Początkowa praca z młodym koniem
Początkowa praca z młodym koniem
Duma rozpiera me piersi kiedy myślę o dzisiejszym treningu. Adiutant został poprowadzony w teren, gdzie zgodnie z założeniem wykonaliśmy lekką pracę ujeżdżeniową w zakresie pracy tlenowej. Adiutant lekko i swobodnie reagował na sygnały i karnie wykonywał wszelkie ruchy, która założyłem. Dzisiajsza praca była lekka i mało wymagająca, ale bardzo przyjemna.
Dzisiaj zostały wykonane badania krwi Adiutanta i jeszcze dwóch koni - Dzieweczki xx i Sekreta młp.
Badania całej trójki potwierdziły wysoką jakość karmienia - brawa dla Krzywej Stajni :!: :lol:
Najlepsze wyniki miał ku mojemu zaskoczeniu właśnie Adiutant, a nie Sekret. Adiutant ma wysoki poziom Hemoglobiny, Hematokrytu, duże krwinki czerwone, niskie białko. "Efektem prawidłowo prowadzonego treningu jest wzrost spoczynkowego Hb i wartości Ht." (E. Szarska, "Badania laboratoryjne w treningu koni"). Mogę więc śmiało powiedzieć, że obiektywne wyniki badania krwi pokazują znakomite efekty jakie daje kawaleryjska metoda pracy z koniem. Co więcej wyniki pokazują także, że trening jest niestresujący, a to nakłada się na przestudiowaną przeze mnie literaturę z zakresu psychologii treningu koni. W tej chwili patrzę w lustro i wiem, że sukces zależy tylko od mojej osobistej sprawności - program treningowy jest bowiem bezbłędny, na co wskazują obiektywne pomiary (wartości tętna i badania krwi).
Wczoraj Adiutant wykonał pracę skokową w średnim zakresie intensywności (HR do 159 ud/min.), a więc pracę mieszaną (próg tlenowy występuje przy 150 ud/min.).
Początkowo było rozprężenie w stępie i kłusie, łącznie 15', przy czym uważałem, żeby tętno nie bło wyższe niż 119 ud/min. W trakcie rozprężenia wykonywałem ćwiczenia wyłącznie rozluźniające - najpierw w stępie, a później także w kłusie. Jako ćwiczenie rozluźnienia były wolty (ćwiczenia giętkości bocznej), a następnie kłus przez leżące drągi (ćwiczenia giętkości pionowej).
Wstępem do ćwiczeń skokowych było przejście w kłusie przez kozły kawaleryjskie. Po każdym przejściu dawałem koniowi nagrodę - przejście do stępa, poklepanie, odłożenie wodzy. I potem znowu wodze na kontakt i nowe ćwiczenie.
Po przejściu przez kozły skakałem trzyczłonowy szereg, zaczynając od jednej stacjonaty 60 cm ze wskazówką na kłus. Następnie dodałem kolejne przeszkody - druga na 6 metrów stacjonata 70 cm i trzecia na 7m stacjonata 80, a następnie 90 cm. Każdy szereg skakałem po dwa razy, z lewego i prawego najazdu. Po każdy dobrym skoczeniu szeregu przechodziłem do stępa, klepałem i odkładałem wodze. Stęp po skoku był na tyle długi, żeby tętno wyraźnie spadło i żeby przy następnym skoku szeregu tętno nie podwyższyło się nadmiernie.
Przedostatnim elementem jazdy był skok pojedyńczej przeszkody z galopu. Pierwszy skok był udany, ale z nadmiernym zapasem, więc powtórzyłem. Oba podejścia były spokojne i bezbłędne, tak więc na tym zakończyłem - stęp, poklepanie, odłożenie wodzy.
Na zakończenie był stęp na luźnej wodzy 10'. Tętno spadło po pracy do 60 ud/min., a więc praca wywołała pożądane zmiany w organiźmie, a jednocześnie nie była nadmiernie ciężka. Słowem - w sam raz.
Kolejny dzień treningowy minął pełen wrażeń. Od rana mieliśmy wizytę nieludzkiego doktora, który przyszedł do nas wypić kawę i omówić wyniki badań. Wprawdzie to nie wątek o staruszce Dzieweczce, ale krótko napiszę, że ma wyniki jak 10-letni koń chodzący na pastwiskach. Wracając jednak do Adiutanta - jego wyniki są świetne, ma wysoki poziom hematokrotytu i hemoglobiny, świetne wyzniki opadu krwinek, i bardzo dobre poziomy krwinek czerwonych i białych. Słowem - koń w świetnej formie, o czym już pisałem.
Są zdjęcia z treningu skokowego - pozostaje je tylko pomniejszyć, co nastąpi zapewne w poniedziałek.
Dzisiejszy trening był treningiem skokowym. Skakaliśmy przeszkody w szeregu i pojedyńcze. Chłopak się bardzo stara i obyło bez zrzutek. Zdjęć nie będzie.
Tak śledze i śledze ten Twój wątek o pracy z Adiutantem i złapałam się już kilka razy na tym, że po prostu muszę sprawdzić co nowego, bo inaczej nie daje mi to spokoju Jestem pełna podziwu dla wytrwałości i konsekwencji w postepowaniu i treningu - niestety nieczęsto spotykam takie osoby. Zwykle nawet jeśli ktoś ma fajne i ambitne plany to jego zapał dośc szybko wygasa.
Z niecierpliwością czekam na zdjęcia z treningu
Wczorajsza jazda była dla mnie ciekawym doświadczeniem. Od jakiegoś czasu obserwuję tętno Adiutanta pod kątem rodzaju wysiłku. I co się okazuje - lekcje ujeżdżeniowe są zdecydowanie najbardziej stresujące i to sporo bardziej niż skokowe. Wygląda to tak, że po rozprężeniu tętno pozostaje na niewielkim poziomie, następnie podwyższa się przy pracy ujeżdżeniowej i (tu jest ogromne zaskoczenie) spada przy skokach :!: A spadek jest znaczący, bo zawsze poniżej progu tlenowego, choć nie zawsze tego oczekuję.
W pełnej świadomości pojechałem zatem wczoraj w teren na relaksujący spacer. Niezwykłe było to, że tętno konia po powrocie było niższe niż przed wyjazdem, choć może to była też kwestia pogody.
A wczoraj stsując metodę kawaleryjską PaulinaT, pierwszy raz na ognistej Monie odbyła samotny spacer w terenie.
Garść zdjęć treningowych.
A można liczyć na więcej i jakieś z części ujeżdzaniowej?
Postaram się jeszcze coś wrzucić, muszę tylko "zamówić" przerobienie/zmniejszenie i pousuwać dawniejsze zdjęcia. Częściowo już zresztą zlikwidowałem te z 2009 roku.
Ps. Budynki na drugim planie, to gospodarstwo sąsiedzkie.
Ten tydzień był wyjątkowo intensywny roboczo i treningi były, ale niestety krótkie - głównie rozluźnienie. Na dodatek konie wychodziły na pastwisko nocą z uwagi na dziką tłuszczę, czyli meszki. Na całe szczęście dotarł już do nas polecony preparat na owady latające - NafOff. Jest bardzo dobry i godny polecenia.
Cały tydzień wynagrodził mi jednak dzisiejszy dzień - pierwsze zawody Adiutanta.
Jako teren pierwszej batalii wybrałem zawody na poznańskiej Woli, które organizuje Mirosław Szłapka. Wybór był oczywisty, bo wiadomo, że tylko tutaj parkury są ustawione pod młode konie, wszystkie muszą ukończyć, a ponadto atmosfera jest wzorcowa. Na dodatek można otrzymać pomoc od Mistrza. Oczywiście na pierwszy start pojechałem LL i to dwa razy i to z uwagi na sugestię właśnie Mistrza.
Przejazd Adiutanta był świetny, dwa razy 0 pkt. karnych, cały czas równe tempo, najmniejszych problemów z prowadzeniem konia. Ale uwagi Trenera, wprawiły mnie w stan prawie euforyczny, gdyż Mistrz zauważył, że koń "lekko skacze", "odważnie idzie na przeszkody", "ma serduszko" do skakania, "jest elastyczny" i "ma bardzo dobrą technikę" (nad którą należy oczywiście w dalszym ciągu pracować). Na zawodach publika została poinformowana, że koń jest ujeżdżany metodą kawaleryjską i na czym ona polega.
Na końcu moja próżność została dodatkowo nakarmiona, gdyż to właśnie Adiutant prowadził rundę honorową.
Po udanym przejeździe, dzięki pomocy Dzieweczki, Kasi i Jacka (Krzywa Stajnia), koń został występowany i zabrany na skubanie trawki. Jacek zabrał Młodego na piaseczek i pozwolił mu się wypanierować. Adiutant wykulał się dokładnie, a następnie przez chwilę obserwował co się dzieje leżąc jak lew po posiłku. Nawet trener Szłapka to zauważył i zwrócił uwagę publiki na zrelaksowanego "konika".
Dziękuję za wsparcie i pomoc ekipie z Krzywej Stajni :!:
Ps. Jest film i są zdjęcia. Zdjęcia będą wkrótce, a film kiedy rozszyfruję tajemnice YouTube.
Już rozszyfrowałem
http://www.youtube.com/watch?v=--Pjo5UzVvU
I tu należą się wielkie gratulacje :!: :!: :!: Brawo :!: :!: :!:
Gratulacje !!!
Szkoda tylko ,że nie informujesz fanów Adiutanta przed zawodami chętnie uzupełniłabym miejsce w loży fanów
Bardzo dziękuję za gratulacje :!: Jestem ogromnie zadowolony z konia i jego wspaniałej reakcji na warunki startowe. A informacji nie było, gdyż decyzja zapadła późno, pierwotnie miałem bowiem jechać do Racotu.
To ja także dołaczam się do gratulacji- i tego,że pierwszy wyjazd za Wami, I tego ,że Adiutant zniósł go tak dobrze, no i tego wreszcie, że wynik taki fajny! Oglądnęłam przejazd i nie zauważyłam żeby koń zawahał sie przed jakąś przeszkodą - szedł równo i spokojnie, w pełni ufając jeźdzcowi, nie "ruszała" go zadna przeszkoda ani otoczenie. Wielka w tym Twoja zasługa Powodzenia w dalszej pracy i w kolejnych startach!
I jeszcze tylko pytanko odnośnie tego preparatu na owady- możesz coś więcej napisac? Znalazłam w sieci info o kilku różnych preparatach NafOff i ciekawa jestem jaki stosujesz? Jesteś w stanie już określic na jakie owady to faktycznie działa, no i jak długo?