Hipologia

Pełna wersja: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem....
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Zależy kto się za to zabiera. W ogóle uważam, że ujeżdżanie koni nie jest zajęciem dla początkujących amatorów, niezależnie od tego w jakim wieku jest koń i nie sądzę, aby moja opinia o minimalnym wieku miała wielkie znaczenie.Tak czy inaczej konie są ujeżdżane przed ukończenem trzeciego roku życia, np ogiery przeznaczone do ZT Jeżeli ktoś się uprze aby ujeżdżać dwulatka, to w końcu znajdzie kogoś, kto to zrobi i lepiej aby ten ktoś się na tym znał ( parę razy miałem "przyjemność" poprawiać konie ujeżdżane przez domorosłych (i nie tylko) "kawalkatorów") .
w gwoli ścisłości ujeżdżanie jest to kolejny etap treningu konia po zajeżdżaniu.
Jeśli już jesteśmy przy słownictwie... Jak koń jest zajeżdżony to już na wszystko za późno :lol: Dla mnie słowo zajeżdżony kojarzy się nieodparcie z zajechany!
Proces ujeżdżania konia jest jak dla mnie ciągły, rozpoczyna się od wstępnej pracy czyli przygotowania do przyjęcia siodła, a nie kończy się nigdy Big Grin
Nie dyskutujmy tu o określeniach, nazwach poszczególnych etapów pracy.
Poza tym jeżeli trening przed 3 rokiem życia jest taki zły to czemu ogiery które zdawały roczną próbę w zakładach treningowych były w większości zdrowe?
NIkt tu nie zachęca do sadzania 100 kg facetów na roczne konie!
Opisałam dokładnie sytuację w której uznałam wzięcie konia 2 letniego do pracy za korzystne z jego punktu widzenia. I opisałam o JAKĄ pracę mi chodzi!

A generalnie to uważam że jeśli koń nie jest puszczany na dwór, nie ma ruchu to lepiej żeby robił cokolwiek niż żeby całymi dniami stał w stajni. Jeśli mówimy o koniach niezbyt świadomych właścicieli to niestety często jest tak że nie widzą oni w ogóle potrzeby padokowania koni! A to jest dopiero krzywda dla młodego konia: brak ruchu!
co do słownictwa to akurat określenie zajeżdżanie jest prawidłowe dla tego procesu.
A co do trzy latków na ZT to jest czysty biznes ale czy to jest dobre?
Myśląc o dużym sporcie trzeba patrzeć perspektywicznie odsyłam do książki KLIMKE
Otóż nie zgodzę się.
Początkowa praca to "podjeżdżanie", stąd termin "podjezdek" (nie ma "zajezdka").
Potem następuje ujeżdżanie.

Ujeżdżenie zaś to konkurencja jeździecka.

I faktycznie koń "zajeżdżony" to koń "zniszczony, zepsuty" - vide: "zajeździł tego konia na śmierć".
oo, a mi slowo zajezdzony nie przechodzilo przez gebe z kilka lat, ale wszyscy tak mowili haha, wiec trenowalam i trenowalam...i gadam o zajezdzaniu wreszcie , ale wciaz jakos nie lubie tego slowa....czyli co,mam prawidlowe nie-lubienie????????

czesto wiec mowie ukladac konia pod siodlo, zeby ominac problem z nazewnictwem powyzszym...bo sama juz nie wiem.
Gdzie dwoch koniarzy tam...prawdy trzy!!!!
ten temat już raz był odnośnie zajeżdżania i wyszło na moje:
http://hipologia.pl/viewtopic.php?f=1&t=...a&start=15
Aż jestem ciekaw w takim razie jak kojarzy wam się LUZAK?
kon ktory jedzie na wszelki wypadek, zeby mozna bylo sie przesiasc jak jeden sie zmeczy.
O zajeżdżaniu mówi instrukcja kawaleryjska,... mówi również Wacław Pruchniewicz w "Akademii Jeździeckiej" !!!
Zajeżdżanie to przygotowanie konia do pracy pod siodłem. Potem zaczyna się ujeżdżanie.

Czasem warto zajrzeć do książek, internet niestety nie zawsze daje nam wiarygodne informacje.
Czy to naprawe takie istotne jaka nazwe tu przykleimy? Robi sie nam przez to wielki off-topic! Grunt zeby przygotowywac konia odpowiednio. Moim skromnym zdaniem nie ma sztywnej reguly mowiacej: zaczynamy prace pod siodlem w tym i tym roku zycia konia. Wszystko zalezy od tego co robilismy do tej pory i oczywiscie od indywidualnych cech kazdego konia. Jeden bedzie chetnie wspolpracowal w wieku 3 lat, inny bedzie jeszcze w tym wieku "dzieciakiem" niezdolnym do koncentracji i rozpoczecia pracy. (Przepraszam za brak polskich znakow - awaria klawiatury!)
Krystyna Kukawska napisał(a):O zajeżdżaniu mówi instrukcja kawaleryjska,...
http://www.lucznictwokonne.pl/zurawiejki...j/uj1.html
Rozdział A pkt 6
koń ujeżdżany w wieku 1,5 roku , o którym mówiłam wcześniej
A miało być to forum miłośników koni -zwierząt.
Ten koń jest idealnym przykładem tego, co się dzieje z końmi zajeżdżanymi w niemowlęctwie. Cała jego sylwetka jest obrazem walki z obciążeniem kręgosłupa - jeśli koń nie umie/nie ma siły uwypuklić grzbietu to będzie go odciążał tak jak potrafi, czyli zapadając się - widać to nie tylko po tym, że kręgosłup piersiowy jest wklęsły, a brzuch ciężko zwisa, ale też po odwrotnie wygiętej szyi i napiętych mięśniach po jej spodniej stronie.

Ciekawe w ilu przypadkach konie z jelenią szyją to właśnie konie, które wykształciły taką sylwetkę ratując swój kręgosłup...?
Myślę że na uwagę zasługuje również amazonka tego biedaka. Bardzo spięta sylwetka biceps napięty do granic możliwości ręka cofnięta.No i to co najgorsze dla młodych koni ale nie tylko obciążony tylny łęk siodła, czyli totalny dyskomfort dla konia.Może warto założyć dział "Tak nie rób!!!!!!!!!" i wklejać takie zdjęcia jako przestrogę dla innych chcących poszerzać swoją wiedzę.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11