Podkuwanie koni skraca im życie ?
Podkuwanie koni skraca im życie ?
tomekpawwaw Wystarczy zajrzeć do dowolnego podręcznika podkuwania , aby przekonać się , że jest kilka podstawowych zasad kucia po ochwacie
Cytat: ......przypomnę , że ochwat jest to zapalenie przedniej ściany kopyta
Ania Guzowska Skrajności wywołuja dyskusję. A może nie tyle ile skrajności co nowe spojrzenie na coś. Nowe spojrzenie na kopyta daje m.in dr Strasser. Tylko w środowisku jeździeckim raczej brak jest dyskusji, to bardzo specyficzne środowisko...
Potrzeba badań jak z tą insuliną i ochwatem(swoją droga ciekawe czy ktoś robił replikacje tych badań?), relacje strugaczy nie wystarczą. Bo to jest tak, że kowal powie że czasem trzeba kuć, strugacz powie że nigdy i to jest cała rozmowa, zero porozumienia.
tomekpawwaw Wystarczy zajrzeć do dowolnego podręcznika podkuwania , aby przekonać się , że jest kilka podstawowych zasad kucia po ochwacie
Cytat: ......przypomnę , że ochwat jest to zapalenie przedniej ściany kopyta
Ania Guzowska Skrajności wywołuja dyskusję. A może nie tyle ile skrajności co nowe spojrzenie na coś. Nowe spojrzenie na kopyta daje m.in dr Strasser. Tylko w środowisku jeździeckim raczej brak jest dyskusji, to bardzo specyficzne środowisko...
Potrzeba badań jak z tą insuliną i ochwatem(swoją droga ciekawe czy ktoś robił replikacje tych badań?), relacje strugaczy nie wystarczą. Bo to jest tak, że kowal powie że czasem trzeba kuć, strugacz powie że nigdy i to jest cała rozmowa, zero porozumienia.
Nie sądzę , aby wyrzucenie na śmietnik całej ponad tysiącletniej praktycznej wiedzy nt rozczyszczania i kucia kopyt było dobrym pomysłem , bo jakiś "mądry lekarz " napisał dwie książki. Podobnie europejszka ludzka medycyna odrzuciła niegdyś tradycję w myśl źle pojętych naukowych zasad . Potem okazało się , że nasi przodkowie mieli jednak w wielu sprawach rację , a uczeni do dzisiaj odkrywają na nowo to , co kiedyś było oczywiste . Mój dziadek - sybirak zwykł mawiać z ruska "uczonych mnogo , no umnych mało "
Nie mam zwyczaju zabierać głosu w sprawach o których nie mam pojęcia i np nie podjąłbym się dyskutowania z zawodowym buchalterem o księgowości , nawet gdybym przeczytał kilka podręczników o tym.
w tym wypadku popieram Tomka...
zdecydowanie popieram doświadczenie i predyspozycje, absolutnie nie negując zupełnie wiedzy wyczytanej....ale to nie jest jeszcze wiedza naukowa.
Rozumiem, że lekarz też musi mieć ogromna wiedzę praktyczną, ażeby móc ją wykorzystywać z pożytkiem dla pacjenta czy to ludzkiego czy to końskiego.
A i to jest tylko człowiekiem i może się czasami mylić. Takie życie.
Ufff! Przebrnęłam . :wink: Przeczytałam cały wątek ... wspomina się o wielu sprawach , nawet o najbardziej interesującym mnie problemie czyli kuciu ortopedycznym. Jednak cały czas w odniesieniu do wad kopyta . Co mówi /pisze p.Strasser na temat wad postawy ?
Czy w tym przypadku kucie , też jest złem ?
Wady można wyprowadzić nie kując ortopedycznie. Szczególnie złe jest kucie jak koń jest dorosły i ma krzywe nogi i ktoś na siłę kuje by je prostować... I potem siadają nogi i jest zdziwienie. Jeśli chodzi o wady nabyte to sa różne techniki kucia ortppedycznego i Strasser oraz strugacze sa im przeciwni bo uważają, że można wyprowadzic konia prawidłowym werkowaniem. Ale niektórzy strugacze pisza, że jeśli sytuacja jest powazna i można ulzyc koniowi to powinno sie okuć. Ale generalnie różne nabyte wady zazwyczaj nie potrzebują korekcji podkowami. Ja nie mam wyrobionego zdania, bo mam za małe doświadczenie, ale próbuje zgłębić temat, bo zazwyczaj stwierdzenia, że są konie które trzeba okuć kończa się właśnie tylko na samej informacji bez wyjaśnienia jakie kokretnie wady wymagają podkucia i jakiego(chociaz z tym jakiego to już prędzej się znajdzie).
Jeśli wada postawy jest nisko tzn np w stawie pęcinowym to czesto jest tak że gdy koń intensywniej pracuje na twardszym podłozu to kopyto wyciera się bardzo krzywo. A nie da się go skorygować bo nie ma już z czego strugać. Wtedypo podkuciu kopyto odrasta równo i można szybko porawić jego kształt bez zmniejszenia obciążenia pracą.
Bardzo często pojawia się taki problem u młodych koni pracujących na lonzy lub w round penie-kopyta wycierają się z boku po zewnętrznej stronie, często w stopniu prowadzącym do silnej kulawizny i znacznego skrzywienia kopyta. Jesli z jakiegoś powodu koń musi chodzić w kółko to jedynym rozwiązaniem będzie wtedy go okuć.
Natomiast oczywiście u dorosłego konia nie można zrobić korekty kuciem gwałtownie-bo przeciąży to ścięgna i stawy. Trzeba stopniowo.
I jeśli chodzi o kontuzje-jedna z naszych klaczy, starsza już miała za młodu kontuzję stawu pęcinowego lewej przedniej nogi. I jest tak-jak chodzi boso to może pracować lekko i nie codziennie. Jak się ją podkuje(podkowy normalne tylko z podwiniętym przodkiem) to może chodzic codziennie, w zasadzie normalnie, tylko bez skoków. Może nawet pojechać na zawody (ujeżdżenie albo west chodzi) i jest dobrze! I tak jest stale, od kilku lat. W efekcie zimą chodzi bez podków a latem-w. Zresztą tak jak większość naszych koni.
Hmmm... czyli z tego co widzę mój "pokraka " ma bardzo małe szanse na chodzenie boso ( szpotawe przody).
Z tego co wiem , to niewyprowadzona wada wrodzona. Jest kuty ortopedycznie , ale nikt na siłę go nie " prostuje" . Niestety , nawet na zimę rozkuć go nie mogę. Podłoże na to nie pozwala.
Nie można z góry określić , czy wadliwy kształt kopyta da się poprawić bez kucia ( co jest niewątpliwie lepsze ), przy zachowaniu zdolności konia do pracy. Jest to kwestia w dużej mierze podłoża , na którym koń pracuje a także indywidualnych właściwości ( twardość rogu) . W każdym razie , jeżeli są wskazania do kucia , to koń powinien pracować - ruch wpływa zawsze korzystnie na kopyta , zwłaszcza , że ich ruchomość jest z konieczności ograniczona. Intensywny ruch w znacznej mierze niweluje negatywny wpływ kucia .
Mazazel Kolejna dyskusja w stylu co kucyk zrobił rano a koń w łatki po południu; a skoro oba nie potrzebuja podków to żadne konie nie potrzebują, tam mi dopomóż guru I te charakterystyczne posty z kazdym zdaniem w osobnej linijce, no przeciez muszą zajmowac najwięcej miejsca, musza sie wyróżniać (jak nie moga treścią to chociaż formą pheh). Święty Ignorze ratuj Bo moderatora to widać to forum nie posiada.
Mazazel Kolejna dyskusja w stylu co kucyk zrobił rano a koń w łatki po południu; a skoro oba nie potrzebuja podków to żadne konie nie potrzebują, tam mi dopomóż guru I te charakterystyczne posty z kazdym zdaniem w osobnej linijce, no przeciez muszą zajmowac najwięcej miejsca, musza sie wyróżniać (jak nie moga treścią to chociaż formą pheh). Święty Ignorze ratuj Bo moderatora to widać to forum nie posiada.
MalgorzataSzkudlarek mniko podejście i teorie Strasser znane są od wieków i nie tylko Strasser jest ich propagatorką, z tym, że ona akurat ma tzw. "dobry PR" , czyli najzwyczajniej robi na tym niezłą kasę ;-) i niech sobie robi , co nam do tego ;-)
MalgorzataSzkudlarek mniko podejście i teorie Strasser znane są od wieków i nie tylko Strasser jest ich propagatorką, z tym, że ona akurat ma tzw. "dobry PR" , czyli najzwyczajniej robi na tym niezłą kasę ;-) i niech sobie robi , co nam do tego ;-)
A masz może zdjęcia na komputerze? Jak tak to podziel się nimi z wątku amatorów- werkowaczy Bo tiu na forum kilka osób struga i ma podobne poglądy na utrzymanie koni jak dr Strasser, ale akurat jej metodą nikt nie robi, fajnie by było zobaczyć jakieś zdjęcia.
Ale swoja stroną widziałam książki dr Strasser i jakoś mnie troszkę rozczarowały, myślałam że są większe i więcej tam informacji. Ale może się czepiam.
Biedna Narahel przeczytała ten wątek jako pierwszy na forum w ogóle - większej pyskówki to u nas chyba nie było Ania ma rację, zajrzyj do wątku amatorów-werkowaczy - http://www.hipologia.pl/viewtopic.php?f=...werkowaczy, tam jest dyskusja na wyższym poziomie i od Strasser jeszcze nikogo nie było chyba.
Ja po zobaczeniu na własne oczy kopyt koni Narahel nakręciłam się na maksa na naturalne struganie. O samej metodzie wiem bardzo niewiele, więc się nie wypowiadam, ale efekt końcowy jest fantastyczny.
Mam pytanie, mam konia ze szpatem, na tylne nogi kuty jest ortopedycznie, przód na zimę zostaje rozkuty. Co z tyłem? Powinnam rozkuć, żeby kopyta "odpoczęły" czy zostawić, ze względu na chory staw? Zawsze traktowałam chory staw jako sprawę priorytetową i w zeszłym roku nie rozkułam tyłu
tomekpawwaw Nie sądzę , aby wyrzucenie na śmietnik całej ponad tysiącletniej praktycznej wiedzy nt rozczyszczania i kucia kopyt było dobrym pomysłem , bo jakiś "mądry lekarz " napisał dwie książki. Podobnie europejszka ludzka medycyna odrzuciła niegdyś tradycję w myśl źle pojętych naukowych zasad . Potem okazało się , że nasi przodkowie mieli jednak w wielu sprawach rację , a uczeni do dzisiaj odkrywają na nowo to , co kiedyś było oczywiste . Mój dziadek - sybirak zwykł mawiać z ruska "uczonych mnogo , no umnych mało "
Nie mam zwyczaju zabierać głosu w sprawach o których nie mam pojęcia i np nie podjąłbym się dyskutowania z zawodowym buchalterem o księgowości , nawet gdybym przeczytał kilka podręczników o tym.
tomekpawwaw Nie sądzę , aby wyrzucenie na śmietnik całej ponad tysiącletniej praktycznej wiedzy nt rozczyszczania i kucia kopyt było dobrym pomysłem , bo jakiś "mądry lekarz " napisał dwie książki. Podobnie europejszka ludzka medycyna odrzuciła niegdyś tradycję w myśl źle pojętych naukowych zasad . Potem okazało się , że nasi przodkowie mieli jednak w wielu sprawach rację , a uczeni do dzisiaj odkrywają na nowo to , co kiedyś było oczywiste . Mój dziadek - sybirak zwykł mawiać z ruska "uczonych mnogo , no umnych mało "
Nie mam zwyczaju zabierać głosu w sprawach o których nie mam pojęcia i np nie podjąłbym się dyskutowania z zawodowym buchalterem o księgowości , nawet gdybym przeczytał kilka podręczników o tym.