Hipologia

Pełna wersja: Adiutant - planowanie treningu sportowego.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9
Ciekaw jestem co czyta Adjutant ? Smile
Pewnie "Przegląd Sportowy" Wink
Adiutant czyta "Sport Wyczynowy" oraz wszystkie roczniki "Przeglądu kawaleryjskiego". Mówi, że jest na roku 1924.
Po rozstrzygnięciu wątpliwości odnośnie lektur Adiutanta powracam z pytaniem o trening uzupełniający jeźdźca i jestem ciekaw opinii. Smile

Szczególnie interesujący jest bez wątpienia pogląd Pana Trenera, który przecież stosował trening jeźdźców w okresie kiedy pozostawał trenerem kadry. Jak to wyglądało Panie Trenerze?
JakubSpahisKolańczyk napisał(a):zakładam, że Adiutant będzie chodził na godzinny spacer w ręku ewentualnie pod siodłem. I tak sądzę, że powinien wyglądać aktywny wypoczynek.
Trochę dziwi mnie takie podejscie - lub inaczej - nie rozumiem go. Moje konie też z reguły mają ponad miesiąc wolnego w roku (od połowy grudnia do lutego). Powrót do formy treningowo zasadnej (czyli takiej w której możemy mówić o treningu nie o podróżowaniu na koniu) zajmuje nam ok 14 dni , miesiąc do pełnej formy (nam potrzebnej do tyłko-klepania), dwa meisiące do długich galopów w lesie... Wiele spośród znanaych mi koni WKKW rangi 2 i 3 * ma min 2 do 3 miesięcy zupełnie wolnego w roku - z maksymalym chodzeniem po pastwiskach (właściwie wybiegach), ew jakieś stępy w ręku... konie te szybko wracają do formy i są dobrze skoncentrowane i luźne (psychicznie)... Znam też wiele koni sportowych pracowanych cały rok - nawet jeśli daje się im ten miesiac stępów - często stępy te kończą się pracą (ustępowania, ciagi, cofania, piruety) i konie takie szybko wypalają się psychicznie, nie są chętne do pracy - inaczej - nie wkładają w to serca... nie wiem czy to cechy osobnicze, czy rzeczywiscie koń też ma "potrzebę urlopu" tak po prostu - aby być przez moment w roku tylko koniem...
Nie bierz tego proszę Jakubie do siebie - nie ma to być krytyka Twojego planu treningu - raczej rozważania - jaki plan jest korzystniejszy...
Uwagi są bardzo ciekawe. Zagadnienie "aktywnego wypoczynku" to bowiem niezwykle ważna, a być może kluczowa kwestia treningowa (ktoś napisał, że najważniejszy jest właściwy odpoczynek).

Sądzę, że istotą odpoczynku u konia nie jest stanie w miejscu, lecz długie dystanse o niskiej intensywności. Sądzę, że spacery w ręku czy przechadzki to dobre rozwiązanie. I tu - słusznie jak sądzę zwracasz na to uwagę - ważne by niczego nie oczekiwać. Ja wiem, że jeżeli w planie jest spacer czy pastwisko/wybieg to tak będzie i cała praca ograniczy się do podziwiania przyrody. Smile


A teraz garść informacji z "obszaru treningowego".
Jak już pisałem przed nami dwuletni okres szkolenia - trening ukierunkowany.

Na te lata wyznaczam cel główny (na jego temat w tej chwili zamilczę) i cele pośrednie. Na rok 2012 celem jest poziom klasy P w wkkw.

W planowaniu uwzględniam dotychczasowe wyniki treningowe oraz planowany dalszy rozwój kariery konia. Plan opiera się na wzorcach kawaleryjskich, wzbogaconych nowoczesną technologią (badanie pracy serca i stopnia zakwaszenia - w tym celu planuję zakup aparatu do pomiaru kwasu mlekowego) oraz zdobyczami wiedzy psychologicznej.

Jeśli chodzi o pasażera to w planie jest trening uzupełniający, który nieco zniweluje moje braki jeździeckie.

Przed nami jeszcze jednak trudna zima.
Planowanie treningu trwa (musi trwać, bo to "ostatnia kolejność odśnieżania"). Tak czy siak mam już mój program treningu uzupełniającego i od poniedziałku ruszam z kopyta.

W tej chwili koń odpoczywa i wykonuje wyłącznie delikatną pracę podtrzymującą i rozluźniającą co drugi dzień. Codziennie zaś upaja się towarzystwem innych koni na pastwisku - sezon zaraz się skończy i konie pójdą na "obszar beztrawowy". Rozważam też możliwości zastosowania środków odnowy biologicznej, np. okładów z borowiny. Czy ktoś się z tym spotkał u koni?
ja stosowałam borowinę u mojej pełnoletniej klaczy w celu odnowy biologicznej :wink: ale w praktyce było to uciążliwe i efekty były bez rewolucyjnych efektów, przerzuciłam się na biszofit połtawski.
Spahis czy warto kupić książkę Oficerowie i dżentelmeni. Życie prywatne i służbowe kawalerzystów Drugiej
Rzeczpospolitej"
Dziękuję za odpowiedź w kwestii borowiny, bo nic na ten temat nie wiem.

Co do książki - polecam. Bardzo podoba mi się jej ton - bardzo rzeczowy, ale i niezmiernie ciepły. Wspaniale pokazane znaczenie "fasonu kawaleryjskiego"; bardzo podobał mi się nacisk na ogrom pracy jaką wkładali wtedy ludzie w służbę. Sporo ciekawostek, a i dla koniarza jest sporo informacji, choć tutaj troszkę brakowało mi szczegółów; znalazłem też parę błędów, ale nie waży to na ogólnej ocenie całości. W sumie z żalem zakończyłem lekturę - z żalem, że już skończyłem.
dziekuję, za recenzję książki, kupuję, :wink: bo "nie ma takiej wioski, nie ma takiej chatki....."
Okres aktywnego wypoczynku lub jak kto woli przejściowy trwa, ale niedługo się kończy. Wszystko jest zaplanowane, tak więc czas założyć nowy wątek o treningu ukierunkowanym Adiutanta. Smile
Co do borowiny- stosowałam z niej okłady parę lat temu w trakcie rehabilitacji po naderwaniu ścięgna. Wyglądało to tak, że zakładalam ciepły borowinowy okład na nogę ( często dolewałam wywaru z różnych ziółek o działaniu przeciwzapalnym i ściągającym), zawijałam tak by jak by jak najdłużej był ciepły i wilgotny i szłysmy z kobyłką na delikatny spacerek na trawkę na jakieś 1,5- 2 godziny. Po tym czasie, gdy zdejmowałam okład obrzęk był mniejszy. Na ile działała sama borowina a na ile po prostu ciepło itd, nie mam pojęcia ale efekt był zadowalający.
Borowina jest jednak stosowana u ludzi i to z dobrym skutkiem i jest mocno zalecana o czym zaraz parę słów.

Ponieważ uznałem za nieprzyzwoite ciągłe wymaganie od konia, zoastosowałem trening uzupełniający i w tym celu spotkałem się z p. drem Mrozkowiakiem, autorem książki trening uzupełniający jeźdźca. Pan Doktor nakazał wykonanie testów sprawnościowych i zaproponował trening dostosowany do mnie. Przede wszystkim ograniczyłem biegania (moja wydolność jest dobra i wystarczająca dla jeździectwa), w zamian za to mam inne dyscypliny i tak:

w poniedziałek i piątek kung-fu - ćwiczenia koncentracji, równowagi i szybkości;
wtorek, czwartek pływanie i ćwiczenia gibkościowe - ćwiczenia koordynacji i gibkości;
środa bieganie i ćwiczenia gibkościowe - trening wytrzymałości, szybkości i gibkości;
sobota odnowa biologiczna oraz ćwiczenia profilaktykich chorób kręgosłupa - i tu właśnie jest borowina względnie sauna, po których wykonuję ćwiczenia na kręgosłup, jako profilaktyka schorzeń kręgosłupa.
JakubSpahisKolańczyk napisał(a):w poniedziałek i piątek kung-fu - ćwiczenia koncentracji, równowagi i szybkości;
wtorek, czwartek pływanie i ćwiczenia gibkościowe - ćwiczenia koordynacji i gibkości;
środa bieganie i ćwiczenia gibkościowe - trening wytrzymałości, szybkości i gibkości;
sobota odnowa biologiczna oraz ćwiczenia profilaktykich chorób kręgosłupa - i tu właśnie jest borowina względnie sauna, po których wykonuję ćwiczenia na kręgosłup, jako profilaktyka schorzeń kręgosłupa.
Teraz to mi zaimponowałeś :!:
Mam pytanie... te treningi uzupełniające wykonujesz kiedy? Bo ja ledwie łączę pracę zawodową i regularne bywanie u konia...
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9