Początkowa praca z młodym koniem
Początkowa praca z młodym koniem
Dzisiaj rozpoczynamy kolejny tydzień pracy z Adiutantem. Jeżeli nic się nie zmieni to na zakończenie tygodnia jedziemy na zawody skokowe. Do startu w pierwszym wkkw został niespełna miesiąc. Mam nadzieję, że na start krosowy będę już wyposażony w kamerę na kask i wtedy będzie można zobaczyć przejazd Adiutanta w wysokiej rozdzielczości HD. Zobaczymy.
Startujecie na Woli w ten wekend
Daj znać gdzie można was obejrzeć i porobić zdjęcia!
W ten łikend jest CSI - nie startujemy, bo trzeba dać szansę młodym.
Nasz start będzie w kolejnych zawodach na Woli., tydzień później. W każdym razie taki jest wstępny plan.
Po długich obserwacjach, postanowiłem podzielić się z Wami pewnymi spostrzeżeniami.
Jak wiadomo podczas treningu obserwuję poziom tętna Adiutanta obserwując reakcję na różne ćwiczenia. I faktycznie, tak jak to dostrzeżono w literaturze, największym stresem są ćwiczenia ujeżdżeniowe, a ja dodałbym - zbierające. Innym czynnikiem stresującym są zmiany tempa, kiedy skoki tętna są bardezo duże. To jednak nie jest nic odkrywczego. Ogromnym zaskoczeniem dla mnie było, że podczas skoków, szczególnie w terenie, tętno bardzo wyraźnie... spada :!: Czasami spadek jest tak duży, że aż trudno mi w to uwierzyć, ale oddech też jest stabilny. Zacząłem jeszcze dokładniej obserwować konia i ponownie przypomniałem sobie jak przebiegał proces nauki. I wreszcie zrozumiałem - Adiutant był uczony ogromnej samodzielności i to on decydował o miejscu odbicie przy zadanym przeze mnie tempie; kiedy więc popełniał błąd był on zawsze winą konia, a kiedy nie popełniał błędu - skok był "czysty". Efektem jest ogromna koncentracja konia na zadaniu, koncentracja i żadnego stresu czy lęku. Kolejny raz przekonałem się jak wybitną pozycją jest Instrukcja ujeżdżenia koni. Nasi kawalerzyści byli zwyczajnie wybitnymi specjalistami.
Cytat:I faktycznie, tak jak to dostrzeżono w literaturze, największym stresem są ćwiczenia ujeżdżeniowe, a ja dodałbym - zbierające.
Cytat:I faktycznie, tak jak to dostrzeżono w literaturze, największym stresem są ćwiczenia ujeżdżeniowe, a ja dodałbym - zbierające.
Jacek Moroz Zakładanie,że ćwiczenia ujeżdżeniowe są najbardziej stresujące uważam za błędne.
Oczywiście wszystko jest bardziej złożone.
Jacek Moroz Zakładanie,że ćwiczenia ujeżdżeniowe są najbardziej stresujące uważam za błędne.
Cytat:Do Twoich osobistych poglądów nie będę się odnosił.
Cytat:Z psychologii koni najciekawsza jest... psychologia koniarzy
Cytat:Do Twoich osobistych poglądów nie będę się odnosił.
Cytat:Z psychologii koni najciekawsza jest... psychologia koniarzy
Niepotrzebnie się martwisz. Ale jeżeli osobiste poglądy poprzesz obserwacjami lub literaturą chętnie podejmę dyskusję.
Ostatni cytat jest bardzo ciekawy i zabawny, lecz w jakim kontekście go tutaj przedstawiasz :?:
Spahis Każdy wysiłek ma swój czas kiedy może być wykonywany bez szkody dla organizmu i dla pożytku.
Spahis Każdy wysiłek ma swój czas kiedy może być wykonywany bez szkody dla organizmu i dla pożytku.
Cytat:Ale jeżeli osobiste poglądy poprzesz obserwacjami lub literaturą chętnie podejmę dyskusję.
[list=]Spahis[/list]
Cytat:Ale jeżeli osobiste poglądy poprzesz obserwacjami lub literaturą chętnie podejmę dyskusję.
Czuję, że ten wątek znów się rozgrzeje do czerwoności... no i pięknie.
pogoda ostatnio deszczowa, mało słoneczna...może wątek nas "rozgrzeje"
Swoją drogą "początkowa praca z młodym koniem"...chyba dawno przestała być taka "początkowa"..moze czas na zmianę tytułu....
Spahis Niepotrzebnie się martwisz. Ale jeżeli osobiste poglądy poprzesz obserwacjami lub literaturą chętnie podejmę dyskusję.
Spahis Niepotrzebnie się martwisz. Ale jeżeli osobiste poglądy poprzesz obserwacjami lub literaturą chętnie podejmę dyskusję.
Ja tu tylko tak nieśmiało wtrącę swoje małe na ten temat przemyślenie.
Choć wiem że wszyscy się tu wypowiadający mają niewątpliwie dużo większe doświadczenie. Jednak ten temat mnie nurtuje. I może jako, że jest to forum ktoś zechce wskazać mi właściwszy tok rozumowania.
Koń skokowy biegnący na przeszkodę widzi co jest przed nim i jeżeli był do tego w odpowiedni sposób przygotowany/zmotywowany wie co ma zrobić by przeszkodę przeskoczyć. Tak więc ma jakiś tam czas by się przygotować/oswoić (sam nie wiem jak to dokładnie nazwać) ze stawianym przed nim zadaniem. Pomijając już to, że ruch „do przodu” jest dla konia chyba jednak bardziej naturalny niż jakieś „wygibasy”.
Koń ujeżdżeniowy nie widzi przed sobą żadnych zadań, cały czas oczekuje na sygnały jeźdźca ale nie wie o co za chwile zostanie poproszony. W jakiś sposób był motywowany do tego by wykonywać jakieś ćwiczenia tak więc oczywistym jest to, że oczekuje tylko nie wie co i kiedy. Cały czas czeka i oczekuje wskazówek.
Zdarzało mi się często, że koń nieproszony oferował mi jakieś zachowanie za które został nagrodzony na poprzednim treningu. Czy to łopatka do wewnątrz, czy cofanie, czy ustępowanie. Tak więc takie oczekiwanie na sygnał musi istnieć.
Myślę, że może to być sytuacja sposób stresogenna. (Pomijam oczywiście wszelkie negatywne zjawiska takie jak rollkur bo tu przyczyna stresu jest oczywista). Dla tego też mam mieszane uczucia do stosowania klikiera. Niby jest to metoda pozytywna nie mniej jednak mam czasem wrażenie, że poprzez odwołanie się do odruchów bezwarunkowych aż zbyt mocno działająca. Przez co może powodować wzmacnianie tego zjawiska.
Co myślicie o tym, żeby przenieść tę rozmowę do wątku "Psychologia konia"?