Początkowa praca z młodym koniem
Początkowa praca z młodym koniem
Wczorajsza jazda terenowa, była nad wyraz udana. Adiutant wykonuje ćwiczenia chętnie i co dla mnie ogromnie ważne z coraz większą lekkością. Jego wydolność też bardzo wzrosła. Z zazdrością patrzę jednak na konie w naszej stajni dużo bardziej zaangażowane w krew. To co młody wypracowuje ciężką, codzienną pracą, one po prostu mają. Ale to tym większa motywacja do solidnego treningu.
Relacja jutro. Teraz zdjęcia.
Mam nadzieję, że ostatnie zdjęcie płytowe rozwiewa wątpliwości co do "pękatego" brzucha Adiutanta.
Wracam do treningu. Wczoraj byłem nieco "dociążony" pracą i nie napisałem co w planie. A w planie były skoki i plan został wykonany. Skakaliśmy szereg złożony z trzech przeszkód. Adiutant szedł jak burza. Pojawia się pierwszy sygnał, że w czasie podejścia do przeszkody lekko napiera na wędzidło, co zresztą było przewidziane Instrukcją. Ponieważ jest bardzo dobrze, już wkrótce pojawi się nowy typ przeszkody - okser, który będzie numerem dwa w szeregu. Potem podwyższę wszystkie przeszkody, a następnie zacznę pierwsze przebiegi, czyli skakanie dwu lub trzech przeszkód, porozstawianych po placu.
Bardzo mnie jednak martwi, że ostatnio zaniedbuję skakanie rowów. Winą trzeba obarczyć szybko nadchodzące ciemności, niemniej problem jest. Sprawa do przemyślenia i rozwiązania.
Wczoraj był w naszej stajni doktor. Wprawdzie przyjechał do Babulki (co zrobić - Babcia ma skończone 30 lat, więc wizyty lekarskie są czasami konieczne). Przy okazji widział też Adiutanta w stosunku do którego nie zgłaszał uwag.
Fajne kozły
Patrzę na zdjęcie Adiutanta i cieszy się serce moje, bo widzę efekty jego ciężkiej pracy. To tylko motywuje mnie do dalszego obciążania młodego. I dlatego dzisiaj odbędzie się kolejny trening.
Jak dobrze pójdzie w terenie przerobimy gimnastykę z akcentem na gimnastykę pionową, a więc górki. Dodanie pod górę, skrócenie z góry. Trochę mniej wolt i zgięć, ale oczywiście też. Pod konie jazdy galop, w tym jeden galop dodany (1 minuta). Całość treningu ma trwać 60 minut.
Ps. Wiem, że kozły są fajne. Roboczo nazywane są "kozły kawaleryjskie wz. 38". Kawaleryjskie, bo zrobione według wzoru z Regulaminu Kawalerii, wz. 38 bo tenże jest z roku 1938. Ale wykonanie jest już z XXI wieku, a producentem Jacek z Lubosinka. Prawdę mówiąc szczęka mi opadła na jakość wykonania. Śmiem nawet twierdzić, że mam lepsze kozły niż w Gudziądzu.
Patrze tak i patrze na te kozły kawaleryjskie wz.38 i... patrze...i tak przyglądam im się tym kozłom i kurde...nie wiem co powiedzieć... hock:
Ja stwierdziłam ze sa genialne w swojej prostocie
sucha Ja stwierdziłam ze sa genialne w swojej prostocie
sucha Ja stwierdziłam ze sa genialne w swojej prostocie
A mnie się wydaje, że są za delikatne.
No właśnie.
Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to, że takie „cacy odchuchane”.
Tyle tylko że wyglądają na bardzo delikatne.
Nic to. Miejmy nadzieje że Adiutant będzie je szanował.
A tak przy okazji.
Co jest lepsze z punktu widzenia bezpieczeństwa konia?
Kozioł, który wytrzyma każde uderzenie czy taki, który się złamie przy mocniejszym kontakcie?
Spahis. Proszę nie bież moich rozważań do siebie. Chciałbym tylko przy okazji uzyskać opinię więcej wiedzących ode mnie.
hmm na mój mały rozumek prosiaczka myślę, że lepszy ten który łamie się przy wiekszym nacisku...Lepiej naprawic deseczkę, koziołka itp niż leczyć rany konia nie tylko te fizyczne..
Krystyna Kukawska A mnie się wydaje, że są za delikatne.Wbrew pozorom konstrukcja jest bardzo wytrzymała. Wrażenie też byłoby inne, gdyby drąg był krótszy, ale szerokość jest taka jak przeszkody. Sama grubość drąga jest też taka jak na przeszkody. Reasumując, kozły są solidne i bardzo elastyczne. Inna sprawa, że nowe. Zobaczymy jak długo posłużą. W tej chwili są używane codziennie. Za chwilę będą używane codziennie, ale przez kilka koni. Zobaczymy efekty za jakiś czas.
maku Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to, że takie „cacy odchuchane”.Bo w naszej stajni jak coś robią to zawsze jest "cacy odchuchane". To samo dotyczy pastwisk, ogrodzeń, urządzeń i innych, a do tego dochodzi fenomenalna atmosfera. I w efekcie codziennie toczę ze sobą walkę żeby wsiadać, bo najmilej byłoby usiąść na ławeczce pod stajnią i sobie popatrzeć jak koniki się pasą, popijając kawę przegryzaną ciastkiem domowej roboty.
Krystyna Kukawska A mnie się wydaje, że są za delikatne.Wbrew pozorom konstrukcja jest bardzo wytrzymała. Wrażenie też byłoby inne, gdyby drąg był krótszy, ale szerokość jest taka jak przeszkody. Sama grubość drąga jest też taka jak na przeszkody. Reasumując, kozły są solidne i bardzo elastyczne. Inna sprawa, że nowe. Zobaczymy jak długo posłużą. W tej chwili są używane codziennie. Za chwilę będą używane codziennie, ale przez kilka koni. Zobaczymy efekty za jakiś czas.
maku Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to, że takie „cacy odchuchane”.Bo w naszej stajni jak coś robią to zawsze jest "cacy odchuchane". To samo dotyczy pastwisk, ogrodzeń, urządzeń i innych, a do tego dochodzi fenomenalna atmosfera. I w efekcie codziennie toczę ze sobą walkę żeby wsiadać, bo najmilej byłoby usiąść na ławeczce pod stajnią i sobie popatrzeć jak koniki się pasą, popijając kawę przegryzaną ciastkiem domowej roboty.
Spahis Wbrew pozorom konstrukcja jest bardzo wytrzymała.
Spahis Wbrew pozorom konstrukcja jest bardzo wytrzymała.