Hipologia

Pełna wersja: Konie na rzeź
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Ja też jestem wielką przeciwniczką wywozu koni na rzeź. Wiadomo, w końcu jestem ich miłośniczką. Targają mną w związku z tym różne uczucia. Z jednej strony doskonale wiem, że nic nie mogę z tym zrobić, bo chyba trzeba byłoby zmienić cały świat. Problem tkwi w ludziach. Często spotykam się z uzasadnieniem, że człowiek przecież jest drapieżnikiem i tak jak z resztą inne zwierzęta - zabija po to by jeść = żyć. Ale na wolności zwierzę ma szansę na życie, na ucieczkę. Nie jest skazany od początku na śmierć. Do tego ludzie zabijają na skalę masową, spójrzmy ile mięsa codziennie się marnuje, a w końcu jakieś zwierzęta zapłaciły za to życiem.
Obarczamy winą ludzi, którzy zabijają zwierzęta w rzeźniach. Ale dlaczego nie winimy siebie za to, że my te zwierzęta później zjadamy? Wszyscy siedzimy w tym tak samo, to jest taki ciąg przyczynowo-skutkowy. Gdyby ludzie nie jedli mięsa, nie byłoby potrzeby tworzenia ubojni. Ze względu na naszą naturę nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Możemy jedynie walczyć o poprawienie warunków w rzeźniach (z resztą nie odkryłam Ameryki, bo na tym forum to stwierdzenie padło już pewnie sto tysięcy razy).
Ja chciałabym, aby wszyscy ludzie żywili się roślinkami i żeby żadne zwierze nie zostało pozbawione życia z naszych rąk. I co? Mogę tylko pomarzyć, bo świata zbawić się nie da.
Ale jak to się mówi, próbować zawsze można i powinno się. Tylko największe pytanie brzmi: co moglibyśmy zrobić?
No właśnie te projekty rzeźni, w których zabijanie zwierząt jest bardziej humanitarne, niz w większości obecnych ubojni. No i walka o warunki przewozu koni - która przyniosła pozytywne skutki, choć chyba jeszcze nie jest tak jak mogłoby być. Wciąż jest co robić w tym kierunku, nawet jeśli chodzi o transport koni sportowych!
Na pewno rozmowa z ludżmi, kampanie, artykuły.

Ja lubię jeść mięso i będe jej jeść, ale boli mnie to, że to co zjadam zostało zabite w niehumanitarny sposób - dlatego ta babka co projektuje rzeźnie w USA, takie by zwierzęta nie doznawały bólu i paraliżującego strachu przed śmiercią, zasłguje w moich oczach na uznanie. Nie zmieni się tego, że ludzie jedzą mięso(bo może i nie muszą go jeść, ale lubią - zresztą np sportowcy czy ludzie pracujący ciężko fizycznie moim zdaniem muszą), trzeba zmienic warunki w jakich zwierzęta są trzymane przed samą śmiercią, a także w trakcie ich życia.
a ja chyba zostanę wegetarianką, coraz bliżej jestem do podjęcia takiej decyzji..
DuchowaPrzygoda napisał(a):na naszym najbliższym skupie siwki są również skupowane.

Natomiast nie skupują żadnych koni , które np. kuleją czy z innego powodu nie mogłyby dojechać cało do rzeźni...

normalny siwek
zostanie kupiony, ale taki ze skórą różową już nie
Witam!
Super dobra wiadomość! Kolejny koń uratowany spod noża! Trzy letnia klaczka (nie wiem jaka rasa) niewielka ale za to ze sporym temperamentem. Starsi ludzie sobie kupili, potem odsprzedali do jednego ośrodka. Nikt nie potrafił sobie tam z nią poradzić więc wiadomo co chcieli zrobić. Znajomy się o tym dowiedział od znajomego wczoraj. Dzisiaj pojechaliśmy ją obejrzeć i już wpłacił zaliczkę. Jutro jedzie wpłacić resztę. Teraz remontują boks i klaczka na dniach znajdzie się u nowego właściciela Big Grin

A oto i ona:
[Obrazek: b20caafa32945614med.jpg]

Piękna, nieprawdaż :?: :!: Big Grin
Konie na rzeź... Myśle, że dla każdego kto się tutaj wypowiada jest to temat na który ciężko i z bólem serca się wypowiadamy. Zwierze nie powie ani nie obroni się skutecznie. Aż serce się kraja gdy widać te okrutne zdjęcie które niestety są prawdą gdy wpisujemy w google konie na rzeź jest to przykre lecz prawdziwe...
http://kochac-konie.bloog.pl/d,,id,35032...index.html
Jak na to patrze to robi mi sie po prostu nie dobrze.
Ja rozumiem, że ludzie to istoty mięsożerne. Hodują kury i inne zwierzęta żeby potem je zjadać ( na szczęście jestem wegetarianką i mięsa się nie tykam, bo według mnie zjadanie martwych zwierząt jest obrzydliwe i nie mówie tu tylko o koniach, ale o każdym żywym stworzeniu).
No ale poruszany jest tu temat koni wywożonych na rzeź więc na ten temat się wypowiem. Zwierzęta te są przewożone w fatalnych warunkach. Nie są pojone, tratują się nawzajem, a gdy jeden upadnie, nie ma szansy już wstać. Pojazdy, którymi przewozi się zwierzęta, są często nieprzystosowane do przewozu koni. Na postoju, by zwierzę wstało stosuje takie metody jak bicie, kopanie lub rażone prądem, by oszalałe z bólu zwierzę podniosło się. Podczas transportów nie stosuje się do żadnych przepisów. Na każdym etapie hodowli i transportu łamie się prawo, by obniżyć koszty. Tylko wtedy wysłanie koni jest opłacalne. Jeżeli zwierzę ma szczególnie dużą wartość, dąży się do zmniejszenia wartości konia, by zapłacić mniejsze cło. Zwierzęta są więc bite, oślepiane lub też po ich nogach przejeżdża się samochodem, co oczywiście powoduje ich zmiażdżenie. W końcu cel uświęca środki...
Konie są sprzedawane na mięso bez względu na rasę czy wiek, Większość z nich pochodzi od prywatnych właścicieli. Eksportuje się również wiele koni wyścigowych oraz ze szkółek jeździeckich.

Ustawa o Ochronie Zwierząt z dn. 21 sierpnia 1997 r. mówi:
"Art. 5
Każde zwierzę wymaga humanitarnego traktowania.
Art. 6
1. Nieuzasadnione lub niehumanitarne zabijanie zwierząt oraz znęcanie się nad nimi jest zabronione.
2. Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:
(...)
4) bicie zwierząt przedmiotami twardymi i ostrymi lub zaopatrzonymi w urządzenia obliczone na sprawianie specjalnego bólu, bicie po głowie, dolnej części brzucha, dolnych częściach kończyn,
(...)
6) transport zwierząt, w tym zwierząt hodowlanych, rzeźnych i przewożonych na targowiska, przenoszenie lub przepędzanie zwierząt w sposób powodujący ich zbędne cierpienie i stres (...)"

Warunki, w jakich transportowane są zwierzęta są hańbą dla wszystkich, którzy biorą czynny udział w tym procederze oraz dla tych, którzy bez sprzeciwu pozwalają, by był on przeprowadzany w ich imieniu.
Opłacalność niekontrolowanego handlu żywymi końmi zasadza się na nieprzestrzeganiu prawa. Wprowadzenie w życie istniejących przepisów Ustawy o Ochronie Praw Zwierząt znacznie polepszyłoby los koni i sprawiłoby, że proceder ten przestałby być opłacalny. A to z kolei położyłoby kres eksportowi koni na mięso.

A od siebie dodam tylko tyle, że nie po to qrwa nam te koniki całe życie służą człowiekowi, żeby po tym jak staną się mało lub całkiem bezużyteczne ( wyścigowe, skokowe jak i ujeżdżeniowe kiedy kończą karierę z powodu kontuzji, choroby czy starości ) zabijać je... A jeżeli koń już na prawdę cierpi to należy go po prostu uśpić... A nie skazywać na tak okrutny los. Bo gdzie się w takich chwilach podziewają oznaki człowieczeństwa...?
Jedynym sposobem aby konie nie były wywożone na rzez jest skreślenie ich z listy zwierząt rzeznych, ale zdaje sobie sprawę z tego że są na to nikłe szanse, lecz nie to jest najgorsze, jeśli człowiek uważa się za istotę najwyższą powinien chociaż zapewnić zwierzętom godne warunki nawet jeśli są one przeznaczone na rzez.
Jestem w stanie zrozumieć że nie wszyscy będą wegetarianami i nie wszyscy mogą nimi być ale zwierzętom należy się szacunek nawet jeśli muszą skończyć tak jak muszą.
Jeśli człowiek nie darzy szacunkiem zwierzęcia , nie darzy nim również drugiego człowieka, i to jest smutne.

Zgadzam się z Panem Trenerem w zupełności, powinniśmy przyjżeć się temu w jakich warunkach muszą żyć konie latami, jakie warunki życia mają w stajniach, jak traktowane są na zawodach, i jakie pomoce ,,niczym średniowieczne maszyny tortur'' może wymyślić człowiek by ulepszyć swoje jezdziectwo albo może myśleć że je ulepsza przy okazji katując konia.
Jeśli człowiek nie zastanowi się w porę co czyni i jaką szanse otrzymał mogąc pracować z tak wspaniałymi i inteligentnymi zwierzętami ucząc się od nich , może stracić wszystko przez swoją bezmyślność i głupotę.
Ehh...to straszne Sad
Pomyśleć że gdybym nie kupiła mojego konia też by tak skończył...
Po prostu nie mam słów do tych ''ludzi'' , czy oni nie mają serca?

Mam wielką nadzieję że jeszcze wiele koni z transportu znajdzie ciepły dom u kochających właścicieli .
Pomóżmy!
Ostatnio rozmawiałam z właścicielem mojego konia, który ma do czynienia z handlarzami . Okazało się,że bardzo trudno jest sprzedac siwego konia, ponieważ często wystepuje u nich jakaś wada mięsa i wtedy mięso nie nadaje się do spożycia przez ludzi.
Co ciekawsze , ponoc,żeby sprawdzic ,czy mięso jest zdrowe i zdatne do spożycia , handlarze zaglądaja tym koniom pod ogon.

W mowie potocznej handlarzy sprawdzają oni ,czy kon nie ma "wągrów"

Czy spotkaliście się kiedyś z czymś takim? Co to sa te "wągry" ?
Prawdopodobnie czerniaki. Nowotwory, szczególnie częste u starszych siwych koni, a wystepuja np właśnie w miejscach intymnych, ale tez i na psyku, czy szyi, chyba niepigmentowana skóra (chrapy, okolice sromu u klaczy) jest bardziej podatna. Koniom ta niechęc handlarzy nie ratuje życia, nie pójda drogo na mieso dla ludzi to pójda tanio na mięso dla psów, lisów Sad
Dzięki za odpowiedź.
Pomóżmy Buławie, która służyła Poznańskiej kawalerii przez 8 lat , a terazpo kontuzji wisi nad nią wyrok ;(
http://allegro.pl/item918420130_bulawa_z...zycie.html

http://www.centaurus.org.pl/index.php?op...cle&id=167

Wstydzę się za to ,że jestem człowiekiem .....
whisperer13 napisał(a):Pomóżmy Buławie, która służyła Poznańskiej kawalerii przez 8 lat , a terazpo kontuzji wisi nad nią wyrok ;(

Sad Sad Sad Sad Sad Sad Sad
http://viva.org.pl/index.php?&id=19&back...b4d882f518

Inicjatywa na rzecz zakazu zabijania koni we włoskim parlamencie – możesz pomóc! [Pilne]
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8