Początkowa praca z młodym koniem
Początkowa praca z młodym koniem
Dzisiaj trening skokowy. Wymagania tak jak wczoraj, uzupełnione kilkoma skokami z galopu przez przeszkodę w wysokości 70 cm.
Kolejny udany trening mamy za sobą. Adiutant skakał jak "stary". No prawie jak stary, bo jeszcze nie potrafi samodzielnie wyliczyć odległości. A ja zgodnie z wytycznymi kawaleryjskimi, czekam na skok, pozostawiając inicjatywę całkowicie koniowi (piszę o miejscu odbicia); mój jest tylko kierunek i tempo.
A co do jutrzejszego dnia. Ostatni trening w cyklu podjeżdżania. Potem przerwa na rajd i zaczynamy kolejny okres treningowy - dojeżdżanie.
Ostatniego treningu w okresie podjeżdżania nie zdążyłem opisać, gdyż następnego dnia ruszałem na rajd. Teraz to nadrabiam.
Adiutant odbył jazdę terenową w warunkach mocno utrudnionych i w jej trakcie wykazał się nieprzeciętną odwagą oraz pewnością siebie. Niestraszne mu były pojawiające się nagle leśne zwierzęta. Szedł równo w każdym chodzie w tym w galopie dodanym.
Dodam jeszcze, iz jazda odbywała się późnym wieczorem - czyli po ciemku.
Od wtorku zaczynam okres dojeżdżania, którego założenia przedstawię w poniedziałek.
Jutro natomiast lekka praca rozluźniająca.
wszystko przed Wami Paula :!:
A dzisiaj odbył się trening rozluźniający i bez wymagań. Dużo pracy "nisko i długo" i parę zagalopowań. Właściwie po to by się ruszył po moim wyjeździe na rajd.
Tak sobie teraz myślę że Adiutant to ma wyjątkowe szczęście . Większość młodych koni nie ma go przez co trafia w nieodpowiednie miejsce . Bardzo mnie cieszą wasze postępy . Drogi Spahisie zastanawiam się czy nie wdrożyć dużej części elementów z Waszej pracy do Naszej To byłoby połączenie ślepego naturalu ze stylem kawaleryjskim he he he
i piszę całkiem poważnie.
Dziękuję za miłe słowa :!: Dla ścisłości - trening Adiutanta nie jest treningiem kawaleryjskim, gdyż brakuje wielu elementów wojskowych (władanie szablą, lancą, przyzwyczajanie do strzelania).
A teraz przechodzę do omówienia kolejnego okresu, czyli DOJEŻDŻANIA
Używając współczesnego języka treningu sportowego, dojeżdżanie to drugi makrocykl, znajdujący się w cyklu treningu wszechstronnego. Dojeżdżanie trwa około roku i dzieli się na dwa okresy - I trwa mniej więcej 3/4 całego dojeżdżania i II trwający 1/4 tego czasu.
I okres dojeżdżania to dalsze doskonalenie wyników osiągniętych w okresie podjeżdżania uzupełnione o wymogi określone w Instrukcji, poczynając od ciągów, poprzez kontrgalop, a na cwale kończąc. Szczegółowy plany będę prezentował systematycznie.
Co do skoków, pojawia się nowy element jakim będą szeregi. Wysokość przeszód będzie stopniowo zwiększana do wysokości 80 cm i szerokości 2 metry (rowy). Ćwiczenia w skokach odbywać się bedą dwa razy tygodniowo.
Zasadniczym miejscem pracy jest teren, a wyjazdy odbywać się będą 3-4 razy tygodniowo co oznacza, że wyjazdy odbywać się będą co drugi dzień. W I okresie, raz w tygodniu (w niedzielę) wyjazdy trwać będą 1,5 godziny w tempie marszowym (naprzemienny stęp i kłus). W trakcie tego marszu, Adiutant będzie dodatkowo obciążony siodłem oficerskim, które z czasem będzie uzupełnione o sakwy i ekwipunek.
Wysiłek dla konia będzie znaczny a pamiętając, że Adiutant cały czas jest w fazie rozwoju, otrzyma (zgodnie z Instrukcją) dodatek w wysokości 1 kg owsa.
Lekcje odbywać się będą także na łąkach w terenie oraz na leśnych polanach, a nadto w lesie bez podszycia.
Rozpoczynając I Okres Dojeżdżania wyznaczam jednocześnie jego koniec na koniec kwietnia. Jest to więc osiem miesięcy treningu. Nie zaniedbując ćwiczeń dotychczasowych wprowadzać będę nowe, mniej więcej jedno na miesiąc. I tak:
Wrzesień - zaczynam skakać szeregi. Jak zacznę, jakiej wysokości o tym później.
Październik - poświęcam na udoskonalenie zmiany kierunku w galopie skróconym.
Listopad - ciąg w stępie.
Grudzień - skrócony galop z miejsca.
Styczeń - zatrzymanie ze skróconego galopu.
Luty - kontrgalop.
Marzec - ciąg w kłusie.
Kwiecień - zatrzymanie w galopie oraz cwał.
A teraz opis treningu na ten tydzień.
wtorek - jazda terenowa, łagodna i spokojna;
środa - skoki na placu oraz ćwiczenia na szeregach gimnastycznych;
czwartek - jazda terenowa;
piątek - jazda terenowa;
sobota - skoki na placu;
niedziela - 1,5 godziny jazdy terenowej z obciążeniem w tempie marszowym.
Jak tylko będzie teren bez galopów to jasne :!:
Ale trenuj pilnie, żeby Monisia doszlusowała do poziomu :!:
Dzisiaj wyjazd terenowy. Pojedziemy z Adiutantem do lasu, gdzie wykonamy program treningu ujeżdżeniowego. Od tej pory zdecydowanie zmienia się układ wykonywanych ćwiczeń, a trening składać się będzie z trzech wyraziście oddzielonych części.
Najpierw zatem będzie rozprężenie tym jednak różniące się od dotychczasowego, że bardzo pilnuję pozycji "nisko i długo". W tej części przewidywane są także chody boczne.
W części głównej treningu wtorkowego, wykonywać będę ćwiczenia w dodawaniu i skracaniu, przejściu do stój i ruszaniu ze stój kłusem.
W części końcowej ponownie kłus z nisko ustawioną głową, a później stęp, by w końcu na luźnej wodzy wrócić do stajni.
Całość trwać będzie do godziny.
Ps. Adiutant posiadł już tyle umiejętności, że na jednej jeździe nie sposób wszystkiego wykonać. Czas nadszedł na wykonywanie ćwiczeń naprzemiennie, czyli ćwiczenia rozciągające i ćwiczenia zbierające.
Uprzejmie donoszę o kolejny sukcesie treningowym Adiutanta. Wyjazd w teren i delikatny trening w lesie bez podszycia był owocny i bardzo ciekawy.
A dzisiaj w planach są skoki. Patrzę jednak w okno i już widzę podłoże. Żeby więc nie prowokować konia do nieposłuszeństwa ze względu na śliskie odbicie i lądowanie, dzisiejsze skoki odbędą się w terenie. Skakać będziemy powalone drzewa i rowy. Czas jazdy godzina.
Po wczoraajszym tredningu muszę wystawić dwie oceny - celujący dla konia i dostateczny dla mnie.
Popełniłem szereg błędów łącznie z decyzją, że jednak skaczę na placu. Wydawało się w miarę sucho, ale było bardzo ślisko.
Mimo trudnych warunków, koń oddał parę skoków, a po ostatnim szczególnie dobrym zakończyłem. Ujeżdżeniowo Adiutant był wręcz cudowny. Niezwykle ekspresyjny i elastyczny. Czysta przyjemność.
Obserwuję łobuza z nieskrywaną satysfakcją, jak robi się z niego fenomenalny koń.