Hipologia Kategoria Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki Może coś o sukcesach ;)

Może coś o sukcesach ;)

Może coś o sukcesach ;)

Strony (2): Wstecz 1 2
Gaga

Posting Freak

1,127
01-15-2008, 08:29 AM #16
to zadanie sędziego głównego, a do tego jeszcze dłuuga droga, ale jako komisarz mogę zwracać na to uwagę :-) i "uprzejmie donosić"
strzeżcie się sportowcy, bo mam taki całkiem szczery zamiar :twisted:

<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>
Gaga
01-15-2008, 08:29 AM #16

to zadanie sędziego głównego, a do tego jeszcze dłuuga droga, ale jako komisarz mogę zwracać na to uwagę :-) i "uprzejmie donosić"
strzeżcie się sportowcy, bo mam taki całkiem szczery zamiar :twisted:


<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>

Ailusia

Posting Freak

809
01-15-2008, 07:34 PM #17
Ailusia Jeśli moja konia zrobi kłus zebrany przy najbliższej okazji, to znaczy że zrozumiałam.
A mi też się udało 8) chociaż ustawiłam sobie filmowanie, żeby móc później dogłębnie przeanalizować Wink i bałam się, że 7 minut nie starczy, bo zwykle konia akurat przez te 7 minut ma ochotę robić co innego... a tutaj wszystko porobione miałam, poszłam wypuścić, wracam i dopiero wtedy aparat się wyłączył... potem zobaczyłam że całe lonżowanie trwało prawie 3 minuty.
Ale filmiku nie pokażę bo przedziwne wygibasy na nim wyczyniam. Zresztą konia też. Za to w końcu rozwiązałam problem z widzeniem nóg - postanowiłam kupić dwumetrowe owijki, pociąć je na pół (albo i na cztery) i naszyć kawałek odblaskowego materiału. Będzie wszystko ładnie widać a nie przegrzeje nogi i nic innego nie napsuje Smile i nie trzeba będzie często prać Tongue

Gaga to zadanie sędziego głównego, a do tego jeszcze dłuuga droga, ale jako komisarz mogę zwracać na to uwagę :-) i "uprzejmie donosić"
strzeżcie się sportowcy, bo mam taki całkiem szczery zamiar :twisted:

No no, to tym bardziej gratulacje! Stworzysz nową jakość! :lol: wszyscy będą opanowani jak szachiści 8) albo brydżyści (tylko nie wiem czy brydż jest sportem? chyba tak, bo moja babcia gra w brydża sportowego... co oznacza że nie na pieniądze Tongue o ironio, w jeździectwie całkiem inaczej).

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
01-15-2008, 07:34 PM #17

Ailusia Jeśli moja konia zrobi kłus zebrany przy najbliższej okazji, to znaczy że zrozumiałam.
A mi też się udało 8) chociaż ustawiłam sobie filmowanie, żeby móc później dogłębnie przeanalizować Wink i bałam się, że 7 minut nie starczy, bo zwykle konia akurat przez te 7 minut ma ochotę robić co innego... a tutaj wszystko porobione miałam, poszłam wypuścić, wracam i dopiero wtedy aparat się wyłączył... potem zobaczyłam że całe lonżowanie trwało prawie 3 minuty.
Ale filmiku nie pokażę bo przedziwne wygibasy na nim wyczyniam. Zresztą konia też. Za to w końcu rozwiązałam problem z widzeniem nóg - postanowiłam kupić dwumetrowe owijki, pociąć je na pół (albo i na cztery) i naszyć kawałek odblaskowego materiału. Będzie wszystko ładnie widać a nie przegrzeje nogi i nic innego nie napsuje Smile i nie trzeba będzie często prać Tongue

Gaga to zadanie sędziego głównego, a do tego jeszcze dłuuga droga, ale jako komisarz mogę zwracać na to uwagę :-) i "uprzejmie donosić"
strzeżcie się sportowcy, bo mam taki całkiem szczery zamiar :twisted:

No no, to tym bardziej gratulacje! Stworzysz nową jakość! :lol: wszyscy będą opanowani jak szachiści 8) albo brydżyści (tylko nie wiem czy brydż jest sportem? chyba tak, bo moja babcia gra w brydża sportowego... co oznacza że nie na pieniądze Tongue o ironio, w jeździectwie całkiem inaczej).


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Gaga

Posting Freak

1,127
02-13-2008, 08:27 AM #18
Skoro coś o sukcesach, to krótko o dniu wczorajszym :-) czyli moje i Darca dylematy
Idę sobie do stajni , aby wyrzucić do śmietnika duży kawałek sztywnej folii (przywiało z budowy :-( ). Po drodze pastwisko i Darco w roli głównej, zatem pomysł: folia moze sie przydać a taka praca "ad hoc" - czemu nie :?: :-)
Oczywiście folia początkowo straszna - nie da się podejśc do człowieka... znaczy nos to by chciał podejść, ale reszta ciała woli uciekać ;-) Powolne odczulanie - zupełnie na luzie - pastwisko, goły koń, żadnych "narzędzi" poza folią... Zaczęliśmy od podejścia i powąchania folii, potem to samo, z folią wydajacą dziwne dźwięki, następnie dotykanie wszędzie ( od przedniego kopyta po tylne, od uszu, po rzep ogonowy, grzbiet i brzuch... powoli, z fazami "odganiania"... i wiecie co - w kilkanaście minut (dosłownie) Darco łaził w 2 chodach zupełnie rozluźniony z folią przewieszoną przez grzbiet, położoną na łbie, zabierał mi folię z ręki i sam nią "wydawał dźwięki" :-) jednak ciekawość końska bywa silniejsza od strachu o ile człowiek się nauczy nią kierować - właściwie pomóc koniowi jak nie bać się rzeczy strasznych :-)
Szkoda, że nie miałam aparatu. Półśpiący młody koń, z nosem na dole kompletnie odczulony na tę "straszną rzecz" ... Big Grin a przede wszystkim różnica w zachowaniu - najpierw nie dało się dotknąć konia kawałkiem folii (uciekał w panice), po czym bez problemu można było nawet między uszy wsadzić... Confusedhock:

<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>
Gaga
02-13-2008, 08:27 AM #18

Skoro coś o sukcesach, to krótko o dniu wczorajszym :-) czyli moje i Darca dylematy
Idę sobie do stajni , aby wyrzucić do śmietnika duży kawałek sztywnej folii (przywiało z budowy :-( ). Po drodze pastwisko i Darco w roli głównej, zatem pomysł: folia moze sie przydać a taka praca "ad hoc" - czemu nie :?: :-)
Oczywiście folia początkowo straszna - nie da się podejśc do człowieka... znaczy nos to by chciał podejść, ale reszta ciała woli uciekać ;-) Powolne odczulanie - zupełnie na luzie - pastwisko, goły koń, żadnych "narzędzi" poza folią... Zaczęliśmy od podejścia i powąchania folii, potem to samo, z folią wydajacą dziwne dźwięki, następnie dotykanie wszędzie ( od przedniego kopyta po tylne, od uszu, po rzep ogonowy, grzbiet i brzuch... powoli, z fazami "odganiania"... i wiecie co - w kilkanaście minut (dosłownie) Darco łaził w 2 chodach zupełnie rozluźniony z folią przewieszoną przez grzbiet, położoną na łbie, zabierał mi folię z ręki i sam nią "wydawał dźwięki" :-) jednak ciekawość końska bywa silniejsza od strachu o ile człowiek się nauczy nią kierować - właściwie pomóc koniowi jak nie bać się rzeczy strasznych :-)
Szkoda, że nie miałam aparatu. Półśpiący młody koń, z nosem na dole kompletnie odczulony na tę "straszną rzecz" ... Big Grin a przede wszystkim różnica w zachowaniu - najpierw nie dało się dotknąć konia kawałkiem folii (uciekał w panice), po czym bez problemu można było nawet między uszy wsadzić... Confusedhock:


<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>

Cejloniara

Posting Freak

1,108
02-13-2008, 08:20 PM #19
Dostałam wczoraj od konia piękny prezent.

Obie z koleżanką zagoniłyśmy nasze konie do roboty na mniejszym placyku przy stajni. Koleżanka jeździła a ja tym razem postanowiłam rozruszać konia i go troche wykłusować na lince. Od początku fajnie się zachowywał, ładnie odangażowywał zad i poruszał się rozluxnionym, takim radosnym kłusem z opuszczoną głową. Prowadziłam go po duuużych łukach i prostych. Pod koniec koleżanka już zsiadła i spacerowała ze swoją klaczą w ręku. Ja sobie łaziłam z Cejlonkiem. Muszę nadmienić, że te klacz to oczko w głowie Cejlona i zwykle bardzo jej pilnuje i klei się do niej. Ale akurat wczoraj ładnie na sznurku chodził, podążał za mną, linka się nie napinała i cały czas mnie obserwował. Postanowiłam spróbować i odpiąć go. Wcześniej już prowadzałam go bez linki, ale nie było drugiego konia. Pierwszy szok był nawet nie taki, że został ze mna i poszedł za mna, ale taki, że łaził za mną nonstop i pilnował się, jak dziecko spódnicy matki. Nawet jak podchodziłam do klaczy i odchodziłam, nic a nic go do niej nie ciągnęło. Obojetne, czy do przodu, czy do tyłu - był ze mną. W końcu koleżanka postanowił wejść do stajni. Zwykle trzask otwieranych drzwi wyprowadzał konia z rownowagi i podskakiwał lub wyskakiwał do przodu. Tym razem nic. Stał obok mnie i patrzył, co one robią. A one weszły do stajni i drzwi zostały otwarte. Za ściana już klacz znikła a ten nic, spokój, oaza, kwitnąca lilia na tafli niezmąconego jeziora :-) pogłaskałam i zrobiłam kilka kroków, zatrzymałam się przed samą dziurą drzwi. Koń ze mną. Puścił mnie przodem (jest nauczony, że w drzwiach się tak ma zachowywać i nie wpychać się pierwszy) i weszlismy sobie razem.
Eh ale mnie uszczęśliwił :-)

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
02-13-2008, 08:20 PM #19

Dostałam wczoraj od konia piękny prezent.

Obie z koleżanką zagoniłyśmy nasze konie do roboty na mniejszym placyku przy stajni. Koleżanka jeździła a ja tym razem postanowiłam rozruszać konia i go troche wykłusować na lince. Od początku fajnie się zachowywał, ładnie odangażowywał zad i poruszał się rozluxnionym, takim radosnym kłusem z opuszczoną głową. Prowadziłam go po duuużych łukach i prostych. Pod koniec koleżanka już zsiadła i spacerowała ze swoją klaczą w ręku. Ja sobie łaziłam z Cejlonkiem. Muszę nadmienić, że te klacz to oczko w głowie Cejlona i zwykle bardzo jej pilnuje i klei się do niej. Ale akurat wczoraj ładnie na sznurku chodził, podążał za mną, linka się nie napinała i cały czas mnie obserwował. Postanowiłam spróbować i odpiąć go. Wcześniej już prowadzałam go bez linki, ale nie było drugiego konia. Pierwszy szok był nawet nie taki, że został ze mna i poszedł za mna, ale taki, że łaził za mną nonstop i pilnował się, jak dziecko spódnicy matki. Nawet jak podchodziłam do klaczy i odchodziłam, nic a nic go do niej nie ciągnęło. Obojetne, czy do przodu, czy do tyłu - był ze mną. W końcu koleżanka postanowił wejść do stajni. Zwykle trzask otwieranych drzwi wyprowadzał konia z rownowagi i podskakiwał lub wyskakiwał do przodu. Tym razem nic. Stał obok mnie i patrzył, co one robią. A one weszły do stajni i drzwi zostały otwarte. Za ściana już klacz znikła a ten nic, spokój, oaza, kwitnąca lilia na tafli niezmąconego jeziora :-) pogłaskałam i zrobiłam kilka kroków, zatrzymałam się przed samą dziurą drzwi. Koń ze mną. Puścił mnie przodem (jest nauczony, że w drzwiach się tak ma zachowywać i nie wpychać się pierwszy) i weszlismy sobie razem.
Eh ale mnie uszczęśliwił :-)


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

Karolina Jaskulska

Posting Freak

803
02-13-2008, 09:33 PM #20
to gratuluję!

Moim największym sukcesem było "nawrócenie" pewnej klaczki, która na widok człowieka ruszała na niego galopem z kopytami, z zębami, wspinała się, nie można było jej dotknąć , wyczyścić itd.... kowal to się jej bał(zawsze znalazł pretekst by nie przyjechać) i zamiast kopyt miała dwa talerze..
Po paru miesiącach pracy z ziemi wszystko się zmieniło,koń nie do poznania....

pewnego dnia tak jak poprzedniczka, trochę popracowałam z ziemi, następnie odpięlam linkę i odpędziłam kobyłe od siebie. Stała chwilę zastanawiając się ,ja czekałam ze spuszczoną głową... powoli kroczek po kroczku zaczęla podchodzić do mnie, czego na pewęno by wcześniej nie zrobiła, w końcu podeszła, trąciła pyskiem moją ręk, a potem wtuliła nos w moja bluzę.
Stałyśmy tak chwilę, nie ukrywam, wzruszyłam siętak,że aż łzy spływały mi po policzkach...

<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>
Karolina Jaskulska
02-13-2008, 09:33 PM #20

to gratuluję!

Moim największym sukcesem było "nawrócenie" pewnej klaczki, która na widok człowieka ruszała na niego galopem z kopytami, z zębami, wspinała się, nie można było jej dotknąć , wyczyścić itd.... kowal to się jej bał(zawsze znalazł pretekst by nie przyjechać) i zamiast kopyt miała dwa talerze..
Po paru miesiącach pracy z ziemi wszystko się zmieniło,koń nie do poznania....

pewnego dnia tak jak poprzedniczka, trochę popracowałam z ziemi, następnie odpięlam linkę i odpędziłam kobyłe od siebie. Stała chwilę zastanawiając się ,ja czekałam ze spuszczoną głową... powoli kroczek po kroczku zaczęla podchodzić do mnie, czego na pewęno by wcześniej nie zrobiła, w końcu podeszła, trąciła pyskiem moją ręk, a potem wtuliła nos w moja bluzę.
Stałyśmy tak chwilę, nie ukrywam, wzruszyłam siętak,że aż łzy spływały mi po policzkach...


<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>

branka

Posting Freak

2,096
02-14-2008, 01:53 PM #21
Sukces? heh Branka niestety zakulała nam tu w Annopolu(na wybiegu szalała z takim jednym gagatkiem i wróciła z opuchniętą nogą),ale dzięki temu miałam okazję pojeździć na innym koniu, takiej małej kobyłce co pociska do przodu. Nie zabiłam się, odległości poza pierwszymi skokami w liniach pasowały mi, więc jakiś sukces jest. Zobaczymy jak będzie na ujeżdżeniu po południu, bo troche przypiera kobyłka i trzeba będzie popracować nad rozluźnieniem.
branka
02-14-2008, 01:53 PM #21

Sukces? heh Branka niestety zakulała nam tu w Annopolu(na wybiegu szalała z takim jednym gagatkiem i wróciła z opuchniętą nogą),ale dzięki temu miałam okazję pojeździć na innym koniu, takiej małej kobyłce co pociska do przodu. Nie zabiłam się, odległości poza pierwszymi skokami w liniach pasowały mi, więc jakiś sukces jest. Zobaczymy jak będzie na ujeżdżeniu po południu, bo troche przypiera kobyłka i trzeba będzie popracować nad rozluźnieniem.

Ola Wewiórska

Senior Member

301
02-15-2008, 08:34 PM #22
Nono! Widze,że nie próżnujesz! ;D
Mam nadzieję, że Branka szybko wróci do zdrowia i po powrocie do domku powrócicie do swych "eksperymentów" i oczywiście relacji z nich na forum- czekam z niecierpliwością.
Ola Wewiórska
02-15-2008, 08:34 PM #22

Nono! Widze,że nie próżnujesz! ;D
Mam nadzieję, że Branka szybko wróci do zdrowia i po powrocie do domku powrócicie do swych "eksperymentów" i oczywiście relacji z nich na forum- czekam z niecierpliwością.

Strony (2): Wstecz 1 2
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości