12-11-2009, 05:04 PM
Witam,
Ostatnio mialam przyjemnosc poznac pewna 1.5 roczna klaczke zimnokrwista... jej opiekunka kupila ja niedawno (raczej uratowala), ale sama ma nie duzo doswiadczenie z konmi ... chcialam jej troche przy wychowaniu tego koniska pomoc. chcialabym uslyszec Wasze zdanie na temat szkolenia koni zimnokrwistych... z tego co zauwazylam niekotore rzeczy docieraja do niej w zwolnionym tempie a na niektore wogole nie reaguje...a z niektorymi rzeczami radzi sobie swietnie! jest bardzo ciekawa swiata, nie straszne jej szeleszczace worki, folie, przedziwne parasole... z wielka checia sie nimi bawi... fakt faktem jestem u niej bardzo rzadko i ciezko tu mowic o jakiejs ciaglosci naszej pracy... ale konisko powoli zaczyna zdawac sobie sprawe ze swojej sily i braku umiejetnosci swojej Pani... najgozej zrobilo sie przy prowadzeniu.. klaczka ciagnie i nie zwraca uwagi na swoja opiekunke... nie szanuje jej przestrzeni osobistej, nie reaguje jak staje, podskubuje trawe podczas prowadzenia kiedy chce...
pracujac z nia ostatnio doszlysmy w miare do porozumienia.. klaczka chodzac zemna po lace zaczynala sie pasc kiedy dostala na to pozwolnie i czulam ze szanuje moja przestrzen... ale wciaz jest bardzo oporna...
bardzo ladnie ustepuje od stalego nacisku, przesuwa przód, przesuwa zad, za czlowiekiem podaza chetnie ale wiekszy problem jest z cofnieciem i zatrzymaniem. lekkiego szarpniecia za uwiaz zdaje sie wogole nie odczuwac...
wprowadzilam rowniez lekkie podniesienie reki jesli chce sie zatrzymac.. bylo ciut lepiej.. obie jakos sie dogadujemy.. ale gorzej z jej wlascicielka..
chcialabym poznac Wasze zdanie jak mozna obie Panie doprowadzic do takiego porozumienia zeby szanowaly swoja przestrzen osobista...
wiem ze na forum znajduja sie osoby zafascynowane konmi zimnokrwistymi i moze maja jakies wieksze doswiadczenie w pracy z nimi....
bede wdzieczna za pomoc i wszelkie uwagi
Ostatnio mialam przyjemnosc poznac pewna 1.5 roczna klaczke zimnokrwista... jej opiekunka kupila ja niedawno (raczej uratowala), ale sama ma nie duzo doswiadczenie z konmi ... chcialam jej troche przy wychowaniu tego koniska pomoc. chcialabym uslyszec Wasze zdanie na temat szkolenia koni zimnokrwistych... z tego co zauwazylam niekotore rzeczy docieraja do niej w zwolnionym tempie a na niektore wogole nie reaguje...a z niektorymi rzeczami radzi sobie swietnie! jest bardzo ciekawa swiata, nie straszne jej szeleszczace worki, folie, przedziwne parasole... z wielka checia sie nimi bawi... fakt faktem jestem u niej bardzo rzadko i ciezko tu mowic o jakiejs ciaglosci naszej pracy... ale konisko powoli zaczyna zdawac sobie sprawe ze swojej sily i braku umiejetnosci swojej Pani... najgozej zrobilo sie przy prowadzeniu.. klaczka ciagnie i nie zwraca uwagi na swoja opiekunke... nie szanuje jej przestrzeni osobistej, nie reaguje jak staje, podskubuje trawe podczas prowadzenia kiedy chce...
pracujac z nia ostatnio doszlysmy w miare do porozumienia.. klaczka chodzac zemna po lace zaczynala sie pasc kiedy dostala na to pozwolnie i czulam ze szanuje moja przestrzen... ale wciaz jest bardzo oporna...
bardzo ladnie ustepuje od stalego nacisku, przesuwa przód, przesuwa zad, za czlowiekiem podaza chetnie ale wiekszy problem jest z cofnieciem i zatrzymaniem. lekkiego szarpniecia za uwiaz zdaje sie wogole nie odczuwac...
wprowadzilam rowniez lekkie podniesienie reki jesli chce sie zatrzymac.. bylo ciut lepiej.. obie jakos sie dogadujemy.. ale gorzej z jej wlascicielka..
chcialabym poznac Wasze zdanie jak mozna obie Panie doprowadzic do takiego porozumienia zeby szanowaly swoja przestrzen osobista...
wiem ze na forum znajduja sie osoby zafascynowane konmi zimnokrwistymi i moze maja jakies wieksze doswiadczenie w pracy z nimi....
bede wdzieczna za pomoc i wszelkie uwagi