Kącik amatorów-werkowaczy
Kącik amatorów-werkowaczy
Tez sie chetnie dowiem nazwiska. A gdzie on był na szkoleniach Rameya? Ramey to mój idol 8)
No widzisz a Kuba twierdzi, że martwe kopyto to zupełnie co innego :wink: ale może one są na tyle świeże, że można sie na nich uczyć - poza tym można popracować nad ruchami tarnika czy noża
To nazwa na tyle podobna, że pewnie skojarzyłam - musiałam o tym czytać! Jestem pewna na 90%. Poszukam!
No pewnie, że żywa noga i martwa to nie to samo. Tylko to ma pewne zalety - można sobie ćwiczyć manewrowanie osprzętem, robić błędy, sprawdzać "a co będzie, jeżeli..." itd. No i można sobie obejrzeć to samo kopyto z zewnątrz, a potem rozcięte, i jeszcze wygotowane, z oddzielonymi kośćmi, puszką.
Nasz kowal to Józef Antczak. Jak był w piątek to go chiałam powypytywac o kopytka mego Cejlonka, ale jakoś hmmm nie bardzo mi się udało, bo jak zaczęłam marudzić "a co zrobić, żeby strzałki były takie bardziej jak serduszkaaa??" to spojrzał na mnie z tym swoim magicznym wąsatym uśmiechem i rzekł "za dużo od natury naraz Pani chce". Jesienią będzie organizował wielkie sympozjum z wieloma gośćmi zza granicy, specami od różnych tam kopytno-mechanicznych spraw. Jak będą konkrety to wsiem powiem :-)
OOo, ja chcę jechać na wszystko pod warunkiem, że nie będzie nie wiem jak drogie. Ale chyba będe inwestować w struganie, bo mi sprawia szaloną radość. Najlepiej jakby było cos połączone, że są kowale i ktoś kto struga - fajnie byłoby posłuchać jakiejs dyskusji na poziomie
Czyli zdjęcia mogę robić systematycznie i jakies wziąć? Byłoby super, mam nadzieję że w kwietniu kopyta będą takie, że nikt mi nie powie np , że je zepsułam 8)
Po takim kursie, jak ten SANHCP, dostajesz "certyfikat", który głosi: This course has given named person enough theoretical and practical knowledge to do maintenance trimming of their own healthy horse" (Czyli: Kurs zapewnił dostateczną wiedzę teoretyczną i praktyczną, by werkować własnego, zdrowego konia.)
Żeby zostać zawodowcem, trzeba przejść pełne szkolenie, szkołę w sumie. Jak ktoś czyta po szwedzku: http://www.sanhcp.org Tematu, przyznam, nie drążyłam. Ale wiem, że ścieżka, by iść dalej, jest.
No to sie spóżniłam
Mogę w sumie jechac na ten 2 dni wcześniej - mam wtedy zajęcia ale jakieś, co moge opuścić bo i tak sa co tydzień
Ale chwilowo nie mam kasy - więc pewnie tez się spóżnie. Najwcześniej w sobote będe mogła sobie to opłacić.
Moja klacz ma też flare i co się z tym wiąże bolesność kopyt ,chciałam się was spytać czy może byc to powodem że klacz przy wsiadaniu nie stoi spokojnie czy też nie chętnie zakłusowuje albo nie można jej rozluźnić nie pracuje przy tym grzbietem o zebraniu to już nie wspomne.
Wsiadanie to nie wiem, natomiast co do pracy w zebraniu to a i owszem - silna flara może powodować ból który nieumożliwia zebranie(i ogólni powoduje, że poruszanie dla konia jest utrudnione). Ale to nie jest tak, że jak koń ma lekką flare to jest kaleką - nie ma kopyt idealnych, nawet te strugane naturalnie w okresie np kiedy są pierwsze przymrozki albo na wiosnę, kiedy jest młoda, pełna wartości odżywczych trawka mają flarę. Wieksza kwestie odgrywa tu samo struganie - jeśli jest mustang roll - czy to zrobiony przez nas czy przez konia(jak to mają konie chodzące dużo po kamieniach), to nie będzie czuł bólu związanego z flarą. W ogóle częste struganie i pilnowanie, by ściany nie były dłuższe jak podeszwa zapobiega bólowi związanemu z flarą. A przynajmniej w ogromnym stopniu. Mój koń ma dalej flarę a porusza się swobodnie i nie kuleje itp. Sama likwidacja flary i pilnowanie, by jej nie było jest bardzo ważna, ale oprócz likwidacji flary robi się szereg innych rzeczy w kopycie, które czynią poruszanie sie dla konia komfortowym. Dlatego ci co wzywają kowala często i dużo jeżdżą, i ich konie sie dużo ruszają mają zazwyczaj konie ze zdrowymi kopytami, mogącymi poruszać się po każdej nawierzchni. Konie spędzające większą część dnia w boksie i robione raz na 2 miesiące będą poruszac się gorzej niżby mogły będąc struganymi naturalnie(to moja opinia - a także strugaczyP natomiast eksperymentu na poparcie tego nie przeprowadzałam żadnego).
Moja znajoma niedawno kupiŁa klacz która wiosną skończy 5 lat ,poprzedni właściciel przyznał się że miała ona kopyta robione co 6 miesięcy czyli nie za często ,na koptycie widać obrączki, podeszwy przednich kopyt nie są zbyt wklęsłe dotego wygląda to tak jak by podeszwa nie była połączona z puszką (nie wiem jak to wytłumaczyć).Od 6 miesięcy kopyta są robione regularnie nawet co dwa tygodnie powoli narasta gładka puszka kopytowa lecz podeszwa jest bez zmian ,wyrażnie widać że kopyta są obolałe ale z tego co zauważyłam kowal nie zaokrąkla krawędzi puszki .Chciałam się spytać czy strugając tą klacz metodami naturalnymi można poprawić wklęsłość podeszwy i ile czasu kopyto potrzebuje na taką przebudowe ,pytam oto ponieważ kowal powiedział że jest to niemożliwe ale mi się nie chce w to wierzyć.
Na pewno można poprawić Wrażenie, że podeszwa jest oderwana od ściany to po prostu to co my nazywamy flarą - czyli rozszczepienie się blaszek trzymajacych kośc kopytową z ścianą rogu kopyta. Między krawędzią podeszwy a ścianą rogu kopyta jest tzw biała linia, która jeśli jest rozszczepienie blaszek jest brudna i rozciągnięta i wygląda jakby się psuła.
Na przebudowanie kopyta potrzeba czasem kilka tygodni, czasem pół roku, może nawet dłużej, zalezy od kopyta i konia - mój koń porusza sie już ok, ale wciąż ma w połowie ścian obrączki i nierówności - ale od góry rośnie zczepiona ściana z kością kopytową. Myślę, że kolejne 2-3 miesiące i będzie ok. ale kopyto będzie podlegać dalszej pielęgnacji, Jak pisalam nie ma kopyt idealnych, nawet u mustangów Flara pojawic się może znowu. Trzeba pilnować interesu na bieząco i interweniować zanim dzieje się źle. Ale i tak pewnym rzeczom sie nie zapobiegnie. Jakby obecność flary powodowała, ze koń nie może się poruszac, to konie nie skakałyby 2 metrów na potędze skoków - bo większość ową flarę ma, nie oszukujmy się, widziałam konie sportowe z czołówki i są kute i wiele ma kopyta w nieciekawym stanie, zawężone, kruszące się itp. Skakałyby pewnie chętniej i lepiej strugane naturalnie, ale coraz bardziej dochodze do wniosku, że to nie jest tak, jak niektórzy strugacze piszą, że jak nie ostrugasz naturalnie, to twój koń będzie kulawy i nie będzie mógł nawet bez bólu zrobić kroku. (ale ja się tez dopiero uczę)
W kazdym razie mimo wszystko wierzę, że struganie powoduje, że kopyta są sprawniejsze i funkcjonują lepiej I że może rozwiazać wiele kopytowych problemów których kucie nie rozwiąże! Ale struganie nie jest religią i poza wiarą pozostają pewne fakty, z którymi trzeba się mierzyć. Nie moż ebyć tak, że strugacze staną sie sekta jak ludzie zforum Nevzorova, bo potem zostanie ono odrzucone przez cały swiat i nikt nie będzie chciał strugać poza Ramey'em i mną :lol:
Pewnie warto wybrac sie na ten kurs strugania, nawet jak sie nie wierzy w struganie - mam nadzieję w ogóle, że są jeszcze meijsca na pierwszy termin, bo jutro będe mieć kase na ewentualna wpłatę na niego
Wiedze poszerzać zawsze warto. Dlatego ja równie chętnie słucham argumentów kowali jak strugaczy - jak sie chce byc po jednej stronie nie wolno ignorowac argumentów drugiej!
Są daty warsztatów w Rancho Stokrotka, na których jest m.in. część o kopytach. Tu są szczegółowe informacje:
http://www.rancho-stokrotka.com/pl_konnaturalny.html
Ze swojej strony je bardzo polecam Sama może też pojade - co prawda byłam na identycznych, ale teraz myślę, ze lepiej skorzystałabym choćby z wątku kopytowego.
AAA, kopytowy kurs kwietniowy! Cholera zapomniaam się zapisać, jak nie ma juz miejsc to będe bardzo złaaa.
Zauważyłam u mojej klaczy w przednich kopytach coś dziwnego a może mormalnego tylko mi sie tak wydaje ,więc chodzi o to że robiłam jej pare dni temu kopyta kąty wsporowe zestrugane do podeszwy tak że by biała linia byŁa czysta następnego dnia przykładam kopystke żeby zrobić test strzałki a tu strzałka nie dotyka do kopystki ,linia biała w kątach wsporowych brudna i znowu troszeczke zestrugaŁam nie naruszając podeszwy dzisiaj w jednym kopycie jest ok natomiast w drugim znowu kopystka nie dotyka do strzałki czy dalej to podpiłowywać czy to jest możliwe że kopyto się przebudowuje w ten sposób, a może ja coś żle robie.
Ciekawostka:
"Resolution No. 13
Horseshoes and horse-shoe nails
After careful examination of the subject of horseshoeing and horseshoes for the cavalry, the Board desires to express its favorable opinion of the Goodenough shoe and system of shoeing, and its advantages for service.
The frog and interior part of the horse's hoof are not cut away as in the system now in vogue, and the only preparation consists in trimming the outer wall of the hoof so that the weight of the horse is partly supported by the frog...
This system does not represent a new and untried idea, as it has been thoroughly tested for a number of years in the United States and in England, and favorable reports have been received from all directions."
z roku 1874.