Początkowa praca z młodym koniem
Początkowa praca z młodym koniem
Rozpoczynam kolejny tydzień pracy z Adiutantem. W tym tygodniu pojawi się nowy element - przechodzenie ze skróconego galopu do stępa.
Ćwiczenie to ma za zadanie dokładniejsze opanowanie konia. Jest jednak na tyle trudne, że należy je bardzo oględnie stosować. Co więcej, stęp pop przejściu z galopu musi być początkowo stępem skróconym, w przeciwnym razie, koń może nauczyć się wyciągania szyi przy przejściach.
Dzisiejszy trening wyglądać będzie następująco:
Miejsce - plac do ćwiczeń
Ćwiczenia:
1. Czyszczenie na dworze, a następnie siodłanie;
2. wsiadanie i stęp 10' na luźnej wodzy;
3. kłus 5' na delikatnym kontakcie, po liniach prostych i łagodnych łukach;
4. stęp 5' i wolty 2,5 m. W trakcie stępa ćwiczenia poprawnego zatrzymania, nieruchomość 10 sekund (udoskonalenie stania w miejscu), a następnie ruszenie stępem skróconym;
5. zagalopowania na prawo zwykła zmiana nogi po przekątnej (w kłusie pozostaje na przestrzeni do 6 kroków), dalej galop, a następnie zwykła zmiana nogi na prawą. Przewidywany czas - 3';
6. chwila stępa (do uspokojenia oddechu) i kłus 5' na kontakcie oraz jazda serpentyną po całym dostępnym placu. Zakręty i wolty o średnicy około 5 m;
7. chwilę stępa na luźnej wodzy a następnie dodanie i skrócenie w stępie, a po ich wykonaniu (przerwa między ćwiczeniami polega na odłożeniu na chwilę wodzy) trawersy na obie strony - 5';
8. galop skrócony ze stępa oraz wolty o średnicy 15 metrów na obie strony (po dwa razy na każdą stronę z przerwami oddechowymi). W trakcie galopu cztery przejścia do stępa. Przewidywany czas do 5';
9. ćwiczenia w dodawaniu kłusa po 200 m. - 4';
10. po wyrównaniu tempa i przerwie oddechowej, ćwiczenia w przejściach z kłusa do stój i ze stój do kłusa - 5';
11. cofanie, cztery kroki (x2)- 1';
12. zwroty zwykłe w stępie - 3';
12. chwilę stępem na kontakcie, zsiadanie i prowadzenie konia w ręku do stajni - 10';
13. rozsiodłanie;
14. pielęgnacja oraz powrót na pastwisko.
Wczorajsza jazda udała się nadspodziewanie dobrze. Wszystkie elementy zostały wykonane, w tym nowy jakim było przejście z galopu do stępa. Kolejny też raz wpadłem w zadumę, jak czułym i wrażliwym na pomoce jest Adiutant. Reakcja na wodze następuje po ruchu palca serdecznego i to o milimetry; reakcja na łydkę to kwestia napięcia mięśnia. Jest tak doskonale wrażliwy, że trzymam za siebie kciuki, żeby teraz tego nie popsuć.
A dzisiaj kolejny trening. Tym razem skokowy, ale na placu. Wysokość przeszkód 50 cm.
1. Czyszczenie na dworze, a następnie siodłanie;
2. wsiadanie i stęp 10' na luźnej wodzy;
3. kłus 5' na delikatnym kontakcie, po liniach prostych i łagodnych łukach;
4. stęp 5' i wolty 2,5 m. W trakcie stępa ćwiczenia poprawnego zatrzymania, nieruchomość 10 sekund (udoskonalenie stania w miejscu), a następnie ruszenie stępem skróconym;
5. zagalopowania na prawo zwykła zmiana nogi po przekątnej (w kłusie pozostaje na przestrzeni do 6 kroków), dalej galop, a następnie zwykła zmiana nogi na prawą. Przewidywany czas - 3';
6. chwila stępa (do uspokojenia oddechu) i kłus 5' na kontakcie oraz jazda serpentyną po całym dostępnym placu. Zakręty i wolty o średnicy około 5 m;
7. chwilę stępa na luźnej wodzy a następnie dodanie i skrócenie w stępie, a po ich wykonaniu (przerwa między ćwiczeniami polega na odłożeniu na chwilę wodzy) trawersy na obie strony - 5';
8. galop skrócony ze stępa oraz wolty o średnicy 15 metrów na obie strony (po dwa razy na każdą stronę z przerwami oddechowymi). W trakcie galopu cztery przejścia do stępa. W trakcie galopu 6 skoków przez przeszkody. Przewidywany czas do 5';
9. ćwiczenia w dodawaniu kłusa po 200 m. - 4';
10. po wyrównaniu tempa i przerwie oddechowej, ćwiczenia w przejściach z kłusa do stój i ze stój do kłusa - 5';
11. cofanie, cztery kroki (x2)- 1';
12. zwroty zwykłe w stępie - 3';
12. chwilę stępem na kontakcie, zsiadanie i prowadzenie konia w ręku do stajni - 10';
13. rozsiodłanie;
14. pielęgnacja oraz powrót na pastwisko.
Trening skokowy wykonany. I ponownie udał się bardzo. Adiutant w czasie skoku ma jeszcze mocno wyprostowane nogi i jest niewielki kłopot z utrzymaniem linii przy dojściu do przeszkody. Co do wyprostowanych przednich nóg, to po prostu kwestia wyszkolenia skokowego, a na tym etapie taka wada jest do przyjęcia. Trudności z utrzymaniem linii przy podejściu do przeszkody, też są normalne i też potrzeba tylko czasu na wyrobienie konia.
A dzisiaj wyjazd w teren. co do rozpiski minutowej jeszcze zobaczę, gdyż zależeć to będzie od podłoża.
Dwa młode konie, ale nad całością czuwał stary rajdowy wyga Mikron w roli kontrmastra z Dzieweczką na grzbiecie.
Dzisiaj jest koniec tygodnia i połowa tego mikrocyklu (tygodniowy cykl treningowy). A dzisiaj trening ujeżdżeniowy na placu. Czas trwania treningu 60 minut, a w szczegółach wygląda to następująco:
1. Czyszczenie na dworze, a następnie siodłanie;
2. wsiadanie i stęp 10' na luźnej wodzy;
3. kłus 5' na delikatnym kontakcie, po liniach prostych i łagodnych łukach;
4. stęp 5' i wolty 2,5 m. W trakcie stępa ćwiczenia poprawnego zatrzymania, nieruchomość 10 sekund (udoskonalenie stania w miejscu), a następnie ruszenie stępem skróconym;
5. zagalopowania na prawo zwykła zmiana nogi po przekątnej (w kłusie pozostaje na przestrzeni do 6 kroków), dalej galop, a następnie zwykła zmiana nogi na prawą. Przewidywany czas - 3';
6. chwila stępa (do uspokojenia oddechu) i kłus 5' na kontakcie oraz jazda serpentyną po całym dostępnym placu. Zakręty i wolty o średnicy około 5 m;
7. chwilę stępa na luźnej wodzy a następnie dodanie i skrócenie w stępie, a po ich wykonaniu (przerwa między ćwiczeniami polega na odłożeniu na chwilę wodzy) trawersy na obie strony - 5';
8. galop skrócony ze stępa oraz wolty o średnicy 15 metrów na obie strony (po dwa razy na każdą stronę z przerwami oddechowymi). W trakcie galopu cztery przejścia do stępa. Przewidywany czas do 5';
9. ćwiczenia w dodawaniu kłusa po 200 m. - 4';
10. po wyrównaniu tempa i przerwie oddechowej, ćwiczenia w przejściach z kłusa do stój i ze stój do kłusa - 5';
11. cofanie, cztery kroki (x2)- 1';
12. zwroty zwykłe w stępie - 3';
12. chwilę stępem na kontakcie, zsiadanie i prowadzenie konia w ręku do stajni - 10';
13. rozsiodłanie;
14. pielęgnacja oraz powrót na pastwisko.
Ostatnich parę dni upłynęło pod znakiem treningu, zgodnie z planem oczywiście.
W piątek wykonałem pracę według założeń.
W sobotę była lekcja skokowa. Lekcja ta przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Wysokość przeszkód wyniosła 55 cm (5 cm podwyższone od ostatniego razu). Tym razem, Adiutant skakał o niebo lepiej. Na przeszkodę szedł równym, spokojnym tempem i o dziwo nieźle się składał w czasie skoku. Bardzo mnie to zaskoczyło gdyż myślałem, że to potrwa nieco dłużej.
W niedzielę odbyła się jazda terenowa; zgodnie z programem oddałem trzy skoki w tym jeden rów, a także przegalopowałem przez "wielką wodę". Ten ostatni element był zresztą przyczyną mojego zaskoczenia, bo Adiutant wskoczył do wody oddając potężny skok.
Adiutant jest wspaniałym koniem i doskonale sobie radzi, a ja mam ogromnie dużo frajdy.
W tym tygodniu kontynuję pracę zmierzającą do zakończenia podjeżdżania młodego konia. Do wprowadzenia zostały tylko dwa ćwiczenia. Do piątku będzie to zwrot na zadzie. Jeśli chodzi o skoki, zamierzam dojść do wysokości 60 cm (jeżeli wszystko będzie prawidłowo).
No i zaczynam przedostatni mikrocykl treningowy podjeżdżania. Dzisiaj w planie jazda na placu, a w szczególności:
1. Czyszczenie na dworze, a następnie siodłanie;
2. wsiadanie i stęp 10' na luźnej wodzy;
3. kłus 5' na delikatnym kontakcie, po liniach prostych i łagodnych łukach;
4. stęp 5' i wolty 2,5 m. W trakcie stępa ćwiczenia poprawnego zatrzymania, nieruchomość 10 sekund (udoskonalenie stania w miejscu), a następnie ruszenie stępem skróconym;
5. zagalopowania na prawo zwykła zmiana nogi po przekątnej (w kłusie pozostaje na przestrzeni do 6 kroków), dalej galop, a następnie zwykła zmiana nogi na prawą. Przewidywany czas - 3';
6. chwila stępa (do uspokojenia oddechu) i kłus 5' na kontakcie oraz jazda serpentyną po całym dostępnym placu. Zakręty i wolty o średnicy około 5 m;
7. chwilę stępa na luźnej wodzy a następnie dodanie i skrócenie w stępie, a po ich wykonaniu (przerwa między ćwiczeniami polega na odłożeniu na chwilę wodzy) trawersy na obie strony - 5';
8. galop skrócony ze stępa oraz wolty o średnicy 15 metrów na obie strony (po dwa razy na każdą stronę z przerwami oddechowymi). W trakcie galopu cztery przejścia do stępa. Przewidywany czas do 5';
9. ćwiczenia w dodawaniu kłusa po 200 m. - 4';
10. po wyrównaniu tempa i przerwie oddechowej, ćwiczenia w przejściach z kłusa do stój i ze stój do kłusa - 5';
11. cofanie, cztery kroki (x2)- 1';
12. zwroty na zadzie - 2';
12. chwilę stępem na kontakcie, zsiadanie i prowadzenie konia w ręku do stajni - 10';
13. rozsiodłanie;
14. pielęgnacja oraz powrót na pastwisko.
Wróciłam do zdjęć Adiutanta sprzed kilku miesięcy (zdjęcie nr 1 i zdjęcie nr 2) i muszę też wrócić do tematu jaki zaczęła Martyna - mam wrażenie, że grzbiet Adiutanta zamiast 'spulchnieć' zrobił się cieńszy, z uwydatnionym kłębem i wyraźnym 'pagórkiem' w odcinku lędźwiowym. Wiem, że koń bardzo schudł w czasie pobytu w klinice, ale kondycja tych mięśni u konia w treningu nie zależy przecież od ich otłuszczenia, więc utrata ogierowych 'wałków' tłuszczu nie powinna mieć tu decydującego znaczenia. Czy przewidujesz jakieś ćwiczenia rozluźniające poza instrukcją, które miałyby te mięśnie zrehabilitować? Czy w jakiś sposób dostosowujesz siodło do zmian jakie następują w budowie grzbietu konia w trakcie treningu? U nas takie okresowe adaptacje sprzętu są raczej niepraktykowane (sama szczerze mówiąc nie wiem jak mogłabym, poza podłożeniem żelu i futra albo zmianą siodła, dostosowywać siodło do rozwijających się grzbietów moich koni).
I w ogóle, z ciekawości biomechanicznej hobbystki - czy instrukcja kładzie jakiś specjalny nacisk na kwestię rozluźnienia górnej linii (mięśni grzbietu i nadkręgowych szyi) i pozwolenie koniowi na wyciąganie szyi w przód i w dół? Czy mówi się tam o tym, że koń musi, z przyczyn ekonomicznych, poruszać się pod jeźdźcem z uwypuklonym grzbietem?
Zanim odniosę się do wątpliwości co do stanu zdrowia Adiutanta, najpierw relacja z dnia wczorajszego.
Jazda odbyła się zgodnie z planem, no może mały wyjątkiem. Wyjątek sprowadzał się do niekontrolowanego poślizgu Adiutanta i naszej wspólnej wywrotki. Koń cały, a ja po odzyskaniu oddechu wsiadłem i dokończyłem pracę.
O kalectwie konia, siodłach i biomechanice troszkę później.
Julia z Orla Wróciłam do zdjęć Adiutanta sprzed kilku miesięcy (zdjęcie nr 1 i zdjęcie nr 2) i muszę też wrócić do tematu jaki zaczęła Martyna - mam wrażenie, że grzbiet Adiutanta zamiast 'spulchnieć' zrobił się cieńszy, z uwydatnionym kłębem i wyraźnym 'pagórkiem' w odcinku lędźwiowym. Wiem, że koń bardzo schudł w czasie pobytu w klinice, ale kondycja tych mięśni u konia w treningu nie zależy przecież od ich otłuszczenia, więc utrata ogierowych 'wałków' tłuszczu nie powinna mieć tu decydującego znaczenia.Julio :!: Zdjęcia są faktycznie sprzed paru miesięcy i sprzed operacji. Koń schudł bardzo, ale nieporozumieniem jest pisanie o "wałkach tłuszczowych". Przed kliniką nie było takowych, gdyż koń miał mięśnie. W klinice nie schudł, lecz doszło do ZANIKU MIĘŚNI. Cała rehabilitacja nastawiona była na odzyskanie kondycji wyjściowej i to się udało, ale odbudowa mięśni to już inna sprawa i czasochłonna. Czy można ją przyspieszyć :?: Oczywiście, lecz kosztem psychiki konia, a ja tego nie zrobię.
Julia z Orla Czy przewidujesz jakieś ćwiczenia rozluźniające poza instrukcją, które miałyby te mięśnie zrehabilitować?O jakich ćwiczeniach rozluźniających myślisz :?:
Julia z Orla Czy w jakiś sposób dostosowujesz siodło do zmian jakie następują w budowie grzbietu konia w trakcie treningu? U nas takie okresowe adaptacje sprzętu są raczej niepraktykowane (sama szczerze mówiąc nie wiem jak mogłabym, poza podłożeniem żelu i futra albo zmianą siodła, dostosowywać siodło do rozwijających się grzbietów moich koni).Dostosowanie sprowadziło się do zmiany siodła. Zmieniłem na siodło oficerskie (na ławkach dla odciążenia kręgosłupa), a na skoki zakładam swoje siodło (inne niż do tej pory).
Julia z Orla I w ogóle, z ciekawości biomechanicznej hobbystki - czy instrukcja kładzie jakiś specjalny nacisk na kwestię rozluźnienia górnej linii (mięśni grzbietu i nadkręgowych szyi) i pozwolenie koniowi na wyciąganie szyi w przód i w dół? Czy mówi się tam o tym, że koń musi, z przyczyn ekonomicznych, poruszać się pod jeźdźcem z uwypuklonym grzbietem?Instrukcja kładzie nacisk na wszechstronny rozwój konia, uwzględniający część fizyczną i psychiczną. Jednakże z pewnością nie grzbiet jest uznany za najważniejszy, lecz nogi. Z innych spraw nacisk jest położony na równowagę konia i zdolność do zmian pozycji bez jej utraty.
Julia z Orla Wróciłam do zdjęć Adiutanta sprzed kilku miesięcy (zdjęcie nr 1 i zdjęcie nr 2) i muszę też wrócić do tematu jaki zaczęła Martyna - mam wrażenie, że grzbiet Adiutanta zamiast 'spulchnieć' zrobił się cieńszy, z uwydatnionym kłębem i wyraźnym 'pagórkiem' w odcinku lędźwiowym. Wiem, że koń bardzo schudł w czasie pobytu w klinice, ale kondycja tych mięśni u konia w treningu nie zależy przecież od ich otłuszczenia, więc utrata ogierowych 'wałków' tłuszczu nie powinna mieć tu decydującego znaczenia.Julio :!: Zdjęcia są faktycznie sprzed paru miesięcy i sprzed operacji. Koń schudł bardzo, ale nieporozumieniem jest pisanie o "wałkach tłuszczowych". Przed kliniką nie było takowych, gdyż koń miał mięśnie. W klinice nie schudł, lecz doszło do ZANIKU MIĘŚNI. Cała rehabilitacja nastawiona była na odzyskanie kondycji wyjściowej i to się udało, ale odbudowa mięśni to już inna sprawa i czasochłonna. Czy można ją przyspieszyć :?: Oczywiście, lecz kosztem psychiki konia, a ja tego nie zrobię.
Julia z Orla Czy przewidujesz jakieś ćwiczenia rozluźniające poza instrukcją, które miałyby te mięśnie zrehabilitować?O jakich ćwiczeniach rozluźniających myślisz :?:
Julia z Orla Czy w jakiś sposób dostosowujesz siodło do zmian jakie następują w budowie grzbietu konia w trakcie treningu? U nas takie okresowe adaptacje sprzętu są raczej niepraktykowane (sama szczerze mówiąc nie wiem jak mogłabym, poza podłożeniem żelu i futra albo zmianą siodła, dostosowywać siodło do rozwijających się grzbietów moich koni).Dostosowanie sprowadziło się do zmiany siodła. Zmieniłem na siodło oficerskie (na ławkach dla odciążenia kręgosłupa), a na skoki zakładam swoje siodło (inne niż do tej pory).
Julia z Orla I w ogóle, z ciekawości biomechanicznej hobbystki - czy instrukcja kładzie jakiś specjalny nacisk na kwestię rozluźnienia górnej linii (mięśni grzbietu i nadkręgowych szyi) i pozwolenie koniowi na wyciąganie szyi w przód i w dół? Czy mówi się tam o tym, że koń musi, z przyczyn ekonomicznych, poruszać się pod jeźdźcem z uwypuklonym grzbietem?Instrukcja kładzie nacisk na wszechstronny rozwój konia, uwzględniający część fizyczną i psychiczną. Jednakże z pewnością nie grzbiet jest uznany za najważniejszy, lecz nogi. Z innych spraw nacisk jest położony na równowagę konia i zdolność do zmian pozycji bez jej utraty.
I jeszcze jedno. Niedługo będzie weterynarz i będzie oglądał konia. Mam nadzieję, że rozwieję wszelkie wątpliwości.