Hipologia Kategoria Chów koni - i wszystko, co z nim związane Kącik amatorów-werkowaczy

Kącik amatorów-werkowaczy

Kącik amatorów-werkowaczy

Strony (23): Wstecz 1 14 15 16 17 18 23 Dalej  
branka

Posting Freak

2,096
05-21-2009, 08:00 PM #226
Dobrze, że chociaż w nocy chodzi, gorzej że taki mały padok, bo się nie nachodzi zbyt wiele - zresztą to widac po tych kopytach jakby chodził i nie był robiony to tez byłyby fatalne, ale wyglądałyby chyba troche inaczej, przynajmniej z tego co ja obserwuję różne koniska nie robione, ale ruszające się dużo.

<t></t>
branka
05-21-2009, 08:00 PM #226

Dobrze, że chociaż w nocy chodzi, gorzej że taki mały padok, bo się nie nachodzi zbyt wiele - zresztą to widac po tych kopytach jakby chodził i nie był robiony to tez byłyby fatalne, ale wyglądałyby chyba troche inaczej, przynajmniej z tego co ja obserwuję różne koniska nie robione, ale ruszające się dużo.


<t></t>

Ewa Polak

Senior Member

340
05-22-2009, 06:27 AM #227
Gdyby częściej chodził to na pewno części rogu kopytowego by sie odłamywały i kopyto wyglądałoby zupełnie inaczej. Ciężko wogóle bedzie mi postawić to kopyto do normy bo tam zaglądać jak jestem w domu czyli co 2 tygodnie, a Edzikowi - tak ma chłopak na imię, potrzebna częsta opieka nad strzałkami które trzeba koniecznie wyleczyć!! Póki nie wyleczę strzałek to nie ma mowy o postawieniu na piętkach bo tylko ból koniowi sprawię..
Sama jestem przeciwna stosowaniu dziegcia na strzałki ale tu chyba nie mam wyboru, będę u niego jutro, podwerkuję jeszcze kąty wsporowe i faktycznie zrobię porządny mustang roll. Włożę dziegieć w strzałki i włożę wacik i jeszcze raz dziegieć (tak robił mój dawny kowal) i zostawię aż samo nie wypadnie (powinno po paru dniach) a za 2 tyg zobaczymy o bedzie dalejSmile
P.S. muszę sie pochwalić że mam nowy aparat i robi mega fajne zdjęciaSmile i końcu coś na nich widać więcej niż tylko plama :mrgreen:
P.S.S. A to Edzik we własnej osobie
Jest fajnym konikiem, choć trochę zaniedbanym, miałam przyjemność na nim kiedyś jeździć i spadaćSmile Podobało mi się w nim najbardziej miękki galop na świecie i to że jak się spadło to widać było że koń ma poczucie winy, zawsze przychodził i nigdzie nie odchodził, czekał aż się człowiek poskłada.
[Obrazek: 0491ca1997322757med.jpg]

<t></t>
Ewa Polak
05-22-2009, 06:27 AM #227

Gdyby częściej chodził to na pewno części rogu kopytowego by sie odłamywały i kopyto wyglądałoby zupełnie inaczej. Ciężko wogóle bedzie mi postawić to kopyto do normy bo tam zaglądać jak jestem w domu czyli co 2 tygodnie, a Edzikowi - tak ma chłopak na imię, potrzebna częsta opieka nad strzałkami które trzeba koniecznie wyleczyć!! Póki nie wyleczę strzałek to nie ma mowy o postawieniu na piętkach bo tylko ból koniowi sprawię..
Sama jestem przeciwna stosowaniu dziegcia na strzałki ale tu chyba nie mam wyboru, będę u niego jutro, podwerkuję jeszcze kąty wsporowe i faktycznie zrobię porządny mustang roll. Włożę dziegieć w strzałki i włożę wacik i jeszcze raz dziegieć (tak robił mój dawny kowal) i zostawię aż samo nie wypadnie (powinno po paru dniach) a za 2 tyg zobaczymy o bedzie dalejSmile
P.S. muszę sie pochwalić że mam nowy aparat i robi mega fajne zdjęciaSmile i końcu coś na nich widać więcej niż tylko plama :mrgreen:
P.S.S. A to Edzik we własnej osobie
Jest fajnym konikiem, choć trochę zaniedbanym, miałam przyjemność na nim kiedyś jeździć i spadaćSmile Podobało mi się w nim najbardziej miękki galop na świecie i to że jak się spadło to widać było że koń ma poczucie winy, zawsze przychodził i nigdzie nie odchodził, czekał aż się człowiek poskłada.
[Obrazek: 0491ca1997322757med.jpg]


<t></t>

Karolina Jaskulska

Posting Freak

803
05-22-2009, 03:40 PM #228
a ja ostatnio poznałam konie które nie miały nigdy kopyt czyszczonych i co jasne, robionych przez kowala... kobyłki 4 i 9 lat
Zaczęłam odczulanie (jeszcze tydzień temu nie można było ich po nogach głaskać)
i jest zanczna poprawa, choć nog jeszcze nie podnosimy...
Kopyta sa w średnim stanie, trochę kruche , nie są przerośnięte, bliżej się nie przyglądałam od spodu ,bo jeszcze nie mogę ich podniesc XD
Własciciel stwierdził ,że nie miał czasu ich uczyć podnoszenia i czyszczenia. Oo

<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>
Karolina Jaskulska
05-22-2009, 03:40 PM #228

a ja ostatnio poznałam konie które nie miały nigdy kopyt czyszczonych i co jasne, robionych przez kowala... kobyłki 4 i 9 lat
Zaczęłam odczulanie (jeszcze tydzień temu nie można było ich po nogach głaskać)
i jest zanczna poprawa, choć nog jeszcze nie podnosimy...
Kopyta sa w średnim stanie, trochę kruche , nie są przerośnięte, bliżej się nie przyglądałam od spodu ,bo jeszcze nie mogę ich podniesc XD
Własciciel stwierdził ,że nie miał czasu ich uczyć podnoszenia i czyszczenia. Oo


<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>

Narahel

Junior Member

20
05-30-2009, 12:43 PM #229
Jak obiecałam w temacie o podkuwaniu koni, załączam materiały dotyczące klaczy po ciężkim ochwacie, na który kowale wzruszali ramionami lub wcale nie chcieli przyjeżdżać, a koń niknął w oczach co będziecie mogli zobaczyć na zdjęciach. Jedna dr Strasser zgodziła się przyjechać konia obejrzeć i po pierwszym rzucie oka na klacz zabrała się do roboty. Trwało to kolo 3 godzin. Jako, że obie Panie były zmęczone ta akcją. Dodam, ze klacz miała wtedy 20 lat. Wklejam zdjęcia przednich kończyn przed korekcją (po lewej stronie zestawienia) i po korekcji (po prawej) jako 'wyciąg' z wszystkiego.
Następnie dodam linka do strony dokumentacji fotograficznej jakiej dokonał obecny przy rozczyszczaniu Erick Backstrom (weterynarz i uczeń dr Strasser). Zaznaczam, że to była dopiero pierwsza korekcja.
Jeśli będziecie się zastanawiać czemu, oprócz ogólnej tragicznej kondycji, klacz wygląda jak kiepsko wygolona owca wyjaśniam, że wraz z ochwatem pojawiło się u niej mamucie owłosienie (miała nawet podejrzenie choroby Cushinga), a wygolenie jej golarka nie wchodziło w rachubę (słabe serduszko i natura panikarza). W związku z powyższym klaczunia regularnie wycinana była nożyczkami co dawało takie niezbyt estetyczne efekty.
Na koniec wkleję zdjęcia klaczy po 2 miesiącach od pierwszej korekcji, po pierwsze, żeby pokazać jak pomogło jej rozczyszczanie ta metoda, a po drugie, żeby rozwiać ewentualne podejrzenia co do ogólnego zaniedbania konia Smile

[Obrazek: 58865dface6ef8dem.jpg]

[Obrazek: ddf443a6aa769ebem.jpg]

http://www.flickr.com/gp/26649805@N04/jq9eQ0

[Obrazek: 3c10194c5d3ec925m.jpg]

[Obrazek: 0986f8bc22b52c8cm.jpg]

[Obrazek: 12a161c4b1107afam.jpg]

Jeśli są jakieś pytania to służę uprzejmie Smile

<t>Konie uczą pokory...</t>
Narahel
05-30-2009, 12:43 PM #229

Jak obiecałam w temacie o podkuwaniu koni, załączam materiały dotyczące klaczy po ciężkim ochwacie, na który kowale wzruszali ramionami lub wcale nie chcieli przyjeżdżać, a koń niknął w oczach co będziecie mogli zobaczyć na zdjęciach. Jedna dr Strasser zgodziła się przyjechać konia obejrzeć i po pierwszym rzucie oka na klacz zabrała się do roboty. Trwało to kolo 3 godzin. Jako, że obie Panie były zmęczone ta akcją. Dodam, ze klacz miała wtedy 20 lat. Wklejam zdjęcia przednich kończyn przed korekcją (po lewej stronie zestawienia) i po korekcji (po prawej) jako 'wyciąg' z wszystkiego.
Następnie dodam linka do strony dokumentacji fotograficznej jakiej dokonał obecny przy rozczyszczaniu Erick Backstrom (weterynarz i uczeń dr Strasser). Zaznaczam, że to była dopiero pierwsza korekcja.
Jeśli będziecie się zastanawiać czemu, oprócz ogólnej tragicznej kondycji, klacz wygląda jak kiepsko wygolona owca wyjaśniam, że wraz z ochwatem pojawiło się u niej mamucie owłosienie (miała nawet podejrzenie choroby Cushinga), a wygolenie jej golarka nie wchodziło w rachubę (słabe serduszko i natura panikarza). W związku z powyższym klaczunia regularnie wycinana była nożyczkami co dawało takie niezbyt estetyczne efekty.
Na koniec wkleję zdjęcia klaczy po 2 miesiącach od pierwszej korekcji, po pierwsze, żeby pokazać jak pomogło jej rozczyszczanie ta metoda, a po drugie, żeby rozwiać ewentualne podejrzenia co do ogólnego zaniedbania konia Smile

[Obrazek: 58865dface6ef8dem.jpg]

[Obrazek: ddf443a6aa769ebem.jpg]

http://www.flickr.com/gp/26649805@N04/jq9eQ0

[Obrazek: 3c10194c5d3ec925m.jpg]

[Obrazek: 0986f8bc22b52c8cm.jpg]

[Obrazek: 12a161c4b1107afam.jpg]

Jeśli są jakieś pytania to służę uprzejmie Smile


<t>Konie uczą pokory...</t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
05-30-2009, 01:07 PM #230
jaka szkoda, ze nie widzialam tego 4 latat temu, jak moja klacz chorowala na ochwat. I nie mialam takich informaji.
Bardzo to ciekawe i niosace nadzieje. Ale jak mowia, lepiej poxno niz wcale.

Tak mi powoli przychodzi do glowy, zeby rzadziej i oszczedniej rozczyszczac moje obecne konie...Luna np. u poprzeniego wlasciela w ogole nie byla rozczyszczana, a kopyta ma ok. No, oprocz tendencji do gnicia strzalek....ale to pojawilo sie juz u mnie. Az dziwne.

Jak tu przyszla bardzo czesto wchodzila na ganek /mamy betonowy/ i sama sobie tarla kopytami o niego. Czestro tez wchodzila na sterte kamieni polnych, jakby te kopyta masowala...Teraz tego nie robi, za to mam kowala co 2 misiace. I chyba za czesto?

<t></t>
Lutejaxx
05-30-2009, 01:07 PM #230

jaka szkoda, ze nie widzialam tego 4 latat temu, jak moja klacz chorowala na ochwat. I nie mialam takich informaji.
Bardzo to ciekawe i niosace nadzieje. Ale jak mowia, lepiej poxno niz wcale.

Tak mi powoli przychodzi do glowy, zeby rzadziej i oszczedniej rozczyszczac moje obecne konie...Luna np. u poprzeniego wlasciela w ogole nie byla rozczyszczana, a kopyta ma ok. No, oprocz tendencji do gnicia strzalek....ale to pojawilo sie juz u mnie. Az dziwne.

Jak tu przyszla bardzo czesto wchodzila na ganek /mamy betonowy/ i sama sobie tarla kopytami o niego. Czestro tez wchodzila na sterte kamieni polnych, jakby te kopyta masowala...Teraz tego nie robi, za to mam kowala co 2 misiace. I chyba za czesto?


<t></t>

Julia z Orla

Posting Freak

1,409
05-30-2009, 01:35 PM #231
A nie za rzadko właśnie? Idea jest chyba taka, że powinno się strugać częściej niż co te tradycyjne 6-8 tygodni (?)

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
05-30-2009, 01:35 PM #231

A nie za rzadko właśnie? Idea jest chyba taka, że powinno się strugać częściej niż co te tradycyjne 6-8 tygodni (?)


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
05-30-2009, 02:01 PM #232
moze za rzadko, nie wiem...wlasnie sie zastanawiam...ale struganie to jednak jest inne niz takie dosc glebokie rozczyszczanie tradycyjne. Dopiero wchodze w te tematy prawde mowiac..nigdy sie glebiej nad tym nie zastanawialam bo mialam /i mam/ dobrego kowala, ktoremu ufam. Tyle, ze teraz nowe tendencje sie pojawily, moze jeszcze lepsze????? Big Grin

<t></t>
Lutejaxx
05-30-2009, 02:01 PM #232

moze za rzadko, nie wiem...wlasnie sie zastanawiam...ale struganie to jednak jest inne niz takie dosc glebokie rozczyszczanie tradycyjne. Dopiero wchodze w te tematy prawde mowiac..nigdy sie glebiej nad tym nie zastanawialam bo mialam /i mam/ dobrego kowala, ktoremu ufam. Tyle, ze teraz nowe tendencje sie pojawily, moze jeszcze lepsze????? Big Grin


<t></t>

Narahel

Junior Member

20
05-30-2009, 02:32 PM #233
U nas kopytka są robione co 4 tyg, albo czasem częściej jak się chłopak wyrobi. Jeśli pojawia się u koni jakiś problem (trzeszczki, zwyrodnienia itd.) to co tydzień. Ale to wedle założeń metody Strasser.
Moim skromnym zdaniem, nawet klasycznie robione kopyta jednak powinny być korygowane co te 6 tyg maksymalnieSmile Po prostu wiem jak to wyglądało u mnie kiedy kowal nie dojeżdżał w terminie, a zdarzało się to nierzadko niestety..

<t>Konie uczą pokory...</t>
Narahel
05-30-2009, 02:32 PM #233

U nas kopytka są robione co 4 tyg, albo czasem częściej jak się chłopak wyrobi. Jeśli pojawia się u koni jakiś problem (trzeszczki, zwyrodnienia itd.) to co tydzień. Ale to wedle założeń metody Strasser.
Moim skromnym zdaniem, nawet klasycznie robione kopyta jednak powinny być korygowane co te 6 tyg maksymalnieSmile Po prostu wiem jak to wyglądało u mnie kiedy kowal nie dojeżdżał w terminie, a zdarzało się to nierzadko niestety..


<t>Konie uczą pokory...</t>

Ewa Polak

Senior Member

340
05-30-2009, 02:48 PM #234
Fajna sprawa z tą kobyłką, widać ogromną poprawę w koniu, z "habety" nabrała fajnego wyglądu. A masz moze zdjęcia jej obecnych kopyt? Fajnie by było porównać teraz, albo jak już cała stara puszka zejdzie.
Ja na początku byłam zwolennikiem rzadkiego strugania ale po kursie z Larsem zmieniłam zdanie, robię wtedy kiedy jest potrzeba, czasem co tydzień, czasem co 2. Teraz akurat kopyta są w intensywnej fazie przebudowy więc staram się strugać często, tak żeby podeszwa i strzałka miała cały czas kontakt z podłożem. Przypuszczam że w wakacje jak będę częściej jeździć to koń będzie sobie sam zdzierał i wtedy będę rzadziej robićSmile
W ogóle struganie konia ochwatowego jest trudne... mam nadzieję ze nigdy sie z tym nie spotkam.

<t></t>
Ewa Polak
05-30-2009, 02:48 PM #234

Fajna sprawa z tą kobyłką, widać ogromną poprawę w koniu, z "habety" nabrała fajnego wyglądu. A masz moze zdjęcia jej obecnych kopyt? Fajnie by było porównać teraz, albo jak już cała stara puszka zejdzie.
Ja na początku byłam zwolennikiem rzadkiego strugania ale po kursie z Larsem zmieniłam zdanie, robię wtedy kiedy jest potrzeba, czasem co tydzień, czasem co 2. Teraz akurat kopyta są w intensywnej fazie przebudowy więc staram się strugać często, tak żeby podeszwa i strzałka miała cały czas kontakt z podłożem. Przypuszczam że w wakacje jak będę częściej jeździć to koń będzie sobie sam zdzierał i wtedy będę rzadziej robićSmile
W ogóle struganie konia ochwatowego jest trudne... mam nadzieję ze nigdy sie z tym nie spotkam.


<t></t>

Narahel

Junior Member

20
05-30-2009, 03:08 PM #235
Ech..niestety klaczy nie ma już wśród żywych Sad ale przynajmniej swoje ostatnie chwile spędziła ze stadem (przywódczyni pełną krasą), biegając swobodnie i nawet pobrykując sobie. W porównaniu ze stanem, gdzie o jedzeniu nie było mowy, a wodę trzeba było jej podawać do pyska wielkimi strzykawkami i co chwila szły kroplówki - zmiana raczej szokującą.
Mogę natomiast poszukać zdjęcia drugiej klaczy po dużo lżejszym ochwacie - robionej co prawda przez ucznia Pani doktor, ale przecież idea ta samaSmile

<t>Konie uczą pokory...</t>
Narahel
05-30-2009, 03:08 PM #235

Ech..niestety klaczy nie ma już wśród żywych Sad ale przynajmniej swoje ostatnie chwile spędziła ze stadem (przywódczyni pełną krasą), biegając swobodnie i nawet pobrykując sobie. W porównaniu ze stanem, gdzie o jedzeniu nie było mowy, a wodę trzeba było jej podawać do pyska wielkimi strzykawkami i co chwila szły kroplówki - zmiana raczej szokującą.
Mogę natomiast poszukać zdjęcia drugiej klaczy po dużo lżejszym ochwacie - robionej co prawda przez ucznia Pani doktor, ale przecież idea ta samaSmile


<t>Konie uczą pokory...</t>

Ewa Polak

Senior Member

340
05-30-2009, 03:40 PM #236
Dawaj Narahel Big Grin , ja uwielbiam oglądać różne zdjęcia kopyt i różne kopyta i wydaje mi się że jest to też kształcąceSmile

<t></t>
Ewa Polak
05-30-2009, 03:40 PM #236

Dawaj Narahel Big Grin , ja uwielbiam oglądać różne zdjęcia kopyt i różne kopyta i wydaje mi się że jest to też kształcąceSmile


<t></t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
05-30-2009, 03:44 PM #237
no tak , do tej pory rozczyszalalm co 6 tygodni mniej wiecej. A myslalam, ze to jednak za czesto. Ok, pozostawie to tak jak jest, a sobie doczytam co nieco u Was.

<t></t>
Lutejaxx
05-30-2009, 03:44 PM #237

no tak , do tej pory rozczyszalalm co 6 tygodni mniej wiecej. A myslalam, ze to jednak za czesto. Ok, pozostawie to tak jak jest, a sobie doczytam co nieco u Was.


<t></t>

Narahel

Junior Member

20
06-01-2009, 11:43 AM #238
No to daje EwaTongue

prawa:
[Obrazek: 9ca2954799a623bbm.jpg]

lewa:
[Obrazek: a035e8a65fb86da8m.jpg]

<t>Konie uczą pokory...</t>
Narahel
06-01-2009, 11:43 AM #238

No to daje EwaTongue

prawa:
[Obrazek: 9ca2954799a623bbm.jpg]

lewa:
[Obrazek: a035e8a65fb86da8m.jpg]


<t>Konie uczą pokory...</t>

06-15-2009, 08:52 AM #239
czy znacie może jakiegoś Strasserowca w okolicach Warszawy :?: ostatnio poznałam cudowną (z wyglądu) ćwierć koniczkę polską, niestety osoba która zajmowała się nią podczas choroby właściciela nie była dość kompetentna i kobyłka ochwaciła się, szkoda mi jej strasznie

<r>poprzedni nick Kazuria <E>Smile</E></r>
Izabella Dobrosz
06-15-2009, 08:52 AM #239

czy znacie może jakiegoś Strasserowca w okolicach Warszawy :?: ostatnio poznałam cudowną (z wyglądu) ćwierć koniczkę polską, niestety osoba która zajmowała się nią podczas choroby właściciela nie była dość kompetentna i kobyłka ochwaciła się, szkoda mi jej strasznie


<r>poprzedni nick Kazuria <E>Smile</E></r>

Narahel

Junior Member

20
06-16-2009, 03:09 PM #240
Radzilabym napisac w tej sprawie do Tomka Świątka (http://www.ochwat.pl // ochwat@ochwat.pl ) On prowadzi polska strone dr Strasser i tlumaczy jej ksiazki. Jesli ktos w okolicach Warszawy robi ta medota to on powinien to wiedziec. A w dodatku jest z Warszawy, tylko niedawno przeprowadzil sie w moje okolice.

<t>Konie uczą pokory...</t>
Narahel
06-16-2009, 03:09 PM #240

Radzilabym napisac w tej sprawie do Tomka Świątka (http://www.ochwat.pl // ochwat@ochwat.pl ) On prowadzi polska strone dr Strasser i tlumaczy jej ksiazki. Jesli ktos w okolicach Warszawy robi ta medota to on powinien to wiedziec. A w dodatku jest z Warszawy, tylko niedawno przeprowadzil sie w moje okolice.


<t>Konie uczą pokory...</t>

Strony (23): Wstecz 1 14 15 16 17 18 23 Dalej  
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 5 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 5 gości