Mesz?
Mesz?
No i trzeba pamiętać, że mesz mimo wszystko wydelikaca układ pokarmowy- więc niezbyt często...
tomekpawwaw Gotowanie owsa nie jest konieczne- wystarczy zagotować wodę, wrzucić siemię i gotować kilka minut(lubi kipieć, więc trzeba mieszać), potem zalać tym owies, zasypać na wierzchu otrębami(można zrobić i bez nich), przykryć kocem i odstawić. Jednorazowa porcja dla dorosłego konia powinna wynosić ok 100-150 g siemienia, większa ilość może ograniczać wchłanianie składników pokarmowych z jelit (większą ilość siemienia można dać w celu leczniczym, np po kolce, ale wtedy mniej owsa)
tomekpawwaw Gotowanie owsa nie jest konieczne- wystarczy zagotować wodę, wrzucić siemię i gotować kilka minut(lubi kipieć, więc trzeba mieszać), potem zalać tym owies, zasypać na wierzchu otrębami(można zrobić i bez nich), przykryć kocem i odstawić. Jednorazowa porcja dla dorosłego konia powinna wynosić ok 100-150 g siemienia, większa ilość może ograniczać wchłanianie składników pokarmowych z jelit (większą ilość siemienia można dać w celu leczniczym, np po kolce, ale wtedy mniej owsa)
Ja też jestem ze szkoły "gotowanie bez owsa". Przy czym siemię powinno być gotowane trochę dłużej - na wolnym ogniu około 20 minut, Nastepnie zalewamy owies, mieszamy i całość zasypujemy otrębami. Wszystko mieszamy przed podaniem. W razie potrzeby można dodać jeszcze wody, ważna jest bowiem konsystencja - półwilgotna, nigdy nie sucha.
Cytat:lepiej gotować całość, ponieważ po zalaniu zimnego owsa, cała papka może być za zimna, by uparować otręby
Cytat:lepiej gotować całość, ponieważ po zalaniu zimnego owsa, cała papka może być za zimna, by uparować otręby
U nas w stajni mesz podawany jest wszystkim koniom raz w tygodniu. Owsa nigdy nie gotujemy, przyrządzamy mniej więcej tak jak napisała Mazazel. Ale mam do Was inne pytanie, czy znacie jakiś dobry gotowy mesz lubiany przez konie?? Czasem gdy koń ma gorszy lub stresujący dzień, albo w zimie chciałabym podać mesz dodatkowo, nie mam jednak warunków by przyrządzać Go w stajni, natomiast zalanie wodą gotowego meszu byłoby idealne, miałam jednak już do czynienia z dwoma meszami "instant" i mój koń niestety nie gustował w żadnym z nich, mesz przyrządzany tradycyjnie natomiast uwielbia. Może Wy możecie doradzić mi coś smakowitego dla konia nie gustującego w "gotowcach"??
"Kolację na ciepło" podaję w sezonie jesień-wiosna i to codziennie, ale mesz- wygląda to tak, jak napisała Mazazel.
Co do gotowców, koleżanka zachwala wygodę i smak (w tym wypadku jej koń) St.Hippolyt podawanego raz w tygodniu.