Hipologia

Pełna wersja: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Wacław Pruchniewicz "Akademia jeździecka"
Przypuszczam, że naprawdę dobrzy jeźdźcy rozumieją to tak, że najpierw łydka ma nadać energię, a potem ręka ma ją "przechwycić i odesłać do tyłu", ale większość rozumie takie sformułowania dosłownie i jednocześnie ciśnie łydkami i zamyka ręce albo ciągnie do tyłu.
Julia z Orla napisał(a):Roundpen nie służy do lonżowania, tylko do pracy na wolności. "Lonżowanie konia bez lonży" na ogrodzonym kole i zaufanie mu, że sam się wyprostuje to doskonały przepis na skrzywienie.
Z tym się akurat nie zgodzę- faktycznie z początku koń często wygina się na zewnątrz, lecz wynika to z pewnej obawy. Z reguły po kilku- kilkunastu lekcjach, gdy koń nabierze zaufania wpisuje się ładnie w łuk, przy lonżowaniu może to trwać dłużej. Uważam, że zanim zacznie się korygować konia, lepiej jest poczekać aż skoryguje się sam; sam fakt działania lonżą w połączeniu z posyłaniem naprzód może spowodować u konia usztywnienie. Jeżeli koń begnie luzem, wzdłuż ogrodzenia to można łatwo kontrolować jego ruch unikając jednoczesnego działania lonżą w celu utrzymania go na śladzie
PNH jest szkołą jeździectwa naturalnego opartą na dominacji jeźdźca nad koniem, tyle, że ta dominacja nie oznacza przemocy, wręcz przeciwnie. Pat P. pokazuje jak stać się dobrym przywódcą dla naszych koni. W tym celu opracował 7 games, które znane są prawie każdemu jeźdźcowi. I z punktu widzenia szkoły Parelli koń poruszający się po kole w sposób naturalny jest zrównoważony i wygina się prawidłowo. (zresztą to samo mówi Monty Roberts) Natomiast lonża + koń daje efekty takie :
- wytrącenie z równowagi
- powoduje odwrotne wygięcie kręgosłupa
- mięsnie pracuję przeciw szkieletowi
To tak w paru zdaniach bo temat o lonżowaniu juz jest.
Przedstawię Wam fragmenty mądrych wypowiedzi Pata Parelli :
Cytat: Im więcej uczycie się o psychologii koni i ich zachowaniach, tym lepiej będziecie przygotowani emocjonalnie, dzięki temu, co może wam dać wiedza. Im bardziej naturalnie rozwijacie swoje umiejętności jeździeckie, tym więcej bezpieczeństwa będziecie odczuwali obcując z końmi i lepiej będziecie się z nimi obchodzić i na nich jeździć.

Na świecie istnieją dwie grupy ludzi: koniarze i cała reszta!
Koniarze dzielą się natomiast na pięć grup: naturalni, normalni, zakręceni, nieznośni i świry. Widzę ich wszędzie! Wiecie kto jeszcze dzieli ludzi na takie kategorie? Konie!

Konie wiedzą, od momentu, gdy zobaczą was jak się do nich zbliżacie, do której grupy się zaliczacie. Zaszufladkują was jako niebezpiecznego lub niegroźnego. Jeżeli jesteście uważani za groźnego, koń zareaguje we własnej obronie. Stanie się wtedy nieprzewidywalny i na wiele sposobów niebezpieczny. Jeżeli będziecie postrzegani jako niestanowiący zagrożenia, koń będzie próbował was zdominować. Będzie to robił poprzez naciskanie na was, stawianie oporu waszym łydkom, wieszanie się na wędzidle oraz raczej sprzeciwianie się niż współdziałanie z wami.

Cytat: Naturalny Jeździec musi nauczyć się myśleć jak koń, aby móc przewidzieć jego reakcje. Zrozumcie, że koń zwykle reaguje pod wpływem instynktu i własnej obrony, dlatego też kara nie wchodzi tutaj w rachubę. Jego motywacja wynika z pragnienia wygody i unikania niewygody, musimy więc nauczyć się jak zabierać i oddawać poczucie komfortu we właściwym czasie, jeżeli chcemy, aby koń nas słuchał.

Musimy także pomóc koniom stać się lepiej przygotowanymi emocjonalnie... galon końskiego zmysłu dla człowieka i uncja ludzkiego zmysłu dla konia. Stopniowo wystawiając konia na kolejne próby, pomagając mu przezwyciężyć jego irracjonalne (według nas) lęki - w ten sposób rozbudujemy jego emocjonalny fitness.

Większość z nas odruchowo powstrzymuje się, gdy przestraszy lub zaniepokoi konia... "nie biegać, nie robić nagłych ruchów i nie hałasować!" To dobra rada, jeżeli wasz koń nie otrzymał pomocy, żeby stać się odważniejszym w obcowaniu z ludźmi, gdyż pozwoli zapobiec wszelkim wypadkom. Jednakże musicie zdać sobie sprawę, że tak reagujący koń stanowi zagrożenie w ludzkim otoczeniu. Jest nieprzewidywalny dla większości osób, ale jeżeli znacie się na koniach, powinniście wiedzieć, że jest to całkowicie do przewidzenia. Wiecie również, że musicie mu pomóc stać się lepiej przygotowanym psychicznie i emocjonalnie. To nie jest robota dla trenera, to wasza odpowiedzialność jako przywódcy waszego konia!

Cytat: Inną wskazówką, jaką mogę wam dać, jest poznanie procesu odczulania poprzez przyzwyczajanie. Oznacza to, że stosujecie bodziec, który wprowadza konia w stan zaniepokojenia przez cały czas, gdy koń jest zaniepokojony i przerywacie go, gdy koń się zrelaksuje. To takia prosta rzecz, ale tylko pod warunkiem, że nie przerwiecie stosowania bodźca w momencie, w którym koń nadal będzie zaniepokojony. Konie uczą się dzięki wygodzie i niewygodzie. Jeżeli przerwiecie stosowanie bodźca, gdy koń nadal jest zaniepokojony i "tańczy" w koło, pomyśli on, że robi to, co powinien zrobić!

Myślcie kategoriami odczulania waszego konia. Udowadniajcie mu, że tak naprawdę to nie ma czego się bać, a wkrótce nauczy się wam ufać, szczególnie, gdy pozostaniecie przez cały czas spokojni pod względem emocjonalnym i pozwolicie mu się przemieszczać. To w tym momencie nie wolno waszym emocjom i dłoniom się zacisnąć. Im mocniej trzymacie się wodzy i powstrzymujecie konia przed ruchem, tym bardziej stanie się on klaustrofobiczny i zestresowany.

Możecie na przykład zacząć skakać przed waszym koniem i robić to dopóty, dopóki nie przestanie się bać. Jeżeli myślicie, że to pogorszy zachowanie waszego konia, to nie rozumiecie końskiej psychiki! Musicie udowodnić mu, że przeżyje to doświadczenie. Kiedy przestanie się bać, wy przestajecie skakać. Sami zdziwicie się, jak szybko wasz koń nauczy się rozpoznawać, że mu nie grozicie. Zacznie wtedy mrugać oczami, ruszać uszami i oblizywać wargi! To wam powie, że właśnie nauczył się czegoś głębokiego, co spowoduje zmianę w jego zachowaniu.

Odczulanie poprzez przyzwyczajanie, no właśnie np. nakładanie folii na szyję konia, by przemóc jego strach.
I wg mnie to nie jest tresowanie konia jak małpy w cyrku tylko działa to na korzyść i konia i naszą.
Koń się przestaje bać, a my cieszymy się zaufaniem konia do nas.
Katoda, zbombardowałaś nas cytatami/sloganami, szkoda tylko, ze to wszystko trochę nie na temat. Każdy sobie może pogadać, jak to kocha konie i co takiego robi dla ich dobra, natomiast jak jest naprawdę i kto jest kim, jak pracuje i jakie ma efekty, to możemy się dopiero przekonać... jak siądziemy na tego konia lub jak wejdziemy do niego do boksu.
Co ma podział na "naturalnych" i całą resztę w obliczu obejrzenia sobie filmów z Lindą? Chyba tyle, że wolałoby się być wszystkim, tylko nie tego typu "naturalnym" jak Linda.
Jeśli chcesz nam coś powiedzieć, skomentuje filmy z Lindą. I wyjaśnij, proszę, w jakiej mierze te wspaniałe idee, o których piszesz wyżej lub może jakieś inne w tym filmie się manifestują. To może wtedy mnie przekonasz.

Ktoś tu już fajnie zauważył, że to ciekawe zjawisko z punktu widzenia psychologii, jak studenci pnh reagują na krytyke... Dodam do tego jeszcze jedną obserwację: w Stanach jest dokładnie tak samo - najmniejsza krytyka metod pnh, którą przedstawia się studentowi pnh budzi obronę lub agresję. Z drugiej jednak strony, w Stanach szkół i trenerów jest mnóstwo, ludzie mają porównanie i sa w stanie patrzeć nie tylko entuzjastycznie, ale i krytycznie. I
Dionizos ja nie miałam zamiaru zbombardować wszystkich cytatami, ale przytoczyć pewne mądre fragmenty wypowiedzi Parelli. A są one jak najbardziej na temat, ponieważ Linda stosuje również te metody - choć niekoniecznie do końca poprawnie. Komentowałam już sposoby obchodzenia się z koniem Lindy, które są na filmikach, musiałes przeoczyć. Zanim coś źle odbierzesz - pomyśl. Ja nie reaguje wcale na krytykę obrazą i fochem, każdy ma swoje zdanie i prawo powiedzieć to co myśli. Gadanie o tym jak to ktoś kocha konie, co w nich lubi czego nie, jak sobie z nimi radzi - to każdego indywidualna sprawa w co nie powinno się ingerować (nie chodzi tu o porady ze strony trenerów, żebyś znowu nie miał jakiś wątpliwości), ale to już pozostawiam Twoim przemyśleniom. Myślę, że moja wypowiedź całkowicie wyeliminowała Twoje wątpliwości. Pozdrawiam.
No, no Dionizos Smile 11 postów i juz "jeśli chcesz nam coś powiedzieć" Smile

W kontekście tego, co sam napisałeś, chyba wcale nic nie powinno sie oceniać, nawet po filmikach, skoro "jak jest naprawdę i kto jest kim, jak pracuje i jakie ma efekty, to możemy się dopiero przekonać... jak siądziemy na tego konia lub jak wejdziemy do niego do boksu".
Więc może nie rzucaj się tak na Katodę, bo jakakolwiek forma agresji koniarzowi zwyczajnie nie przystoi Smile

Ostatnio zauważam zażartą obronę "klasyków". Czy to też dziwne zjawisko? Czy tylko budowanie iluzorycznych argumentów? Powtarzanie za tłumem? Kazdy zaciekle swoich poglądów broni. Przecież to jest zupełnie oczywiste. Jesli nie, to znaczy, że ich albo nie ma albo w nie nie wierzy. Dla mnie Twoje zdanie mogłoby również brzmieć

... to ciekawe zjawisko z punktu widzenia psychologii, jak studenci pnh smieją się, gdy ktoś opowie kawał
Cejlonara,
gratuluję zdolności arytmetycznychSmile Jest jakiś limit postów, od przekroczenia którego wolno artykułować wątpliwości lub po prostu wyrażać swoje zdanie? A czy ja pisałem coś o klasykach? Dla Twojej wiadomości - osobiście jeżdżę western.
I niczego tak nie cenię jak spokojnych, wyluzowanych koni - bez względu na to, czy to konie klasyków, czy westowców, czy jakiejś szkoły naturalnej.
A nie jest tak, że przekonujesz się, jak wsiadasz lub wchodzisz do konia?
Co Twoim zdaniem "mówi" swoim zachowaniem ten koń na filmie?

PS. Ja tu już nie zamierzam ciągnąć tej dyskusji.
Ja także Smile wszystko, co miałam do powiedzenia w tym wątku już napisałam. Nie zrozumiałeś mnie i niech tak pozostanie Smile
Proszę nie zamykać! Chcemy zrobić film pokazujący jak można pracować z koniem luzem w poprawnym zgięciu i wrzucić tu! Jednym słowem ja jeszcze mam coś do powiedzenia tylko muszę przyszykować!
Magdo, bez obaw, nikt nie zamyka wątku.
Dyskutanci się starli, ale by nie eskalować napięcia rozstają się i nie kontynuują sporu, to może nie jest optymalne, ale jednak pokojowe i kulturalne, w niczym nie hamuje aktywności pozostałych.
Zamyka wątki admin lub mod, ale ten wątek cały czas trzyma standardy, więc kontynujmy
(moim zdaniem nie Linda Parelli jest tu osią tematu, i ci, którzy podobnie to widzą mogą mniej emocjonalnie dyskutować - zupełnie prywatnie tak sądzę).
Zgadzam się z przedmówcą i czekam na Magdy P. film Smile Chętnie coś takiego zobaczę.
Klaczka 1,5 roku.
Pierwszy raz w życiu na linie (zdjęcia były potrzebne w ruchu właścicielowi).
Prowadzona po dużych kołach/łukach - ja biegałam z nią.
Zrobiła może z 4 takie okrążenia i gdyby nie chodziło o zdjęcia i byłaby starsza i byłaby to lekcja - to też nie wymagałabym więcej.
Rozumiem, że bardzo ją tym skrzywdziłam i pokrzywiłam? Smile

[Obrazek: klacz3.jpg]

I ten delikwent bardzo zagrożony Smile

[Obrazek: P1020476.jpg]

Trzeba zrozumieć, że gry nie są po to, by się nimi posługiwać po kolei. Gry to literki. Uczymy konia najpierw literek a potem już budujemy z nich słowa, by osiągnąć coś więcej Smile Gra w okrążanie w swojej czystej postaci jest tylko narzędziem, którego się uzywa w określonym celu, a nie zawsze tak samo. Gdy pracuje z moim koniem na linie w celach powiedzmy gimnastycznych to zawsze łącze okrążanie z prowadzeniem (driving game). Ja tak to rozumiem przynajmniej. Poza tym wierze koniowi, że wie, jak się ułożyć, by poruszało mu się wygodnie i dobrze.
Trochę dziś nakręciłyśmy ale dolało nas wczoraj i dziś było straszne błoto. W efekcie nie wszystko co chciałam pokazać nam wyszło. Jeszcze jutro spróbujemy dokręcić. Ale chodzi mi mniej więcej o to co pokazała Cejloniara na zdjęciach: że koń luzem świetnie potrafi się wygiąć i jest luźny i spokojny.
Aga, bardzo fajne zdjęcia! I już nie bądź taka ;) Ja mówię tylko o lonżowaniu luzem na roundpenie, że ma to swoje złe strony związane z bieganiem wzdłuż ogrodzenia, o których należy wiedzieć i pamiętać - na otwartej przestrzeni, z luźną linką, w ruchu (podążanie za koniem) to jest właśnie tak jak powinno być. Zobacz jak te koniki pięknie wkraczają wewnętrzną tylną nogą pod pępek i jaki Cejlon jest zaokrąglony!

Również czekam niecierpliwie na magdowy filmik :)
http://www.youtube.com/watch?v=oEVHw38Md...re=channel
proszę pierwszy film. Nie wszystko nam wyszło tak jak chciałam ze względu na podłoże i to nie jest jeszcze wszystko (ale ten pierwszy film wrzucał się tak długo że poszłam spać i zostawiłam komputer włączony i do rana zdążył :-). Będą następne filmy z tej sesji. W każdym razie chodziło mi o to że: PO pierwsze koń przyjmuje w naturalny sposób zgięcie do środka (widać że w lewo jest bardziej giętka, to samo mam pod siodłem)
Po drugie: koń pracuje ze spokojem i zaufaniem, pomimo że sesje "połączenia" były powtarzane wielokrotnie również przez trochę bardziej początkujące osoby (używałam jej do uczenia ludzi jak pracować z ziemi bo ona bardzo błędy wyciąga i nie jest specjalnie zainteresowana pogadaniem z kimś kogo nie zna)
Po trzecie: nie widać szczególnych różnic w porównaniu z filmem z pracy na lonży ( link w wątku o lonżowaniu, ten sam użytkownik na youtube), oczywiście za wyjątkiem zaburzeń w ruchu wynikających z fatalnego podłoża.
Widać że ona chce podejść do mnie, w pewnym momencie, żeby biegać bliżej, ale kałuże ją pokonują. I wcale się nie dziwię!
Wniosek: pracując z sensem można uzyskać prawidłowe wygięcie i mechanikę ruchu konia po kole, oraz skupienie na człowieku i pewien stopień mobilizacji zarówno na lonzy jak i "za płotem"
Stron: 1 2 3 4 5 6 7