Wszyscy nasi bracia mniejsi.. :)
Wszyscy nasi bracia mniejsi.. :)
A dzięki, dzięki.
Mamusia? He he - ona teraz wpada na 3 minuty karmienia, a cała reszta spada na mnie. :lol:
Nieprzespane noce to już norma.
Ale to taki naprawdę fajny obowiązek!
śliczne te maluchy
ja oprócz kopytnych mam jeszcze dwoje audiofilów
A kiciule co oglądają 8)
Wszystkim naszym zwierzakom z okazji Światowego Dnia Zwierząt tyle miłości ile one dają nam każdego dnia
Miłość nie zna "granic"
Nie żebym się licytowała, ale mamy tu podobne obrazki
a licytuj się licytuj... takimi zdjęciami jak Twoje można....co ten kociak mleczka szukał ?...słodziak
Szukał, ale nie znalazł niestety, na szczęście psina była cierpliwa i co sobie possał to jego a teraz jest dorosłą pełną wdzięku kocicą, a do towarzystwa ma jeszcze 2 kocury Gratuluję stadka
Mam siedem w porywach osiem kotów, dwie kozy, dwie suczki, konia, szczurka i zapewne wiele dzikich myszy
Konia swojego jeszcze nie mam, niestety.
Uznaję jednak, że z tą decyzją nie ma się co śpieszyć, trzeba sobie wszystko poukładać
Na dzień dzisiejszy:
Szczury. Trzej bracia urodzeni 6 sierpnia tego roku. Oczywiście adoptowane, nie kupione w sklepie zoologicznym. Kochane chłopaki.
Wcześniej miałam Fazi. Ona była kupiona w sklepie, a do tego żyła samotnie. To z powodu niedouczenia. Dlatego, że była ze sklepu (czyli z chowu wsobnego) była chora i odeszła przedwcześnie. To znaczy.. Musiałam ulżeć jej w cierpieniu. To było sraszne. Do szczura idzie się przywiązać, jak do psa. Była moim szczęściem i wymarzoną przyjaciółką. Chłopaków też kocham, ale nigdy nie pokocham tak, jak kochałam ją. Nie potrafię.
Dolar.
Timon.
Bingo.
Fazulka.
Rubi. Kotka, którą przygarnęliśmy w wakacje. Miała być kotem domowym, ale urodziła i wychowała się na dworze, więc nie ma na nią rady. Kochana kocica, lubi przyjść do domu i pobuszować, ale jej główną atrakcją jest wchodzenie najwyżej jak się da, nieudolne polowanie na gołębie, lańsko z innymi kotami i spanie w budzie z rottweilerem.
Co do tego lańska, to zawsze w pogotowiu ma właśnie Ivana, który nikomu nie pozwoli jej skrzywdzić
Torika. Skończyła 10 lat, a przyjechała do mnie z drugiej strony Polski. Przeszła już operację, około 5 miotów, ale trzyma się nieźle. Bardzo kochana i mądra jak na złośliwego yorko-krzykacza.
(Wbrew pozorom lubi się kąpać.)
Doksia. Ma trzy lata, to taki szogun mały jest. Oczywiście myśli, że jest najpiękniejsza, najlepsza i najgroźniejsza, każdy się ma jej bać i ją kochać A brudas nie z tej ziemi!
No i Ivan. Ośmioletni rottweiler. Kochany pies z wielkim sercem, muchy by nie skrzywdził.
Tak w skrócie nasza rodzinka
wesoła gromadka... .