Początkowa praca z młodym koniem
Początkowa praca z młodym koniem
:mrgreen: No, dlatego piszę o sparafrazowanej rozmowie. Bartel jest czujny... Jak jego komentatorzy... kondotierzy... komendanci... komturowie...
Ech... No ci z dredami :!: Po prostu komondory :!: (dobrze piszę nazwę :?: No i czy faktycznie są czuje tak jak Ty :?: )
Żarty na bok, teraz przedstawiam plan treningowy na dzisiaj.
1. Czyszczenie na dworze, a następnie siodłanie;
2. wsiadanie i stęp 10' na luźnej wodzy;
3. kłus 5' na delikatnym kontakcie, po liniach prostych i łagodnych łukach;
4. stęp 5' i wolty 7 m. W trakcie stępa ćwiczenia poprawnego zatrzymania, nieruchomość 10 sekund, a następnie ruszenie stępem skróconym;
5. kłus 5' na kontakcie i jazda serpentyną po całym dostępnym placu. Zakręty o średnicy około 7 m;
6. stęp 5', a w tym czasie trawersy na obie strony;
7. kłus 5' na kontakcie i jazda serpentyną po całym dostępnym placu. Zakręty o średnicy około 6 m;
8. chwilę stępa na luźnej wodzy a następnie trawersy na obie strony - 5';
9. zagalopowania na prawo, a potem na lewo. Po każdym zagalopowaniu galop około 200 m. - 5';
10. chwilla stępa i ćwiczenia w dodawaniu kłusa po 200 m.;
11. po zwolnieniu i wyrównaniu tempa, ćwiczenia w przejściach z kłusa do stój i ze stój do kłusa;
12. chwilę stępem na kontakcie, zsiadanie i prowadzenie konia w ręku do stajni - 10';
13. rozsiodłanie;
14. trening gibkościowy (stretching);
15. boks.
Pragnę zwrócić uwagę Szanownej Frekwencji, że dzisiaj jest rocznica bitwy pod Wawrem (19 lutego 1831 roku), podczas której po stronie polskiej walczył dywizjon 3 pułku strzelców konnych. Dosiadali oni koni kasztanowatych, czyli maści Adiutanta.
stoje i salutuje wiec
Spahis :mrgreen: No, dlatego piszę o sparafrazowanej rozmowie. Bartel jest czujny... Jak jego komentatorzy... kondotierzy... komendanci... komturowie...he he he - samo mi się nasunęło, stąd też cytat z "Samych swoich" - też sparafrazowany
Ech... No ci z dredami :!: Po prostu komondory :!: (dobrze piszę nazwę :?: No i czy faktycznie są czuje tak jak Ty :?: )
Spahis :mrgreen: No, dlatego piszę o sparafrazowanej rozmowie. Bartel jest czujny... Jak jego komentatorzy... kondotierzy... komendanci... komturowie...he he he - samo mi się nasunęło, stąd też cytat z "Samych swoich" - też sparafrazowany
Ech... No ci z dredami :!: Po prostu komondory :!: (dobrze piszę nazwę :?: No i czy faktycznie są czuje tak jak Ty :?: )
Spahis, z tego co kojarzę nie stosujesz jeszcze kłusa wysiadywanego. Jeśli się mylę, to powiedz na jakich odcinkach, a jeśli nie, to powiedz kiedy instrukcja przewiduje wprowadzenie go
I na ile taktów siadasz w siodło przed zagalopowaniem? (Tak mniej więcej, chociaż nie zdziwiłabym się, jeśli masz to odliczone )
No Twój post Nora jest uroczy. Fakt, wysiadywanego na razie nie stosuję, chyba, że na ciaśniejszej wolcie koń traci impuls. Ale to jest naprawdę wyjątkowo.
Wysiadywanie do zagalopowania, to kilka taktów - trzy, pięć. Krótko. Nie liczę (wiem, że to brzmi dziwnie).
Ogólnie wysiadywany może być stosowany już teraz, ale w krótkich nawrotach, pamiętać przecież trzeba, że mięśnie grzbietu wciąż się formują. Tak naprawdę, nie mam jeszcze pewności czy koń jest gotowy do takiego obciążenia.
A teraz relacja z trzech dni.
Piątek Trening odbył się bez komplikacji i według planu. Adiutant wykonywał wszelkie ćwiczenia w pełnym rozluźnieniu i bardzo precyzyjnie. Był świetny.
Sobota to termin treningu skokowego (oprócz zadań ujeżdżeniowych). Wysokość przeszkody osiągnęła 45 cm (niestety z przyczyn technicznych nie było możliwe ustawienie 40 cm) a szerokość 50 cm. Przeszkoda "wysoka" to oprócz zmiany wysokości nie była ćwiczeniem nowym i tak też zachował się koń - podszedł blisko i płynnie pokonał przeszkódkę.
Inaczej było z przeszkodą szeroką, czyli bardzo niskim "okserkiem" o szerokości 50 cm. Adiutant nie do końca rozumiał na czym polega to zdanie i pierwszy skok był bardzo niezdarny, ale po pierwszy zrozumiał, że teraz chodzi o skok szeroki. To ćwiczenie było nowością i jest wstępem do nauki skakania rowów, co będzie miało miejsce już wkrótce.
Ćwiczenia w skakaniu rowów będą stopniowane w ten sposób, że teraz (po opanowaniu skoków przez okserki 50 cm) będą rowy naturalne 50 cm (suche), potem 70 cm, potem metr, potem rowy z wodą, potem stopniowo coraz szersze aż do 250 cm, a na końcu będą skoki do wody i wyskoki z wody.
NIedziela to czas wyjazdu w teren. Niestety musiałem pomóc przy innym koniui (takie przykre zdarzenie, ale wszystko jest już ok), więc wyjazdu nie było. Adiutant poszedł się wietrzyć razem z kolegami.
Ps. Dzisiaj jest 22 lutego, a więc urodziny Dody. Ale nie kobiety, tylko mężczyzny, który nie był szansonistą, lecz szachistą i to w dodatku mistrzem międzynarodowym. Konkretnie Zbigniew Doda urodzony w MOIM Poznaniu 22 lutego 1931 roku. Mistrzowi życzę 120 lat, bo jak mówi profesor Bartoszewszki zawsze to bezpieczniej niż życzenia 100 lat.
Dzisiaj jest dzień odpoczynku (jak już chyba wiadomo tym, którzy czytają informację). Od jutra zaczyna się ostatni tydzień drugiego okresu podjeżdżania. W związku z tym, że na forum rozkwitła dyskusja dotycząca terminologii związanej z pracą nad młodym koniem spieszę donieść co następuje:
Cała praca nad młodym koniem to ujeżdżanie, czyli proces nauki rozumienia przez konia pomocy oraz przygotowanie go do znoszenia wysiłku w zakładanej pracy.
Ujeżdżanie dzielę na Zajeżdżanie czyli po prostu wstępną naukę, aż do przyjęcia jeźdźca, podjeżdżanie, czyli właściwą naukę rozumienia pomocy, oraz dojeżdżanie które sprowadza się do rozwinięcia poprzednich osiągnięć oraz na odpowiednim rozwinięciu sił młodego organizmu.
Jestem dość mocno przywiązany do tej terminologii, ale nie przeszkadza mi używanie innej, bo jak wiadomo klucz nie tkwi w samej terminologii; ona jedynie ułatwia zrozumienie procesu.
"Co kraj, to obyczaj;
Co chałupa, to zwyczaj."
Jak zwał, tak zwał. Mnie razi nieco pejoratywny wydźwięk drugiego znaczenia słowa "zajeżdżanie" oraz zastanawia brak terminu "zajezdek", kiedy to "podjezdek" występuje, i owszem
Ale ja jestem językowo zboczony - proszę nie zwracać uwagi.
W wielu kwestiach nawet prof. Miodek z prof. Bralczykiem zapewne poszliby na noże hi hi hi...
Racja jednak: nie w terminologii leży sedno, a w umiejętnościach tego, co zajeżdża / podjeżdża / dojeżdża / ujeżdża.
Ważne, by czynić to bez szkody dla zwierzaka - tu się chyba wszyscy zgodzą.
Nie ma też wątpliwości, że terminologia ewoluuje. "Zajeżdżanie" nie jest pewnie pięknym zwrotem (w każdym razie już nie jest), ale też takim wątpliwym określeniem jest "dojeżdżanie". Nie raz już się spotkałem z zamiennym określeniem konia "dojeżdżanego" z koniem "dojechanym", czyli zniszczonym.
Jak Boga kocham :!: Tu się robi forum językoznawców :!:
Ps. Bartel jak zwykle czujny.
Spahis - jesteś niemniej czujny zawsze
A stęp, kłus i galop w dosiadzie "normalnym" czy odciążającym?
Odpowiadam na pytanie o dosiad.
Stęp - siedzę wygodnie, ale jeżeli jest jakieś zadanie do wykonania jak np. przejście zasp, to dosiad zdecydowanie odciążający, czyli noga lekko do przodu, biodro zdecydowanie do tyłu i lekki ukłon w stronę przeszkody.
Kłus - po prostu anglezowany, ale pilnuję zmian nogi mniej więcej co minutę i oczywiście właściwa noga w zakręcie. Przy zmianach staram się raczej wytrzymać w powietrzu jeden takt niż wysiedzieć w siodle. Normalnie tak nie robię, ale staram się dbać o grzbiet młodego.
Galop - na razie jest w krótkich nawrotach, tak żeby jeszcze nie wykonywać zakrętów. Tym samym nie ma nawet potrzeby żeby posadzić siedzenie w siodło. Tak więc galop zdecydowanie półsiad (niewykluczone, że półstercz, lub półleż, ale myślę, że jednak nie).
Dziś rozpoczynam kolejny tydzień pracy, na dodatek ostatni w II Okresie Podjeżdżania. A w planach:
1. Czyszczenie na dworze, a następnie siodłanie;
2. wsiadanie i stęp 10' na luźnej wodzy;
3. kłus 5' na delikatnym kontakcie, po liniach prostych i łagodnych łukach;
4. stęp 5' i wolty 7 m. W trakcie stępa ćwiczenia poprawnego zatrzymania, nieruchomość 10 sekund, a następnie ruszenie stępem skróconym;
5. kłus 5' na kontakcie i jazda serpentyną po całym dostępnym placu. Zakręty o średnicy około 7 m;
6. stęp 5', a w tym czasie trawersy na obie strony;
7. kłus 5' na kontakcie i jazda serpentyną po całym dostępnym placu. Zakręty o średnicy około 6 m;
8. chwilę stępa na luźnej wodzy a następnie trawersy na obie strony - 5';
9. zagalopowania na prawo, a potem na lewo. Po każdym zagalopowaniu galop około 200 m. - 5';
10. chwilla stępa i ćwiczenia w dodawaniu kłusa po 200 m.;
11. po zwolnieniu i wyrównaniu tempa, ćwiczenia w przejściach z kłusa do stój i ze stój do kłusa;
12. chwilę stępem na kontakcie, zsiadanie i prowadzenie konia w ręku do stajni - 10';
13. rozsiodłanie;
14. trening gibkościowy (stretching);
15. boks.