Hipologia

Pełna wersja: Gruda, gnicie strzałek - skąd to się bierze?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Bardzo mocno były Sad Ale jak ko stoi miesiącami w gnoju i się nie rusza, to tak się dzieje Sad A moja takie okresy miała w czasie najintensywniejszego wzrostu... Cud, że jest taka zdrowa(odoukać) i ma przyzwoite kopyta i nogi.
witam jestem nowy na forum miesiąc temu kupiłem 9miesięczną klaczkę i zauważyłem że rano klaczka przestępuje z nogi na nogę chodzi o nogi tylne a dokładnie to pierw podnosi jedną trzyma przez chwile w górze a potem z drugą tak samo klaczka nie kuleje a na pastwisku biega normalnie czy to jest tylko drentwienie nóg po nocnym śnie proszę o odpowiedzi
To jest normalne zachowanie Smile Konie w ten sposób na zmianę "zluzowują " mieśnie tylnych kończyn podczas stania . W przednich kończynach posiadają za to "urządzenie " pozwalające na stanie ze zluzowanymi mięśniami obu nóg jednocześnie .
aha więc nie mam sie co martwić dziękuje bardzo i pozdrawiam
Big Grin
Sad to że na gnicie strzałek wpływ ma podłoże, po którym koń się porusza to wiadomo. Ale przyjechałam tu 2 tygodnie temu z koniem ze zdrowiutkimi kopytami (nawet kowal zachwalał, że piękne), a wczoraj ściągałam całą warstwę podeszwy w obu przodach (tych z podkowami, kowal do sciagniecia podków bedzie dopiero za połtora tygodnia), śmierdziało jak cholera, strzałki zmasakrowane, godzinę szorowałam manusanem i oczyszczałam wacikami do uszu z formaliną (nie powiem jak głęboko wchodził wacik Sad ), a potem założyłam nasączone watki na noc i jestem przerażona!

Włascicielka stajni mówi, że jej konie mają nagminny problem z grudą, i tez masakrycznie gniły im kopyta dopóki nie zaczęli strugać naturalnie (Strasser). Konie chodzą tu po łąkach na czarnoziemie - wnoszę, że to ten zasadowy typ i bakterie mają używanie. I co teraz? 3 i pół miesiąca (bo tyle tu mamy jeszcze być) konia trzymać w boksie? Spotkaliście się z czymś takim?
Dodam do postu Julii, że chłopak, który rozczyszcza nam konie metoda dr Strasser (jest uczniem jej uczelni w Niemczech i tłumaczem wydanych w Polsce książek, nie jakimś samozwańcemTongue) miał niedaleko nas na identycznych ziemiach 60-konne stado (obecnie 30-konne, konie się zmieniają ponieważ przyjeżdżają do niego na leczenie), wszystkie koniki robione właśnie tą metodą i chowane zgodnie z innymi założeniami wspomnianej Pani i żadnych problemów z gniciem strzałek po prostu nie ma. Piszę to, żeby poprzeć to co powiedziałam Julii, a na swoich 10 konikach mogłabym próbować przecież teorie nieco naciągaćSmile
Ale czemu miałabyś nie puszczac konia Julia? Oczyszczaj codziennie rowek strzałkowy i osuszaj, możesz nożem wyciąć to co jest martwe i się strzępi i np smaruj czymś z antybiotykiem i padokuj spokojnie konia.
No już mi przeszła histeria Smile Dzisiaj po wczorajszej formalinie było dużo lepiej. Będę teraz codziennie robić mu wypłukiwanie wszystkiego do czysta na ciepło i stosować formalinę dopóki się nie wyleczy. Nigdy wcześniej mu tak nie pogniły kopyta, więc spanikowałam! Tym bardziej, że smród był niemożebny, wręcz trupi, więc stwierdziłam, że musiało się stać coś strasznego. Mam nadzieję, że po zdjęciu podków będzie już ok, bo w tylnych nogach jest w miarę dobrze, no i Ali ma kopyta w porządku (lekko nadpsute strzałki), a jest całkiem na bosaka. No i zgodnie z Twoimi zaleceniami z innego wątku Aniu, zeskrobuję to co martwe kopystką (ale to już robię rutynowo), a nożem wycięłam co tylko się dało wydostać spod podkowy (zwarta, więc nie wszystko mi się udało wygrzebać).

A konie Narahel faktycznie mają suchutkie kopyta, mimo, że spędzają w tym czarnoziemie cały dzień. Prawdę mówiąc, dało mi to do myślenia.
mo tez chodził długo na bardzo podmokłym wybiegu idealnym na buraki ale nie dla koni. Gruda i podgniwanie było w gratisie niestety, ale pomógł nam preparat Dry Feet (Cavalor) na gnicie i mycie manusanem i szuszenie nóg oraz maść na grudę
A kto zna "werkowacza" metodą Strasser z okolic trójmiasta?
Nie mam problemów z kopytami, ale tak pytam z ciekawości.
No właśnie ja znamSmile 60 km od Gdyni jesteśmy, a Tomek który do nas przyjeżdża mieszka prawie kolo nasSmile
Udało się opanować strzałki to teraz pojawiła sie gruda :-( Jak przyszła odwilż i zrobiło się masakryczne błocko to poszło błyskawicznie. Cejlon nie wygląda aż tak źle w porównaniu do innych, ma troche takich suchych strupków nad koronką i pod szczotkami ale inne konie nie wyglądają dobrze. To co nam zawsze bez pudła pomagało, czyli maść dermacorn, jest w tej chwili u nas nie dostępna. Wczoraj udało się zdobyć jedną puszkę ale wysmarowała się już na tyle koni. Dostałam od weta tą maść w strzykawce na zapalenie wymion i jedna strzykawka dziś na Cejlona poszła ale nie wiem czy to się używa co kilka dni? Czy codziennie? Nie mam pomysłu jak sobie poradzić póki nie ma tego dermacornu Sad mam jeszcze CTC sprey i muszę chyba polegać na rzeczach dostępnych w aptece. Manusan? jakieś maści? Podpowiedźcie coś. Tego do wymion zostało mi dwie strzykawki. No ale co z resztą koni?
Przemywać manusanem, albo szarym mydłem, potem osuszyć i smarować maścią cynkową z tą maścią do wymion. I tak przez tydzień.
Dziękuję Krystyna Smile A maść cynkowa to z apteki? A ta maść cynkowo-tranowa to też jakaś gotowa? Czy samemu się miesza?
Maść cynkową dostaniesz w "naszej" aptece. Jak nie masz tej na wymiona, to dawaj tylko cynkową ale lepiej mieszać.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10