Matko a ja dzisiaj miałam konia odwrotnego do tego jaki był. Muszę to opisać, hehe(tylko nie wiem gdzie).
Tylko pędzić chciała, byle szybciej i szybciej. Zagalopowałam raz i musiałam z 10 min non stop galopować, po prostu dostała korby i heja - wzięłam ją na koła i dałam się wyszumieć - najpierw robiłam spore koła, ale jak tylko się napędzała kierowalam ja na małe kólka - zaraz traciła rówowagę i się hamowała i wtedy znowu brałam na większe - każde przyspieszenie hamowałam wzięciem a małe koło - wzięłam też ją na lekki kontakt, wyglądała jak zebrany koń z boku pewnie, bo pomimo lekko luźnawych wodzy sie zganaszowała, a szyję miała wysoką, ale pędziła i w ogóle nie przjemowała ciężaru na zad, więc było to tylko takie pseudo zebranie, hehe - siedziałąm więc jak kamień, tzn w sensie że hamowałam ją ciałem i to ją uspokoiło, po paru minutach też zaczęła przyjemnie balansować w zakrętach i na koniec rozluźniła się, obniżyła szyję z głową, zaogragliła się, przejęła ciężar na zad, kilka zmian nóg które zrobiłam były już bardzo fajne, przejście do kłusa takie jak bym chciała by każde wyglądało. Zresztą za każdym razem jak sie napędzała i brałam ją wtedy na małe koło była w lepszej równowadze, sama się skapnęła, że ja konsekwentnie ją kieruje na małe kółko jak pędzi i że wtedy idzie się zabić jak się nie podstawi zadu
Ale własnie jak w końcu przeszłam do kłusa i dałam jej jeszcze chwile z nosem przy ziemii pokłusowac i zrobiłam parę naprawdę dobrych przejść, to była cała mokra i zdyszana - ma zero formy jak niecałe 10 min galopu ją wykańcza. Nie miałam zamiary jej tak galopować - ale z drugiej strony co miałam zrobić, jakbym ją wzięła na lonże to by 10 mi pędziła w koło z prędkością światła, bo ona jak ma taki dzień pędzenia to tak robi na lonży, ze ja tylko stoję w środku i nie ma opcji jej wychamować za bardzo - ma tak raz na jakiś czas taki odpał, ale dla mie to zdrowe dla konia nie jest na kole tak zapiepszać, wolę juz pod siodłem ją wyszumieć....- no i wyszumiała się przynajmniej i jestem pewna, ze teraz na jakiś czas będzie spokój. Jutro pojadę na stęp, pewnie będzie mieć zakwasy. Ale ta sytuacja mi przypomniała dzień jak opisywałam, że w terenie poszła ze mną i nie miała zamiaru się zatrzymać - dzisiaj było podobnie tyle, że nie poniosła nigdzie, dawała sie bez problemu kierować, jedziłam po wielkiej łące ale nie miała zamiaru mnie po niej wozić, po prostu musiała się wyszaleć w ramach tego gdzie ja chciałam jechać...
Ale znowu się utwierdziłam w przekonaniu, że koń sam znajduje rówowagę, jeśli tylko mu wskazać delikatnie drogę. Bo owszem dzisiaj w tym galopie miałam lekki kontakt, parę razy na sekundę mocniej chwytałam zewnętrzną wodze nawet, ale wciąż miałam luźne i lekkie ręce, w ogóle nie miałam zamiaru jej trzymać, bo dopiero by sie rozpędziła... - dawniej bym zsiadła z bolącymi rękami jakby mi tak pędziła - dzisiaj nawet przez moment nie napięłam mocniej mięśni rąk - a koń był pod koniec jak masełko jak ja to mówię - lużny taki, że jak z plasteliny. Myślę, ze też było to jakoś wychowawcze - nie szarpałam się z nią i nie walczyłam tylko dałam wyszumieć, ale potem chwilę popracowała jeszcze jak się rozluźniła i wtedy dałam jej smakołyka
Kiedyś bym próbowała ją na siłę hamowac i ja bym się zmęczyła, koń wściekł i nic by z tego nie wyniósł. A tak pod koniec zakręty robiła z dupą tak podstawioną, że jakbym chciała zrobić piruet to jestem pewna, że by nam wyszedł jak u konia klasy GP
Dzisiaj poczułam właśnie, że koń jest jak taka wielka maszyna jak sie tak podstawi - i cieszy mnie to, że koń sam odnajduje taką pozycje bez specjalnego treningu po prostu jak czuje, że tak mu się łatwiej wykonuje trudne elemety. Tzn bez treningu... heh jednak ja jeżdżę zawsze tak, że ona ćwiczy mięsnie grzbietu, jeżdże w terenie po górkach i ciężkim podłożu nieraz, więc jak widać umożliwiło to fizycznie przejęcie koniowi pewnej postawy jak sytuacja tego wymaga. Mam tylko nadzieję, ze jutro nie będzie ją wszytsko bolało
A w ogóle - wasze konie też mają czasem taki dzień, że nie da się popracowac póki koń się nie wyszaleje? I, że potem jak mu się da wyszumieć, to fajnie chodzi? Ona kurcze wczoraj i dzisiaj na wybiegu się wybiegała, ale jednak mało jej było widać...