Kącik amatorów-werkowaczy
Kącik amatorów-werkowaczy
Właśnie, nie musisz się tym osobiście zajmować ale dobrze jest mieć jakąs wiedze o tym co kowal robi a może czasem sie zdażyć ze coś mu powiesz kowalowi i on pomyśli wykorzysta swoją wiedzę i dla konia pozytywniej bedzie
A no i dobrze jest robić dokumentację zdjęciową kopyt - ja uwielbiam wprost oglądać rózne kopyta Może też coś nam wstawisz
Nie no, jak ma wyglądać kopyto to wiem. Wiedzę też jakąś posiadam, ale jednak zdaję się na fachowca.
Zdjęć kopyt nie będę robił. Jestem realistą i znam siebie - nie będzie mi się chciało.
Fajne, szersze jak przody mojej gwiazdy - ale ona sie za mało rusza, szczególnie teraz zimą - chwile pobiegają, a potem stoją jak kołki reszte dnia w jednym miejscu... jeszcze jak ustalał hierarchie to było sporo ruszania się, ale pod tym względem jest już jasniejsza sytuacja i sie koniowate wolą zajmować niszczeniem drzewek niż ruszaniem.
Tylko pilnuj tych scian, żeby nie przerastały poza poziom podeszwy, bo sie nigdy z flarą nie uporasz. Masz jakies zdjęcie spodu od boku tak w ogóle?
Muszę podzielić się zwym szczęściem Wczoraj było (liczenie w myślach) 4 już werkowanie "naturalne". Płaskie kopytka zaczynają się wysklepiać w miseczki!! No jakie było moje szczęście, gdy Pan podniósł nogę Cejlona i zawołał "O!", a ja "co??" a on "Pani zobaczy jak się cofa ". jupi jupi
Gratulacje dla Cejlona I ciebie
Ewa - tak o takie mi chodziło, chciałam zobaczyć profil podeszwy. Mi się też nigdy nie chce robic zdjeć po struganiu, nie mam na to siły - a teraz to w ogóle apart mi zamarza jak chce zrobic zdjecie :/
Aha, pisałam w jakimś innym wątku, ale tu chce do podkreślic- szukająć pracy znalalzłam stajnie, gdzie konie są jeżdżone wg klasycznej szkoły jazdy, są strugane naturalnie i żywione i trzymane wg modelu starającego sie imitować warunki naturalne. Konie wyglądają super, maja się super(dostałam kilka zdjeć od tych ludzi, ale nie chce publikowac bez zgody), są w treningu i nie narzekają na brak ziarna czy podków
Stajnia mieści się w Northamptonshire, niestety nie znam ich strony internetowej(o ile taką mają, ale pewnie mają), ale jak się dowiem o jej adres to tu wrzucę
Ania Guzowska Zawsze warto zdobywać wiedzę nawet jak sie ma ludzi od tego, by wiedzieli Ja np nie jezdżę ujeżdżenia, ale mnie ono interesuje, nie jestem wetem, ale leczenie mnie interesuje itp. Strugać zaczęłam sama, ale myślę że kopytami kazdy koniarz powinien się choć trochę interesować, nawet jak sam nic z nimi nie robi. Raz, że konie to nasze hobby, więc zazwyczaj chcemy wiele o nich wiedzieć, a dwa nigdy nie wiadomo jak sie potoczy zycie, może być tak że drogi z dotychczasowym kowalem się rozejda, przyjdzie szukać kogoś innego i wiedza o kopytach pozwoli dokonać właściwego wyboru
Ania Guzowska Zawsze warto zdobywać wiedzę nawet jak sie ma ludzi od tego, by wiedzieli Ja np nie jezdżę ujeżdżenia, ale mnie ono interesuje, nie jestem wetem, ale leczenie mnie interesuje itp. Strugać zaczęłam sama, ale myślę że kopytami kazdy koniarz powinien się choć trochę interesować, nawet jak sam nic z nimi nie robi. Raz, że konie to nasze hobby, więc zazwyczaj chcemy wiele o nich wiedzieć, a dwa nigdy nie wiadomo jak sie potoczy zycie, może być tak że drogi z dotychczasowym kowalem się rozejda, przyjdzie szukać kogoś innego i wiedza o kopytach pozwoli dokonać właściwego wyboru
Aniu zaskoczyły mnie kopyta Branki. Tzn. chodzi mi dokładnie o to czy kopyta powinny być tak wybrane, takie miseczkowate? Czy aby nie za bardzo jest wybrana ta podeszwa czy to może tylko zdjecie tak wyszło? Zaskoczyło mnie to i lekko zaniepokoiło bo u mnie tak nie ma.
A kopyta Roksany wyglądaja tak:
lewy tył
prawy tył:
prawy tył - spód
prawy tył
U mnie mija rok jak wzięłam do ręki pilnik. Jak to wygladało wczesniej można poczytać w tym temacie. Jest tu umieszczona cała historia kopyt mojej klaczy. Od bosego chodzenia i strugania przez wujka poprzez kucie i kilku kowali aż po moje struganie. Jestem po warsztatach w Stokrotce ale ciągle mi mało tej wiedzy kopytowej. Chciałabym wiecej wiedzieć i więcej umieć. Pilnuję kursów o naturalnym struganiu bo nadal mam wątpliwości i nie wiem czy to co robię robię dobrze.
Absolutnie nie zbierać!! Koń potrzebuje teraz grubej podeszwy żeby chronić wewnętrzne struktury kopyta- jest twarde podłoże, zamarznięte. Ogólnie jeśli chodzi o podeszwe to zasada jest taka żeby jej nie ruszać - tylko tyle ile się wykrusza.
Wiesz co, to zależy od podłoża. Moja w lecie miała takie miseczki jak Twoja ma na zdjęciu, a teraz ma takie głębokie bo żyje na piaskowym, głębokim podłożu. Teraz jest głęboki śnieg więc na jedno wychodzi. Nie ma tu kamieni, nie ma twardych scieżek i widac to po kopytach, odkłada nam się martwa podeszwa szybciej(nie ma sie jak zetrzeć) i kopyta mają głebokie miski.
Tak jak mówisz - na wiosne co nieco sie pewnie będzie wykruszać. Ja póki co nie interweniuje w kopytach tylko obserwuje co sie dzieje, tylko raz strugałam w ciągu 2 miesięcy ostatnio i to mało, bo tylko odnowiłam minimalnie mustang roll i troche przyciełam ściany wsporowe - ale urosły znowu, więc nie tne ich drugi raz, niech sobie takie będą, zeszłej zimy była z nimi taka sama historia - odrastały błyskawicznie. Po coś widac koniowi są. Chociaż teraz sie zrobiło twardo w ciągu ostatnich kilku dni od tych mrozów i od razu sie kopyta od spodu zrobiy gładsze. A tak poza tym nic więcej robić nie trzeba było zimą robić - kocham tę pore roku za to
Dzisiaj mój koń chodził po lodzie bez problemu, ja sie wyglebałam 3 razy idąc koło niej, a ona szła pomału, ale dość pewnie - nie chce więc nic ruszać teraz, skoro kon sobie tak dobrze radzi, bo w przeszłosci była sierota i sie prawie zabijała na śliskim podłożu. A nie będe jej w stajni trzymac bo jest ślisko, niech sobie radzi, póki nie jest tak, że jedyne co idzie to nogi połamać :lol:
Ech, zmykam sie uczyć, wolałabym postrugać 5 koni a tym mrozie, niż mieć sesje :roll:
Zwracam uwagę szanownej frekwencji, że koń Eli nie jest do końca przemutowany, co widać na zdjęciu "prawy tył".