Hipologia Kategoria Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki Naturalne metody a reakcje ludzi w stajni

Naturalne metody a reakcje ludzi w stajni

Naturalne metody a reakcje ludzi w stajni

Strony (8): Wstecz 1 2 3 4 5 8 Dalej  
Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
11-20-2009, 11:48 AM #16
joanna_m A ja właśnie na jednym z forów próbowałam przekonać ludzi, że można bez lania i agresji "zresocjalizować" agresywnego konia. Zostałam zakrzyczana, że podaję jakieś tam join up czy 7 gier, wpadam i piszę coś z nieba a nie podaję "przepisu". Nie ma to jak konia porządnie zbatożyć :roll: . A zawsze myślałam, że kulturę ludzi poznaje się po ich stosunku do zwierząt.

Myślę że nie powinno się nikogo starać przekonywać, tylko pokazać. Nikt nie lubi jak się mu mówi, że nie ma racji. Nikt nie lubi jak się mówi że "batoży" i się znęca. A przecież "natural" nie jest prawdą objawioną. Najlepiej jest więc pokazać.

Moje osobiste doświadczenie to brak zrozumienia i u "tradycjonalistów", ale też u "naturalsów". Jedni i drudzy przekonują mie że błądzę. Że albo powinienem założyć wypinacze, albo z drugiej strony zrezygnować z ogłowia czy podków.

I tak sobie myślę, że historia się powtarza. Kiedy Caprilli stworzył system szkoły naturalnej też toczyły się zawzięte dyskusje. Ale system po prostu się sprawdził w praktyce. Teraz czekam z utęsknieniem chwili, kiedy ktoś przedstawi konia wyszkolonego klikerem, albo metodami naturalnymi i zmierzy się zwycięsko ze starym. Ale nie ma. A dopóki nie ma tłumaczenia nie mają sensu. Trzeba robić swoje. Nie przejmować się ortodoksami.

I jeszcze jedno - kierować się sercem i rozumem. Kochać konie, ale myśleć. Tak myślę.Smile

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
11-20-2009, 11:48 AM #16

joanna_m A ja właśnie na jednym z forów próbowałam przekonać ludzi, że można bez lania i agresji "zresocjalizować" agresywnego konia. Zostałam zakrzyczana, że podaję jakieś tam join up czy 7 gier, wpadam i piszę coś z nieba a nie podaję "przepisu". Nie ma to jak konia porządnie zbatożyć :roll: . A zawsze myślałam, że kulturę ludzi poznaje się po ich stosunku do zwierząt.

Myślę że nie powinno się nikogo starać przekonywać, tylko pokazać. Nikt nie lubi jak się mu mówi, że nie ma racji. Nikt nie lubi jak się mówi że "batoży" i się znęca. A przecież "natural" nie jest prawdą objawioną. Najlepiej jest więc pokazać.

Moje osobiste doświadczenie to brak zrozumienia i u "tradycjonalistów", ale też u "naturalsów". Jedni i drudzy przekonują mie że błądzę. Że albo powinienem założyć wypinacze, albo z drugiej strony zrezygnować z ogłowia czy podków.

I tak sobie myślę, że historia się powtarza. Kiedy Caprilli stworzył system szkoły naturalnej też toczyły się zawzięte dyskusje. Ale system po prostu się sprawdził w praktyce. Teraz czekam z utęsknieniem chwili, kiedy ktoś przedstawi konia wyszkolonego klikerem, albo metodami naturalnymi i zmierzy się zwycięsko ze starym. Ale nie ma. A dopóki nie ma tłumaczenia nie mają sensu. Trzeba robić swoje. Nie przejmować się ortodoksami.

I jeszcze jedno - kierować się sercem i rozumem. Kochać konie, ale myśleć. Tak myślę.Smile


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

branka

Posting Freak

2,096
11-20-2009, 12:21 PM #17
Przecież koie szkolone metodami naturalnymi wygrywają na całym sweicie zawody. Np klacz o któej mówił dr Miler wczoraj, któa jest najlpeszym kłusakiem na świecie była robiona naturalnie(i imprintingowana). Najlepsze konie westowe są robione naturalem. Konie niektórych wkkwistów i ujeżdżeniowców też. Są konie które ngdzie nie startują wykonuja wszytskie elemnty wyzszej szkoły i sa szkolone klikerem czy naturalnie. Konie cyrkowe są szkolone klikerem. itp.
Ale wszystko sie toczy o podziały, któr są sztuczne. Pana Wojtka mozna by nazwać i naturalnym i klasycznym tak samo jak p. Morsztyn. I jak wielu innych. Natural to tylko określenie w jaki sposób uczyć sygnałów, jak sie odnosic do wierzchowca, jak go taktować. A trening to osoba sprawa bez względu a to jak sie uczy zachowań, trening konia ujeżdzeniowego będzie podobny w kazdym podejsciu - w sensie taki kondycyjno-wtrzymałosciowy. Mówiąc o klasyce ie mam na myśli współcznesnego ujeżdżenia sportowego.

<t></t>
branka
11-20-2009, 12:21 PM #17

Przecież koie szkolone metodami naturalnymi wygrywają na całym sweicie zawody. Np klacz o któej mówił dr Miler wczoraj, któa jest najlpeszym kłusakiem na świecie była robiona naturalnie(i imprintingowana). Najlepsze konie westowe są robione naturalem. Konie niektórych wkkwistów i ujeżdżeniowców też. Są konie które ngdzie nie startują wykonuja wszytskie elemnty wyzszej szkoły i sa szkolone klikerem czy naturalnie. Konie cyrkowe są szkolone klikerem. itp.
Ale wszystko sie toczy o podziały, któr są sztuczne. Pana Wojtka mozna by nazwać i naturalnym i klasycznym tak samo jak p. Morsztyn. I jak wielu innych. Natural to tylko określenie w jaki sposób uczyć sygnałów, jak sie odnosic do wierzchowca, jak go taktować. A trening to osoba sprawa bez względu a to jak sie uczy zachowań, trening konia ujeżdzeniowego będzie podobny w kazdym podejsciu - w sensie taki kondycyjno-wtrzymałosciowy. Mówiąc o klasyce ie mam na myśli współcznesnego ujeżdżenia sportowego.


<t></t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
11-20-2009, 12:47 PM #18
Ania Guzowska Przecież koie szkolone metodami naturalnymi wygrywają na całym sweicie zawody. Np klacz o któej mówił dr Miler wczoraj, któa jest najlpeszym kłusakiem na świecie była robiona naturalnie(i imprintingowana). Najlepsze konie westowe są robione naturalem.
Nie byłem na wykładzie (z utęsknieniem czekam na relację), nie nie śledzę karier kłusaków, ani koni wyścigowych a już zupełnie obcy jest mi temat westu, którego jakoś nie lubię. Smile

Podobno Davidson (wkkw) próbował z trochę z naturalem, ale nic więcej nnie wiem. Co do koni co nigdzie nie startują to oczywiście masz rację. Na pewno są. Ale z nimi jest trochę jak z Yeti - podobno ktoś widział. Ja nie widziałem. Oczywiście nie znaczy to że tego nie ma.

Ania Guzowska Ale wszystko sie toczy o podziały, któr są sztuczne

Zgoda. Zgoda w 100%. Zresztą każdy podział jest tylko porządkowaniem rzeczywistości, która jest znacznie bogatsza. Co więcej - obserwując i opisując rzeczywistość trochę ją zmieniamy. Ale to już inne zagadnienie i niepotrzebne pogłębienie.

Ja chciałem powiedzieć tylko tyle, że mamy misjonarski naród, który ma potrzebę nawracania. A ja tego nie lubię. Lubię natomiast podążać za tym co uważam za słuszne. A e dodatku jako człowieka w praktyce stosującego część nauk społecznych przekonuje tylko praktyka - czy to działa. Mówię tylko o sobie.

Nazbyt często pada argument, że "tak jest", a jeśli tego nie wiesz to poczytaj. I "naturalsi", którzy "wpadają" w środowisko stajenne "klasyków" też to czują. Pewnie nawet częściej. Dlatego apeluję - dawać przykład :!:

Ps. Myślę Aniu, że jako osoba,, która została poproszona o pomoc w werkowaniu (lub jak wolisz struganiu) doskonale to rozumiesz. Robisz dobrą robotę, ktoś to obserwuje, kiwa głową i mówi "fajnie" oraz prosi o pomoc. Może być coś lepszego :?:

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
11-20-2009, 12:47 PM #18

Ania Guzowska Przecież koie szkolone metodami naturalnymi wygrywają na całym sweicie zawody. Np klacz o któej mówił dr Miler wczoraj, któa jest najlpeszym kłusakiem na świecie była robiona naturalnie(i imprintingowana). Najlepsze konie westowe są robione naturalem.
Nie byłem na wykładzie (z utęsknieniem czekam na relację), nie nie śledzę karier kłusaków, ani koni wyścigowych a już zupełnie obcy jest mi temat westu, którego jakoś nie lubię. Smile

Podobno Davidson (wkkw) próbował z trochę z naturalem, ale nic więcej nnie wiem. Co do koni co nigdzie nie startują to oczywiście masz rację. Na pewno są. Ale z nimi jest trochę jak z Yeti - podobno ktoś widział. Ja nie widziałem. Oczywiście nie znaczy to że tego nie ma.

Ania Guzowska Ale wszystko sie toczy o podziały, któr są sztuczne

Zgoda. Zgoda w 100%. Zresztą każdy podział jest tylko porządkowaniem rzeczywistości, która jest znacznie bogatsza. Co więcej - obserwując i opisując rzeczywistość trochę ją zmieniamy. Ale to już inne zagadnienie i niepotrzebne pogłębienie.

Ja chciałem powiedzieć tylko tyle, że mamy misjonarski naród, który ma potrzebę nawracania. A ja tego nie lubię. Lubię natomiast podążać za tym co uważam za słuszne. A e dodatku jako człowieka w praktyce stosującego część nauk społecznych przekonuje tylko praktyka - czy to działa. Mówię tylko o sobie.

Nazbyt często pada argument, że "tak jest", a jeśli tego nie wiesz to poczytaj. I "naturalsi", którzy "wpadają" w środowisko stajenne "klasyków" też to czują. Pewnie nawet częściej. Dlatego apeluję - dawać przykład :!:

Ps. Myślę Aniu, że jako osoba,, która została poproszona o pomoc w werkowaniu (lub jak wolisz struganiu) doskonale to rozumiesz. Robisz dobrą robotę, ktoś to obserwuje, kiwa głową i mówi "fajnie" oraz prosi o pomoc. Może być coś lepszego :?:


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

branka

Posting Freak

2,096
11-20-2009, 03:56 PM #19
To prawda, ja też lubie przykłady i one dają najwięcej. Dlatego często szukam na youtube różnych ciekawych rzeczy. Dlatego próbuję sama eksperymentować. Ale wiem też, że często popadamy w takie coś - chcemy udowodnić, ze coś działa lepiej i będziemy tak postępwoać(czesto nieświadomie!), ze rzeczywiscie to co chcemy by wyszło wyjdzie, a to co chcemy udownodnić, że nie działa to nam nie wyjdzie - bo jak sie nastawimy, ze cos jest głupie to będzie głupie i sie nie uda. To tak jak z imprintingiem, Miller mówil że ludzie popełniają blędy i im czasem nie wychodzi i wtedy z satysfakcja mówią - no właśnie, to nie działa. A on to robi 50 lat i wyszlo mu w 100%. On to pisze o klikerze w swojej książce - skoro jakimś osobom coś wychodzi, to znaczy że może działac świetnie, tylko trzeba wiedziec jak to zrobić. Trzeba nauczyc się dobrze metody.
Dlatego nie lubię podziałów - bo powodują, że ktos nawet jak próbuje zrozumieć 'druga stronę' to i tak zrobi coś tak, z emu nie wyjdzie i powie że to jakaś durnota. Oczywiscie nie każdy, ale ja która zawsze uważałam, że jestem dośc otwarta sama wpadam ciagle w ta pułapkę.

Któryś z wkkwistów z czołowki jeździł z Parrelim i mówil że dopiero jak przeszedł program PNH zrozumiał jak sie porozumiewać z końmi. I Karen Rolhf, zawodniczka ujeżdżenia tez łączy klasyczną szkołę z PNH - natomiast takich stricte naturalsów póki co chyba nie ma w czołowce światowej, ale sa konie które były uczone od źrebaków naturalem, szczeglnie w wyścigach. I jest sporo osób które szkolą 'naturalem' w nizszych klasach, są yteż podobno pary które stosują tylko szkolenie pozytywne.
Może to jest tak, że za 30 lat w ogóle to wszystko będzie inaczej wyglądać. Miller mówił- jakbyście mi 30 lat temu pwoiedzieli, że ludzie beda jeździć na sznurkach w tereny, stać na swoich koniach na pastwisku i konie będa stały, że będzie można na sznurkach skomplikowane rzeczy robić(i to nie w sensie że jednostki tylko całe rzesze ludzi to robią) to bym nie uwierzył. Więc kto wie co będzie za 30 lat? Pani Gosia mówiła, ze ma nadzieję ze beda zawody ujeżdzeniowe dla koni chodzących GP które będzie można jeździć na sznurku. Może tak sie stanie? Może za 20-30 lat sportowcy będa masowo sięgac po kliker? A może wiecej będzie sie mówić o tych zapomnianych, którzy też szerzyli takie idee, tylko nikt ich wtedy nie słuchał? Ja sie cieszę, ze Miller wspomniał o takim Ksenofoncie, o braciach Dorrence, o tym że Indianie dawno temu już stosowali imprining - dodam, że zanim Konrad Lorenz(twórca teorii imprintingu) w ogóle żył.

<t></t>
branka
11-20-2009, 03:56 PM #19

To prawda, ja też lubie przykłady i one dają najwięcej. Dlatego często szukam na youtube różnych ciekawych rzeczy. Dlatego próbuję sama eksperymentować. Ale wiem też, że często popadamy w takie coś - chcemy udowodnić, ze coś działa lepiej i będziemy tak postępwoać(czesto nieświadomie!), ze rzeczywiscie to co chcemy by wyszło wyjdzie, a to co chcemy udownodnić, że nie działa to nam nie wyjdzie - bo jak sie nastawimy, ze cos jest głupie to będzie głupie i sie nie uda. To tak jak z imprintingiem, Miller mówil że ludzie popełniają blędy i im czasem nie wychodzi i wtedy z satysfakcja mówią - no właśnie, to nie działa. A on to robi 50 lat i wyszlo mu w 100%. On to pisze o klikerze w swojej książce - skoro jakimś osobom coś wychodzi, to znaczy że może działac świetnie, tylko trzeba wiedziec jak to zrobić. Trzeba nauczyc się dobrze metody.
Dlatego nie lubię podziałów - bo powodują, że ktos nawet jak próbuje zrozumieć 'druga stronę' to i tak zrobi coś tak, z emu nie wyjdzie i powie że to jakaś durnota. Oczywiscie nie każdy, ale ja która zawsze uważałam, że jestem dośc otwarta sama wpadam ciagle w ta pułapkę.

Któryś z wkkwistów z czołowki jeździł z Parrelim i mówil że dopiero jak przeszedł program PNH zrozumiał jak sie porozumiewać z końmi. I Karen Rolhf, zawodniczka ujeżdżenia tez łączy klasyczną szkołę z PNH - natomiast takich stricte naturalsów póki co chyba nie ma w czołowce światowej, ale sa konie które były uczone od źrebaków naturalem, szczeglnie w wyścigach. I jest sporo osób które szkolą 'naturalem' w nizszych klasach, są yteż podobno pary które stosują tylko szkolenie pozytywne.
Może to jest tak, że za 30 lat w ogóle to wszystko będzie inaczej wyglądać. Miller mówił- jakbyście mi 30 lat temu pwoiedzieli, że ludzie beda jeździć na sznurkach w tereny, stać na swoich koniach na pastwisku i konie będa stały, że będzie można na sznurkach skomplikowane rzeczy robić(i to nie w sensie że jednostki tylko całe rzesze ludzi to robią) to bym nie uwierzył. Więc kto wie co będzie za 30 lat? Pani Gosia mówiła, ze ma nadzieję ze beda zawody ujeżdzeniowe dla koni chodzących GP które będzie można jeździć na sznurku. Może tak sie stanie? Może za 20-30 lat sportowcy będa masowo sięgac po kliker? A może wiecej będzie sie mówić o tych zapomnianych, którzy też szerzyli takie idee, tylko nikt ich wtedy nie słuchał? Ja sie cieszę, ze Miller wspomniał o takim Ksenofoncie, o braciach Dorrence, o tym że Indianie dawno temu już stosowali imprining - dodam, że zanim Konrad Lorenz(twórca teorii imprintingu) w ogóle żył.


<t></t>

Karolina Jaskulska

Posting Freak

803
11-20-2009, 04:37 PM #20
Ja jak czasami we wakacje postanawiałam wsiąść na oklep i na kantarze i np zostawałam na maneżu to od razu zbiegała się cała woska "Chodźcie zobaczyć! Będzie gleeeeba! na koniu bez wędzidła jeździ i to bez siodła!!!!"
Niektórzy ustawiali mi coraz wyższe przeszkody, żeby tylko coś sie wydarzyło Big Grin



i mialam zawsze zawiedzioną publiczność Tongue za to konie mnie nigdy nie zawodziły Smile

<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>
Karolina Jaskulska
11-20-2009, 04:37 PM #20

Ja jak czasami we wakacje postanawiałam wsiąść na oklep i na kantarze i np zostawałam na maneżu to od razu zbiegała się cała woska "Chodźcie zobaczyć! Będzie gleeeeba! na koniu bez wędzidła jeździ i to bez siodła!!!!"
Niektórzy ustawiali mi coraz wyższe przeszkody, żeby tylko coś sie wydarzyło Big Grin



i mialam zawsze zawiedzioną publiczność Tongue za to konie mnie nigdy nie zawodziły Smile


<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>

Ola Wewiórska

Senior Member

301
11-20-2009, 08:01 PM #21
Z naturalem nie mam nic wspólnego ale od dawna lubie obserwowac innych, próbowac czegoś "nowego", szukać sposobów na rozwiązanie problemów, które w "tradycyjny" sposób okazują sie być "nie do przeskoczenia". Najbardziej odstaję tym, że koń to dla mnie nie maskotka czy sportowa maszynka ale PRZYJACIEL i tak też go traktuję.Staram sie by nasza współpraca była dialogiem a nie moim własnym monologiem, którego koń musi słuchać BO JA TAK CHCĘ, TU I TERAZ... Niemal za kazdym razem gdy jeżdże na kantarku czy samym sznurku spotykam się w stajni z różnymi komentzrzami, zwykle w stylu "Ty, to masz odwagę! Nie boisz sie tak ryzykować? ...swojemu koniowi nigdy bym tak nie zaufała/ nie zaufał....." Jedni mówią wprost, inni tylko ukradkiem podpatrują, a jeszcze inni jakby ze strachem ,na wszelki wypadek, trzymają się z dala bo przecież "to niebezpieczne". Przywykłam do takich reakcji Smile Nie reaguję i robię swoje Smile Parę osób już się przekonało że " nie stanowię zagrożenia" jeżdżąc w ten sposób. Koń nie ponosi, nie szaleje, jest sterowny i spokojny.... Ktos sie ostatnio zdziwił, gdy powiedziałam że też kiedyś nie miałam odwagi ale postanowiłam zaufać koniowi a wtedy on zaufał mnie, bo przestałam z nim "walczyć" i zaczęłam słuchać a przede wszystkim jeździć bardziej świadomie.
Największe zdziwienie widzę gdy zaczynam skakać bez ogłowia. "...Bo jak ty chcesz przymierzyć do przeszkody????"
Podobnie dziwnie na mnie zerkają gdy np po jeździe zsiadam z konia i zamiast wozić się stępem aż wyschnie, zaczynam się bawić z nim z ziemi.... a to jakies zwroty, a to cofania a to po prostu wspólne spacerki. Podobne reakcje są gdy bawimy się razem na padoku czy w otwartym na ościez boksie a kon cały czas, mimo że przecież nie musi jest skupiony na tym o co go proszę i wcale nigdzie się samowolnie nie wybiera Tongue
Większość osob niestety stwierdza- "JA NIE MAM CZASU NA TAKIE ZABAWY" Szkoda bo wcale nie potrzeba tego czasu az tak wiele a zbudowanego zaufania nie da sie niczym zastąpić

<t></t>
Ola Wewiórska
11-20-2009, 08:01 PM #21

Z naturalem nie mam nic wspólnego ale od dawna lubie obserwowac innych, próbowac czegoś "nowego", szukać sposobów na rozwiązanie problemów, które w "tradycyjny" sposób okazują sie być "nie do przeskoczenia". Najbardziej odstaję tym, że koń to dla mnie nie maskotka czy sportowa maszynka ale PRZYJACIEL i tak też go traktuję.Staram sie by nasza współpraca była dialogiem a nie moim własnym monologiem, którego koń musi słuchać BO JA TAK CHCĘ, TU I TERAZ... Niemal za kazdym razem gdy jeżdże na kantarku czy samym sznurku spotykam się w stajni z różnymi komentzrzami, zwykle w stylu "Ty, to masz odwagę! Nie boisz sie tak ryzykować? ...swojemu koniowi nigdy bym tak nie zaufała/ nie zaufał....." Jedni mówią wprost, inni tylko ukradkiem podpatrują, a jeszcze inni jakby ze strachem ,na wszelki wypadek, trzymają się z dala bo przecież "to niebezpieczne". Przywykłam do takich reakcji Smile Nie reaguję i robię swoje Smile Parę osób już się przekonało że " nie stanowię zagrożenia" jeżdżąc w ten sposób. Koń nie ponosi, nie szaleje, jest sterowny i spokojny.... Ktos sie ostatnio zdziwił, gdy powiedziałam że też kiedyś nie miałam odwagi ale postanowiłam zaufać koniowi a wtedy on zaufał mnie, bo przestałam z nim "walczyć" i zaczęłam słuchać a przede wszystkim jeździć bardziej świadomie.
Największe zdziwienie widzę gdy zaczynam skakać bez ogłowia. "...Bo jak ty chcesz przymierzyć do przeszkody????"
Podobnie dziwnie na mnie zerkają gdy np po jeździe zsiadam z konia i zamiast wozić się stępem aż wyschnie, zaczynam się bawić z nim z ziemi.... a to jakies zwroty, a to cofania a to po prostu wspólne spacerki. Podobne reakcje są gdy bawimy się razem na padoku czy w otwartym na ościez boksie a kon cały czas, mimo że przecież nie musi jest skupiony na tym o co go proszę i wcale nigdzie się samowolnie nie wybiera Tongue
Większość osob niestety stwierdza- "JA NIE MAM CZASU NA TAKIE ZABAWY" Szkoda bo wcale nie potrzeba tego czasu az tak wiele a zbudowanego zaufania nie da sie niczym zastąpić


<t></t>

Joanna Misztela

Member

181
11-20-2009, 08:36 PM #22
ja musze pochwalic nasza stajnie ze coraz wiecej osob przekonuje sie do metod naturalnych. rzadko kiedy jest negowane, nowe osoby probuja , przekonuja sie badz nie ale nie spotkalam sie z przykrymi komentarzami i to cieszy.
być może swiat idzie ku lepszemu. powoli bo powoli ale idzie

<t></t>
Joanna Misztela
11-20-2009, 08:36 PM #22

ja musze pochwalic nasza stajnie ze coraz wiecej osob przekonuje sie do metod naturalnych. rzadko kiedy jest negowane, nowe osoby probuja , przekonuja sie badz nie ale nie spotkalam sie z przykrymi komentarzami i to cieszy.
być może swiat idzie ku lepszemu. powoli bo powoli ale idzie


<t></t>

Martyna

Member

194
11-20-2009, 09:46 PM #23
"Moi" patrzą na mnie jak na wariatkę :mrgreen:

Co jest najśmieszniejsze, to jak kupiłam konia, to się do mnie x osób zgłosiło, żeby na nim pojeździć, głównie młodzież. Powiedziałam, że nie, bo koń niespokojny, bałam się im dać wsiąść na Arbora. Ale obiecałam, że któregoś dnia wsiądą. A teraz? Koń chodzi na sznurkach, jest spokojny, dziecko bym wsadziła, a wszyscy się boją bo bez wędzidła Tongue

<t></t>
Martyna
11-20-2009, 09:46 PM #23

"Moi" patrzą na mnie jak na wariatkę :mrgreen:

Co jest najśmieszniejsze, to jak kupiłam konia, to się do mnie x osób zgłosiło, żeby na nim pojeździć, głównie młodzież. Powiedziałam, że nie, bo koń niespokojny, bałam się im dać wsiąść na Arbora. Ale obiecałam, że któregoś dnia wsiądą. A teraz? Koń chodzi na sznurkach, jest spokojny, dziecko bym wsadziła, a wszyscy się boją bo bez wędzidła Tongue


<t></t>

Karolina Jaskulska

Posting Freak

803
11-20-2009, 11:34 PM #24
Ja najbardziej lubię w mojej stajni dzieciaki w wieku 14-15 lat, poniewaz wydaje mi się,że widzą we mnie jakiś autorytet i są otwarci na moje pomysły...
W wakacje pokazywałam im właśnie ,że to ,że koń nie ma wędzidła nie oznacza ,iż zaraz nas poniesie czy nie będzie chciał skręcić do stajni. Zaproponowałam takie jazdy, na początku w siodle ale na kantarze z dwoma uwiązami, jak zaczęło wychodzić , to zdjęliśmy siodło ,a następni kantar ,a zostawiliśmy sam uwiąz ( cordeo), na koncu jeździliśmy bez niczego, co nie zawsze wychodzilo, ale dzieciaki się nie zrażaly, ćwiczyły dalej...
Starałam sie to robić w miarę regularnie...sprawiało im to ogromną radość, częśc z nich przełamała swoje lęki np przed skakaniem na oklep
Jazda bez wędzidla dała im troszke do myslenia, a za to jazda na oklep wyrobiła równowagę , niezależny dosiad i później znacznie lepiej siedzialo im się w siodle i postępy w jeździe były lepeij zauważalne Smile

<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>
Karolina Jaskulska
11-20-2009, 11:34 PM #24

Ja najbardziej lubię w mojej stajni dzieciaki w wieku 14-15 lat, poniewaz wydaje mi się,że widzą we mnie jakiś autorytet i są otwarci na moje pomysły...
W wakacje pokazywałam im właśnie ,że to ,że koń nie ma wędzidła nie oznacza ,iż zaraz nas poniesie czy nie będzie chciał skręcić do stajni. Zaproponowałam takie jazdy, na początku w siodle ale na kantarze z dwoma uwiązami, jak zaczęło wychodzić , to zdjęliśmy siodło ,a następni kantar ,a zostawiliśmy sam uwiąz ( cordeo), na koncu jeździliśmy bez niczego, co nie zawsze wychodzilo, ale dzieciaki się nie zrażaly, ćwiczyły dalej...
Starałam sie to robić w miarę regularnie...sprawiało im to ogromną radość, częśc z nich przełamała swoje lęki np przed skakaniem na oklep
Jazda bez wędzidla dała im troszke do myslenia, a za to jazda na oklep wyrobiła równowagę , niezależny dosiad i później znacznie lepiej siedzialo im się w siodle i postępy w jeździe były lepeij zauważalne Smile


<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>

Jacek Moroz

Member

135
11-22-2009, 10:10 PM #25
Spahis Myślę że nie powinno się nikogo starać przekonywać, tylko pokazać.

Kiedys z braku roundpenu "laczylem" sie z koniem na ogrodzonym placu treningowym o wymiarach ok.40x80. Aby kon nie znalazl miejsca w ktorym mogl sie zatrzymac pokazujac mi gdzie mnie ma, zwracajac sie ta czescia ciala w moim kierunku, troche sie naganialem. Pewna pani przechodzaca nieopodal zwrocila sie do wlascicielki konia z pytaniem "coo, nie moze jej zlapac???"

<t></t>
Jacek Moroz
11-22-2009, 10:10 PM #25

Spahis Myślę że nie powinno się nikogo starać przekonywać, tylko pokazać.

Kiedys z braku roundpenu "laczylem" sie z koniem na ogrodzonym placu treningowym o wymiarach ok.40x80. Aby kon nie znalazl miejsca w ktorym mogl sie zatrzymac pokazujac mi gdzie mnie ma, zwracajac sie ta czescia ciala w moim kierunku, troche sie naganialem. Pewna pani przechodzaca nieopodal zwrocila sie do wlascicielki konia z pytaniem "coo, nie moze jej zlapac???"


<t></t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
11-23-2009, 08:24 AM #26
Jack Kiedys z braku roundpenu "laczylem" sie z koniem na ogrodzonym placu treningowym o wymiarach ok.40x80. Aby kon nie znalazl miejsca w ktorym mogl sie zatrzymac pokazujac mi gdzie mnie ma, zwracajac sie ta czescia ciala w moim kierunku, troche sie naganialem. Pewna pani przechodzaca nieopodal zwrocila sie do wlascicielki konia z pytaniem "coo, nie moze jej zlapac???"

No tak, ale chodzi o pokazywanie komuś kto widzi, lub "widzi z instrukcją" co się dzieje. Nie mówie o pokazywaniu komuś kto zajmuje się wyłącznie podawaniem gotowych posiłków do stolika.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
11-23-2009, 08:24 AM #26

Jack Kiedys z braku roundpenu "laczylem" sie z koniem na ogrodzonym placu treningowym o wymiarach ok.40x80. Aby kon nie znalazl miejsca w ktorym mogl sie zatrzymac pokazujac mi gdzie mnie ma, zwracajac sie ta czescia ciala w moim kierunku, troche sie naganialem. Pewna pani przechodzaca nieopodal zwrocila sie do wlascicielki konia z pytaniem "coo, nie moze jej zlapac???"

No tak, ale chodzi o pokazywanie komuś kto widzi, lub "widzi z instrukcją" co się dzieje. Nie mówie o pokazywaniu komuś kto zajmuje się wyłącznie podawaniem gotowych posiłków do stolika.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Akinom

Junior Member

49
11-23-2009, 11:40 AM #27
znane jest powiedzenie że "jaki pan taki kram" i jak traktują zwierzęta tak samo i ludzi nawet pod płaszczykiem "przyjaźni"
może to przesada ale osądzam ludzi po tym jak traktują zwierzęta.....
a na oklep to ja zaczynałam jeździć (dziś czasem zapominam do czego sł€żą strzemoina w siodle)
ciekawe przeżycieSmile polecam

<t></t>
Akinom
11-23-2009, 11:40 AM #27

znane jest powiedzenie że "jaki pan taki kram" i jak traktują zwierzęta tak samo i ludzi nawet pod płaszczykiem "przyjaźni"
może to przesada ale osądzam ludzi po tym jak traktują zwierzęta.....
a na oklep to ja zaczynałam jeździć (dziś czasem zapominam do czego sł€żą strzemoina w siodle)
ciekawe przeżycieSmile polecam


<t></t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
11-23-2009, 11:51 AM #28
Akinom może to przesada ale osądzam ludzi po tym jak traktują zwierzęta.....
Na pewno przesada. Osobiście znam wielokrotnego mordercę, który kochał i ratował, np. potrącone, psy i koty (teraz odbywa karę dożywotniego pozbawienia wolności). Więc bez przesady, choć kierunkowo wiadomo o co codzi.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
11-23-2009, 11:51 AM #28

Akinom może to przesada ale osądzam ludzi po tym jak traktują zwierzęta.....
Na pewno przesada. Osobiście znam wielokrotnego mordercę, który kochał i ratował, np. potrącone, psy i koty (teraz odbywa karę dożywotniego pozbawienia wolności). Więc bez przesady, choć kierunkowo wiadomo o co codzi.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Akinom

Junior Member

49
11-23-2009, 01:19 PM #29
ale to już są chyba psychopaci tak jak u ludzi, ale jak widzisz jak reaguje człowiek na bliskośc zwierzęcia masz już podstawe jego wnętrza

<t></t>
Akinom
11-23-2009, 01:19 PM #29

ale to już są chyba psychopaci tak jak u ludzi, ale jak widzisz jak reaguje człowiek na bliskośc zwierzęcia masz już podstawe jego wnętrza


<t></t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
11-23-2009, 09:23 PM #30
Spahis Myślę że nie powinno się nikogo starać przekonywać, tylko pokazać.


To my pokazujemy.....
http://s281.photobucket.com/albums/kk226...99_wmr.jpg


To Olga na Nugacie
A jazda bez uzdy w domu a na zawodach to jednak są dwie zupełnie inne sprawy Big Grin

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
11-23-2009, 09:23 PM #30

Spahis Myślę że nie powinno się nikogo starać przekonywać, tylko pokazać.


To my pokazujemy.....
http://s281.photobucket.com/albums/kk226...99_wmr.jpg


To Olga na Nugacie
A jazda bez uzdy w domu a na zawodach to jednak są dwie zupełnie inne sprawy Big Grin


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Strony (8): Wstecz 1 2 3 4 5 8 Dalej  
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 10 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 10 gości