Podkuwanie koni skraca im życie ?
Podkuwanie koni skraca im życie ?
wiesz, ja NIGDY nie jestem zdenerwowana przy koniach jak jestem sama.
Bo nawet jak cos mnie zre, jakis problem to jak sie z nimi spotykam to mi jakos wszystko mija, ciezar odpuszcza i robi sie tak leciutko w srodku.. To dlatego moj maz nie wyobraza sobie , zebym ja konia nie miala!!! Bo jak on chce czytac gazete to mnie wysyla do koni, i wie, ze wrcoce zadowolona.
No, ale jak jest jakis obserwator to cos sie dzieje w mojej podswiadomosci / nie czuje napiecia!/, bo i Luna sie wtedy zmienia, taka wrednowata bardziej sie robi. Nahajka nie, ale Nahajka jest mniej wbrew pozorom ze mna zwiazana. To kon ufny wobec ludzi, ale dosc niezalezny charakter.
Odnośnie wypowiedzi Pana Mickunasa z poprzedniej strony:
(udało mi się przegapić jedną stronę wątku :oops: )
A to jest akurat święta prawda!
Ale cóż ma począć właściciel konia-mający tylko tego jednego konia i nie zamierzający go zmieniać-jeśli mu się trafi taki typ który potrafi się poślizgnąć na wszystkim?
Mam taką "poślizgową" kobyłę w stajni :lol:
Wszystkie pozostałe konie (nie wspominając o kucykach) idą jak gdyby nigdy nic a ta jedna tańczy jak baletnica stępem ciężko ujechać czasem..... Dziś właśnie o mało nie "glebnęła" mi się z dziewczyną na prostej drodze na zamarzniętej trawie, na której na innych koniach robiłam normalną robotę... Gdyby ten koń miał być w treningu-to jak go nie okuć????
Co do slajdu bez podków: penie że można-na odpowiednim podłożu! Świetnie wychodzi np na 10 cm warstwie śniegu, który lezy na zamarznietej zupełnie równej łące :lol:
Niestety większość aren w tym kraju ma takie podłoże że kucie koni na slajdy jest po prostu niezbędne. Zmniejsza się też znacznie ryzyko kontuzji u konia. To się po prostu czuje-koń w dobrych slajderach jest w stanie ślizgać się prawie na wszystkim.... Bez podków-tylko na naprawdę dobrym podłożu.
Profesjonalne podłoże typowo do reiningu jest w Polsce chyba w 2 stajniach......
I nie ma go we Wrocławiu gdzie odbywają się Mistrzostwa Polski. To co-nie startować????
No wtedy faktycznie można nie kuć.....
żeby nie było wątpliwości-wszystkie konie są strugane przez tą samą osobę :lol:
I ta "poślizgowa" kobyła chodzi boso mniej więcej od roku, nigdy nie byla kuta regularnie a tylko sporadycznie na najważniejsze starty-chodziła ujeżdżenie. I kopyta ma bardzo dobre!
Jeszcze o tym fimiku z pracą naturalną-tam podłoże wygląda mi na piaszczyste więc jaki to ma związek z okutym lub nie okutym koniem?
Z podkutym koniem nie da się pracować metodami naturalnymi???????
mysle, ze Pan Wojtek pochwalil /?/ ZMIANE wypowiedzi sen...z awanturniczej na rzeczową bardziej. Bardziej niz poglad, ze - przynajmniej taka mam nadzieje - NIGDY nie wolno okuc konia!
Moze dozyjemy takich czasow, ze podkowy bedzie mozna rzeczywiscie odlozyc na bok, ale poki co bywaja sytuacje , ktore wymagaja okucia konia. I nie maq na to rady.
Na szczecie - tfu , tfu - nie u mnie.
Ja tez czesto sie sprzeczam o podkowy, bo czesc koniarzy uwaza, ze jezdzac po lesnych drogach narazam konie na podbicia, ze je drecze bo zapewne sprawiam bol. Ale jakos sie nie podbijaja, i jakos bolu po nich od tego nie widze ! Haceli tez nie maja.
lla i tu cie prawda kole w oczy , pozdrawiam cie mile i serdecznie ,polecam zainteresowanym struganiem naturalnym na fajny temat + wypowiedzi -struganie dr Strasser
http://www.stajenka.fora.pl/boks-2-ambul...7-345.html
ps awanturnikiem nie jestem a skądże ,nie cierpie za to ludzi którzy mają klapki na oczach
[quote="Ania Guzowska"]Jedno jest ciekawe, że rzeczywiście jak podpytać kowali to tak połowa nie zna anatomii kopyta, a ci co znają to tez nie znają jej świetnie(pewnie nie wszyscy, na pewno sa tacy co znają ją super - a przynajmniej mam taką nadzieję).
A jest to przedmiot ich pracy - kopyto i wypada wiedzieć o nim wszystko, a chociaż pogłębiac wiedze - a ilu kowali czyta czy jeździ na seminaria? A ilu weterynarzy zna budowe kopyta? Podpytajcie swoich z ciekawości - ja wypytywałam, sa tacy co znają, są tacy co wiedza naprawde mało(mam zwyczaj ostatnio wypytywania kowali jak jakichś spotkam - oczywiście w formie konwersacji ). Nie chciałabym miec ani kowala ani weta, który wie o kopytach mniej niż ja - amatorka w struganiu.
i tu sie zgodze Ania
moge śmiało powiedziec i z przykrością ze nie znam kowala który znał by sie dobrze na mechanice anatomii fizjologii kopyta ,mało tego nie potrafią jasno wyjanic amatorowi jak działa kopyto a co dopiero koniarzowi z kilkuletnim stażem ale kto pyta i pytał? kogo to kiedys obchodziło? kopyta? mają działac ,nie narzekac,kon ma byc sprawny bo mam zawody ,teren,lekcje i koniec ,kowal ma zrobic tak abym miał uzytecznego konia.
a jak kon sie wyczerpał bo kopyta sa juz tak zniszczone działaniem człowieka to zamiana na lepszy model....a stary model na łąke lub kiełbaske
to jest śmieszne i żałosne
to ich -kowali - zawód z którego biorą kupe kasy głównie za kucie ale i struganie bo za to tez sobie nieżle liczą
ten temat juz przeszłam nie raz poszukując kowala z wiedzą -bez skutku
jak wspomnisz o dr Strasser to wielkie oburzenie ,różne bzdury wygadują ...szkoda słów
dzis koniarze inaczej mysla ,lepiej opiekuja sie swoimi konmi ,sa lepiej wykształceni ...i tu sie pojawia problem bo sie kształcą,bo dowiadują sie prawdy,bo inaczej mowiono itd..
sen nie cierpie za to ludzi którzy mają klapki na oczach:? Trochę się boję takich stwierdzeń. Mówiący zakłada bowiem, że wszystko wie, ale czy tak jest :?: Czy możesz powiedzieć, że tylko Ty poznałaś prawdę :?: Ja uważam, że nie, że mogą być inne zdania, też prawdziwe.
A mój podkuwacz regularnie jeździ na seminaria, szkoli się i to w różnych miejscach - w Holandii, Szwecji (do naturalsów) i zawsze potrafi wyjaśnić wszystkie mechanizmy pracy kopyta. Często na ten temat rozmawiamy. O dr Strasser też. Ale szerzej napiszę jak się przygotuję, bo może wybuchnąć płomień.
sen nie cierpie za to ludzi którzy mają klapki na oczach:? Trochę się boję takich stwierdzeń. Mówiący zakłada bowiem, że wszystko wie, ale czy tak jest :?: Czy możesz powiedzieć, że tylko Ty poznałaś prawdę :?: Ja uważam, że nie, że mogą być inne zdania, też prawdziwe.
Sen, a możesz mi podpowiedzieć w jaki sposób struga się konie ze zwyrodnieniami w stawach np. koronowych?
Metoda Strasser jest na maksa radykalna, dlatego też pewnie ludzie uciekają do innych naturalnych strugaczy. Poza tym wciąż utrzymuję, że mój werkowacz zna się na tym co robi. Żadnych obcasów, przodki zaokrąglone, podeszwa jak należy, kopytka jak się patrzy, a jeden z moich koni chodzi na nich już 20 lat i wygląda na to, że pochodzi jeszcze kolejne 10. I żeby nie było, że jestem totalny strasserowy laik - miałam okazję pracować przez prawie 4 miesiące z 10 końmi struganymi w ten sposób i wnikliwie obserwować konie zdrowe, ochwatowe i trzeszczkowe robione tą metodą i postanowiłam zostać jednak przy swoim "kowalu". Już pomijając fakt, że zwyczajnie odstręcza mnie fanatyzm jakim charakteryzują się propagujący tę metodę jako jedyną słuszną.
spahis a mozesz zdradzic co to za kowal czy podkuwacz i pokazac kopyta po jego robocie ? bardzo mnie ciekawi
julia dlaczego nie zadasz tego pytania na ochwat@ochwat.pl ?
odpowiedz dostaniesz jasną i rzeczową
fajnie byłoby gdybys pokazala tez robote po swoim werkowaczu bo to ze piszesz iz nie zostawia obcasow itd nie znaczy ze dobrze werkuje itp
nie wystarczy niska pietka ,mustang roll...aby kopyto spelnialo swoja funkcje ,nie wspominajac o zywieniu i srodowisku w ktorym zyje .
Zadałam panu co rezyduje pod tym adresem to pytanie osobiście, ponieważ przez kilka miesięcy miałam z nim bezpośredni kontakt (mogłam też obserwować jego pracę). Nie otrzymałam odpowiedzi - może ty ją znasz?
A nasze kopyta pokażę chętnie przy najbliższej fotograficznej okazji Mój werkowacz to Jacek Kowerski i jestem bardzo zadowolona z tego jak prowadzi moje konie, od wielu-wielu lat zresztą.
nie rozumiem
miałas kontakt besposredni przez kilka miesiecy z kim? jak? z jakim panem?
nie otrzymalas odpowiedzi?
kontaktu juz nie masz? dlaczego?
a kopyta po twoim werkowaczu chetnie pooglądamy z różnego profilu ...
dokładając ...czytalas kilka książek dr Strasser? własnie pisze i mówi tez o problemach zwyrodnieniowych
wiesz jakie są wady kucia?
ZALETY
-mozliwosc uzytkowania konia na kazdym terenie i w kazdym czasie bez zajmowania sie zapewnianiem mu własciwych warunków utrzymania czy prawidłowej opieki nad kopytami , za cene konskiego zdrowia i długosci jego życia
-mozliwosc czasowego przekroczenia biologicznych ograniczen konia , rowniez za cene jego zdrowia i długosci zycia
-mozliwosc uzytkowania kulejącego konia jeszcze przezpewnie okres w czasie którego uszkodzenia sie powiekszają
WADY
- stopniowa deformacja kopyta [ zaciesnianie]
-ból ,zmiany ruchu .potykanie sie , problemy z miesniami ,kostnienie i zwyrodnienia stawów
-deformacja kosci kopytowej i chrzastek kopytowych
-uszkodzenie tworzywa ,torowanie drogi do ochwatu i rotacji kosci kopytowej
- gnicie strzałki ,syndrom trzeszczkowy, choroba białej lini
- uszkodzenie rogu kopytowego przez podkowiaki
-wysuszenie i utrata elastycznosci
- zaburzenie własciwosci izolacyjnych puszki kopytowej
- obnizenie metabolizmu ze względu na spadek temperatury podczas chłodów szkodliwie działające szczególnie na produkcje rogu listewkowego i podwieszenie kosci kopytowej
-obnizenie krązenia w kopycie wraz ze wszystkimi wczesniej opisanymi szkodliwymi efektami w tym z obciążeniem serca
- zaburzenia metaboliczne w oganizmie
- zaburzenie równowagi białkowej
-problemy ze skóra ,watrobą, nerkami oraz kolki
- wibracje powodują uszkodzenie tworzywa,syndrom Raynaud'a
-zmiana w obciążeniu kopyta i przełomie
- problemy z miesniami i ścięgnami , skostnienia
-niefizjologiczne przeciążenia w puszce kopytowej
- pęknięcia kopyt ,oddzielenie białej lini ,słupki rogowe
- zaburzenie absorpcji wstrząsów
-skostnienia i uszkodzenia stawów
-znaczne obnizone czucie podłoża
-ryzyko urazu koni i jeżdzca , drobienie i potykanie sie ,upadki
-skostnienia
- zwiększona waga kopyta
- zwiększenie siły odsrodkowej podczas ruchu ,przeciężenia ścięgien
- zmiana przeczepnosci
-niemoznosc bezpiecznego poruszania sie po sniegu ,mokrym podłozu
-zwiekszona przyczepnosc podczas obrotu
uszkodzenia stawów ,ścięgien ,wiązadeł,skostnienia
- zapobiega prawidłowemu rozwojowi kosci kopytowej młodego konia
-powoduje wady postawy
-kon próbuje uniknąć obciążenia bolesnych rejonów kopyta ,kopyto rośnie nierównomiernie , zmienia sie ustawienie kosci i stawów
-uszkodzenia szlaków i dróg
-wyzsze koszty -podkuwacz,weterynarz,zmiania konia
-uniemozliwia wczesne wykrycie przekraczania biologicznych ograniczen konia.
Skoro tak często podajesz jego e-mail to chyba wiesz o kogo chodzi... My również chętnie pooglądamy kopyta twoich koni, robionych twoją metodą - mało tu było na ten temat, z tego co pamiętam to tylko o jednej klaczy z ochwatem. Zdjęć zdrowych kopyt wystruganych ala Strasser nikt jeszcze nie pokazywał.
sen ,nie cierpie za to ludzi którzy mają klapki na oczach
sen ,nie cierpie za to ludzi którzy mają klapki na oczach