11-10-2009, 01:58 PM
11-10-2009, 07:17 PM
Ja odrobaczyłam equalanem duo kilka dni temu, czytałam że na gza to właśnie sie teraz odrobacza, tak mi też wet polecił. Choć u wetów sa rózne opinie też. W każdym razie mam nadzieję że wystarczy to odrobaczanie do wiosny(zresztą zbadam kał koniowi żeby być pewną).
11-10-2009, 09:15 PM
A ile za equalan teraz trzeba zapłacić?? Ja odrobaczałam equalanem ze 3 lata temu i myśle czy by nie podać go znów.. tylko że wtedy był strasznie drogi to pewnie teraz ponad 100 kosztuje...
11-10-2009, 10:59 PM
Ja zapłaciłam 80zł
11-12-2009, 11:09 AM
Cejloniara napisał(a):Gosia, chyba dożyję do grudnia )))))To się pochwaliłam , u mnie też Pramoxa brak - wycofali z rynku
Dostępny z rozsądnych tylko dectomax :'-(
11-15-2009, 11:20 AM
dectomax?? a co to? ja kierowałam sie tym, by czymś nie na iwermektynie bo cagle nią odrobaczałam wyszło mi jak poczytalam o produktach, których uzywalam.. equalan to tez iw., nie?
11-15-2009, 11:58 AM
No tak, ale teraz właśnie nie powinno sie czymś na ivermektynie? Reszte roku można odrobaczać czymś nie na nie, ale teraz sie chyba powinno?
JA w ogóle co czytam o tych robakach to każdy wet pisze co innego i ja już nie mam pojęcia jak odrobaczać przez to
JA w ogóle co czytam o tych robakach to każdy wet pisze co innego i ja już nie mam pojęcia jak odrobaczać przez to
02-24-2010, 10:38 PM
Ja odrobaczam płynną, iniekcyjną ivermektyną co roku na przełomie listopad/grudzień. Robaki wypadają martwe - znaczy działa. Konie zdrowe - znaczy nie szkodzi im.
Butelka ivermektyny kosztuje ok 50 zł i wystarcza mi na 14 koni. Mój wet mówi, że koncerny farmaceutyczne lubią produkować ładnie podane leki z koniem na obrazku po 80 zł za 1 dawkę.
Problemem jest odrobaczanie na tasiemca. Czy ktos zna jakiś ekonomiczny preparat, czy pozostają ziółka znajdowane przez konie na pastwisku?
Czy ktoś z mobilnych sieciowo i lingwistycznie forumowiczów mógłby pogrzebać za jakimiś naturalsowymi wątkami o pasożytach? Myślę, że gdzieś na świecie jest taki nurt bardziej natural parazytologia.
Ciekawe jakie zioła na tasiemca?
Wierzę w naturę!!! A i 1000 zł na odrobaczanie nie mam...
Najpierw jednak zbadam kał - może się okaże, że tasiemców nie ma...
Butelka ivermektyny kosztuje ok 50 zł i wystarcza mi na 14 koni. Mój wet mówi, że koncerny farmaceutyczne lubią produkować ładnie podane leki z koniem na obrazku po 80 zł za 1 dawkę.
Problemem jest odrobaczanie na tasiemca. Czy ktos zna jakiś ekonomiczny preparat, czy pozostają ziółka znajdowane przez konie na pastwisku?
Czy ktoś z mobilnych sieciowo i lingwistycznie forumowiczów mógłby pogrzebać za jakimiś naturalsowymi wątkami o pasożytach? Myślę, że gdzieś na świecie jest taki nurt bardziej natural parazytologia.
Ciekawe jakie zioła na tasiemca?
Wierzę w naturę!!! A i 1000 zł na odrobaczanie nie mam...
Najpierw jednak zbadam kał - może się okaże, że tasiemców nie ma...
02-25-2010, 06:12 AM
Berk napisał(a):Ja odrobaczam płynną, iniekcyjną ivermektyną co roku na przełomie listopad/grudzień. Robaki wypadają martwe - znaczy działa. Konie zdrowe - znaczy nie szkodzi im.Ja również stosuję ivermectynę. Napisałaś, że iniekcyjną - ale doustnie, jak sądzę?
02-25-2010, 09:32 AM
Brek kiedyś rozmawiałam na temat odrobaczania metodami mniej inwazyjnymi niż środki popularnie stosowane ( iwermektyna, equalan itp) lecz usłyszałam przekonywujący, prosty argument znów nawiązujący do udomowienia koni, zamknięcia, ograniczenia przestrzeni. To są powody dla których musimy odrobaczać tak a nie inaczej, wzywać kowala.
Jeśli chce się bazować na środkach nat. mogą one jedynie w niewielki sposób ograniczać inwazje robali, ale środkiem na bazie aloesu i papai (miałam taki) tasiemca, owsików nie wpędziłam z konia. Iwermektyną tak. Marchewka też wskazana, wierzba, liście dębu itd. Dbając o dietę i regularne odrobaczanie nie dopatrzymy się robali w kupie (po zabiegu), jeśli je widać, oznacza to, że ze koń był mocno zarobaczony. No i kiedyś zapytałam, czy są "czyste" konie. Wet się uśmiał.
Jeśli chce się bazować na środkach nat. mogą one jedynie w niewielki sposób ograniczać inwazje robali, ale środkiem na bazie aloesu i papai (miałam taki) tasiemca, owsików nie wpędziłam z konia. Iwermektyną tak. Marchewka też wskazana, wierzba, liście dębu itd. Dbając o dietę i regularne odrobaczanie nie dopatrzymy się robali w kupie (po zabiegu), jeśli je widać, oznacza to, że ze koń był mocno zarobaczony. No i kiedyś zapytałam, czy są "czyste" konie. Wet się uśmiał.
02-25-2010, 01:25 PM
My też mamy robale i też co jakiś czas powinniśmy się odrobaczyć. Zwłaszcza, jeśli mamy psy, koty... to jest nieuniknione. :roll:
02-25-2010, 04:09 PM
Krystyna Kukawska napisał(a):My też mamy robale i też co jakiś czas powinniśmy się odrobaczyć. Zwłaszcza, jeśli mamy psy, koty... to jest nieuniknione. :roll:Myślałem o tym nawet... tylko czym? Znasz jakieś środki?
02-25-2010, 05:10 PM
Nie pamiętam nazwy, ale ja poszłam do apteki i poprosiłam o coś na te "gady". Pani kręciła nosem, że musi być recepta ale ostatecznie sprzedała.
02-25-2010, 05:22 PM
Już wiem: Pyrantel na owsiki, glistę ludzką i tęgoryjce
Radeverm na tasiemce
Radeverm na tasiemce
02-25-2010, 05:33 PM
Oczywiście ivermektynę iniekcyjną podaję doustnie (dopaszcznie).
Jeśli robaki widoczne znaczy że odrobaczenie mialo sens i podziałało. Jak to już tu było powiedziane zabieg ten ma ograniczyć inwazję pasożytów, gdyż ich całkowity brak jest nienaturalny i obniża odporność organizmu.
Taktyka podawania leków profilaktycznie jest dobra raczej dla koncernów farmaceutycznych niż dla żyjących organizmów. Stąd np kłopoty zdrowotne w wyniku tzw. osłonowego podawania antybiotyków (zbyt często stosowanego).
Z moich koni odrobaczanych 1-2 razy w roku robaki po zabiegu wypadają ale konie te nie chorują na nic, to chyba o czymś świadczy. Zresztą trudno mi sobie wyobrazić, że larw gza po odrobaczeniu nie widać - co niby miałoby się z nimi stać?!
Konie udomowione żyją inaczej niz w naturze, fakt, ale np w kowalstwie obecnie rewolucja naturalna i wszystko na wzór natury się robi. To ja myślę, że z odrobaczaniem też tak będzie i, ze może nawet ktoś już coś w tym temacie wybadał.
A jeśli chodzi o nas.. Cóż robić - mroczny świat parazytow przeraża nas. Ale nie popadajmy w panikę i nie zwalczajmy go na oślep. Podobnie jak u koni może być z tego więcej szkody niz pożytku. Najlepiej chyba poradzić się Mądrego Lekarza. A o takiego trudniej niż o Mądrego Weta...
Jeśli robaki widoczne znaczy że odrobaczenie mialo sens i podziałało. Jak to już tu było powiedziane zabieg ten ma ograniczyć inwazję pasożytów, gdyż ich całkowity brak jest nienaturalny i obniża odporność organizmu.
Taktyka podawania leków profilaktycznie jest dobra raczej dla koncernów farmaceutycznych niż dla żyjących organizmów. Stąd np kłopoty zdrowotne w wyniku tzw. osłonowego podawania antybiotyków (zbyt często stosowanego).
Z moich koni odrobaczanych 1-2 razy w roku robaki po zabiegu wypadają ale konie te nie chorują na nic, to chyba o czymś świadczy. Zresztą trudno mi sobie wyobrazić, że larw gza po odrobaczeniu nie widać - co niby miałoby się z nimi stać?!
Konie udomowione żyją inaczej niz w naturze, fakt, ale np w kowalstwie obecnie rewolucja naturalna i wszystko na wzór natury się robi. To ja myślę, że z odrobaczaniem też tak będzie i, ze może nawet ktoś już coś w tym temacie wybadał.
A jeśli chodzi o nas.. Cóż robić - mroczny świat parazytow przeraża nas. Ale nie popadajmy w panikę i nie zwalczajmy go na oślep. Podobnie jak u koni może być z tego więcej szkody niz pożytku. Najlepiej chyba poradzić się Mądrego Lekarza. A o takiego trudniej niż o Mądrego Weta...