Hipologia Kategoria Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki Dobry zwyczaj - nie pożyczaj

Dobry zwyczaj - nie pożyczaj

Dobry zwyczaj - nie pożyczaj

Guli

Posting Freak

1,701
05-19-2008, 09:27 AM #1
Od dłuższego czasu nie mogę doprosić się zwrotu pożyczonych przedmiotów :?

Nie mogę zrozumieć takiego postępowania.
Proszę kilkakrotnie o zwrot i słyszę :" jutro oczywiście oddam"

Jutro mija , następne dni też i cisza...

Co zrobić w takim przypadku?

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
05-19-2008, 09:27 AM #1

Od dłuższego czasu nie mogę doprosić się zwrotu pożyczonych przedmiotów :?

Nie mogę zrozumieć takiego postępowania.
Proszę kilkakrotnie o zwrot i słyszę :" jutro oczywiście oddam"

Jutro mija , następne dni też i cisza...

Co zrobić w takim przypadku?


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
05-19-2008, 12:44 PM #2
Niektórzy wyznają zasadę że ; dobry zwyczaj nie pożyczaj, nie oddawaj jeszcze lepszy.

Po prostu trzeba wiedzieć komu można pożyczyć ,a komu się nie pożycza , bo wiadomo że nie odda.

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
05-19-2008, 12:44 PM #2

Niektórzy wyznają zasadę że ; dobry zwyczaj nie pożyczaj, nie oddawaj jeszcze lepszy.

Po prostu trzeba wiedzieć komu można pożyczyć ,a komu się nie pożycza , bo wiadomo że nie odda.


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Guli

Posting Freak

1,701
05-19-2008, 01:33 PM #3
Czyli nauka kosztuje, w każym wieku.

Wydawało mi się , że w środowisku koniarskim jest trochę inaczej :?
Przecież ludzie znają wartość sprzętu jeździeckiego , wiedzą do czego służy.
Dla mnie jednak dziwne

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
05-19-2008, 01:33 PM #3

Czyli nauka kosztuje, w każym wieku.

Wydawało mi się , że w środowisku koniarskim jest trochę inaczej :?
Przecież ludzie znają wartość sprzętu jeździeckiego , wiedzą do czego służy.
Dla mnie jednak dziwne


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
05-19-2008, 02:01 PM #4
Magdo ja jeszcze 2 lata temu sądziłam, że koniarze są SWIęCI ...hahaha.

Na prawdę tak myślałam, że to swoi ludzie, Rodzina...a też nie mam mało lat....Szybko jednak się przekonałam, że jak wszędzie są ludzie i ludziska.

Ja np. o swoją książkę , takie tam rady dla miłośników koni, musiałam upominać się ponad rok. Wreszcie ten ktoś mi ją oddał, ale z wielką łaską i w majestacie dobroczynności dla ..tej proszącej...

Ale ostatnio pożyczam książki swojemu Kowalowi....i ani razu się o nie nie upomniałam. Po prostu człowiek pamięta i tyle. A gdyby mu sie zapomniało to bym wiedziała, że na prawdę się zapomniało i że jak sie przypomnę nie będzie robił mi łaski z oddaniem.... Big Grin

Także właśnie dokładnie tak jak z końmi: lepiej nie pożyczać. Ale jeżeli wiemy komu i ten ktoś jest sprawdzony to czemu i nie?

a...jeszcze dodam, że kiedyś trzymałam u tegoż kowala konika w pensjonacie....a że synek zaczął mi mocno chorować...nie dorobiłam się siodła. No i tenże właściciel pensjonatu pożyczał mi siodło. Minęło już 10 lat prawie, a ja do tej pory pamiętam.
Więc - mam nadzieję , że tego nie przeczyta hihi - nawet gdyby i zgubił którąś z moich książek to i tak bym to łatwo wybaczyła! Big Grin

<t></t>
Lutejaxx
05-19-2008, 02:01 PM #4

Magdo ja jeszcze 2 lata temu sądziłam, że koniarze są SWIęCI ...hahaha.

Na prawdę tak myślałam, że to swoi ludzie, Rodzina...a też nie mam mało lat....Szybko jednak się przekonałam, że jak wszędzie są ludzie i ludziska.

Ja np. o swoją książkę , takie tam rady dla miłośników koni, musiałam upominać się ponad rok. Wreszcie ten ktoś mi ją oddał, ale z wielką łaską i w majestacie dobroczynności dla ..tej proszącej...

Ale ostatnio pożyczam książki swojemu Kowalowi....i ani razu się o nie nie upomniałam. Po prostu człowiek pamięta i tyle. A gdyby mu sie zapomniało to bym wiedziała, że na prawdę się zapomniało i że jak sie przypomnę nie będzie robił mi łaski z oddaniem.... Big Grin

Także właśnie dokładnie tak jak z końmi: lepiej nie pożyczać. Ale jeżeli wiemy komu i ten ktoś jest sprawdzony to czemu i nie?

a...jeszcze dodam, że kiedyś trzymałam u tegoż kowala konika w pensjonacie....a że synek zaczął mi mocno chorować...nie dorobiłam się siodła. No i tenże właściciel pensjonatu pożyczał mi siodło. Minęło już 10 lat prawie, a ja do tej pory pamiętam.
Więc - mam nadzieję , że tego nie przeczyta hihi - nawet gdyby i zgubił którąś z moich książek to i tak bym to łatwo wybaczyła! Big Grin


<t></t>

Gaga

Posting Freak

1,127
05-20-2008, 05:43 AM #5
Ja niestety mam miękkie serce i kilkanaście bardzo wartościowych książek straciłam :-( M.in stare wydanie Paalmana i kilka innych praktycznie niedostępnych książek - o owijkach, wędzidłach itp. nie wspominając :-(
Na podobnej zasadzie wyparowało mi trochę sprzętu (na szczęście niewiele wartego) ze stajni. Szukałam kogoś do pracy za jazdy - i przychodziły różne "dziewczynki stajenne" znikając to z jakąś szczotką, to z chambonem, to z kantarem :-(
Na początku roku wpłaciłam pieniądze dziewczynie, która handluje u nas sprzętem jeździeckim. Chyba niezby legalnie. dodam, ze pieniądze nie były małe, a ja dostałam tylko połowę zamówienia :-( straciłam pieniądze, czas i dużo nerwów. Telefonów dziewczyna nie odbiera, a ja nawet nie wiem jak ma baba na nazwisko :-(
Oczywiście sprzęt zakupiłam gdzieś indziej...

DuchowaPrzygoda Ale ostatnio pożyczam książki swojemu Kowalowi
ło matko mój podkuwacz mnie zabije za książkę, też ją trzymam o wiele za długo - w dodatku książka jest w mieście, ja na wsi, a podkuwacz bedzie jutro rano ... :oops: trza się dziś wybrać do "województwa" po obrządku...

<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>
Gaga
05-20-2008, 05:43 AM #5

Ja niestety mam miękkie serce i kilkanaście bardzo wartościowych książek straciłam :-( M.in stare wydanie Paalmana i kilka innych praktycznie niedostępnych książek - o owijkach, wędzidłach itp. nie wspominając :-(
Na podobnej zasadzie wyparowało mi trochę sprzętu (na szczęście niewiele wartego) ze stajni. Szukałam kogoś do pracy za jazdy - i przychodziły różne "dziewczynki stajenne" znikając to z jakąś szczotką, to z chambonem, to z kantarem :-(
Na początku roku wpłaciłam pieniądze dziewczynie, która handluje u nas sprzętem jeździeckim. Chyba niezby legalnie. dodam, ze pieniądze nie były małe, a ja dostałam tylko połowę zamówienia :-( straciłam pieniądze, czas i dużo nerwów. Telefonów dziewczyna nie odbiera, a ja nawet nie wiem jak ma baba na nazwisko :-(
Oczywiście sprzęt zakupiłam gdzieś indziej...

DuchowaPrzygoda Ale ostatnio pożyczam książki swojemu Kowalowi
ło matko mój podkuwacz mnie zabije za książkę, też ją trzymam o wiele za długo - w dodatku książka jest w mieście, ja na wsi, a podkuwacz bedzie jutro rano ... :oops: trza się dziś wybrać do "województwa" po obrządku...


<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>

Karolina Jaskulska

Posting Freak

803
05-20-2008, 01:58 PM #6
ja również staram się nie pożyczać, ksiązki są dla mnie bardzo wartościowe i choć są ogólnie dostępne,wolę nie kupować tej samej ponownie Tongue bo ktoś nie oddal Sad
Parę razy się przejechałam na ludziach z końskiego światka i więcej nie zamierzam. Albo nie oddają, a jak już łaskawie oddadzą, to np poniszczoną, obdartą, lub pogiętą :/

<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>
Karolina Jaskulska
05-20-2008, 01:58 PM #6

ja również staram się nie pożyczać, ksiązki są dla mnie bardzo wartościowe i choć są ogólnie dostępne,wolę nie kupować tej samej ponownie Tongue bo ktoś nie oddal Sad
Parę razy się przejechałam na ludziach z końskiego światka i więcej nie zamierzam. Albo nie oddają, a jak już łaskawie oddadzą, to np poniszczoną, obdartą, lub pogiętą :/


<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>

 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości