Wszyscy nasi bracia mniejsi.. :)
Wszyscy nasi bracia mniejsi.. :)
Cudne zwierzaki!!!!!! A psica po prostu rewelacja! Fakt ma coś w sobie, w tej mordce, oczach- jak sądzę, prędzej czy później "rozbroi" każdego Przypomina mi troszkę mojego wziętego ze schroniska zbója- też uwielbia rozrabiać,wariować, ma nadmiar energii ( choć ostatnio przy tych wysokich temperaturach trochę zwolnił weszcie i po kilku godzinach w stajni, w domu juz tak nie wariuje). Przez pierwsze 2 miesiace nie zniszczył w domu nic- potem poszły kable, kwiatki, dywan i wszystko co się dało "zmamlać". Straciłam cierpliwośc i zainwestowałam w klatkę. Niektórzy byli przeciwni ale pies szybko sie przyzwyczaił, traktuje ją jak swoją "norkę". Gdy wie ze wychodze to włazi tam sam i czeka az dostanie cos dobrego, np kawalek suszonego miesa. A miejsca ma na tyle, że może swobodnie stać, kłaść się, tarzać itp. W środku ma swoje zabawki, coś do gryzienia i wodę. Na skrzywdzonego nie wygląda
Taka "szybka" fotka komórką:
Ja nie wiem jak wielką klatkę musiałabym kupić, by się w niej Frezja zmieściła. Jest jednak trochę większa od twojego pieska Moja koleżanka też wychodząc z domu też zostawiała pieska w klatce, ale on był mały. Ja do tej pory myślałam, że klatki są tylko dla kotów
Ale nie miałabym serca swojej zamykać. Zastawiam za to wszystko tak by nic mi nie pogryzła, nie zostawiam nic na wierzchu, al czasem i tak coś przeoczę, a psica sprytnie znajdzie ciekawą rzecz do pogryzienia. Ale takie już są psy, z tęsknoty za właścicielem potrafią zdemolować dom
Jeśli konia można zamknąć w boksie, to psa można w klatce ale w jednym i w drugim przypadku najlepiej żeby to było krótko i tylko od czasu do czasu. Gdybym miała młodego psa, to na pewno bym o klatce pomyślała, choćby po to żeby się nauczył odpoczywać - kiedyś by mi nie przyszło do głowy, że niektóre psy trzeba tego nauczyć zwłaszcza te energiczne i/lub intensywnie pracujące.
Cytat:Jest jednak trochę większa od twojego pieska- zdecydowanie
Cytat:Ale nie miałabym serca swojej zamykać- mnie tez sie ten pomysł poczatkowo "średnio" podobał bo poprzednia psica którą wziełam z lasu gdy miała ok 3 lat, czyli była juz dorosła i zdecydowanie nieprzystosowana do mieszkania w mieście, do tego była dosłownie uzależniona ode mnie, można było spokojnie zostawić gdziekolwiek i nigdy nic nei zniszczyła, a miałam ją 14 lat...
Cytat:Zastawiam za to wszystko tak by nic mi nie pogryzła, nie zostawiam nic na wierzchu, al czasem i tak coś przeoczę, a psica sprytnie znajdzie ciekawą rzecz do pogryzienia- próbowalam chowac wszystko co się dało....Niestey jak sie nie bylo nic pod "zębem i łapą" to pies wchodził na segment ( nie mampojęcia jak to robił) i z górnych półek zrzucal co mu pasowało... Doniczke z kwiatkiem też sciągnął z półki 1,5 m nad ziemią i listek po listku poobrywał dosłownei wszystko. Poprół tez kawałek wykładziny w pokoju- oj to musiała byc fajna zabawa Jak pogryzł któres tam kable z rzędu to stwierdziłam dość! Zaczęłio sie to robić niebezpieczne. W jego przypadku- oprócz przywiązania- największym problemem jest to ze ma dosłownie ADHD i wielkie kłopoty z opanowaniem emocji. WIecznie sie kręci i łazi. Po ponad roku jest juz troszke lepiej ale jednak......
Cytat:Jest jednak trochę większa od twojego pieska- zdecydowanie
Cytat:Ale nie miałabym serca swojej zamykać- mnie tez sie ten pomysł poczatkowo "średnio" podobał bo poprzednia psica którą wziełam z lasu gdy miała ok 3 lat, czyli była juz dorosła i zdecydowanie nieprzystosowana do mieszkania w mieście, do tego była dosłownie uzależniona ode mnie, można było spokojnie zostawić gdziekolwiek i nigdy nic nei zniszczyła, a miałam ją 14 lat...
Cytat:Zastawiam za to wszystko tak by nic mi nie pogryzła, nie zostawiam nic na wierzchu, al czasem i tak coś przeoczę, a psica sprytnie znajdzie ciekawą rzecz do pogryzienia- próbowalam chowac wszystko co się dało....Niestey jak sie nie bylo nic pod "zębem i łapą" to pies wchodził na segment ( nie mampojęcia jak to robił) i z górnych półek zrzucal co mu pasowało... Doniczke z kwiatkiem też sciągnął z półki 1,5 m nad ziemią i listek po listku poobrywał dosłownei wszystko. Poprół tez kawałek wykładziny w pokoju- oj to musiała byc fajna zabawa Jak pogryzł któres tam kable z rzędu to stwierdziłam dość! Zaczęłio sie to robić niebezpieczne. W jego przypadku- oprócz przywiązania- największym problemem jest to ze ma dosłownie ADHD i wielkie kłopoty z opanowaniem emocji. WIecznie sie kręci i łazi. Po ponad roku jest juz troszke lepiej ale jednak......
Wklejam tutaj - jako przestrogę dla hodowców psów i tych, którym los kudłaczy leży na sercu.
Przepraszam, że bez polskich czcionek - taką wersję otrzymałem.
WAŻNE!UWAGA!!! handlarz psami z Ameryki Poludniowej w Polsce!!!
Do Polski przylecial latynoski handlarz z zamiarem kupienia szczeniakow, strzezcie sie, bo bedzie probowal nabyc psy z rodowodem i bez. przechowuje zwierzeta w koszmarnych warunkach, sprzedaje w obojetne jakie rece. badzcie czujni!!!
szybkie tlumaczenie listu do Polki, ktora przebywa w USA:
wysylam ta wiadomosc aby ostrzec przed oszustem o imieniu Carlos Manuel Barrios Franco, moj przyjaciel powiedzial mi, ze on jest wlasnie w Polsce, probujac kupic szczenieta, z zamiarem sprzedazy w ameryce poludniowej.
to okropny producent szczeniat i handlarz, ktory kupuje psy i sprzedaje obojetne komu, nie dba o warunki, do jakich ida pieski, to zly czlowiek ktoremu zalezy jedynie na pieniadzach. sprzedaje nawet chore slabe i zranione szczenieta, przetrzymuje je w tragicznych warunkach.
Prosze, miej to na uwadze i poinformuj swoich przyjaciol hodowcow w Polsce, byloby to bardzo smutne, gdyby twoj ukochany szczeniak trafil w okropne warunki tutaj!
tu mozecie poczytac wiecej o tej osobie: http://www.complaintsboar...co-c251701.html
NA FB MA KONTO CARLOS MANUEL. "
bardzo prosze o przekopiowanie na inne fora, w tym dogomanie jesli ktos ma tam konto. bo facet jest juz u nas i moze chciec kupic tez inne rasy.
chcialabym aby kazdy hodowca na tym forum zostal powiadomiony i zaden ze szczeniat stad nie zostal mu sprzedany... w krajach ameryki pol jak argentyna, meksyk, wenezuela, warunki potrafia byc straszne!!! walki psow i drogi biznes, stad pewnie oplaca mu sie sprowadzac nawet z polski.... ostroznie ze sprzedaza do tych krajow....!! zawsze warto zasiegac informacji, gdyby ktos mial watpliwosci co do nabywcy, dajcie mi znac, mam dobrych informatorow (osoba, ktora pisala list).
Wczoraj odwiedziła nas moja ciotka z psicą ( kolejny zwierz ze schroniskowa przeszłością), no i działo się, oj działo ....
A tu jeszcze więcej dokumentacji szaleństw - http://www.youtube.com/watch?v=SYiXTw8kFvQ - psy widziały się wcześniej, zaledwie raz, krótko i nie miały okazji na zabawę, a wczoraj zachowywały się jak starzy kumple i wariowały przez ponad 4 godziny non stop
Witam.Do lata 2010 mieliśmy 3 psy.Ja 2 seterki matkę i córkę a mąż owczarka flamandzkiego imienia Sahib.Sahib nasz stróż porządku pilnował domu i swoich dziewczyn.Pilnował bardzo dobrze chyba nawet za dobrze bo ktoś postanowił pomóc zejść z tego świata.Został otruty i zdechł.Moje suczki Tajga i jej córka Tundra szukały go bardzo długo.Tajga nie chciała jeść i wyraźnie tęskniła.Tundra natomiast zaczęła nam uciekać z posesji i gonić po całej wsi.Przeskakiwała ogrodzenie a nawet bramę wejściową.We wsi czyniła szkody.Straszyła ludzi, wędkarzy i częstowała się z grilla.Potrącił ją samochód ale lekko całe szczęście.Zapadła decyzja że pies idzie na łańcuch.Nie jestem zwolennikiem łańcucha ale nie było innej rady.Zagrażała sobie i innym.Spędziła na łańcuchu ponad rok.Oczywiście brałam ją na spacery i była spuszczana pod nadzorem.Teraz w lecie zaczęłam ją częściej spuszczać i chyba wreszcie zapomniała o ucieczkach.Oby już do nich nie wróciła bo widok psa na łańcuchu jest okropny ale cóż czasem nie ma innego wyjścia.
Psy jak ludzie - też przechodzą żałobę po bliskim, z wszystkimi jej etapami. Pewnie już jest po.
Znalazłam ten fajny temat więc wklejam zdjęcie ze spotkania szczeniora z koniem.
W ogóle to mamy 3 dorosłe seterki, dwie starsze bez problemu chodzą z nami w teren, z najmłodszą musimy jeszcze troszkę popracowac nad posłuszeństwem. Teraz szczeniaki zaczynają interesowac się końmi
Rudzielec postanowił dziś "zamordować" śnieg i przy okazji trenował latanie
To my z jednym z moich kundelków też pokażemy zimowe szaleństwa (Przepraszam,że takie duże )
P.S. Lonża jest bardzo przydatna do psich spacerów
O nawet się nauczyłam zdjęcia dodawać i nie bolało ;p więc przedstawiam mojego pupilka Kastora;p... w wolnym czasie jak będziecie mieli ochotę wstawię haszczaki i beagla ;p
-pozdrawiam Kamila
Przywędrowała do mnie suczka z interwencji Ekostraży
Tutaj można o nich poczytać: Porzucone szczeniaki z Pieszyc, gdzie nie ma bezdomnych zwierząt.
Ma dwa miesiące, jest całkiem zdrowa, wesoła i do adopcji.
To zupełny kundelek, ale mam wrażenie że ma w sobie coś z owczarka szetlandzkiego - wnioskuję po futrze, uszach i tym jak zgrabnie wskoczyła z kolan na stół :roll: także myślę że jak ktoś z Was szuka małego sportowego pieska płci żeńskiej, to wiecie, nie ma na co czekać 8-)
Poza wieloma przygodami, takimi jak weterynarz i odrobaczanie, już u mnie przymierzyła szeleczki i dziarsko w nich przeszła się po podjeździe, a teraz wyleguje się w pożyczonym kojcu (było w tej sprawie trochę protestów na początku, ale potem doceniła fakt że może się oddzielić od moich suk co nie na wszystko jej jeszcze pozwalają).
Tak wygląda:
Tak biegnie jak słyszy spust migawki (na gwizdanie też przybiega):
Tak grzecznie leży w klatce (te dwa białe zadki to moje suki, które jej nie pozwoliły leżeć na dywaniku):
Oprócz tego umie żebrać przy stole gdyż bardzo lubi jeść 8-)
Zupełnie nie ma trybu gonienia za czymś, np. za piłeczką, ale chyba chętnie będzie się uczyć na jedzenie i wygląda na to że lubi skakać. No i za mną chodzi wszędzie, jest bardzo proludzka i towarzyska, zapoznała się nawet ze szczurkiem bardzo kulturalnie
Gdyby ktoś chciał adoptować, to: info@ekostraz.pl
Mam nadzieję że znajdzie fajnych ludzi
Pozdrowienia od Kastora