Naturalne metody a reakcje ludzi w stajni
Naturalne metody a reakcje ludzi w stajni
metody klasyczne nie uznajace ataku na koniki-/?
no ok, ale ja widze roznica miedzy praca Parellego a naszych kawalerzystow....czy kawalerzysci atakuja koniki//?
mnie jednak chodzi tez o cos troche innego, ze czasami okreslenie naturalny wbudza podziw a czasmi sprzeciw u tejze samej osoby w zaleznosci od sytuacji, chodzi mi o sam znak rozpoznawczy jak to nazwlas, bo mysle, ze wlasnie tak jest!Natomiast nie chodzi mi o sytuacje zwiazane z okrelsonym podejsciem do konia. Bo sprzeciw tego rodzaju pojawia sie w okreslonych sytuacjach dyskusyjnych...poza tym jest ok. Natural zostaje i nikt nawet nie probuje tegoz znaku zastapic innym... i chyba nie dlatego, ze inny bylby za dlugi...
a, pozno jest....w sumie to lepiej sie zajac spaniem, moze przysni mi sie jakies Ciepelko???U nas dzisiaj znowu - 38 bedzie przy gruncie!!!!
Normalnie szok, opal idzie jak woda....
DuchowaPrzygoda U nas dzisiaj znowu - 38 bedzie przy gruncie!!!!Nie przejmuj się temperaturą przy gruncie, przecież nie bedziesz pełzać.
DuchowaPrzygoda U nas dzisiaj znowu - 38 bedzie przy gruncie!!!!Nie przejmuj się temperaturą przy gruncie, przecież nie bedziesz pełzać.
Podziały zawsze jakieś będą. Bo pomagają ustestymatyzować wiedzę, dorobek twórczy, jakoś uporzadkować to co sie dzieje w danej dziedzinie. Ale podziały zawsze są sztuczne i mają płynne granice. Może tez do nas jeden podział przemawiać, inny nie.
Klasyczne ujeżdzenie to dla mnie co innego niż to co widze dziś na czworobokach(w wiekszości, bo sa też miłe obrazki czasem), a zdecydowana większośc jeźdzców czy to rekreacyjnych, czy skoczków czy ujeżdżeniowców mówi o sobie jako o przynalezących do klasycznej szkoły jazdy. Ja bym już chyba prędzej używała okreslenia - angielski styl jazdy.
Tak samo w 'naturalu' jest masa szkół, naturals naturalsowi nierówny.
A ja np nie wiem kim jestem, to troche sie bawię z ziemii, trochę klikam, trochę skaczę. TO co jestem klikero-klasyko-naturals?
Podział na 'dobre' i 'złe' jeździectwo jest jeszcze mniej klarowny i jeszcze bardziej subiektywny, dla jednego dobre będzie to co robł Nuno Oliveira, dla innego Baucher w starym wydaniu, dla innych Anky lub Parreli czy Rashid itd. A sa tacy co u kazdego znajda coś dobrego.
Można zaproponować inne podziały, ale żaden nie odda rzeczywistości i będzie sztuczny. Ale czasem podziały sie przydają, choćby jak chce sie wyłożyć w miarę systematycznie jakaą wiedzę, pewne rzeczy trzeba pooddzielać, żeby nie wyszedł chaos i misz-masz.
Ale wcale nie jest powiedziane, że jak ktoś nie będzie dzielił to robi źle.
Tak odwowując sie do dziedziny, która studiuję - w psychologii np uczymy się o jakimś typie A i typie B czegoś(np mamy pragmatyka i pryncpialiste) i jak sie mówi jaki jest pragmatyk, to wymienia się najwazniejsze jego cechy i tak samo jak sie mówi o pryncypializmie. Tymczasem w społeczeństwie panuje w tym przypadku rozkład normalny i tych skrajnych pragmatyków czy pryncypalistów będzie bardzo mało, zdecydowana większosc ludzi ma trochę z tego, trochę z tego. Tak samo jest w jeździe konnej, mało jest takich co stricte tylko klikają, tylko jeżdżą wg zasad jednej szkoły np Fillisa, czy PNH nie wyściubiając nosa dalej. Zdecydowana wiekszość robi troche tego, troche tamtego choć skłania się w jakimś kierunku, czyli np stosuje zasady PNH, ale oprócz tego pewne rzeczy zaczerpuje od innych szkół.
SPAHIS, ale konie sa przy gruncie, a jak przy gruncie prawie - 40 to wyzej tez tragedia!!!! U mnie nie daje sie niczym domu ogrzac....brrrr.
Moze ktos mi powie, ile to jeszcze potrwa??????
Ania w porzadku, tez tak mysle: ze podzialy sa po to, zeby usystematyzowac wiedze i tp. Ale pojecie natural jest dla mnie znakiem rozpoznawczym jak napisala Maria i nie ma sie co burzyc jezeli go uzywam w dyskusji /nie do Ciebie Ania /. Nie dokonca jest uczciwa sytuacja jezeli ktos posluguje sie tym znakiem, a jednoczesnie napada na innych kiedy natural jest jakos tam krytykowany twierdzac, ze przeciez to tak na prawde wcale nie jest...natural!!!!!
To nie trzeba wtedy uzywac tego pojecia w ogole...ale dla mnie osobiscie pojecie natural w wydaniu PEWNYCH ludzi brzmi dumnie!
ale czy to w sumie wazne, jak trzeba zaraz isc i mesz cieplutki dawac, a z chaty wyjsc ciezko majac tu 13 stopni , a tam - 30 teraz. Mesz podzielilam na 3 czesci....daje o 20, potem nad ranem miedzy 2,30 a 3,00 i teraz , zaraz po szostej....chyba rozaple ognisko w chalupie, oooo to bedzie dopiero natural!!!!!!
Nawet nie przeraza mnie juz tak uziemienie transformatora WN podloczonego do metalowego slupka w moim ogrodzeniu / tak, tak....metal moj bardzo im sie do tego przydal!/ ....Bo czuje sie podle, ze nie zamykam jednak koni w szopach...nie wzielam pod uwage takiej zimy, a konie powyjadaly w tamtym roku drzwi na tyle, ze nie mialoby to sensu...
Myślę, że ten cały szum z naturalem się ustabilizuje w końcu, większości osób systemy nie wystarczą, bo nie odpowiedzą na naprawdę trudne pytania. Kiedy ci naturalsi starsi stażem zaczną pisać na forach, że tak naprawdę to jest pic na wodę i komercja, i że zostali na koniec z ręką w nocniku, to ta atmosfera zacznie się przerzedzać. Tymczasem mamy do czynienia z żarliwością i pewnym takim zaślepieniem cechującymi świeżych wyznawców, a tym silniejszymi, że są to osoby nawrócone (to chyba taki uniwersalny mechanizm). Wiem, bo też mi się "rzuciło na oczy" Poszufladkowałam konie, dostosowałam trening to tych stereotypów, a cele wyznaczone przez system stały się moimi celami. Chciałam je odczulić na wszystko, nalegać tak długo aż odpuszczą, stosować sztuczki naprawcze w podanych z góry zestawach, patrzyłam przez szybkę na nowe płyty z nowymi stereotypami i fajne gadżety i chciałam to pod choinkę! A moje konie, antropomorfizując, śmiały się ze mnie za moimi plecami!
A ja z kolei tak się śmiałam z politowaniem z ludzi podatnych na Amwaye, Herbalify i inne Akuny, że los postanowił dać mi nauczkę - każdy chyba ma w sobie jakąś podatność i może się pojawić taki rodzaj marketingu, który zaczaruje największego konserwę, roztaczając przed nim jakieś przecudowne wizje. No ale jak już się człowiek otrząśnie to ciężko będzie go nabrać drugi raz, a na pewno pojawią się jeszcze tacy ludzie, którzy oferują ładnie zapakowane remedium na wszystkie problemy, a w filmikach reklamowych będzie pełno oświeconych koniarzy z rozszerzonymi źrenicami i inne wizualne socjotechniki i przekazy podprogowe. Hehe Cyrk na kółkach
No ale tak czy siak muszę przyznać, że dzięki temu boomowi na natural otworzyły mi się klapki - przez prawie 20 lat przyzwyczaiłam się do zupełnie innych obrazków przedstawiających jeźdźca i konia, a tu sympatyczny wąsaty kowboj, miło przemawiając do widzów, lekkimi sygnałami powoduje, że jego koń zaczyna piaffować! A potem bierze patyk, dotyka nim konia jak różdżką, a ten sam wskakuje do trailera! hock: Jaaacieee! To świadczy niestety tylko o tym, że byłam dość ograniczona oglądając to, nawet nie przez swoją głupotę, a przez realia panujące na naszym podwórku. Jeśli na tym podwórku nie ma autorytetów, których pracę się podziwia, a na ich konie patrzy się z zachwytem to niestety - bierze się konia na kantarek sznurkowy i idzie się za kowbojem z telewizora.
Przygodo, u nas może trochę cieplej na dworze (-25), ale za to w domu czynny tylko jeden piec kaflowy i jest około 5 stopni Pozdrawiam!
Matko ja mam 20 stopni w domu... ale zazwyczaj było zimniej bo mieliśmy nieszczelne okna. Ale od tej zimy jest cieplutko w domku, bo je wymieniliśmy . Za to przesiedziałam dziś 1.5h w nieogrzewanym tramwaju wracając do domu, bo coś było z prądem na mieście. ale na piechote bym szybciej nie doszła tak czy tak.
U nas rano było minus 20 jak wychodziłam na uczelnię, ale nie wiem czy mój termometr nie przekłamuje, teraz jest dużo cieplej, szczególnie że słoneczko cały dzień świeciło
noo chyba trafnie i ciekawie napisalas to Julio...
natomiast 5 stopni w domu to dla mnie juz smierc, ja w tamtym roku mialam 30 stopni w chacie i dopiero wtedy czulam sie komfortowo
Ania u nas tez swiecilo sloneczko, troche roztopilo wierzchnia warstwe sniegu, po czym to zamarza jak zwykle i mamy lodowisko. Ale konie OK,,,moze jednak dobrze, ze ich nie zamykam....kwitna, az mi sie niedobrze robi jak one dokazuja w takim mrozie..brrrr. Ja juz nawet przestalam biegac na bosaka po sniegu.....aaaaaa, wlasnie zaraz spadnie mi odpronosc znowu..
wracajac do naturala, mnie sie wiele rzeczy podoba, nie powiem. Tyle, ze ja jakos nie pasujaca do niczego, glownie z powodu lenistwa i chodzenia za tym co naprawde mi sie podoba, a na ogol podoba mi sie nie to co dla innych ...
Ale kolezanka mi mowi, ze maja konia w pensjonacie i ten kon pracuje z dziewczyna zakochana w Parellim i czasami trudno do niego podejsc i zwyczajnie podrapac za uchem...bo on sadzi, ze musi cos robic. Obraca sie, robi chody boczne, ot tak sam z siebie...to pewno jakies sa tu bledy popelnione???
U mnie Lunka jest trudna, ale zabwa w przyjazn /ja wtedy nie wiedzialam , ze to zabawa w przyjazn/ bardzo jej pomogla. A juz join-up kompletnie z nia nie wychodzi, bo ona od razu wysyla sygnaly polaczenia i ganianie nie ma sensu! Cwana baba jest, bo ona tak serio to wcale nie jest ze mna polaczona w taki sposob o jakim mowa w naturalu.... Tyle, ze wlasnie mi sie w niej to podoba , taka odrebnosc zachowana...
Zimno u mnie tez jest, ale nie narzekam...hm...gdy jestem w domu - przed wyjsciem zawsze jakos tak humor mi sie zmienia
Wracając do wątku, czy może warto byłoby spróbować usystematyzować metodykę pracy z koniem - nadając im nazwy i przypisując do bardziej ogólnego nazewnictwa np. klasyczna - naturaliści itp. itd. zobaczyć różnice i podobieństwa - na pewno się ich znajdzie wiele. Może ktoś już coś takiego stworzył? ?
pozdrawiam
DuchowaPrzygoda noo chyba trafnie i ciekawie napisalas to Julio...człowiek
natomiast 5 stopni w domu to dla mnie juz smierc, ja w tamtym roku mialam 30 stopni w chacie i dopiero wtedy czulam sie komfortowo
Ania u nas tez swiecilo sloneczko, troche roztopilo wierzchnia warstwe sniegu, po czym to zamarza jak zwykle i mamy lodowisko. Ale konie OK,,,moze jednak dobrze, ze ich nie zamykam....kwitna, az mi sie niedobrze robi jak one dokazuja w takim mrozie..brrrr. Ja juz nawet przestalam biegac na bosaka po sniegu.....aaaaaa, wlasnie zaraz spadnie mi odpronosc znowu..
wracajac do naturala, mnie sie wiele rzeczy podoba, nie powiem. Tyle, ze ja jakos nie pasujaca do niczego, glownie z powodu lenistwa i chodzenia za tym co naprawde mi sie podoba, a na ogol podoba mi sie nie to co dla innych ...
Ale kolezanka mi mowi, ze maja konia w pensjonacie i ten kon pracuje z dziewczyna zakochana w Parellim i czasami trudno do niego podejsc i zwyczajnie podrapac za uchem...bo on sadzi, ze musi cos robic. Obraca sie, robi chody boczne, ot tak sam z siebie...to pewno jakies sa tu bledy popelnione???
U mnie Lunka jest trudna, ale zabwa w przyjazn /ja wtedy nie wiedzialam , ze to zabawa w przyjazn/ bardzo jej pomogla. A juz join-up kompletnie z nia nie wychodzi, bo ona od razu wysyla sygnaly polaczenia i ganianie nie ma sensu! Cwana baba jest, bo ona tak serio to wcale nie jest ze mna polaczona w taki sposob o jakim mowa w naturalu.... Tyle, ze wlasnie mi sie w niej to podoba , taka odrebnosc zachowana...
DuchowaPrzygoda noo chyba trafnie i ciekawie napisalas to Julio...człowiek
natomiast 5 stopni w domu to dla mnie juz smierc, ja w tamtym roku mialam 30 stopni w chacie i dopiero wtedy czulam sie komfortowo
Ania u nas tez swiecilo sloneczko, troche roztopilo wierzchnia warstwe sniegu, po czym to zamarza jak zwykle i mamy lodowisko. Ale konie OK,,,moze jednak dobrze, ze ich nie zamykam....kwitna, az mi sie niedobrze robi jak one dokazuja w takim mrozie..brrrr. Ja juz nawet przestalam biegac na bosaka po sniegu.....aaaaaa, wlasnie zaraz spadnie mi odpronosc znowu..
wracajac do naturala, mnie sie wiele rzeczy podoba, nie powiem. Tyle, ze ja jakos nie pasujaca do niczego, glownie z powodu lenistwa i chodzenia za tym co naprawde mi sie podoba, a na ogol podoba mi sie nie to co dla innych ...
Ale kolezanka mi mowi, ze maja konia w pensjonacie i ten kon pracuje z dziewczyna zakochana w Parellim i czasami trudno do niego podejsc i zwyczajnie podrapac za uchem...bo on sadzi, ze musi cos robic. Obraca sie, robi chody boczne, ot tak sam z siebie...to pewno jakies sa tu bledy popelnione???
U mnie Lunka jest trudna, ale zabwa w przyjazn /ja wtedy nie wiedzialam , ze to zabawa w przyjazn/ bardzo jej pomogla. A juz join-up kompletnie z nia nie wychodzi, bo ona od razu wysyla sygnaly polaczenia i ganianie nie ma sensu! Cwana baba jest, bo ona tak serio to wcale nie jest ze mna polaczona w taki sposob o jakim mowa w naturalu.... Tyle, ze wlasnie mi sie w niej to podoba , taka odrebnosc zachowana...
DuchowaPrzygoda Mario,Wiesz , co? dobre ja miałam zwyczaj grzania rąk własnie w taki sposób uwielbiam dotyk
tak czy inaczej najwazniejszy jest masaż ...przed połączeniem....ja w kazdym razie jestem ZA masazami....i bardzo zmniejszaja uczucie chlodu.
DuchowaPrzygoda Mario,Wiesz , co? dobre ja miałam zwyczaj grzania rąk własnie w taki sposób uwielbiam dotyk
tak czy inaczej najwazniejszy jest masaż ...przed połączeniem....ja w kazdym razie jestem ZA masazami....i bardzo zmniejszaja uczucie chlodu.
Nie wiem jak jest z końmi robionymi wg PNH, ale mój klikany i trochę robiony bardziej tradycyjnie, nie widzi potrzeby w robieniu czegoś szczególnego na mój widok, zazwyczaj drzemie jak przychodzę, bo najczęściej jestem w porze poobiadowej :lol: drapać się za uchem daje, nawet to lubi - ale zauwazyłam ostatnio, że często jak przychodzę, a ona jest w boksie bo np je obiad, robi komende 'daj buzi" - umie robić to ładnie na sygnał głosowy, ale uczyłam ją tego niekosekwentnie, nagradzałam czasem jak robiła bez komendy, pomimo że ją juz znała itp - i teraz daje buzi zawsze na przywitanie, żeby wyłudzić smakołyk TO jest akurat urocze więc ja się zawsze śmieję jak ona to robi i to lubię - ale jakby to było np stanięcie deba na przywitanie i bym sobie je tak zrobiła byle jak, to by już nie było tak wesoło :twisted:
Dlatego jaki by nie był trening wazna jest konsekwencja i przemyslenie tego czego uczymy konia.
Ale z drugiej czasem jak sie troche odpuści w takiej sytuacji jak moja i np koń daje buzi, żeby coś wyłudzić, to trudno sie napinać i coś z tym robić - trzeba do pewnych rzeczy podchodzić na luzie moim zdaniem, żeby nie było za powaznie w relacji koń-człowiek i żeby trening nie był dla konia jak musztra. Wiem, że mozna wyhodowac sobie konia co będzie włazil na głowę jak sie odpuści akurat w kwestii karmienia z ręki, ale ja swojego konia znam ponad 10 lat i wiem na co sobie moge pozwolić. A jak przychodzę zmarznięta i często zmęczona do stajni, a mój koń na przywitanie daje mi buzi i sie przytula, to jak tu takiego nie kochać
moja tez daje buzi....ona chyba dotykajac mnie po twarzy sadzi, ze uruchamia automat z marchewkami!!!!
Ale nie zawsze dostaje...ja tez to lubie.
Jak dostala lek na uspokojenie przed pilowaniem zeba to juz taka chwiejaca sie, ciagle i cialge probowala dotykac mnie pyskiem do twarzy. Zdziwiona weterynarz pytala, co jej jest !!!Chyba kobyla szukala pocieszenia, bo jednak nie caluje mnie nieustannie w normalnych sytuacjach hahaha
Ja bym klikania nie podpinała pod "natural", bo to jest bardzo indywidualne szkolenie. Każdy uczy swojego konia tego co sam sobie wymyśli i nie ma tu żadnej reguły, że koń ma być taki czy siaki. Klikanie jest chyba poza kategoriami w ogóle, bo można je stosować w każdym treningu, jako taką... technikę?
Ja tez myślę, że klikanie naturalem nie jest, ale jest od niego równie daleko jak od tradycyjnego szkolenia ze względu na to jakich wzmocnień sie używa. Czyli powiedzmy z takiego naukowego punktu widzenia, bo z z innych punktów widzenia może być podobny
Ja tylko dałam przykład, że mój koń sam z siebie daje buzi jak przychodze, ale robi to bo myśli że zarobi nagrode( i słusznie ) . Ale np jak koń robiony wg PNH rbi coś sam z siebie to po co? Żeby uniknąć korekty czy tez żeby dostać nagrodę? Raczej to drugie nie, bo konie w PNH rzadko sa nagradzane inaczej jak odpuszczeniem presji.