się podsmażyć. Jak prąd będzie naprawdę duży, taki na miarę awarii czy zwarcia na wysokim napięciu, to kilkadziesiąt centymetrów odległości od słupka ma po prostu dużą szansę nie wystarczyć - może pójść na słupek przebicie. Tak zupełnie na wyczucie, to byłoby bezpośrednie zagrożenie dla życia ludzi i zwierząt. Oczywiście ładunek pójdzie drogą najmniejszego oporu, czyli w miarę szybko słupkami do ziemi, ale jak będzie mokro albo trafi na wrażliwszego "sercowca" to cuda też bywają. Od razu rób zdjęcia i leć do inspektora nadzoru budowy, na każdej budowie jest taki i bodaj musi być podany z imienia i nazwiska, kierownik budowy musi ci powiedzieć - jeśli nie postawili tablicy budowy na której też powinien być. Możesz mu także pokazać zdjęcia tych niezabezpieczonych wykopów, do których dzieciaki mogą powpadać - to nic że sąsiad nie ma, z ciekawości obce mogą poprzyłazić. Nota bene, już samo demonstracyjne robienie takich zdjęć powinno ich wprawić w stan podwyższonego niepokoju służbowego. Możesz ich postraszyć, że zrobiłaś dokumentację fotograficzną (brzmi groźnie i urzędowo), i zamierzasz iść (zwłaszcza z tym uziemieniem) do prokuratury, i jeżeli odmawia ruszenia tyłka, zanotowania twojej interwencji w dzienniku budowy, sprawdzenia, i napisania na papierze że budowa jest OK i nie stwarza zagrożenia, i podpisania się pod tym, to też się będzie przed prorokiem spowiadać. A na rozmowę weź dyktafon, niech się Kaczyńscy cieszą czego sami naród nauczyli:-) Możesz mu go nawet na koniec pokazać, to zmięknie:-) I swoją dogą - ta prokuratura, jeśli jesteś zdesperowana...

Chyba że to "pod" to kilka metrów. Niestety nie mam tych norm, więc nie wiem dokładnie ile ma być minimum odległości od linii i przewodów od różnych rzeczy, ale tak na zdrowy rozsądek z 5-8 m to dla WN minimalna bezpieczna granica (przewody wiszą nad ziemią i przechodzić pod nimi można ale wieszają je wyżej z zapasem). Najlepiej pokaż to jeszcze komuś, kto to może fachowo ocenić, zanim zaczniesz puszczać gęsty dym. Ja tylko otarłem się zawodowo o energetykę, i "inżynierem druciarzem" nie jestem.

Ale tak naprawdę, to zastanów się co chcesz ugrać? Linii niestety nie zlikwidujesz, chyba że z pomocą ekologów i całej batalii prawnej o cofnięcie zgody na budowę, jak przy Rospudzie. Przeniesienie tego uziemienia w bezpieczniejsze miejsce - jeśli (powtarzam: jeśli) to zagraża to warto się poharatać jak najbardziej, bo to jest po prostu z ich strony kardynalny błąd w planach budowy który muszą zmienić, tyle że jak zwykle po dobroci nikomu się nie będzie chciało, więc ich podkręcić trzeba. Mentalności molochów energetycznych też nie zmienisz, bo tam decydują ludzie którzy w życiu w teren nie wyjechali, gazety z opiniami obchodziłyby ich wtedy gdyby ich w krytycznym momencie zabrakło w wychodku - bo ich kariera od opinii bynajmniej nie zależy, a decyduje po prostu kasa - gdzie szybciej i taniej tam będą leźć. I poparcie kolegów. A będą przepychać przez Sejm takie prawo o "służebności przesyłu" jakie im będzie wygodne, bo stać ich na droższych prawników i lobbystów. Szukaj nowego miejsca na siedzisko, to najzdrowsze. Ze względu na sąsiadów też. Tylko najpierw uważnie sprawdź miejscowe plany zagospodarowania, i inne takie kwity, bo budowy z dnia na dzień nie spadają z nieba.
Wojtas, dzieki za troske....naprawde dzieki, bo bardzo potrzebuje wsparcia, takiego slownego wlasnie, tyle wystarczy..

co do uziemienia to jest to gora 50 cm od siatki i slupa metalowego, ale mysle, ze to jest blizej...tyle , ze to cos jest juz zakopane. I szlo w kierunku ogrodzenia wlasnie, wiec pewno jest jeszcze blizej niz 50 cm, Ja myslalam , ze oni rozwalaja mi slupek , bo zeby przy tym czyms pracowac musieli sie o niego opierac.. Jak zapytalam co robia: odpowiedzieli, ze uziemienie transformatora. A ma byc kolejne uziemienie slupa przepieciowego...moze juz pod moja siatka? Bo tam nie bedzie i 50 cm...

Napisalam do Inspektoratu Nadzrou i do Starostwa, napisalam i wysle poczta zostawiajac sobie kopie. Bo to co gadaja jest moim zdaniem skandaliczne, i faktycznie dyktafon przydalby sie...
To jest linia 110 cos tam...to moze byc uziemienie tuz pod metalowym slupkiem mojej siatki???Czyzby serio nie wiedzieli co czynia???? Sad

Co chce wywalczyc? Zeby mi stacje przesylowa przesuneli o kilka m od ogrodzenia i korala, poki co kaza mi przesunac koral....
Wiem, ze bedzie problem bo sasiad walczyl o to, zeby ten transformator i slup przepieciowy byl wlasnie jak najblizej mnie,..szkoda, bo ma okolo 100 ha ziemi i nie mieszka akurat na tej dzialce gdzie jest ta stacja...no, ale mniejsza. Biedni ludzie, wydaje im sie ze jak kogos pograza, to uleczy to ich rany...a tak nie ma! I dobrze.

Z pewnoscia jednak nie zostawie tej sprawy ot tak, ....nawet jak nic nie wywalcze bede sie czula lepiej , ze nie spuscilam glowy....a wierze, mimo wszystko, ze takie dzialania ludzi ,wczesniej czy pozniej zmienia prawo....nawet jezeli ja z tego nie skorzystam.
Do ekologow tez sie zwroce...na moj zdrowy rozsadek nie jest ok wstawianie transformatora w lesie, gdzie drzewa sa narazone na pioruny wtedy bardziej...albo mamy Nature 2000 albo nie...u nas tez tnie sie lasy , strasznie mocno, niedlugo to nic nie bedzie... Sad
a, plan zagospodarowania sprawdzalam, ale to bylo 10 lat temu, zmienil sie. Wtedy mi powiedzioano, ze tereny ekologiczne, 0 inwestycji....
DuchowaPrzygoda napisał(a):co do uziemienia to jest to gora 50 cm od siatki i slupa metalowego, ale mysle, ze to jest blizej...tyle , ze to cos jest juz zakopane. I szlo w kierunku ogrodzenia wlasnie, wiec pewno jest jeszcze blizej niz 50 cm, Ja myslalam , ze oni rozwalaja mi slupek , bo zeby przy tym czyms pracowac musieli sie o niego opierac.. Jak zapytalam co robia: odpowiedzieli, ze uziemienie transformatora. A ma byc kolejne uziemienie slupa przepieciowego...moze juz pod moja siatka? Bo tam nie bedzie i 50 cm...

To naprawdę pachnie skandalem. Po pierwsze, żeby nie wyskoczyć jak filip z konopi, wybierz się do inżyniera od drucików i upewnij się co do faktów tzn. czy to może Ci zagrażać, w książce telefonicznej takie energetyczne firmy inżynierskie czy budowlane powinny się ogłaszać. A po drugie, choć tego kierunku bardzo nie lubię i skóra mi się marszczy na samą myśl, to... jedyna droga do prokuratury, z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa przez świadome narażenia życia i zdrowia ludzi, tudzież zwierząt. Musisz mieć w ręku zdjęcia tego miejsca (nawet po zasypaniu) i rysunki gdzie to było zagrzebane. I bardzo dobrze byłoby mieć pisemną opinię takiej firmy inżynierskiej że to może zagrażać, nawet w paru zdaniach, bo wtedy trudno prokuraturze to tak "z palca" zbagatelizować. Inspektorzy budów często nie chcą zadzierać z takimi molochami, i pewnie dobrowolnie nie staną po Twojej stronie, zwłaszcza że to nie Ty płacisz im pensję, a jeszcze wyższy urzędnik który może zna tamtych.
A na przyszłosć - znajomemu udało się w porę sprzedać siedlisko, bo w urzędach bywał co rok, i w porę wywęszył że szykuje mu się budowa drogi. Nie zaniedbuj "wywiadu", to się opłaca:-)
a co to jest inzynier od drucikow???
jezeli uwazasz, ze nikt nie zechce zadzIerac z molochem to moze tylko ekolodzy i np, prasa???Nie moge jednak znalezc zadnej instytucji ekologicznej dzialajacej u nas... Sad
Troche tez wykonczyla mnie zima w tym roku, zainwestowalam w zbyt drogi jak sie okazalo opal, i ciezko mi bedzie wynajac prawnika... Sad

widzisz ja nie sprzedam tego siedliska, nie wprowadze w blad zadnego czlowieka , ktory by to chcial kupic....Wiem, ze to dziecinne i naiwne, ale ..zlo wraca, i to wiem na pewno!!! A nawet gdyby do mnie nie wrocilo to tez bym sie podle czula....Powalcze i tyle.

Jak mi przynajmniej sprawdza to uziemienie zobacze co dalej...ale , nie masz pojecia jak tu jest PIĘKNIE!!!!!!! Sad SZKODA MI....
Inżynier energetyk, najlepiej sieciowiec, lub inżynier elektryk od instalacji wyższych napięć. Takie firmy się ogłaszają, bo żyją np. z "branżowych" części planów budowlanych które robią na zlecenie. Zapytaj architekta gminnego, na pewno ma jakiś namiar.
Nikogo i tak nie oszukasz, bo to cholerstwo widać jak na dłoni, paprotką nie przykryjesz, kupiec i tak zobaczy :-)
Wpisz do googli "organizacja ekologiczna podlasie" i zobacz co Ci wyskoczy. Mnie wyskoczyło parę ciekawostek.
Z tą poprawką uziemienia zamiast prawnika poszczuj na nich prokuratora, on ich ruszy za darmo - musisz jednak najpierw sama zebrać podstawowe argumenty, tak żeby nie mógł sobie komfortowo i bezpiecznie olać sprawy i odłożyć do szuflady.
Duchowa.
Niestety nie specjalizuję się w wysokich napięciach. Jedyne co udało mi się ustalić to minimalna odległość linii wysokiego napięcia od budynku mieszkalnego – 14m – i tego też nie jestem pewien. Z walką o odległość uziomu od ogrodzenia możesz zapomnieć i tak naprawdę w ogóle się tym nie przejmuj to Ci niczym nie zagraża. Przykra może być jedynie bliskość linii wysokiego napięcia. Pomijając wyjątkowo szpecący wpływ na krajobraz pozostaje jeszcze wyraźnie słyszalne trzeszczenie w odpowiednich warunkach pogodowych.
A tak ogólnie to szczere wyrazy współczucia. Sam nie dawno nabyłem działkę na dalekich peryferiach miasta i cały czas się denerwuję a bo to jakąś obwodnicę gdzieś tam planowali, a to bo ziemie która miała być tylko i wyłącznie rolna a za nią widok na park krajobrazowy ktoś podobno kupił itp. Tak więc domyślam się co musisz przeżywać zwłaszcza że już włożyłaś sporo sił i środków żeby tam zaistnieć.
Wojtas z ta gmina to nic nby nie dało:
w dniu, w ktorym wszedl ciezki sprzęt zadzwonilam do gminy z pytaniem co beda tu robic? Pani odpoiwiedzilana za inwestycje w gminie powiedziala, ze przeciez NIC nie robia, nie maja zadnej budowy linii przesylowej w planach ani w toku... Ja mowie jej na to, ze wobec tego, moze budowa jest niezgodna z prawem, na co ona, ze NAPEWNO zgodna!!!!!! hahaha, mniej wiecej podobnie gada sie z Inspektorami....

oczywscie , ze nie oszukam nikogo bo slupy sie wilekie, wiec gdybym nawet chciala, to nie....ale juz z uziemieniem - moglabym przeciez.
bo tego nie widac. Moglabym powiedziec , ze to zwykla linia jak ktos by sie nie znal to moglby kupic, sami robotnicy mowia ze to SN, a tak nie jest, juz to wiem. Jeszcze 10 lat temu bym zaufala ludziowi i kupila,
dzalke, ktora mam tez kupilam z hipoteka cudza, bo zaufalam sasiadowi, ze jest ok....na szczescie udalo sie to odkrecic szybko....

maku, Big Grin dzieki za ustalenia /mi energetyk z budowy powiedzial, ze minimalna jest 5 m!!!/ i
zobaczymy,....moze nie wygram. Ale to niesprawiedliwe jest, ze WIELKI moze wszystko prawie, a ludz ppojedynczy NIC....dlaczego oni moga, a ja przez nich nie moge np. zasadzic wyskoch drzew nawet 3 m od ogrodzenia czy 4, tylko mi mowia o 15- m pasie bezpieczenstwa...bociana ponoc tez trzeba przegnac ze slupa po sasiedzku, bo jemu to napiecie zaszkodzi., a mnie i koniom juz nie.!!!!!!No, ale bocian jest ekologiczny i probuje zakladac gniazdo jakies 10 m od liniii, na mojej dzilce....moze boja sie jednak ekologow? Big Grin

no, tak nawet totalne zadupie jak tu nie jest wolne od zagrozen, inna sprawa, ze ja miewalam takie mysli, zeby kupic wiecej ziemi z domkiem gdzies jeszcze dalej od cywilizacji.....bo tu koniki za malo pastwiska maja, no i przeszkadzamy sasiadowi, bo on uwaza, ze ja powinnma sie leczyc skoro chode z konmi na spacery. Od tego sa psy, ale psy tez bardziej powinny byc na lancuchu...a, zaden z moich psow nie byl na lancuchu...ale tez nie dokuczaly bo biegaly wew. ogrodzenia, po ponad 1-hektarowym podworku, daleka jestem od trzymania zwierzat w niewoli. A to nie kazdemu sie podoba!
wyjasnila sie sprawa na moja niekorzysc Sad Sad Sad

otoz wyrazilam zgode na budowe stacji NIC o tym nie wiedzac! Jak? sprawa jest tak prosta jak nasze kochane prawo.
Otoz wyslano mi zawiadomienie listem poleconym o planowanej inwestycji. Wyslano mi dwa razy, a poniewaz nie odebralam to list uznaje sie za odebrany Confusedhock:
malo tego- poniewaz uznaje sie ten list za odebrany to rowniez uznaje sie zgode moja na umieszczenie stacji 20 cm od mojej dzialki z uziemieniem na slupie metalowym mego ogrodzenia!!!!
PROSTE PRAWDA????

dlaczego odebralam to zawiadomienie /MIMO, ZE NIC O TYM NIE WIEM?/? A dlatego, ze nie mieszkam od 6 lat w mieszkaniu pod ktory to adres wyslano zawiadomienie!!!!!
Dlaczego tam nie mieszkam? A no dlatego, ze sama sobie jestem winna. Gmina mimo, ze wysyla rachunki na moj aktualny adres , ktory mi zreszta sama przydzielila NIE WIEDZIALA, ze jestem wymeldowana stamtad /tu w gminie sie meldowalam i zmienialam dowod/.....a nie wiedziala dlatego, ze sie nie wymeldowalam w Starostwie....tylko skad ja moglam o tym wiedziec, ze trzeba, skoro nikt mnie o tym nie poinformowal????
Moze jednak psychiatra nie mial racji mowiac , ze jestem normalna? Odbieram przeciez listy, ktorych nie ma, wyrazam zgody na budowy, o ktorych nie mam pojecia, i ktorych nie chce, mieszkam tam gdzie juz dawno nie mieszkam....chyba zloze wniosek do Sadu o ukaranie psychiatry....przeciez nalezy mi sie renta przy takich zaburzeniach swiadomosci!!!!
Ale absurd...!
Coraz bardziej tęsknię za ojczyznąBig Grin Krajem absurdów, anomalii pogodowych.. Na zachodzie też wieje...ale nudąTongue
A tak na poważnie, Współczuję Duchowa...Ale czytając Cię tu na forum, mam wrażenie, że i z tym sobie poradzisz Tongue
Monikaaaaa...to, ze poradzilam sobie z zapieciem derki dzieki Wam Big Grin , to nie znaczy , ze poradze sobie ze stacja....no, chyba, ze Wy byscie tu byli!!!!!!W lesie ze mna...a wlasciwie w urzedach....wrrrrrr

....musze jednak sie przespac z ta niespodzianka, ze odebralam polecony list, ktorego nie odebralam, w mieszkaniu, w ktorym bylam, mimo, ze nie bylam....i ze sie zgodzilam chociaz sie nie zgodzilam....i ze.....ech. Transformatorze zamien sie w derke z trudnym zapieciem!!!!!!!!!!
Serdecznie współczuje. W swych wędrówkach po Kraju miałem epizod związany z energetyką. Dzierżawiłem w Sierpcu ok 10ha. Na tym polu energetyka zaplanowała postawienie słupa właśnie na 110 KW. Właścicielka ziemi nie wyraziła zgody na tą inwestycję, więc przyjechała ekipa w asyście Policji i słup postawili dając właścicielce jakiś ochłap pieniężny. Kilkaset metrów dalej przeprowadzali tą samą linię nad polem większego gospodarza, który zatrudniał ludzi i miał różny sprzęt. Gdy oni linię zawieszali to on z ludźmi ją zdejmowali. Skończyło się tym, że linia zawisła, ale rolnik dostał godziwe odszkodowanie. Właścicielce ziemi, którą dzierżawiłem żadnego odszkodowania za spadek wartości gospodarstwa nie wypłacili.
To jest jeden z powodół dla których zastanawiam się na poważnie, czy nie udać się na południowy wschód od naszej wschodniej granicy. Tam mam nadzieją zanleźć sporo miejsca dla moich ogonów.
Badania wykazują, że szkodliwe dla otoczenia jest ciągłe przebywanie w określonej (nie pamiętam jakiej) odległości lini przesyłowej powyżej 110KW. Poniżej tej wartości można warunkowo przebywać bez szkody dla zdrowia.
Mimo tych zapewnień to ja wolał bym żyć bez prądu niż z takim sąsiedztwem.
Może Tobie się uda coś wywalczyć. Jedno jest pewne, będziesz bogatsza o wiedzę, bez, której mogła byś żyć.
Trzymam kciuki Smile
Stron: 1 2 3 4 5 6 7